Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 10:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 131 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
 Sens cierpienia na krzyżu 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50
Posty: 559
Post Sens cierpienia na krzyżu
Na wstępie zaznaczę, że nie mam zamiaru krytykować, czy podważać jakiejś prawdy wiary. Po prostu jestem ciekawy.

A problem jest taki jak w temacie. Jaki sens miało cierpienie Jezusa na krzyżu? W jaki sposób Jego cierpienie pomogło osiągnąć zbawienie miliardom dusz? Dlaczego Bóg sam od siebie wymagał takiego poświęcenia skoro jest wszechmocny i mógłby zbawić wszystkich grzeszników jedną myślą?

Ktoś (chyba nawet na tym forum) powiedział, że byłby w stanie za jedną osobę ponieść takie cierpienie gdyby miał pewność (a Jezus miał), że po tym powróci do życia. Niektórzy ludzie cierpią więcej. Jak to się ma do cierpienia przełożonego na miliardy dusz?


Pt cze 06, 2008 14:32
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
A problem jest taki jak w temacie. Jaki sens miało cierpienie Jezusa na krzyżu? W jaki sposób Jego cierpienie pomogło osiągnąć zbawienie miliardom dusz? Dlaczego Bóg sam od siebie wymagał takiego poświęcenia skoro jest wszechmocny i mógłby zbawić wszystkich grzeszników jedną myślą?

Wsadzę kij w mrowisko i pogłębię kwestię - czy śmierć Jezusa była konieczna, aby nas zbawić?
Dla pogłębienia horyzontu odsyłam autentycznie zainteresowanych do innego mojego postu z tego działu viewtopic.php?p=338138#338138

Cytuj:
A problem jest taki jak w temacie. Jaki sens miało cierpienie Jezusa na krzyżu? W jaki sposób Jego cierpienie pomogło osiągnąć zbawienie miliardom dusz? Dlaczego Bóg sam od siebie wymagał takiego poświęcenia skoro jest wszechmocny i mógłby zbawić wszystkich grzeszników jedną myślą?

Na to pytanie wciąż nie ma odpowiedzi. Szerzej - wciąż nie ma, i nigdy nie będzie, jednoznacznego modelu wyjaśniającego w pełni tego, jak dokonało się nasze zbawienie w Chrystusie


Pt cze 06, 2008 14:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
Na razie bardzo krótko.
Nie tak dawno ktoś mi powiedział, że łatwiej nam uwierzyć w śmierć Chrystusa na krzyżu, Zmartwychwstanie i w Jego obecność w Eucharystii niż w to, że Bóg tak bardzo nas kocha. A właśnie dlatego Bóg stał się człowiekiem:

"Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3: 16).

Krzyż jest znakiem tej miłości. Bóg chcąc zbawić człowieka, wchodzi w jego życie. Staje się jednym z nas. Jest z nami - Emmanuel i solidaryzuje się z nami we wszystkim, również w cierpieniu. I to właśnie oznacza krzyż - solidarność Boga ze stworzeniem. Jak mówi autor listu do Hebrajczyków:

Cytuj:
On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.


Nie widziałam wypowiedzi Kamyka przed wysłaniem :)
Myślę, że warto też przejrzeć ten watek

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Pt cze 06, 2008 14:54
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Kamyk napisał(a):
Wsadzę kij w mrowisko i pogłębię kwestię - czy śmierć Jezusa była konieczna, aby nas zbawić?

Nie była. Ale była najlepszą z możliwych form zbawienia, by nas przekonać o swojej miłości i zostawić nam wzór do naśladowania.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pt cze 06, 2008 15:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50
Posty: 559
Post 
Czyli Bóg to zrobił na pokaz???? :o :o :o


Pt cze 06, 2008 15:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2302
Post 
Żeby pokazać nam, że coś co po ludzku może wydawać się bezsensowne lub nawet klęską, u Boga może mieć wielkie znaczenie i prowadzić do ostatecznego zwycięstwa.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pt cze 06, 2008 16:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2302
Post 
Jezus ciągle nauczał. A jego męka i śmierć były jedną wielką lekcją.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pt cze 06, 2008 16:05
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 15, 2007 17:27
Posty: 25
Post 
Moim zdaniem Pan Bóg chciał nam pokazać jak wielka jest moc Boża. Cierpienie jest najlepszą formą pokazania, że Bóg nas kocha. Jest to poświęcenie, największe dla człowieka, a Jezus nie stał się jakimś "super bohaterem", żeby się poświęcać np. ratując komuś życie, stał się człowiekiem, aby się zniżyć do naszego poziomu. Jak widać wszystko jest połączone, ale do końca nigdy nie zrozumiemy tajemnicy naszego zbawienia. Chyba najważniejsze jest to, że nasza wspólnota Kościoła się nadal trzyma, czyli pochodzi od Boga, bo gdyby pochodziła od człowieka, już by upadła. (jeżeli napisałem coś głupiego to przepraszam, czasami mi się to zdarza :? )


Pozdrawiam.

_________________
Apostoł Paweł napisał: "Wszystko mi wolno, ale nie wszytsko przynosi korzyść.Wszystko mi wolno, ale ale ja niczemu nie oddam się w niewolę." (1 Kor 6, 12)
Nie dajmy się!


Pt cze 06, 2008 16:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44
Posty: 3436
Post 
xeloreu napisał(a):
Czyli Bóg to zrobił na pokaz???? :o :o :o

Jesli sie upierasz, by tak to nazywac, mozna przyjac i taka wersje. Tyle, ze w tym pokazie nie chodzi Bogu o "nasze uznanie," ani o oklaski, ale o to, kim wedlug zamyslu Bozego mamy sie stac (Ef; 23 - 14). Od samego poczatku Bog przeznaczyl nas do swojej chwaly, w ktorej uczestniczyc mozemy tylko jako Jego dzieci w Jedynym Synu i upodobnione do Jego Jedynego Syna. Poprzez swoja Meke, Smierc i Zmartwychwstanie Chrystus nabywa nas Bogu. Stajemy sie wspoldziedzicami. Dzieki laskom plynacym z krzyza Chrystusa mamy udzial we wszystkim, w czym uczestniczy On sam, by w ostatecznosci stac sie jak On, upodobnieni w pelni do Chrystusa. Na krzyz trzeba patrzec jak na nowy akt stworczy Boga, albo raczej na drugi etap aktu stworczego: Adam - nowy Adam, zycie - nowe zycie, stworzenie - nowe stworzenie = odkupienie, ktory byl od poczatku w planie Bozym, a ktorego celem jest nasze uczestnictwo w zyciu Trojcy Przenajswietszej.

_________________
Oto wyryłem cię na obu dłoniach.
***
W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.


Pt cze 06, 2008 17:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
xeloreu napisał(a):
Czyli Bóg to zrobił na pokaz???? :o :o :o

Coś w tym rodzaju. Różnica jest tylko w znaczeniu słowa "pokaz". Otóż "pokaz" Boga a "pokaz" człowieka to nie to samo. "Pokaz" człowieka jest próżny, "pokaz" Boga taki nie jest. Dlatego nie próbuj tego zrozumieć tak jakby Bóg był człowiekiem i szukał dowartościowania i próżnej chwały.


N cze 08, 2008 11:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
Wielu chrześcijan, szczególnie protestantów a także ŚJ uważa błędnie, że Jezus został zakatowany na śmierć w tym celu, aby zrównoważyć nasze zle czyny bo tego wymagało nasycenie się sprawiedliwością Boga. W takiej wersji Bóg nie jest Miłością, która nie pamięta złego, lecz sadystycznym tyranem dla własnego Syna. Dlatego niezależnie co uczynili lub uczynią to i tak - wg 'już zbawionych' - mają zagwarantowane niebo.
Tymczasem śmierć Jezusa to nie obumarcie pnia mózgu a zmartwychwstanie to nie ukazanie się apostołom.
Jezus jest Życiem czyli będąc Bogiem w tym świecie - przez którego wszystko się stało, jest w Nim i dla Niego - był w stanie nieobecności Boga.Sam jako Miłość wśród morza grzechu. Przyjął stan istnienia nas czyli grzeszników co było czymś strasznym dla Miłości. Stan istnienia bez wymiany miłości z Ojcem jest właśnie śmiercią, a 'przesiąknięcie' naszymi grzechami powoduje w efekcie zgon ciała.
Pismo posługuje się nieznanymi ogółowi terminami duchowymi jak np."I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni,"1Kor 15:22 .
Czyli wszyscy istniejemy w jednym duchu śmierci /Adamowej/ i możemy zostać ożywieni gdy będziemy prawdziwie chcieli żyć w jednym Duchu - Chrystusowym, stanowiąc jedno z Chrystusem - Jego mistyczne Ciało jak latorośle wszczepione w Niego stanowimy z Nim jedno chociaż wyróżnialne.
Chrystus poprzez jakby zjednoczenie się z nami jest lampą wewnątrz nas a nie na zewnątrz nas. Jest Światłem /nie mam tu na myśli pojęć z new age/ którym my mamy się stać poprzez gwałtowne jak u św.Pawła lub na ogół stopniowe porzucenie starego człowieka czyli przywiązania do tego świata.
Jezus pomimo odrzucenia Go niemal przez cały naród wybrany i pogan nie odrzucił nikogo czyli trwał w sobie jako miłości do końca co było właśnie Jego zwycięstwem - "przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła,"

Natomiast zmartwychwstanie polega na ponownym osiągnięciu stanu wymiany miłości z Bogiem. Dlatego mamy dwa pojęcia: 'zmartwychwstał' i 'ukazał się'
Lk 24:34 BT "którzy im oznajmili: Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi."

Wbrew pozorom zrozumienie istoty misji Jezusa jest niezwykle trudne.
Wersja protestantów i ŚJ jest oczywiście nie do przyjęcia bo jest w sposób oczywisty sprzeczna z Pismem.Ale wygodna dla dobrego samopoczucia.


N cze 08, 2008 19:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Nie po to posty są usuwane, aby je umieszczać po raz kolejny.
@Crevan - zapoznaj się z regulaminem tego działu, zanim w nim znowu napiszesz coś sprzecznego z nauczaniem Kościoła


Cz cze 12, 2008 9:28
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 16, 2008 10:30
Posty: 317
Post 
On napisał:
Cytuj:
Wielu chrześcijan, szczególnie protestantów a także ŚJ uważa błędnie, że Jezus został zakatowany na śmi................

Takie wypowiedzi zawsze emanują poczuciem wyższości. Przy rozważaniu tematu o ofiarnej smierci Jezusa, jest to bardzo przeciwstawna postawa. Taka postawa jest raczej zaliczana do takich, których powinniśmy ‛się strzec’? Jak wyjaśniono w dziele Encyclopædia of Religion and Ethics, osoby zarozumiałe, przekonane o własnej prawości, zwykle „wyglądają, odzywają się i zachowują tak, jakby nigdy nie popełniły błędu”. Poza tym są chełpliwe i usiłują zwracać na siebie uwagę, tak jak to czynili faryzeusze.
Jezus zilustrował postawę faryzeuszy w następującej przypowieści: „Dwóch ludzi weszło do świątyni, by się modlić: jeden faryzeusz, a drugi poborca podatkowy. Faryzeusz stanął i zaczął się tak w sobie modlić: "Boże, dziękuję ci, że nie jestem jak pozostali ludzie — zdziercy, nieprawi, cudzołożnicy lub choćby jak ten poborca podatkowy. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesiątą część ze wszystkiego, co uzyskuję". Tymczasem poborca podatkowy z pokorą wyznał swe uchybienia, dzięki czemu okazał się bardziej prawy od chełpliwego faryzeusza. Jezus skierował ową przypowieść do tych, „którzy sami sobie ufali, że są prawi, a pozostałych uważali za nic” (Łukasza 18:9-14).

Sens cierpienia na krzyżu, czyli temat tej rozmowy nie powinien skupiać się na krzyżu ani fizycznym cierpieniu, ale właśnie na sensie tego aktu. A jaki on był?
Możemy napewno powiedzieć, czym się kierował Bóg, dopuszczając do tych wydarzeń. Dlaczego był gotów doświadczyć takich bolesnych uczuć? On sam wyjawia nam w Ewangelii według Jana 3:16 —w wersecie biblijnym tak ważnym, że bywa nazywany „Ewangelią w miniaturze”. Czytamy tam: „Bóg tak bardzo umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby nikt, kto w niego wierzy, nie został zgładzony, lecz miał życie wieczne”. Pobudką Stwórcy, Ojca naszego wzorodawcy w dochowywaniu lojalności wobec Boga - Jezusa Chrystusa, była więc miłość. Jego dar — posłanie Syna, by za nas cierpiał i umarł — stanowi najwspanialszy dowód miłości. Wszystko inne co ma związek z ta śmiercią jest właśnie z tym Bożym przymiotem związane. W takiej miłości jest miejsce na korygowanie błędnego postępowania, ale nie ma miejsca na nienawiść.

_________________
"Żaden człowiek nie umocni się niegodziwością, lecz korzeniami prawych nic nie zachwieje"
(Przysłów 12:3)


Wt lip 01, 2008 9:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54
Posty: 819
Post 
zbyszek58-61 napisał(a):
On napisał:
Cytuj:
Wielu chrześcijan, szczególnie protestantów a także ŚJ uważa błędnie, że Jezus został zakatowany na śmi................

Takie wypowiedzi zawsze emanują poczuciem wyższości.

Z reguły to odwiedzający mnie ŚJ emanują poczuciem wyższości gdy rozpoczynają dyskusję, a poczuciem niższości gdy kończą dyskusję. Co ja na to poradzę?

zbyszek58-61 napisał(a):
Pobudką Stwórcy, Ojca naszego wzorodawcy w dochowywaniu lojalności wobec Boga - Jezusa Chrystusa, była więc miłość. Jego dar — posłanie Syna, by za nas cierpiał i umarł — stanowi najwspanialszy dowód miłości. Wszystko inne co ma związek z ta śmiercią jest właśnie z tym Bożym przymiotem związane. W takiej miłości jest miejsce na korygowanie błędnego postępowania, ale nie ma miejsca na nienawiść.

Wyobraź sobie, że masz 100 dzieci w tym 1 syna wiernego a 99 odeszło od Ciebie i postępuje źle. Czy aby zaspokojone zostało Twoje poczucie sprawiedliwości wyślesz ze swojej 'miłości' swego wiernego syna aby go zakatowało na śmierć jego rodzeństwo aby w ten sposób wyrownać ich grzechy czyli aby cierpial za ich grzechy dla ukontentowania Twojej 'sprawiedliwości i miłości'?
Czy nie wystarczyloby po prostu powiedzieć im, że im się wybacza a nie dodatkowo posylać na śmierć swego syna aby poglębić ich grzechy?
Jak widziesz Wasza teoria jest nie do przyjęcia. Z braku argumentów atakujesz mnie ad personam. Ja piszę to dla Twojego dobra a nie w jakimś innym celu. Widzisz to co Ciebie uczono w innym świetle, w dwutysiącletniej apostolskiej tradycji i niestety wymysly organizacji Brooklyn spółka b.o./bez odpowiedzialności / padają. Czy nadal chcesz trwać w blędzie decyduj sam. Ale jako chrześcijanin muszę stanowczo przeciwstawić się herezjom wtlaczanym na forum katolickie przez wilki w owczej skórze nawet, gdy nie wiedzą te wilki, że są wilkami i robią to w dobrej wierze.
:razz:


Wt lip 01, 2008 11:36
Zobacz profil
Post Sens cierpienia na krzyżu
Jak zwykle w tego typu dyskusji;zatracamy pojmowanie sedna sprawy na rzecz prostego stwierdzenia kto ma rację ,a wielu wprost czyni z tego zasadę podstawową .
Uważam że nie można „odczytać”myśli i zamiaru Boga –my możemy tylko się domyślać ,lub próbować sobie to wyjaśnić odczytując Słowo Boże ,a i tak będzie to zawsze nie pełny obraz intencji Stwórcy.

”Miłuję was. Istnieniem Boga jest miłowanie. Miłość Moja żywi was i chroni. Ona podtrzymuje istnienie wasze, nasyca was i wzbogaca. Jest glebą waszego wzrostu i rozkwitu. Z Niej żyjecie i w Niej zanurzeni jesteście.
Jeśli ktoś z was pozna tę prawdę i zapragnie Mnie w sercu swoim, jak pragnienie owo wyrazić może? Czy słowami? Nie. Słowa mogą być puste, ale słowa poparte wolą dają czyn, a czyn jest faktem, rzeczywistym dowodem miłości.
Takim dowodem była Abrahamowa ofiara z syna. Odpowiedź pełna, godna człowieka, zobowiązująca Boga do nieskończonego miłosierdzia i szczodrobliwości. Odpowiedź człowieka: „Wszystko otrzymałem od Ciebie, godzien Jesteś największej ofiary"

…”Moja Miłość jest fundamentem stosunków pomiędzy Bogiem a człowiekiem.
Człowiek zaś przychodzi i odchodzi, jest nieufny i podejrzliwy, nie rozumie bowiem Miłości, która wszystko zniesie i wytłumaczy, która kocha - nie dla siebie - a dla człowieka.
Jak ogień nie płonie, by ogrzać siebie, lecz pali się, darząc ciepłem i światłem, tak i Bóg jest płomieniem i blaskiem. Jest Miłością. Nie potrzebuje Jej. Jest Nią.
Paradoksem jest, że Bóg pragnie miłości człowieka. Tak, lecz po to, aby móc go zbawić. Dla niego samego konieczna jest odpowiedź miłości, gdyż Niebo jest życiem w nieustającej wymianie Miłości pomiędzy Stwórcą a stworzeniem, Ojcem a dziećmi.
Dlatego Syn Boży mówił: „Królestwo Niebieskie w was jest". Tylko od człowieka zależy, czy zechce żyć w miłości ze Mną, który ofiarowuję mu - Siebie. Lecz jeśli chce Mnie przyjąć, już na ziemi żyć może ze Mną, Bogiem i Ojcem Swoim.”

…”Syn Boży stał się człowiekiem i zapłacił cenę własnej krwi, abyście wy stali się Dziećmi Bożymi. Przywrócił wam utracone synostwo i otworzył wam Drzwi Królestwa Bożego, które nigdy już przed wami nie będą zamknięte. On bowiem stoi w nich, ukrzyżowany, a ramiona krzyża nie pozwalają Mi zamknąć przed wami wejścia, chociażby Sprawiedliwość Moja nakazywała to. Dopóki ostatni człowiek bramy nie przekroczy, stać będzie w niej Krzyż Chrystusowy - znak przebłagania i odpuszczenia waszych win.

Pod tym krzyżem przejść musi każdy, kto wejść pragnie do Królestwa Bożego. Innej drogi nie ma.

Nisko pochylić się wam trzeba, uwielbiając ofiarę Boga-Człowieka, gdyż ramiona Krzyża odtrącą każdą hardo uniesioną głowę. Nikt z was bowiem nie wchodzi przez własną zasługę, a wszyscy - tylko dzięki Miłości Boga-Człowieka, Który tak was ukochał, że stał się bratem waszym i ofiarował się na śmierć straszliwą, aby przywrócić wam utracone przez was prawo do życia w przyjaźni z Bogiem, Ojcem Waszym.
Jezus Chrystus, Syn Boży stał się dla was Słowem Miłości Boga, dowodem Jego nieskończonego Miłosierdzia dla was. Słowo Boże trwa.

Nieograniczone niczym Miłosierdzie Boże dla człowieka jest Tajemnicą Miłości Boga. Nigdy głębi jej nie pojmiecie, lecz posiadacie tę Miłość. Jest wasza, Bóg ją wam ofiarował i na niej możecie się zawsze oprzeć, jej zawierzyć. Ona was nie zawiedzie.

Kto polega na Miłości Boga do siebie - zginąć nie może!


Cytaty z www.annapisze.republika.pl


Cz lip 03, 2008 8:03
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 131 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL