Mam nadzieję, że tego tematu jeszcze nie było (chociaż pewnie było coś podobnego).
Jak chrześcijanie wierzą w życie po śmierci? Bo wydaje mi się, że są dwie szkoły myślenia.
Jedna mówi, że wskrzeszenie nastąpi dopiero w Dniu Ostatecznym.
Druga, że dusza będzie najpierw sądzona, a potem sądzona jeszcze raz w tym Dniu Ostatecznym.
A więc, czy wg. chrześcijan, człowiek ma duszę, czy dopiero dostanie ją w Dniu Ostatecznym.
To pytanie mnie zawsze intrygowało. Jak to jest wg. chrześcijan po śmierci.
I jeszcze jedno.
Raz mówi się o śmierci wiecznej dla grzeszników, drugim razem, że przez wieczność będą cierpieć i "zgrzytać zębami". Wydaje mi się, że te dwie rzeczy wzajemnie sobie przeczą.

Duszę człowiek otrzymuje podczas poczęcia. I ma ją już na zawsze.
Po śmierci następuje sąd szczegółowy, a gdy nadejdzie czas Sąd Ostateczny.

To kim jest człowiek, skoro "otrzymuje duszę' i ją ma na zawsze? Skoro otrzymuje coś z zewnątrz to tym nie jest. Skoro istniejemy po śmierci gdy ciało jedzą robaczki to też tym nie jest. Skoro nie jest duszą i ciałem to kim jest?

A poco tak dwa razy?

A no właśnie chciałam zadać to samo pytanie co No

Dusze otrzymujesz tak samo jak ciało. Ani duszy, ani ciała sam nie stworzyłeś. Człowiek jest połączeniem ciała i duszy rozumnej.

Istota mojego pytania brzmi:kto otrzymuje? Skoro ja otrzymuję duszę i ja otrzymuję ciało to kim jest ten "ja" ktory to otrzymuje?

Ciało i duszę rozumną/do istnienia w tym świecie/ mają też zwierzęta i nie tylko. Człowiek to coś więcej:
"Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo; powołując go do istnienia z miłości,...
Człowiek jako duch ucieleśniony,
czyli dusza, która się wyraża poprzez ciało,
i ciało formowane przez nieśmiertelnego ducha,
powołany jest do miłości w tej właśnie swojej zjednoczonej całości."
FAMILIARIS CONSORTIO

Zwierzęta nie mają duszy rozumnej (niezniszczalnej jaką mamy my), ale duszę sensytywną. Inna sprawa. A otrzymują ją tak samo jak my naszą, ale inaczej ją tracą.


No czyli potwierdzasz to co ja napisałem. Cieszę się że sie zgadzamy

Czy jak potrzęsiemy głową, to dusza zacznie kołatac? Piszecie, że Bóg dał człowiekowi duszę. A czy są dowody na istnienie tejże duszy?

Gorzej, nie dość że nie ma dowodu na istnienie duszy, to nie ma też pomysłu na to, za co ta dusza miałaby odpowiadać, jaką ma funkcję i po co właściwie jest potrzebna... Równie dobrze człowiek mógłby się obyć bez duszy i nie byłoby żadnej różnicy, przynajmniej za życia. A już na pewno zwierzęta mogłyby się obyć bez duszy. U zwierząt nie byłoby zupełnie żadnej różnicy, bo dusza zwierzęcia po jego śmierci ginie. Skoro nie jest potrzebna za życia, to nie jest potrzebna w ogóle.

Dokładnie! W myśl zasady, że organ nieużywany zanika.

Sareneth, od kiedy dusza jest organem?


Dusza ludzka jest niesmiertelna, zatem wskrzeszenie w Dniu Ostatecznym dotyczy ciala a nie duszy.
Sad nad dusza dokonuje sie w momencie smierci. Jest on zwiazany z ostateczna decyzja czlowieka, kiedy Bog raz jeszcze daje czlowiekowi mozliwosc wyboru wiecznosci i uznanie Chrystusa, a nie siebie za miare wszystkiego ("Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Poczatek i Koniec" Ap 22: 13).


Bog jest zyciem, tak wiec smierc wieczna dla grzesznikow to wiecznosc bez Boga, a to nie jest wcale sprzeczne z wiecznym cierpieniem i zgrzytaniem zebow. Wrecz przeciwnie, czlowiek bedzie widzial, co utracil, a wiec bedzie z nienawisci "zgrzytal zebami."

Zaraz to dusze mają zęby? Czy grzesznicy też zmartwychwstaną?

Twoj sarkazm wynika z faktu, ze nie czytasz uwaznie. Mowa byla o zmartwychwstaniu cial. Zmartwychwstana wszyscy, tyle, ze nie wszyscy w tym samym celu.
Proponuje przypomniec sobie Ewangelie wg sw. Mateusza o Sadzie Ostatecznym 25; 31 - 46.

Halo, halo... czy twierdzisz, że po śmierci będziemy mieli wybór? Że będziemy mogli wybrać gdzie chcemy iść? Czas na wybór masz tu na ziemi za życia. Po śmierci już tylko sprawiedliwy wyrok sądu zdecyduje na co zasłużyłeś. Nie będzie już wyboru. Będzie poznanie swojego życia w pryzmacie Bożego Prawa Miłości i ocena go.