W jakim celu Jezus pościł na pustyni 40 dni i nocy?

Po pierwsze to wcale nie wiemy, czy Jezus faktycznie pościł, ani czy to faktycznie było 40 dni. Cała scena jest konstrukcją teologiczną, a nie historyczną, więc odpowiedź na pytanie czy Jezus faktycznie tak wtedy pościł jest prawie niemożliwa.
Ważna jest inna rzecz w tej scenie. Mianowicie 40 symbolicznie oznacza okres przygotowania do ważnych wydarzeń historiozbawczych - np. Izraelici po Exodusie wędrowali przez pustynię 40 lat. Scena postu i kuszenia na pustyni nie bez powodu ma miejsce przed działalnością publiczną Jezusa - liczba 40 dni informuje, że oto zaczyna się wyjątkowy czas, w którym Bóg szczególnie będzie działał dla zbawienia człowieka

Zwykle mówiono mi, że czterdziestodniowy post jest naśladownictwem Jezusa. Skoro jednak najprawdopodobniej Jezus nie pościł, to dlaczego katolików obowiązuje Wielki Post? Rozumiem, że ma to być mentalne przygotowanie do święta zmartwychwstania?

Tak, ma to być przygotowanie do, może nie tyle Zmartwychwstania, ile do całego Triduum. I, choćby od strony psychologicznej czy też czysto praktycznej, o duchowej nawet nie wspominając, różne formy ascezy mają pozytywne skutki dla człowieka i pozwalają dobrze się na coś przygotować.
Dlaczego Wielki Post akurat 40 dni? No dlatego, że tyle dni trwa post Jezusa w opisie Ewangelistów. A jeśli nawet post Jezusa tyle nie trwał? Tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. Chodzi o odwołanie się do danych biblijnych, i ma to wymiar czysto symboliczny, a nie praktyczny

Kamyku, jednak patrząc na współczesnych chrześcijan, szczególnie tych młodych, to raczej postu nie przestrzegają. Czym jest to spowodowane?
A może po prostu wszyscy widzą, ze to bez sensu ?

I takie moje małe pytanie: dla czego nie wolno Wam jeść mięsa w piątek?
Bo ja w piątek to lubię usiąść z dużą, mięsna pizzą przed TV i odpocząć po całym tyg

Oksi, ogólnie o chrześcijańskim poście, również tym piątkowym, była już mowa na forum, w tym i moje wypowiedzi - polecam skorzystanie z wyszukiwarki. Tutaj natomiast mówimy o Wielkim Poście, konkretniej w kontekście postu Jezusa

Też myślę, że to przenośnia z tym postem- bo czy Pan Jezus jako człowiek wytrzymałby 40 dni w ogóle bez jedzenia ? I czy zgłodniałby dopiero po 40 dniach ?

Ludzie potrafią przez kilkadziesiąt lat nic nie jeść (chrześcijanie zazwyczaj jedynie Ciało i/lub Krew Pańską) i żyć więc nie jest to jakieś szczególnie dziwne. Zwłaszcza, że Jezus mający doskonały kontakt z Bogiem jest "wzorem" doznań mistycznych.
Dlatego mnie to nie dziwi.

Jezus zapewne pościł i Apostołowie to zapamiętali, a później nadali temu teologiczne znaczenie dni 40.

Liczy się nie tyle post, co pustynia. Doświadczenie pustyniu wydobywa z człowieka to co w nim najsłabsze - patrz: trzy pokusy. Pustynia to doświadczenie radykalnego opuszczenia, poddanie się próbie pokusy bezsensu totalnego. Na pustyni pojawia się "demon płudnia". Jezus to opustoszenie wmacnia przez dobrowolne wyniszczanie siebie, swoich sił ciała i ducha. Pustynia zabija, a przynajmniej chce zabić. Liczy się przetrwanie, bo co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Podobno mozna wytrzmac 40 dni bez jedzenia. Dodatkowo ma to bardzo dobroczynne dzialanie na organizm. Wszelkie glodowki dzialaja odmladzajaco i oczyszczaja organizm.

Teraz wielu ludzi wydaje duzo pieniedzy na tego typu terapie jezdzac na glodowkowe wakacje do przeroznych klinik gdzie moga glodowac "pod opieka lekarza"- a wiec nie boja sie, ze umra z glodu.

Ja glodowalam przez 3 tygodnie, bez problemu (ale w tym czasie pilam wode, herbate itp). Czulam sie swietnie i nawet dosyc schudlam.

Ludzie mysla, ze glodowka, to straszne poswiecenie, ala prawda jest taka, ze w obecnych czasach codziennie sie przejadamy i przez to czujemy sie zle (mlodzi ludzie tutaj na forum - nic sie na to nie odzywajcie, bo dopiero po 40-tce bedziecie wiedzieli o czym mowie )

Tak ze bez jedzenia spokojnie mozna dlugo wytrzymac - zwlaszcza jezeli w tym okresie niejedzenia nie musimy pracowac ciezko w kamieniolomach, ale mozemy lezakowac, medytowac, modlic sie itp.

Ale nie mozna przezyc tak dlugo bez picia.

Pustynia jest jednak miejscem trochę bardziej hardkorowym. Nie wiem, czy da się tam przeżyć tyle czasu o skrajnie minimalnej ilości jedzenia (bez jedzenia?), na samej wodzie czy winie (wody wtedy nie pijano, a wino w taki upał to samobójstwo). Dzisiaj może i się da, ale jestem sceptyczny, czy 2000 lat temu na pustyni było to wykonalne

Jak to "wody nie pijano"? Niemozliwe, zeby do kazdego posilku pito tylko wino. Co na to rodzice dzieci?

Poza tym wiemy tylko, ze poscil na pustyni. Moze to nieistotne, ze czy na pustyni-czy gdzie indziej. Nie wiemy, czy na skraju pustyni, w oazie, czy na prazacym piasku w pelnym sloncu...To ostatnie, to raczej niemozliwe, bo wtedy nawet bez jedzenia nie mozna przezyc.

Ja rozumiem, ze w tym 40-dniowym poscie chodzi o odizolowanie sie, modlitwe, i przygotowanie nie na to, co mialo nastapic. Centrum goracej pustyni bez skrawka cienia to nie wydaje sie odpowiednie miejsce do spokojnej medytacji - 40 dni na pustyni jest samo w sobie niemozliwe, nawet nie trzeba do tego dokladac glodowki.

To juz teraz wydaje sie ze nie wiadomo, czy naprawde poscil przez cale 40 dni, oraz nie wydaje sie mozliwe, zeby poscil akurat na pustyni coraz mniej nam zostaje do wierzenia

A św. Antoni Wielki (250/251 - 356) pustelnik, asceta, prekursor ruchu monastycznego, przeżył na pustyni ok. 50 lat.

Pustynie nie musi być piaskowa, jak Sahara. Zdaje się, że nawet większość pustyń to po prostu wyschnięta ziemia Chodziło mi tylko o temperaturę, która powoduje silne pocenie się, a więc utratę sporych ilości wody i przy okazji składników mineralnych... A wody faktycznie nie pijano, co najwyżej schładzano nią wino, a i tak tylko najbogatsi mogli sobie na to pozwolić Woda była do mycia się, do picia było wyborne wino Ale to taki mały off top