Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 08, 2024 1:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 wiara a grzech 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 19, 2009 21:21
Posty: 42
Post 
Sheeta, nadal spoglądasz na kwestię z dzisiejszego punktu widzenia. W czasach średniowiecznych zupełnie inaczej zapatrywano się na wiele spraw, społeczeństwo było, ze tak powiem, bardziej brutalne. Zważ, że wiele europejskich narodów (np. Polacy) było świeżo po nawróceniu, a nie da się tak od razu pstryknąć palcami, dać chrzest władcy i zmienić nastawienie, usposobienie i kulturę narodu o 180 stopni.


Wt wrz 22, 2009 12:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post 
Cytuj:
Odpowiadano na nie na wiele sposobów, ale żaden zapewne nie będzie zadowalający dla pytającego

Ja słyszałam tylko jedną: że Kościół zwiększa szanse na zbawienie. Tylko to przeczy temu co napisałeś wcześniej. Jeżeli są inne odpowiedzi, to chętnie je poznam. Nie zakładaj od razu, że mnie one nie zadowolą :)


Wt wrz 22, 2009 17:48
Zobacz profil
Post 
Sheeta napisał(a):
Nie ma to być rozmowa o historii a o moralności. Chodzi raczej o same zasady. Mi się wydaje, że to nie jest do końca tak, że wierząc że ktoś ma rację możemy postępować niegodziwie i nie grzeszyć.
Oczywiście że nie. Teologia moralna mówi że nawet szczytne cele nie uświęcają środków.

Sheeta napisał(a):
Możliwe, że może to być okoliczność łagodząca ale... Gdyby tak było to nie zależnie od religii, a nawet jej braku człowiek mógłby być zbawiony.
Może nie "niezależnie od religii" ale przecież innowierca czy ateista może być zbawiony...


Wt wrz 22, 2009 20:05

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Offtop chyba za daleko zaszedł. O zbawieniu są inne wątki.
Poza tym pojawiły się twierdzenia sprzeczne z nauką Kościoła, a na takie nie ma miejsca w tym dziale (zostały usunięte)


Śr wrz 23, 2009 7:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 28, 2005 10:50
Posty: 55
Post Re: wiara a grzech
Jak ma się generalnie kwestia wiary danego człowieka do moralnej oceny jego postępowania?

Obiekt wiary chrześcijańskiej podlega ocenie krytycznej. W wyniku tejże człowiek nabywa zdolności wpierw do powierzchownej oceny moralnej czynu, może być ona niedoskonała ale stanowi zaczyn do doskonalenia jej przy pełnej współpracy z nauczycielem moralności - Jezusem. W wyniku pracy nad sobą (inaczej modlitwy) człowiek osiąga coraz wyższy poziom wychodząc na przeciw woli jezusowej, która brzmi:

Przestań myśleć na sposób ludzki szatanie! Zacznij myśleć na sposób Boży! Mt 16,23

Innym zagadnieniem jest np. problem dosłownej interpretacji metaforycznego języka Pisma Świętego. Gry słowne i pojęciowe tam zawarte mogą doprowadzić upośledzonego brakiem inteligencji delikwenta do kalectwa gdy nie rozumiejąc przekazu wydłubie sobie oko i utnie rękę by wejść do Królestwa Niebieskiego.

Lepiej dla takiego "wierzącego" zostać w domu z pilotem w ręku i skupić się na serialu "M jak Miłość"

P.S. Dziś leci kolejny odcinek :D


Pn wrz 28, 2009 15:58
Zobacz profil
Post ...
Moim zdaniem to jest ciekawe pytanie. Jak wiemy grzechy przodków idą w potomków. Trudno będzie przekonać zawodowego żolnierza, że nie ma racji. Moim zdaniem osądzanie wielu czynów może odbyć się tylko wtedy gdy sądzący ma IDEALNE SUMIENIE czyli sumienie bez grzechu przodków, bez żadnego grzechu. Na wojnę każdy będzie zapatrywał sie inaczej. Ja jestem pasycfistką na przykład bo giną niewinni. Ale ktoś może powiedzieć - chrześcijanin - że przed bitwą trzeba się wyspowiadać, a bronimy jakichś wartości, umrzeć i tak musimy - brak wojny nas od tego nie uchroni, anioły też walczyły to my też idziemy na wojnę. I co?

I kto ma rację? Chrystus akurat na żadną wojnę nie szedł, ale takie tłumaczenie. Nie zabijam kobiet, dzieci i tak dalej. Walę tylko tych co na froncie, a oni tak jak ja wiedzą, że może nas trafić ta jedna kula.

No i co?


Śr wrz 30, 2009 22:38
Post ...
Cytuj:
Czy ludzie, którzy zabijali w imię wiary zostaną potępieni, skoro wierzyli, że jest to dobre?


Mnie się wydaje, ze NIEŚMIERTELNE wartości powinny stać ponad wszystko. Oczywiście ludzie... życie powinno być darem najwyższym - wydaje się , że jest, ale czy Pan Jezus powiedział kiedyś w sumie, że życie jest najwyższą wartością samą w sobie? No nie - powiedział np. o Judaszu - lepiej by sie nie narodził, a zatem wartość PONAD WSZYSTKO - wartość sama w sobie niekoniecznie życie ludzkie musi nią być.
Problem w tym, że na wojnie ludzie dziczeją, kiedyś było to po prostu w dużym stopniu dorabianie się - niezły sposób na dorabianie się. Ale np. napadamy innowierców i ich nawracamy. No to jest WARTOŚĆ IDEALNA ponad ich pogańskie życie, ale czy realna bo chyba w tym sęk? Napadam na kogoś, czynię go kaleką, okradam i on ma mi sie nawrócić na moją wiarę? Cel jest Ok, ale sposób jego realizacji właściwie skazuje go na myślenie utopijne. I tyle.

No ale pełno w historii jest takich wydarzeń. A ludzie mają marzenia i są naiwni też - stąd się dzieją różne rzeczy okrutne dalej w sumie.

Poza tym zawsze jest STRACH, który jest strasznie silny i nawet jeśli ktoś obcy przybywa w pokojowych zamiarach to tubylec z rzeczy samej ma w sobie strach, którego trudno sie pozbyć. Się mówi DZIKI nawet, nie?
No i to też trzeba wziąć pod uwagę - przychodzi obcy, inny, nieufność, czego chcesz? Coś złego może?

I tyle. do czego może prowadzić jednak zło - do jeszcze większego zła.
A jak zwalczać nieufność? Trzeba się modlić - nie ma innej rady. i być POKORNYM. Pycha - to od razu przegrana ze strachem. Takie są mechanizmy - z mojego doświadczenia.


Śr wrz 30, 2009 22:47
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: ...
elemeledutkiabc napisał(a):
Cytuj:
Czy ludzie, którzy zabijali w imię wiary zostaną potępieni, skoro wierzyli, że jest to dobre?

Mnie się wydaje, ze NIEŚMIERTELNE wartości powinny stać ponad wszystko. (...)

Tylko Bóg wie, kto jest potępiony a kto nie, ale moim zdaniem ci, którzy zabijali w imię wiary, zabijali w imię swojej własnej, wymyślonej ideologi, ich wyobrażenia Jezusa i jego nauk, a nie w imię Jezusa i jego nauk...
Jeśli ich zwiedzono to na pewno mają szansę odkupienia niezawinionych wypaczeń, ale jeśli świadomie wypaczyli Słowo Boże to mają przechlapane...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr wrz 30, 2009 23:10
Zobacz profil
Post ...
Cytuj:
Tylko Bóg wie, kto jest potępiony a kto nie, ale moim zdaniem ci, którzy zabijali w imię wiary, zabijali w imię swojej własnej, wymyślonej ideologi, ich wyobrażenia Jezusa i jego nauk, a nie w imię Jezusa i jego nauk...


No tak, ale gdzie Chrystus powiedział? NIE WOLNO IŚĆ NA WOJNĘ. Powiedział coś takiego? Czy chociażby UNIKAJCIE WOJEN I JEŚLI TYLKO MOŻECIE TO PROWADŹCIE DZIAŁALNOŚĆ POKOJOWĄ. Powiedział coś takiego? Nie. Wręcz BANO SIĘ GO za Jego czasów, czy ktoś go nie nasłał, czy nie ma małej armii gdzieś i nie dąży do obalenia Rzymu!I on nie zamierzał wcale tego komentować. Jeśli chodzi zaś o wiarę - drugi aspekt - to Jan Chrziciel wielokrotnie wręcz ŻĄDAŁ żeby ogłosił, że jest Mesjaszem i Synem Bożym PUBLICZNIE (wyobraźmy sobie Chrystusa w naszych czasach) i on mu dał odpowiedź, że "chromi chodzą, ślepi widzą, głusi słuch odzyskują ". Dlaczego nie wszedł na jakąś górę i nie oznajmił tego? Bał się czy co? Jedynie się interesował co mówią ludzie o nim. I tyle. Nie obwieszczał wcale z ambony kim jest - po prostu robił sobie swoje. Tak rozumiem. Czasem tylko coś tam. I wcale NIE ŻĄDAŁ posłuchu. Od Ciebie to zalezy. Ale wiary zawsze by coś dla człowieka zrobić.

A jeśli mowa o wierze i życiu jako wartości no to Judasz. Co by było gdyby Judasz miał szakaradne uczynki jakie w istocie miał, ale jak św. Piotr powiedział TY JESTEŚ MESJASZ, SYN BOGA ŻYWEGO. Czy by go zdradził w tak podły sposób? Doszłoby do tego? No właśnie nie wierzył wcale, że Jezus jest Synem Bożym i - tak myślę - wyżej cenił Mojżesza bo coś dla Izraela zrobił, a on na przykład nic. Czy Pan Jezus go potępił?
No nie potępił go. Sam sie potępił. Nawet wcześniej niż umarł Chrystus.

I tyle chyba.


Śr wrz 30, 2009 23:19
Post Re: ...
elemeledutkiabc napisał(a):
Jak wiemy grzechy przodków idą w potomków.
Skąd to wiemy ?


Pt paź 02, 2009 0:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34
Posty: 837
Lokalizacja: mazowsze
Post 
V przykazanie w orginale brzmi :
Nie Morduj .
Zabijanie na wojnie sprawiedliwej, w samoobronie i broniąc dobytku przed złodziejem jest dobre moralnie.
Morderstwo wynika z nienawiści lub pozostałych wad głównych.

Moim zdaniem wyprawom krzyżowym przyświecały cele gospodarczo, finasowe i polityczne. Na pewno nie chodziło o szerzenie ewangelii.
W N.T. nie ma nakazu nawracania ogniem i mieczem. Tego typu działania są potępiane przez biblie. Uważam również że byli w pełni świadomi że czynia źle. Sąd mój opieram na prawie naturalnym, dekalogu i sakramentach które posiadali ci którzy "nawracali" przemocą. Morderstwo jest poważnym czynem więc nie tak łatwo oszukać sumienie. Uważam również że ludzi nawracających agresją i gwałtem nie można nazwać ludźmi wierzącymi i katolikami. Kto popełnia poważny grzech i wypacza swym postępowaniem moralnośc i ewangelie nakłada swym postępowaniem na siebie ekskomunikę. Inkwizycja nie była dziełem Kościoła a ludzi którzy w imie Boga czynili sąd nad ludźmi i sami wymierzali sprawiedliwość która to należy do Boga. Teroryści dzisiejsi nie sa ludźmi prawdziwie wierzącymi lecz pionkami w rękach fanatyków i ludzi opętanych nienawiścią. Jeżeli ja pojade do Afryki z karabinem i karze wszystkim przyjąć chrzest pod groźbą śmierci, to obiektywnie nie jestem katolikiem ani członkiem Kościoła, ponieważ nałożyłem na siebie ekskomunikę swym postępowaniem. Nawet jeżeli mam pełnie sakramentów a postępuje tak jak wyżej napisałem nie reprezentuje Kościoła ani ewangelii . Jeżeli ktoś głosi wiare przemocą ma niewiele z nia wspólnego.

Wie ktoś jakie fragmenty z bibli były motywem przewodnim inkwizycji i wypraw krzyżowych. Bo de facto napewno nie chodziło o krzewienie wiary a o interesy, kasę i inne korzyści materialno polityczne.
NIE MOŻNA SŁUŻYĆ BOGU I WSZELKIEGO RODZAJU MAMONIE JEDNOCZEŚNIE.

_________________
1 KOR 13


Pt paź 02, 2009 20:22
Zobacz profil
Post 
Metanoja napisał(a):
V przykazanie w orginale brzmi :
Nie Morduj .
Zabijanie na wojnie sprawiedliwej, w samoobronie i broniąc dobytku przed złodziejem jest dobre moralnie.
No, aż tak to nie jest.
Oczywiście wolno ( i niekiedy należy) to zrobić, ale zło pozostaje złem. Tyle że wina za to zło spada na "niesprawiedliwego napastnika".

Metanoja napisał(a):
Moim zdaniem wyprawom krzyżowym przyświecały cele gospodarczo, finasowe i polityczne. Na pewno nie chodziło o szerzenie ewangelii.
Można wiedzieć skąd czerpiesz to przekonanie ?
Bo sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana.
Po pierwsze, nikt nigdy nie mówił że chodziło o "szerzenie Ewangelii" - raczej o obronę pielgrzymów, kiedy nagle po wieloletnim kruchym rozejmie nagle zaczęto ich zabijać.
Po drugie Twoja ocena może być odpowiednia co do niektórych późniejszych wypraw - ale raczej nie w stosunku do pierwszych. Można je różnie oceniać, ale raczej nie tak jak nam wmawiano w szkole.
W jeszcze większym stopniu dotyczy to Inkwizycji.

Oczywiście, nie znaczy to że jestem dumny z wszystkiego co się tam działo. Ale warto by oceniać tych ludzi i zjawiska za faktyczne grzechy, a nie za to co im się niesłusznie przypisuje.
Szerzej opisałem te sprawy tu http://www.analizy.biz/marek1962/inkwizycja.htm


So paź 03, 2009 1:07
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL