Chyba trzeba by tu sprecyzować co oznacza
Posłuszeństwo woli i rozumu i Posłuszeństwo religijne

@viko
Chyba już gdzieś o tym pisałem, ale zamieszczę jeszcze raz.


Ks. Piotr Kremer w 1918 r. wydał książkę pt.: "Wniebowzięcie Bogarodzicy w wierze i teologii współczesnego kościoła".

Wyjaśnia on:
"(...) okazuje się, że żaden dokument ludzki, napisany nawet przez świadków pustego grobu
(...) żaden tego rodzaju dokument nie wystarczałby do obudzenia w nas przekonania o fakcie Wniebowzięcia Marii.
Alboby nam nic o tym fakcie nie mówił, alboby zawierał domysły owych świadków (...)."
//przypomnę, że działo się to w czasach apostolskich, a Marią opiekował się Jan

"Choć bowiem Pismo św. mówi, że Enoch i Eliasz zostali wzięci do nieba to jednak
stąd nie można wyprowadzić wniosku, że ci święci są dopuszczani do bezpośredniego widzenia Boga."

"(...) A dalej, jeżeli nasz umysł uznając możliwość objawień chciałby i wtedy przy uzasadnieniu Wniebowzięcia używać metody historycznej, to jednego tylko może się domagać, świadectwa Pisma Świętego, bo inne świadectwa objawione (tj. prywatne) byłyby niewystarczające, jak dopiero co widzieliśmy.
Wyznać musimy, że takiego wyraźnego świadectwa Pismo Święte nie zawiera."



Zawarta jest w książce myśl, że akt wiary katolickiej, choć jest "równy aktowi wiary Boskiej co do pewności w chwili istnienia,
jest jednak od niego wyższy co do trwałości (...)"

Na zakończenie pisze:
"(...) A łatwiej umysłowi uniżyć się przed samym Bogiem niż przed Kościołem.
To ostatnie wymaga więcej pokory.
A zatem akt wiary katolickiej, jako połączony z trudniejszym aktem pokory,
posiada doskonałość moralną nieco wyższą od doskonałości właściwej aktowi wiary boskiej (...)"



Tzw. jesteś zobowiązany CHCIEĆ (wola) zrozumieć (rozum) wiarę podawaną przez Kościół do wierzenia.
"Najwyższym nauczycielem w Kościele jest Biskup Rzymski.
Jedność umysłów zatem wymaga, łącznie z doskonałą zgodnością w jednej wierze,
całkowitego poddania i posłuszeństwa woli Kościoła i Biskupowi Rzymskiemu jako samemu Bogu."
(Leon XIII, 1890).
Jest to chyba posłuszeństwo kanoniczne
(np. podporządkowanie się woli biskupa w jakiejś sprawie - choćby uznania prawdziwości objawień/możliwości odbywania pielgrzymek itp.).

Zatem należy się poddać pokornie , i też tak myślę, i Galileusz podobnie uczynił, bo tego wymagła akurat sytuacja. Zatem myslę że doszlismy do jakiegoś konsensusu-)

Johnny99, przemyślę to.



Nie wiem. Możliwe, że po prostu jeszcze nie wiemy jakiego chrztu, jak to się dzieje. Jednak wiara w miłosierdzie Boże oraz doświadczenie Kościoła sugeruje mieć nadzieję na ich zbawienie.



Myślę, że tak:

Fragment z "Humani generis" Piusa XII:


Fragment "Lumen Gentium" (konstytucja dogmatyczna o Kościele uchwalona 21 listopada 1964 roku na Soborze Watykańskim II):


Z Encykliki Veritatis Splendor napisanej przez papieża Jana Pawła II:

Dogmatem jest że Jezus to Syn-Bóg. Dogmatem jest że Zmartwychwstał Ciałem. Dogmatem jest że powróci. Dogmatem jest że zostanie Zesłany przez Niego Bóg-Duch, Paraklet, w Osobie. No.

Duch Paraklet już został nam dany, tak gwoli ścisłości