Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 14:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 131 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Czcij ojca swego, a nawet pijącego 
Autor Wiadomość
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Liza napisał(a):
Piepka napisał(a):
Tak łatwo Ci przychodzi piętnowanie ludzi, tylko dlatego że dotknęła ich choroba albo słabość?

Nie. Terapia ma sens jedynie wtedy, gdy oni sami podejmą taką decyzję. Jest trudna, bo wymaga przewartościowania życia i nauczenia się rozwiązywania problemów, zamiast znieczulania. Do tego dochodzi uzależnienie fizyczne. Pozostają alkoholikami, narkomanami do końca życia, nawet jak będą 'czyści'.


Prawda. Ale im bardziej człowiek chory jest atakowany tym trudniej jest podjąć decyzję. A potem bycie konsekwentnym też wymaga spokoju.


N sty 22, 2012 16:43
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
kaos napisał(a):
Piepka napisał(a):
Liza napisał(a):
@Piepka: to do roboty! Masz już gotowy kontynent dla nieudaczników, którzy nie potrafią rozwiązywać problemów życiowych? Najprościej będzie ich wysłać na bieguny, na jednym ich nie pomieścisz. :D

Tak łatwo Ci przychodzi piętnowanie ludzi, tylko dlatego że dotknęła ich choroba albo słabość?

Tak, słuchaj Lizy.
Napełnij się katolicką "miłością" i wyślij ich najlepiej na Madagaskar.
Bo jeszcze przyjdą do naszego Chrystusowego Kościoła i nam napaskudzą.
My katolicy nie chcemy w naszych światyniach takich ludzi!


Aż łezka mi się zakręciła, bo pomyślałem sobie o Ryśku Riedlu, jak śpiewał z Dżemem "Whisky"


N sty 22, 2012 16:45
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Piepka napisał(a):
Prawda. Ale im bardziej człowiek chory jest atakowany tym trudniej jest podjąć decyzję. A potem bycie konsekwentnym też wymaga spokoju.

Zaleca się żonom, by one najpierw wyszły ze współuzależnienia i nauczyły się postępować z mężami alkoholikami. To często przyspiesza decyzję alkoholika. Czasem musi jednak sięgnąć dna, uznać, że stracił wszystko.


N sty 22, 2012 16:53
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
kaos napisał(a):
Tak, słuchaj Lizy.
Napełnij się katolicką "miłością" i wyślij ich najlepiej na Madagaskar.
Bo jeszcze przyjdą do naszego Chrystusowego Kościoła i nam napaskudzą.
My katolicy nie chcemy w naszych światyniach takich ludzi!

Trollu przebrzydły! :-D Pracujesz na psychoanalizę włócząc się za Lizą po forum. Uzależniony? To maszeruj na terapię! Drapię pazurami, nie leczę z uzależnień. ;)


N sty 22, 2012 16:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Liza napisał(a):
Piepka napisał(a):
Prawda. Ale im bardziej człowiek chory jest atakowany tym trudniej jest podjąć decyzję. A potem bycie konsekwentnym też wymaga spokoju.

Zaleca się żonom, by one najpierw wyszły ze współuzależnienia i nauczyły się postępować z mężami alkoholikami. To często przyspiesza decyzję alkoholika. Czasem musi jednak sięgnąć dna, uznać, że stracił wszystko.


Co jednak zrobić,jak mąż nie chce się leczyć i dalej pije,stosuje przemoc psychiczną np. szantaż ekonomiczny np."bez mojej forsy zginiesz,bo nie spłacisz kredytu".Taką kobietę znam i mysli ona o rozwodzie,bo się już nie da żyć.Kto nie przeżył piekła życia z o sobą uzależnioną ,ten nie pojmie tego.Coś o tym wiem. :(


Pt sty 27, 2012 12:48
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Zgodnie z nauką KK? Separacja.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt sty 27, 2012 12:49
Zobacz profil
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
proteom napisał(a):
Co jednak zrobić,jak mąż nie chce się leczyć i dalej pije,stosuje przemoc psychiczną np. szantaż ekonomiczny np."bez mojej forsy zginiesz,bo nie spłacisz kredytu".Taką kobietę znam i mysli ona o rozwodzie,bo się już nie da żyć.Kto nie przeżył piekła życia z o sobą uzależnioną ,ten nie pojmie tego.Coś o tym wiem. :(

Nikt nie zmusi alkoholika do leczenia, jeśli on sam tego nie będzie chciał. Żona powinna poszukać grup wsparcia AA, np przy kościele. Jeśli kobieta potrafi sama zadbać o sferę ekonomiczną, tym łatwiej. Niech spróbuje. Znany mi niepijący alkoholik obudził się jak sprawa rozwodowa była w toku. Zorientował się, że został sam i nikt nie reaguje na jego szantaż emocjonalny. Terapia nie była potrzebna, nagle odstawił alkohol. Nie pije już kilkanaście lat. Nigdy się nie złamał i nie zjadł nawet kawałka tortu nasączonego alkoholem. Niestety finał tej sprawy nie jest sielankowy. Będąc alkoholikiem zmusił żonę do aborcji, ona wkrótce potem zachorowała psychicznie i w końcu popełniła samobójstwo. Synowie maja skłonności do rozwiązywania swych problemów korzystając z usypiacza alkoholowego. Jednemu synowi pomógł, drugiemu aktualnie pomaga.


Pt sty 27, 2012 13:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Soul33 napisał(a):
Zgodnie z nauką KK? Separacja.


Separacja nic nie zmieni-dalej pije.
Kobieta ma patową sytuację-chce się od sadysty uwolnić,ale nie może,bo jest uzależniona od jego forsy(wspólny kredyt mieszkaniowy).Jemu to "zwisa"czy ma mieszkanie wlasnosciowe czy wynajmie sobie pokój,ale jej nie-ma dorastającego syna.Chce go wychować na katolika,ale ojciec uważajacy się za katolika daje synowi antyświadectwo.Syna nie interesuje religia,chce tylko się uwolnić od toksycznego tatusia.Zresztą mamusia też,ale jest w potrzasku ekonomicznym.Gdyby wiedziała to,co wie dziś,to by za niego nie wyszła.Od początku nadużywał alkoholu,ale ją utrzymywał i to on rządził kasą.Poza tym,rodzina wspierała jego,nie ją-bo taki zaradny i pije jak każdy Polak.


Pt sty 27, 2012 23:26
Zobacz profil
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
proteom napisał(a):
Chce go wychować na katolika,ale ojciec uważajacy się za katolika daje synowi antyświadectwo.

Mogę wypowiedzieć się? Ojciec jest prawzorem Boga. On prędzej czy później odpowie za całe zło, jego starość będzie totalną samotnością. Toksyczny ojciec jest prawdopodobnie przyczyną skrzywionej osobowości syna, może i DDA? Powinien to sprawdzić, by zatrzymać na ojcu to bagno. Inaczej zło przeniknie na kolejne pokolenie.
Cytuj:
Syna nie interesuje religia,chce tylko się uwolnić od toksycznego tatusia

Jak można pokochać Boga w takiej sytuacji? Trudno, ale wierząc syn miałby nadzieję i siłę do walki (tak myślę). Oby syn mądrze się uwolnił, mając porządne wykształcenie i pracę. Wtedy pomoże i mamie. Może będzie jej dane choć trochę zaznać szczęścia i spokoju?
Syn ma żal do obojga rodziców, za bardzo kocha mamę, by uznać i jej winę. Kiedyś myślała życzeniowo i była niedojrzała. Jeśli syn zatrzyma się na żalu za zmarnowane dzieciństwo to może przegrać życie. Powinien skupić się na sobie i swojej przyszłości. Oby trzymał się z dala od alkoholu, może mieć skłonności.
W tej chwili ojciec jest słabym i chorym człowiekiem. Silny chroni, słaby boi się i nęka.
Syn odchodzi od Boga, ale to tylko ból,żal, pretensje...jak Bóg mógł dopuścić do takiej sytuacji. Zawinili ludzie, odpowiedzialnym staje się Bóg. To nie jest ani ocena, ani pretensja..rozumiem rozumowanie syna.


So sty 28, 2012 0:34
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Liza
""Trollu przebrzydły! ""
Katoliczka przepelniona miloscia.


Cz mar 22, 2012 10:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt paź 14, 2011 15:34
Posty: 973
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
A Tobie o co się rozchodzi?

_________________
pajacyk.pl


Cz mar 22, 2012 12:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 04, 2012 9:29
Posty: 11
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
mój ojciec był uzależniony od...zawsze, pił, chorował, płakał, przepraszał, robił awantury, przepijał wypłaty, dobytek...przepijał życie
nie muszę dodawać jak strasznie był wyniszczony i nieszczęśliwy..i jak bardzo płakała moja mama, siostra uciekała z domu, ja pilnowałam taty, gdy mama pracowała za ich dwoje.
Zawsze mówiłam ojcu, ze bardzo go kocham, nigdy nie wstydziłam się gdy prowadziłam go do domu brudnego, osikanego i pobitego..
i przestał ot tak, pstryk!
modlitwa za modlitwą i wreszcie TA w której usłyszałam słowo: " w twoim domu będzie pokój jak rzeka" i stał się cud
mija już 20 lat gdy tata nie pije wcale
Bóg jest Wielki
Dziękuję! :)


Pn kwi 09, 2012 19:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 15, 2012 12:35
Posty: 36
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Według mnie aby czcić swoich rodziców trzeba się od nich wyprowadzić. Mieszkając latami pod jednym dachem nie da się uniknąć kłótni i "braku czci". A tak przyjeżdżamy raz na miesiąc i jest luzik.


N kwi 15, 2012 12:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 19:40
Posty: 42
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
CzłowiekBezOczu napisał(a):
To ja się od razu przyznam. Jestem ojcem-alkoholikiem (pijacym). I nie wstydzę się tego. Macie pytania ? Zapraszam...


A musisz być taki agresywny? Nikt cie nie atakuje, a ty i tak się bronisz. No to może ja cie zaatakuje, żebyś miał się przed czym bronić? Współczuje twoim dzieciom, bo się na świat nie prosiły, tobie nie. Twojej żonie tez nie. Jesteście dorośli i ponosicie odpowiedzialność za siebie. Niestety, ponosicie też odpowiedzialność za swoje dzieci, a alkoholik nie potrafi być odpowiedzialny, może mieć tylko poczucie winy, które stanie się asumptem do poużalania się nad sobą i picia. Współuzależniona żona również nie jest odpowiedzialna. Wasze dzieci powiększą grono DDA... i czym ty się chłopie chwalisz? Weź d... w troki i zrób coś ze swoim gównianym życiem, żeby chociaż twoje dzieci przestały tak cierpieć.


N kwi 29, 2012 22:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 28, 2011 19:22
Posty: 31
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
W filmie "Pręgi" jest ukazane jak właśnie młody chłopak jeszcze uciekł od ojca alkoholika, matki nie miał ale nie chciał z nim żyć. Ulożył sobie jakoś życie, kochał dziewczynę, miał mieszkanie i pracę. Ojciec kupił mu kiedyś radio z nagrywaniem mikrofonem. On nagrywał niekiedy to jak ojciec się wydzierał. Żyli osobno, lecz ojciec chyba z piętnem tego jaki był, gdy umarł znaleziono przy nim jedną z kaset nagranych. On się rozpłakał i wtedy poczuł że stracił kogoś bliskiego, lecz było już za późno.


Wt maja 15, 2012 21:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 131 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL