Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 4:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 131 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
 Czcij ojca swego, a nawet pijącego 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Luc napisał(a):
Człowieku, może lepiej napisz nam o sowim doświadczeniu, co skłoniło Cię, by wypowiedzieć się w tym temacie? Ja chętnie poczytam. :)


Jak już pisałem jestem ojcem-alkoholikiem. Widzę temat od drugiej strony. I mogę odpowiedzieć na pytania zainteresowanych. Natomiast co do skłonności nie mam zamiaru się skarżyć. Jest mi dobrze z nałogiem.


Ostatnio edytowano N lip 03, 2011 15:10 przez CzłowiekBezOczu, łącznie edytowano 1 raz



N lip 03, 2011 15:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 17, 2010 15:38
Posty: 52
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Luc, jak to potem jest? Wybaczasz, przestajesz sądzić.Ale kiedy jest ten moment, że już czujesz-przestajesz się bać? Czym jest potem zaufanie i miłość skoro nie czujesz się wolny od strachu.


N lip 03, 2011 15:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 09, 2007 23:54
Posty: 1036
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
hmm..tobie jest dobrze z nałogiem--dobrze ci że rozwalasz własne małżeństwo?--to ciekawe podejście naprawdę ;)---trochę trwało zanim pokochałam swojego ojca,zanim przebaczyłam..musiałam się wyprowadzić,zabrać siebie od ojca,i dzieci od dziadka..ale gdy jeszcze z nim mieszkaliśmy,zaczęłam się za niego modlić..i nie o to żeby przestał pić dla mnie,w moim sercu była tylko nienawiść,nie sadziłam ze jestem w stanie wybaczyć..ale prosiłam o to dla mamy,i dla niego samego,bo mi było zal że człowiek sam sobie zagradza drogę do zbawienia..ze nie daje sobie szansy aby zauważyć że wyrządza innym krzywdy,i że ktoś przez niego cierpi..zawsze to on był w swoim mniemaniu tym pokrzywdzonym--a wiec zaczęłam się modlić,jeden dzień w tygodniu chodziłam na msze w jego intencji,prowadziłam posty--kilka miesięcy to zajęło ;)..potem ojciec miał wypadek,wylew,częściowy paraliż,miesiące w szpitalu(miesiące abstynencji) powrót do domu,konieczna pomoc w opiece..itd..przestał pić--i o to mi chodziło //dopiero dwa lata po opuszczeniu domu,zaczęłam o nim myśleć cieplej..o przyczynach,oo jego życiu,o dziadkach na ile ich pamiętałam..o naszej rodzinę,rodzeństwie..itd--proces wybaczania,rozpoczął eis właściwie bez mojego udziału..pamięć ,i jej oczyszczanie--rany otwierane na nowo,i ich zaleczenie--też jakby z poza mnie...samo // telefoniczna rozmowa,prośba o wybaczenie i przeproszenie--nie mieliśmy i nie mamy bliskiego kontaktu ze sobą..ale nie jesteśmy już swoimi wrogami..to że zaczął regularnie się modlić,chodzić do kościoła---to też mnie bardzo cieszy--Pan go dotyka--oczyszcza ,w tej chwili zakończył chemioterapie--to trudny czas dla całej rodziny (tzn,był trudny)--ale wiem,że doświadczenie mojemu ojcu niezbędne..i dla mnie jest to znak że ten człowiek jest przez Boga pochwycony,i Bóg o niego zawalczył..i to też przynosi mi ulgę i nadzieję,że TAM go spotkam--i TAM będę umiała go kochać tak naprawdę,bez zastrzeżeń ;)


N lip 03, 2011 19:36
Zobacz profil
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Miłość to postawa: chcesz dobra drugiego człowieka. Nie musisz go lubić, bo proces wybaczania jest trudny. Mamy ograniczony wpływ na uczucia, przebaczamy aktem woli. Reniu: kochasz go.


N lip 03, 2011 19:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Niczego nie rozwalam. Moja żona jest/była barmanką. Trzy lata lała mi prawie dzień w dzień piwko. Kiedy doszło do rozmowy o związku lojalnie ostrzegałem że się nie zmienię i żeby się zastanowiła.
Próbowałem zniechęcić. Niestety doszło do ciąży i wziąłem odpowiedzialność. Generalnie odpowiadam w rodzinie za finanse, czyli płacę za całość domu plus dorzucam małżonce coś extra na konto. Niech ma trochę radochy. Odpowiadam również za naukę dzieci które wolą jednak się uczyć z mamą. "Bo tata to znowu będzie wszystko tłumaczył a ja chcę na pole" :D Oprócz tego zajmuję się rozrywka typu jeżdzenie na rolkach, na rowerach, basen, wyjścia do kina. No i piję. Bo lubię.W stanie nachlania rozdaje kasę co bardzo mnie potem boli na koncie ale trudno. Ostatnio jak córa dopadła mnie w "stanie" to wrzuciłem jej osiem stówek do skarbonki na laptopa. Zresztą niedługo po tym poszliśmy go kupić bo już nazbierała wystarczająca sumę dwóch patyków z groszami. Generalnie nie narzekam i dziwi mnie ta nagonka. W tej chwili pisząc te słowa mam za sobą wypite osiem browarów a pięć jeszcze w lodówce. Ale od jutra mam urlop trzytygodniowy wiec nie odbije się to na pracy. Chociaż potrafię wstać rano i walnąć trzy piwa a potem pracować mając na zapleczu plecaczek alkoholu którym się co jakiś czas podpieram. Nie było jak do tej pory (czyli 14 lat) żadnej skargi mimo że moja praca polega na stykaniu się z klientami praktycznie z "ulicy". No i na koniec, uzależniony zapewne jestem ponad dwadzieścia lat. I dobrze mi z tym. Nie ma takiej siły która by to zmieniła. Miałem w sadzie siedem spraw, rozwaliłem po pijaku trzy samochody (bez ofiar) za każdym razem tracąc prawo jazdy które potem wyrabiałem kolejny raz. Tym razem już mi się nie chce na auto. Może zrobię na scigacza i spróbuje jeździc na jednym kole. Samo życie. No to bach...


N lip 03, 2011 21:30
Zobacz profil
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Człowieku: czujesz się rozgrzeszony. Ja musiałabym wysłuchać opinii żony i dzieci. Mam nadzieję, że nie będziesz obciążał też służby zdrowia leczeniem skutków alkoholizmu. O przeszczepie wątroby też nie pomyślisz, przyda się młodszemu i abstynentowi. Jak pisalam wyżej, czujesz się usprawiedliwiony. Wszak ostrzegłeś kobietę. Może ona głupia uwierzyła, że kiedys przestaniesz i teraz nawet nie może tego głośno powiedzieć?


Pn lip 04, 2011 13:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Super. No, po prostu rewelacja. Trzy rozbite samochody (spoko) . Widzę że zarabiasz krocie więc rozbijanie kolejnych aut nie jest dla ciebie problemem finansowym. To tylko ty myślisz że twoja córka jest zachwycona twoim piciem bo daleś jej duże kieszonkowe po pijaku. Mógłbyś być zaskoczony tym co ona o tobie myśli kiedy jesteś pijany....
Jestem byłą synową alkoholika i żoną DDA. Byłą, bo mój śp teść który też wiele lat sobie "świetnie radził" i "we pracy nie było na niego skarg" w końcu zapił się na śmierć. Mam przyjaciółkę która właśnie zbiera do kupy potrzaskane życie zniszczone przez męża -alkoholika który przeholował. Bo kolejny samochód który rozbił był samochodem pracodawcy.... i kiedy wylądował na ulicy bez pracy, poszedł w ciąg....Każdy z nas mógłby wiele podobnych sytuacji opowiedzieć....
a temat był o tym jak kochać ojca alkoholika. Temat ważny, świadectwo autora piękne i potrzebne. W Polsce jest milion alkoholików (conajmniej). To znaczy że wielu z nas albo ma alkoholika wśród bliskich albo miało, albo ma inne doświadczenia z tym nałogiem. Napewno trzeba się oderwać, zdystansować, często odejść żeby zagoiły się rany i można było wybaczyć. A wybaczyć trzeba i modlić się za tą osobę...
I jeszcze, Człowieku bez Oczu. Mam kolegę który jest dokładnie na twoim etapie. Lubię go i szanuję jako człowieka. Czytając twoje słowa, tak jakbym słyszała co on mówił o sobie jeszcze niedawno, identycznie siebie usprawiedliwia. On też pije bo lubi. On też pracuje (tylko róznica jest ta że chodzi do pracy trzeźwy i samochodem jeździ na trzeźwo) i zarabia na rodzinę a pije w wolnym czasie. Tylko że.... ja patrzę z boku. I widzę go czasem kiedy on siebie obiektywnie nie ocenia (bo jest pijany). I widzę jak potrafi się wtedy zachowywać i co z siebie zrobić. Widzi to jego żona i dzieci. Bądź pewien że z boku to gorzej wygląda...
może pewnego dnia uświadomisz sobie że się prędzej czy później stoczysz i może zareagujesz w odpowiedniej chwili. Mój kolega już wie że musi przestać pić. Jeszcze tego nie zrobił, ale już ma świadomość że nie ma innego wyjścia.

_________________
Ania


Pn lip 04, 2011 15:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Czemu usprawiedliwia ? Usprawiedliwiać czy w jakiś sposób tłumaczyć się, można tylko wtedy kiedy gdzieś w głębi duszy czujemy że robimy źle. Ja na przykład ze swojej strony uważam ze robię dobrze. Bo robię to co sprawia mi przyjemność. Przywołana przez Ciebie śmierć jest naturalna konsekwencja życia. Nie boje się jej, kiedyś każdy umrze bo taka jest kolej rzeczy. Lepiej umierać wiedząc że zrobiło się w życiu wiele rzeczy tak głupich jak i mądrych niż żałować że się czegoś nie zrobiło. Opinia innych ? To śmieszne. Jaka jest jej wartość skoro byle plota może zgnoić człowieka. Popatrz w gazety jakie opinie ma choćby taki Kaczyński. Zrobiono z niego medialnie wariata. Dlatego opinie innych mam w *****. Jak to się mówi mogą mi skoczyć. Nie interesuje mnie co tam kto o mnie mówi. Natomiast staram się zawsze pomóc innym kiedy tego potrzebuję i jest to w moim zakresie. To mnie cieszy i sprawia radochę. Fajnie jest pomóc drugiemu. Dobra do rzeczy. Uważam że robię dobrze i tyle. Moje prawo i nikomu nic do tego. Tak samo jak mając dzieci uważam że należy im się jak psu buda moja uwaga, przytulenie i pomoc cokolwiek by nie zrobiły. Nie ma takiej rzeczy której bym nie poświecił żeby pomóc swojemu dziecku. Kłamałbym, poświadczał nieprawdę, nawet byłbym w stanie posunąć się do najgorszego... Na szczęście nie było takiej opcji dotychczas i mam nadzieje że nigdy nie nastąpi. Co będzie dalej, zobaczymy... Ogólnie zauważyłem że moje dzieci w gronie rówieśników chwalą się swoim tatą który w odróżnieniu od innych tatów potrafi zrobić każdą rzecz. Fajna sprawa.


Pn lip 04, 2011 18:30
Zobacz profil
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Człowieku - odnoszę wrażenie, że Ty pogrywasz w kulki...rozwaliłeś niby 3 samochody, pracujesz na promilach, kochasz wszystkich i wszyscy Cię kochają....fantazja ;) .....na rolkach i rowerze tez jeździsz nawalony?


Pn lip 04, 2011 18:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Hehe... Jak widać da się. Na rolkach raz jeździłem nawalony. Chciałem szybko wytrzeźwieć z jakiegoś powodu więc wymyśliłem że godzina jeżdzenia w około parku popijając nałęczowiankę w przerwach spowoduje ten efekt. Fakt, to było samobójstwo. Ale zadziałało. Wróciłem do domu zlany potem na ostatnich nogach. Ale prysznic przywrócił mnie do życia. Mogłem się pokazać jako trzeźwy człowiek. Natomiast czy wszyscy mnie kochają ? Nie dbam o to. Tym którzy mnie "kochają" jestem w stanie dać wszystko co posiadam, w każdej chwili i w każdej sytuacji, tych co nienawidzą mam w poważaniu czyli mówiąc krótko olewam silnym strumieniem. Jedynym wyjątkiem jest moja połówka która mimo swojego marudzenia ma swoje miejsce w moim sercu. Nienawidzę jej marudzenia a jednocześnie gdyby coś się miało dziać to bez wahania poświęcił bym swoje życie żeby ratować tę marudę. :mrgreen: I nie, nie jestem Chrystusem narodów. Mógłbym bez drgnienia powieki patrzeć jak płoną czyjeś dzieci. O ile miało by to tak mocne uzasadnienie że aż niewyobrażalne. Chociaż nie jestem tego taki pewny. Raczej bym w takiej sytuacji zwrócił się przeciwko. I kij z tym co jest potrzebne, kij z zasadami, kij ze społeczeństwem. Może jestem jakimś anarchistą ? Zmieniłem piwko na Bolsa. W chwili pisania popijam góralska herbatkę pól na pól.


Pn lip 04, 2011 19:05
Zobacz profil
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Dzieci rzadko chwalą się swoimi rodzicami. Uważają, że są normalni. Wciąż mają o coś do nich pretensje. Chwalą zwykle dopiero jako dorośli, wtedy ich zaczynają cenić. Jeśli chwalą dzieci swoich rodziców wobec rówieśników to często rekompensują sobie ukryty żal...Żona alkoholika też ukrywa przed światem nałóg męża. Nie znam problemu alkoholizmu z bliska, ale uczestniczyłam w szkoleniach o programie 12 kroków.


Pn lip 04, 2011 19:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Też słyszałem o tych krokach dwunastu. I o różnych programach. To są rzeczy dla słabiaków. Dla wiecznych winowajców którzy przepraszają że żyją. Ileż można na kolanach błagać że się urodziło ?
Chyba że ktoś lubi się upokrzać cały czas. Mnie to nie kręci. Przez jakiś czas tu będę i jestem z tego dumny. Nawet z picia. Mój wybór, moje życie. Dam sobie "uciąć głowę" za to że w chwilach drastycznych decyzji woleli byście mieć przy sobie kogoś mojego rodzaju niż damskie płaczliwe gacie niezdolne do jakiejkolwiek decyzji.


Pn lip 04, 2011 20:00
Zobacz profil
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
CzłowiekuBezOczu: dorobiłeś sobie fałszywą ideologię na usprawiedliwienie swej słabości i nałogu.. Tkwisz w bagnie i jesteś za słaby by wyjść z tego i nazywasz to siłą człowieka. Silny człowiek rozwiązuje problemy życiowe na trzeźwo i nie potrzebuje znieczulenia alkoholem czy dragami. To tylko Twoje samousprawiedliwienie beznadziei. Wyjście z nałogów jest trudne, współuzależniona jest też rodzina i wymaga wsparcia z zewnątrz. Trzeba rozpoznać pewne mechanizmy psychologiczne, by móc podjąć walkę i zmienić schematy myślowe. Tylko silny człowiek potrafi powiedzieć: stoczyłem się na dno człowieczeństwa. Potrzebuję pomocy! Jest jednak zasadniczy wymóg: nikt nie nakłoni alkoholika do odwyku. Musi zrozumieć sam, że stacza się na dno. Żona może pomóc, ale terapię powinna rozpocząć pierwsza.
Masz fantastycznie identyfikujący Ciebie nick: jesteś ślepcem.


Wt lip 05, 2011 7:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Frazesy i "psychologiczne" pierdoły. Pochwal się swoimi dokonaniami. Masz jakieś ? Ja jestem szczęśliwym człowiekiem bo robię to co lubię. Wstaje rano, patrzę w lustro i nie wstydzę się tego co tam widzę. Ba, nawet jestem dumny że tam w lustrze to ja. A Ty Lizo ?


Wt lip 05, 2011 7:58
Zobacz profil
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
CzłowiekBezOczu napisał(a):
Frazesy i "psychologiczne" (censored). Pochwal się swoimi dokonaniami. Masz jakieś ? Ja jestem szczęśliwym człowiekiem bo robię to co lubię. Wstaje rano, patrzę w lustro i nie wstydzę się tego co tam widzę. Ba, nawet jestem dumny że tam w lustrze to ja. A Ty Lizo ?


No cóż. Alkoholizm jest chorobą. U jednych postepuje ona powoli u innych szybko, ale zawsze prowadzi do degeneracji organizmu i psychiki.
Na razie jeszcze patrzysz w lustro i sie cieszysz widząc siebie. Dojdziesz jednak do momentu gdy zaczniesz się zastanawiac kim jest ta osoba spogladająca z lustra i jak ma na imie. No chyba, ze wczesniej szlag trafi ci watrobe lub trzustkę.
Nie bój sie :) Predzej lub później dojdziesz do tego etapu.
Życze ci wtedy miłych wrażeń no i tego by nie było już za późno.

Wiem...wiem jestes bohater niczego sie nie boisz :)
Bzdura kolego! Gdy smierć zajrzy w oczy to zwieracze ci zmiekną, panika ogarnie, mysli zaczna bładzic (o ile bedziesz w stanie mysleć), zaczniesz szukać pomocy....oby nie było za późno.

Tylko błagam! Nie kozakuj na forum, bo lepsi od Ciebie w takich sytuacjach zachowywali sie jak zwierzęta, wyjąc i błagajac o pomoc. Ciebie tez to czeka - na 100 %

Jeszcze jedno!
Rozbiłes ponoc trzy samochody? Ja bym ci po pierwszym zabrał prawo jazdy dozywotnio, a po drugim wsadził na kilka lat za kraty. Przez takich to własnie idiotów (jadących na podwójnym gazie) gina niewinni ludzie. Zero litości dla pijanych kierowców.
I mimo regulaminu nie bedę sie obawiał napisac że:
Jestes zwykły gnojek, któremu przy spotkaniu w realu naplułbym w twarz, czego pewnie ochlany alkoholem nawet byś nie zauważył. Pijak jak zwierze nie ma wstydu, ale w odróznieniu od pijaka zwierzeta posiadaja rozum.


Wt lip 05, 2011 8:21
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 131 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL