Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 18:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 131 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 9  Następna strona
 Czcij ojca swego, a nawet pijącego 
Autor Wiadomość
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Cytuj:
Wspiąłeś się kiedyś na trzecie piętro po balkonach ? Ja tak. Widziałeś jak zbliża się ciężarówka na przeciwko twojego auta ?


Ha ha ha ha ha...
To jak opowieści nastolatka :lol: :lol: :lol:

Człowieku g... widziałeś mimo, że jestes moim rówiesnikiem.
Jak zobaczysz śmierć i nas....z w gacie wtedy zmienisz zdanie. Na razie to nic nie widziałes.

Mozesz mnie dalej rozsmieszać internetowy kozaczku :lol: :lol:


Wt lip 05, 2011 10:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Pewnie widząc śmierć nasrał bym w gacie. I nalał w każde możliwe miejsce. I wiesz , nie wstydzę się tego. Kozaczku.


Wt lip 05, 2011 10:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Nie bać się o siebie to nie sztuka. Pytanie, jak uniknąć strachu o innych. Nie sądzę, by w tym przypadku nawet najgorsze przeżycia w czymś pomagały. To samo się tyczy śmierci.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lip 05, 2011 10:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Fakt. Najgorszy jest strach o innych. To jest coś czym można mnie załatwić na cacy. Faktycznie boję się o najbliższych. Boję się że syn czy córa zrobią sobie coś złego. I tu mnie macie jak na patelni. Johny jak mogłeś ?


Wt lip 05, 2011 10:21
Zobacz profil
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Usamodzielnione dzieci odejdą od ojca alkoholika. Stracisz je....


Wt lip 05, 2011 11:08
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
CzłowiekBezOczu napisał(a):
Fakt. Najgorszy jest strach o innych. To jest coś czym można mnie załatwić na cacy. Faktycznie boję się o najbliższych. Boję się że syn czy córa zrobią sobie coś złego. I tu mnie macie jak na patelni. Johny jak mogłeś ?

Boisz się?....to postaraj się wyobraź sobie choć przez moment, jak boją się dzieci o swego ojca.....spóbuj.....
Bo piszesz jak kiedyś Walęsa rozpoczynając zdanie - JA...JA...JA - zagubiłeś najistotniejsze - ONI.
Nigdy nie żyjemy tylko dla siebie.


Wt lip 05, 2011 11:45
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
CzłowiekBezOczu napisał(a):
Najgorszy jest strach o innych.

To może zobacz jak to może wyglądać z ich perspektywy...
Z rodzin dotkniętych problemem alkoholowym wyrastają DDA. Osoby takie charakteryzują się określonymi cechami, min. brakiem poczucia własnej wartości, szukaniem ciągłej akceptacji czy przesadnym reagowaniem na sytuacje od nich niezależne. DDA bardzo często boją się konfrontacji z innymi i utraty bliskich a także czując się wciąż winni, nie potrafią żyć dla siebie i wciąż ustępują innym osobom. W życiu bywają albo nadmiernie odpowiedzialni albo w ogóle nieodpowiedzialni. Same mają skłonności do uzależnień. Alkoholizm zaburza normalne realacje międzyludzkie. DDA nie wierzą innym ludziom.
Wspomnień z dzieciństwa nie da się wymazać, można (po terapii) nauczyć się z nimi żyć i nabrać dystansu do sytuacji w domu.


Wt lip 05, 2011 14:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Tyle że taka jest kolej rzeczy. Kiedy pisałem o strachu to nie miałem na myśli że boję się panicznie. Se la wi. Boję się tu i teraz a nie w ogóle. Wiadomo że przyjdzie czas kiedy moje smyki pójdą swoją drogą. Na którą zostanie im jedno czteropokojowe mieszkanie po ojcu pijaku i półhektarowa działka z solidnym domem za miastem. O ile spadnie cena, to kupię jeszcze jedno żeby mieli co sprzedać lub wynająć jakby co. Co do Ja Ja Ja. Tak. Ja jestem dla siebie najważniejszy. Robię wszystko tak żeby mi było wygodnie. Kiedy jestem spełniony wtedy zaczynam dostrzegać takie rzeczy jak mamroczący żul pod sklepem proszący o dwa złote czy smutny człowiek grzebiący w koszu w poszukiwaniu puszek. Wtedy cwaniacko daję dychę albo wynoszę w siatce stado niepotrzebnych pojemników po piwie. Chciałbym wierzyć że kiedyś ktoś zrobi to samo dla mnie.


Wt lip 05, 2011 14:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
DDA czyli kolejna wymówka dla tych którzy nie radzą sobie z życiem. Nie wiedzie się co za pech. To na pewno DDA albo dysgrafia, dyskalkulia czy inne hokus-pokus. A może molestacja przez wuja w dzieciństwie ? Nie radzisz sobie, znajdź wymówkę. Prosty sztos.


Wt lip 05, 2011 14:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Tak Liza? A skąd wiesz? Z jednym DDA mieszkam od 13 lat, drugi jest jego bratem. Obaj mają w tej chwili szczęsliwe rodziny, piękne domy pod miastem, prestiżowe zawody, dobre zarobki. W życiu doskonale sobie poradzili miedzy innymi dzięki temu że bardzo szybko byli samodzielni- nie mogli absolutnie liczyć na ojca (!!) na mamę z pewnych względów też nie bardzo, więc tylko na siebie. Byli odpowiedzialni, pracowici i konsekwentnie dążyli do tego żeby ich życie było inne niż ojca. Ojca, któremu jako dorośli potrafili już wybaczyć i zdystansować się od niego, a równocześnie z pełną świadomością nie chcieli być tacy jak on. I nie są. Człowiek nie jest małpką, tylko sam wybiera kim chce być.
Ale jakiś żal za tym brakiem oparcia w ojcu który oparciem powinien był być, pozostał.
Niedawno byłam na imprezie gdzie był mój znajomy, niestety tez nadużywający. Na codzień człowiek sukcesu, inteligentny, sympatyczny, dobrze zarabiający facet. I obserwowałam jak osiąga ten moment kiedy nie umie już przestać pić, zaczyna bełkotać, oblewać się alkoholem (nie mógł trafić do szklanki), zachowywać jak żul. Obserwowałam jak z fajnego faceta staje się odpychający. I widziałam spojrzenie jego nastoletniej córki- on też o nią dba i daje jej konkretne kieszonkowe- wstyd za niego przede wszystkim.... wstyd, że ludzie widzą jej ojca takiego.. przykre.. :(
nie ma mocnych na nałóg. Każdy alkoholik się stoczy. Jeden szybko- znam takich ktorym staczyło 5 lat picia- inny później. Ale każdy kiedyś. Niestety.
ps. a twoje ukochane dzieci też wozisz autem po pijaku? A jeżeli się zabijesz i one nie będą miały z czego żyć to też cię mało obchodzi? a zresztą...

_________________
Ania


Wt lip 05, 2011 18:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Już nie wożę. Kolejny raz straciłem prawko. Wiesz co myślę ? Że można być alkoholikiem i pijakiem ale najważniejszym jest to co się po sobie zostawi. Wtedy następcy ocenią czy dziadek/ojciec był w porządku czy może zwykły uj z pustymi kieszeniami. O to chodzi w praktyce. Nikt kto z urodzenia ma to czy tamto na starcie nie powie złego słowa o przodkach choćby byli zboczeńcami czy innymi zwierzakami. Nie tak jest ?


Wt lip 05, 2011 18:33
Zobacz profil
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
kropeczko_ns: we wcześniejszym poście wyjaśniałam skąd pochodzi moja wiedza o problemach alkoholowych. Jest siłą spraw ogólniejsza niż Twoje osobiste obserwacje.


Wt lip 05, 2011 20:03

Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28
Posty: 382
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
CzłowiekBezOczu napisał(a):
Że można być alkoholikiem i pijakiem ale najważniejszym jest to co się po sobie zostawi.


Pijak to może zostawić po sobie co nawyżej niesmak...


Śr lip 06, 2011 22:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
DDa Liza to ludzie jak każdy inny, różni. Dużo zależy do tego jakim człowiekiem był ich rodzic alkoholik. Myślę że bardziej niż samo picie osobowość dzieci zniszczy przemoc w rodzinie. Trudno żeby miała pozytywny obraz świata nastoletnia dziewczynka która rzuciła się bronic matkę, którą próbował zgwałcić pijany ojciec :roll: ( z życia wzięte). Jak taka dziewczynka będzie postrzegać mężczyzn, czy im zaufa, czy nie będzie się ich zawsze bać..? Jednak nie wszyscy alkoholicy są agresywni, znam takich którzy nigdy nie podniesli ręki na rodzinę, a po alkoholu zamykają się w pokoju i śpią poprostu. Zawsze jednak rodzic alkoholik to brak wsparcia dla dzieci, brak tej spokojnej pewności i stabilności jaką mają dzieci wychowane w dobrych rodzinach przez kochających się rodziców. Dla małego dziecka rodzina to cały świat, więc jeśli tata pije a mama płacze bo tata wyleciał za picie z pracy i nie ma za co zapłacić rachunków, jak dziecko ma czuć się bezpiecznie...Poza tym dziecko nie rozumie czemu tata nagle dziwnie, inaczej się zachowuje, czemu się chwieje, czemu inaczej mówi, opowiada dziwne rzeczy itp. Pijany rodzic jest dla dziecka innym człowiekiem...
Ale Człowieku bez Oczu ci "dobrzy" spokojni alkoholicy którzy nikogo nie biją i nie krzywdzą tak samo umierają młodo na marskość wątroby.....

_________________
Ania


N lip 10, 2011 15:10
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Czcij ojca swego, a nawet pijącego
Liza napisał(a):
Usamodzielnione dzieci odejdą od ojca alkoholika. Stracisz je....


Moje doświadczenia mówią, że to jest wielka nieprawda.
Nie wiem gdzie pracujesz, jednak, jeśli nie widzisz, jak rodzi się miłość w popiołach alkoholizmu, to może zmień pracę?

Widziałem dzieci nabierające przedwcześnie siwe włosy, bo wciąż żyją nie tylko własnym życiem, one żyją przede wszystkim życiem rodziców alkoholików, zajmując się nimi i dbając o ich życie i zdrowie.

Widziałem dzieci alarmujące pół Polski, bo ich rodzic - alkoholik wyszedł z domu i nie wrócił.

Widziałem dzieci, płaczące autentycznymi łzami nad zmarłymi rodzicami - alkoholikami. Z żalu nad nimi i ich życiem.

Widziałem też dzieci budujące swoją duszę w oparciu o nienawiść do rodziców alkoholowych.
Te dzieci uzdrawiałem z nienawiści. Uzdrawiałem miłością.
Dziś są szczęśliwymi ludźmi, zapewnili sobie swoją własna szczęśliwą rodzinę a rodziców traktują z należytym szacunkiem, choć z dystansem do ich nałogu.

To, że miłość nie zawsze i nie w pełni dociera do rodzin alkoholowych, nie oznacza, że w nich nigdy nie ma i nie będzie miłości.
Duch Święty, ze swym Darem Miłości, tchnie, kędy chce.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


N lip 10, 2011 16:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 131 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL