Piekło dla nieochrzczonych?
Autor |
Wiadomość |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
andej napisał(a): JedenPost napisał(a): Sorry, andeju, ale chyba nie rozróżniasz dwóch kwestii, tj. świadomości istnienia koncepcji Boga (i Jego praw) i świadomości istnienia Boga (i Jego praw).
Rozróżniasz? Nie zastanawiałem się. Nie poruszałem tego tematu. Więc zanim zacznę się zastanawiać, zrób krótki wykład. Chodzi o perpektywę. Z punktu widzenia wierzącego Bóg istnieje, wobec czego jego decyzja podążenia za Jego wskazaniami lub odrzucenia ich odnosi się do samego Boga, ponieważ w świadomości wierzącego jest On realny. Wierzący może więc świadomie przyjąc lub odrzucić Boga. Z punktu widzenia niewierzącego sprawa wygląda tak, że wie on (tzn. może nie wiedzieć, ale rozpatrujemy przypadek, gdy jednak wie), że istnieje wierzący, wie, jakie mniej więcej przekonania wierzący żywi, ale ich nie podziela. Ateista uważa, że wierzący tkwi w błędzie, zaś agnostyk - że teoretycznie może mieć rację, ale i tak rozstrzyga na podstawie niedostatecznych przesłanek. W świadomości niewierzącego realny jest jedynie koncept Boga, istniejący w umyśle wierzącego. Niewierzący nie może zatem świadomie odrzucić ani przyjąć samego Boga, ponieważ technicznie rzecz biorąc znajduje się On poza jego zasięgiem. Relacja niewierzącego, andeju, do Twojego Boga, wygląda mniej więcej tak, jak Twoja do Tezcatlipoki. Sprzeciwiasz się Tezcatlipoce? Widzisz sens w powiedzeniu Tezcatlipoce "Odrzucam Cię! " - czy może po prostu uważasz cały koncept Tezcatlipoki za wymysł?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N gru 20, 2015 17:06 |
|
|
|
|
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 2791
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
JedenPost napisał(a): Relacja niewierzącego, andeju, do Twojego Boga, wygląda mniej więcej tak, jak Twoja do Tezcatlipoki. Sprzeciwiasz się Tezcatlipoce? Widzisz sens w powiedzeniu Tezcatlipoce "Odrzucam Cię! " - czy może po prostu uważasz cały koncept Tezcatlipoki za wymysł? To niezupełnie tak. - Jeśli nigdy nie słyszałem o Tezcatlipoce, to istotnie nie jestem w stanie odrzucić. sle - Jeśli żyję w społeczeństwie, w którym jest to jeden z powszechnych kultów, to posiadam niejaką wiedzę na temat Tezcatlipoki. Odrzuceni konceptu, w tym przypadku jest odrzuceniem samego Tezcatlipoki. Wiem, że są ludzie wierzący w istnienie zasad ruchu drogowego, ale w samo istnienie (lub sens istnienia) nie wierzę.
|
N gru 20, 2015 17:41 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
andej napisał(a): - Jeśli żyję w społeczeństwie, w którym jest to jeden z powszechnych kultów, to posiadam niejaką wiedzę na temat Tezcatlipoki. Odrzuceni konceptu, w tym przypadku jest odrzuceniem samego Tezcatlipoki.
No właśnie nie, to są dwie odrębne sprawy. Jeszcze raz: czy jako katolik widzisz sens w tym, byś miał zwrócić się wprost do Tezcatlipoki z informacją, iż go odrzucasz?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N gru 20, 2015 17:49 |
|
|
|
|
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 2791
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
JedenPost napisał(a): andej napisał(a): - Jeśli żyję w społeczeństwie, w którym jest to jeden z powszechnych kultów, to posiadam niejaką wiedzę na temat Tezcatlipoki. Odrzuceni konceptu, w tym przypadku jest odrzuceniem samego Tezcatlipoki.
No właśnie nie, to są dwie odrębne sprawy. Jeszcze raz: czy jako katolik widzisz sens w tym, byś miał zwrócić się wprost do Tezcatlipoki z informacją, iż go odrzucasz? Oczywiście, że nie. Albo przyjmuję, albo świadomie odrzucam. Ale beż żadnego konkretnego aktu. Czynię to swoim życiem. Nie zwracam się do Tezcatlipoki, skoro go nie uznaję. Ale go nie uznaję, czyli odrzucam. Co nie znaczy, że się mu sprzeciwiam. Choć prawdę mówiąc, raczej bym podchodził dość obojętnie. Zapewne mógłbym uznawać jakieś zasady,a inne odrzucać. Zapewne nie walczyłbym z nim, chyba, ze jego wyznawcy walczyli by ze mną.
|
N gru 20, 2015 18:08 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
andej napisał(a): Ale go nie uznaję, czyli odrzucam. Co nie znaczy, że się mu sprzeciwiam.
Przypadkiem trafiłeś w sedno: nie sprzeciwiasz się, bo nie ma komu, odrzucasz bowiem koncept. Żeby móc jakiś aktem woli odrzucic samego Tezcatplipokę, musiałbyś najpeirw przyjąc koncept, a więc stać się w stosunku do niego wierzącym. Nie możesz odrzucić osoby, której w Twoim mniemaniu w ogóle nie ma, bo nie masz na co (na kogo) ukierunkować aktu woli.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N gru 20, 2015 18:17 |
|
|
|
|
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 2791
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
JedenPost napisał(a): andej napisał(a): Ale go nie uznaję, czyli odrzucam. Co nie znaczy, że się mu sprzeciwiam.
Przypadkiem trafiłeś w sedno: nie sprzeciwiasz się, bo nie ma komu, odrzucasz bowiem koncept. Żeby móc jakiś aktem woli odrzucic samego Tezcatplipokę, musiałbyś najpeirw przyjąc koncept, a więc stać się w stosunku do niego wierzącym. Nie możesz odrzucić osoby, której w Twoim mniemaniu w ogóle nie ma, bo nie masz na co (na kogo) ukierunkować aktu woli. Nie, nie przypadkiem. Wcześniej nie rozważałem tematu w ten sposób. Teraz czynię to na gorąco. Uważam, że świadomie odrzucam. Świadomie, na podstawie posiadanej wiedzy. Nie czynię tego konkretnym aktem, lecz życiem. W moim rozumieniu, jest to świadomym aktem odrzucenia. Być może problem leży też w werbalizacji. Staram się ująć myśli w słowa tak jak potrafię. Dla mnie jest to świadomym odrzuceniem.
|
N gru 20, 2015 18:23 |
|
|
MonaLissa
Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 21:49 Posty: 22
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Generalnie dalej się zastanawiam. A co z tymi, którzy chrztu nie doczekali? Mam na myśli malutkie dzieciaczki, które świeżo przyszły na świat i nie było im dane zaznać życia. Mimo swej niewinności są z góry skazane na piekło?
|
Wt sty 19, 2016 10:17 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Nie są. Już tyle razy na tym forum o tym pisano....
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Wt sty 19, 2016 17:16 |
|
|
irrec
Dołączył(a): Pt maja 23, 2014 22:30 Posty: 1
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Po pierwsze male spojrzenie na to co mówi Słowo Boże na temat chrztu. Nigdzie w Biblii nie znajdziemy wzmianki o chrzcie niemowląt. Jesli przeczytamy Dzieje Apostolskie, dowiemy sie że Apostołowie chrzcili tylko świadomych tego faktu wierzących w Pana Jezusa Chrystusa. Nie bez powodu niektórzy nazywają go chrztem wiary. Słowo Boże mówi że jesli jeden z rodziców jest wierzący to dziecko święte jest. Poczytajcie i sami sie upewniajcie co musieli zrobić ludzie aby byli ochrzczeni, uwierzyć i wyznać wiarę. Jak niemowlę może to uczynić? Co byloby z niemowlęciem gdy umiera zaraz po porodzie? Jesli dzieciątko dojdzie do wieku świadomego, rozumiejące co uczynił dla niego Chrystus zostaje ochrzczone.
|
Śr sty 20, 2016 11:25 |
|
|
dominikbartlomiej
Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22 Posty: 630
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
irrec napisał(a): Po pierwsze male spojrzenie na to co mówi Słowo Boże na temat chrztu. Nigdzie w Biblii nie znajdziemy wzmianki o chrzcie niemowląt. Jesli przeczytamy Dzieje Apostolskie, dowiemy sie że Apostołowie chrzcili tylko świadomych tego faktu wierzących w Pana Jezusa Chrystusa. Nie bez powodu niektórzy nazywają go chrztem wiary. Słowo Boże mówi że jesli jeden z rodziców jest wierzący to dziecko święte jest. Poczytajcie i sami sie upewniajcie co musieli zrobić ludzie aby byli ochrzczeni, uwierzyć i wyznać wiarę. Jak niemowlę może to uczynić? Co byloby z niemowlęciem gdy umiera zaraz po porodzie? Jesli dzieciątko dojdzie do wieku świadomego, rozumiejące co uczynił dla niego Chrystus zostaje ochrzczone. chrzest jest sprawą łaski Bożej, jeśli Pan Jezus doszedł do wniosku, żeby chrzcić bo chrzest zmywa grzech pierworodny i inne grzechy, to jednocześnie oczyszcza duszę i ją przygotowuje do pójścia do Nieba. To jest łaska, jak zauważyłeś pewnie, a Pan Jezus też nigdzie nie mówił o nie chrzczeniu niemowląt, tak przez przeciwieństwo. Zrozum to, to nie będziesz pisał jak zagorzały antykatolik, który lubi szukać ucieczki w nurtach chrześcijaństwa protestanckiego Nie to, żebym coś miał do protestantów, znam takich, którzy mogliby nie jednego uczyć katolika, który zaniedbuje swoje praktyki religijne i nie żyje zgodnie z przykazaniami, ale... właśnie.. u protestantów brak jest jednego - pełnie życia sakramentalnego, które powinni odkryć Mamy tydzień ekumeniczny, warto poddać to głębszej refleksji tym bardziej
_________________ Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne
|
So sty 23, 2016 21:57 |
|
|
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1245
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Bardzo boję się wiecznego potępienia, kar pośmiertnych. Nie chcę tego doświadczyć. Czytałem o orzeczeniach Kościoła z przeszłości. Z nich wynika, że bez chrztu nie można wejść do Nieba. A mnóstwo ludzi na świecie nie ma możliwości ochrzczenia przez innego śmiertelnika.
Co, jeśli ktoś myśli, że uważanie, iż dzieci nieochrzczone nie trafiają do ognia piekielnego, to herezja podważająca ustalone dawniej dogmaty (zwłaszcza na orzeczenia sprzed kilkuset lub więcej lat)? Tym bardziej chodzi tu o pogląd, według którego człowiek może uzyskać zbawienie bez chrztu z wody od grzesznego śmiertelnika. Czytałem teksty ultratradycjonalistyczne, według których Kościół katolicki miał już dawno temu popaść w herezję przez np. wiarę w limbus dla nieochrzczonych dzieci (a nie ogień piekielny), nie wspominając już o niezawinionej ignorancji i chrzcie pragnienia. Osoby prezentujące takie poglądy dla przeciętnego człowieka mogą się wydawać po prostu szaleńcami. Sam nie chcę głosi herezji, ale ta sprawa mnie "bardzo poruszyła".
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Wt lut 02, 2016 13:59 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
U Ciebie niewazny12 w jednym worku nieprzeciętne i wyjątkowo trafne przemyślenia teologiczne (patrz posty o malteizmie sprzed lat) oraz dziecięce, niczym nieuzasadnione lęki. Skoro obawiasz się, że te nowszej daty orzeczenia Kościoła mogą być nieprawdziwe to weź problem na zdrowy rozum. Jako chrześcijanie wyznajemy pełne objawienie Boga w Osobie Jezusa, widzisz JAKI jest Bóg. Czy On chciałby wiecznych mąk dla Bogu ducha winnych dusz? Pytanie retoryczne. Po prostu przestań się zadręczać.
|
Wt lut 02, 2016 14:24 |
|
|
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1245
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
Rzeczywiście, mam różne przemyślenia. Dla mniej najlepiej byłoby, gdyby ludzie W OGÓLE nie mieli grzechu. Ale ultratradycjonaliści powołują się na nauczanie świętych, synodów czy soborów, na Tradycję, nie na np. pogaństwo czy liberalizm. Przez to takie poglądy dla mnie wyglądają na wiarygodniejsze - dlatego, że ich autorzy nie akceptują np. rozpusty, światowości, a w ich poglądach widać ascetyzm, dążenie do tego, co duchowe.
Mam też takie przemyślenia, które właśnie takie poglądy jak opisane w moim wcześniejszym poście uważają za "wybitnie odrażające", "najgorsze z najgorszych" (gorsze od czynów Sodomy i Gomory, Tyru i Sydonu, obłudy faryzeuszów, postawy Korozain, Betsaidy i Kafarnaum wobec Zbawiciela, gdy chodził po ziemi). Coś w środku mnie rażą takie poglądy, jak te prezentowane przez ultratradycjonalizm, jawią się jako zaprzeczenie Miłości, dobroci, łaskawości Stwórcy i zastąpienie ich "kapryśnością" i "okrucieństwem", "bezdusznością", "srogością".
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Wt lut 02, 2016 14:32 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
niewazny12 napisał(a): Przez to takie poglądy dla mnie wyglądają na wiarygodniejsze - dlatego, że ich autorzy nie akceptują np. rozpusty, światowości A "posoborowcy" tę rozpustę akceptują? Nie przesadzajmy, naprawdę. I nie próbujmy Panu Bogu "wiązać rąk", bo to z kolei zakrawa na pychę. "Bóg związał zbawienie z sakramentem chrztu, ale sam nie jest związany swoimi sakramentami."
|
Wt lut 02, 2016 14:47 |
|
|
niewazny12
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19 Posty: 1245
|
Re: Piekło dla nieochrzczonych?
To nie jest kwestia "posoborowców" i tradycjonalistów, tylko jansenizmu, lapsarianizmu i podobnych doktryn. Poruszałem podobną sprawę w innym temacie dawniej: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=708224#p708224. Ten tekst mówił o jansenizmie czy czymś podobnym. Dla mnie wówczas taki pogląd był bardzo negatywnie oceniony, co widać w treści postów. Ale niektórzy właśnie takie wnioski, jak przedstawione w tym poście ( http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=709117#p709117) mogą wyciągać z dogmatów czy wypowiedzi świętych żyjących wyraźnie dawniej. Takie rozumienie Miłości Stwórcy może niezwykle oburzać. Wnioski, jakie nasuwają się z tego tekstu, wyglądają rażąco absurdalnie. Można czuć "brak słów" wobec takiej teologii.
_________________ Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.
|
Wt lut 02, 2016 15:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|