łomatkobosko ,zaraz zleci się tłum moich wielbicieli. Będę doliczała kolejnych.
A poważnie. Ułożyłam się z Panem Bogiem, że jak dostanę ostrzeżenie (nawet niesłuszne w mojej opinii) to odejdę z forum. Zawsze mnie wysłuchiwał. Swej osobowości nie mam zamiaru zmieniać, bo się do niej przyzwyczaiłam. A Kozioła i tak lubię, niech gada co chce.
Słyszysz Boże? Teraz było oficjalnie.

odnośnie tego w co się przerodziła dyskusja to powiem że kiedyś chciałem za wszelką cenę mówić o kościele i wiele osób zachęcać do niego, ale teraz wiem i widzę że lepsze jest dawanie przykładu że jest się dobrym człowiekiem dzięki temu

pare miesięcy temu właśnie tak się podziało w moim życiu że przebywałem dużo z osobą niewierzącą, a po okresie ok 5 miesięcy znajomości się nawróciła i ciągnie ją tam gdzie kiedyś ani nie chciała zaglądnąć-do kościoła

Robisz co należy. Kiedyś św.Monika zapytała biskupa jak ma postępować z synem, późniejszym św. Augustynem, by się nawrócił. Usłyszała: mniej rozmawiaj z synem o Bogu, więcej z Bogiem o synu.

twoja odpowiedz Liza jest co najmniej - zagadkowa !

A bo wtedy nie było jeszcze Programowania Neuro Lingwistycznego (NLP).
I to stąd tak długo.



Hmmm mi się wydaje, że to nie ateista jest opętany, tylko katolik przez Jezusa Chrystusa

ciekawy punkt widzenia alpert`cie !

pamiętam jak nie wierzyłam w Boga, ani mi w głowie było prosić o jakąś łaske, szczerze mowiac nawet nie wiedziałam, ze takie coś istnieje, tak daleko byłam..wogole nie interesowałam sie religia.
Musi sie cos wydarzyć w zyciu czlowieka, zeby przejrzal..
każdemu jest do tego potrzebne pewnie coś innego.