Tematow o grzechu pieroworodnym jest faktycznie na forum wiecej, ale moze i ten tu pasuje


Jezeli przecyztac podkreslony tekst to nie ma tam ani slowa o tym, ze grzech pieroworodny polegal na seksie Adama i Ewy, badz byl z nim powiazany.
Co wiecej, Pan Bog w raju powiedzial im: "badzcie plodni i rozmnazajacie sie" i nigdzie nie ma mowy, ze wspolzycie seksualne niezbedne do wypelnienia tego zalecenia, zostalo dodane po grzechu pierworodnym. Takze Pan Jezus potwierdza zjednoczenie cielesne kobiety i mezczyzny, jako chciane przez Boga mowiac o tym, ze "stana sie jednym cialem".

Czasami czytuje Katechizm Kosciola Katolickiego, co i innym uzytkownikom goraco polecam jako ze jest to kompedium wiary katolickiej.
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkI-2-1.htm






Nie mniej i nie wiecej.
A Bozym przykazaniem bylo min "badzcie plodni i rozmnazajcie sie".

Wiem, że może takie sytuacje się już nie zdarzają, ale czy grzech pierworodny może być zmazany nawet przez rodzaj chrztu zwanym chrzest pragnienia?

KKK 1258 Kościół zawsze zachowywał głębokie przekonanie, że ci, którzy ponoszą śmierć za wiarę, nie otrzymawszy chrztu, zostają ochrzczeni przez swoją śmierć dla Chrystusa i z Chrystusem. Chrzest krwi, podobnie jak chrzest pragnienia, przynosi owoce chrztu, nie będąc sakramentem.

Jednym z pięciu owoców/skutków chrztu jest odpuszczenie grzechu pierworodnego.

Muszę przyznać, że ja również nie rozumiem czym jest grzech pierworodny.

Grzech pierworodny, to wina pierwszych rodziców oraz wszystkie niedoskonałości ciała i duszy jakie ściągnęli na siebie pierwsi rodzice. Jest on przekazywany wszystkim ich potomkom z wyjątkiem Jezusa i Maryi.

W jaki sposób?

Cieleśnie. Natura ludzka została powiedzmy "uszkodzona". I taka się replikuje. Pierwsi rodzice stali się podatni na cierpienia i śmierć, więc rodzą dzieci tej samej natury. Podatne na wszystkie zaciągnięte niedogodności. Rodzice dają ciało a Bóg duszę.

Czyli ciało psuje duszę?

W pewien sposób tak: (List św. Pawła do Rzymian 7, 18-25)
"18 Wiem, że we mnie, to znaczy w moim ciele, nie mieszka dobro. Pragnę postępować dobrze, ale nie potrafię tego wykonać! 19 Nie czynię dobra, którego pragnę, ale popełniam zło, którego nie chcę! 20 Jeśli robię więc to, czego nie chcę, znaczy to, że nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech. 21 Widzę więc taką prawidłowość: chcę dobra, a narzuca mi się zło. 22 W głębi serca Boże Prawo sprawia mi radość. 23 Natomiast w moim ciele dostrzegam inne prawo, które walczy z moim umysłem i zwycięża, czyniąc ze mnie niewolnika grzechu. 24 Marny mój los! Kto mnie wyrwie z tego śmiertelnego ciała? 25 Dzięki niech będą Bogu, który posłał Jezusa Chrystusa, naszego Pana!"

Tak jest w Biblii i Kościół to przyjmuje. Patrz niżej Sobór Trydencki:
Oczywiście samo ciało nie jest złe. Zostało jednak naznaczone przez grzech. To samo stwierdza sobór Trydencki:

"Kan. 1. Jeśli ktoś nie wierzy, że pierwszy człowiek Adam, kiedy przekroczył w raju nakaz Boży, zaraz stracił świętość i sprawiedliwość, którą został obdarzony, i przez to przestępstwo ściągnął na siebie gniew i oburzenie Boże, a dlatego także i śmierć, którą Bóg mu poprzednio zagroził, razem zaś ze śmiercią niewolę pod władzą tego, który potem "miał władzę śmierci, to jest diabła" [Hbr 2, 14], i przez winę tego przestępstwa cały Adam co do ciała i co do duszy zmienił się na gorsze - niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych."