Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
Bo we współczesnym świecie trwa postępująca erozja sacrum. Czort wie dlaczego, może przez edukację powszechną, która jest zorganizowana w duchu oświeceniowym. W każdym razie wierzący powinni trzymać się razem, o ile jest to tylko możliwe.
(westchnienie) Tylko że wymaga to przezwyciężenia arogancji wpajanej przez pasterzy własnej denominacji...
|
Śr sty 29, 2014 0:24 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
ErgoProxy napisał(a): Wyjaśnić co konkretnie? Katolikiem nie jestem, ten dokument mnie nijak nie wiąże. Wiem, że Cię nie wiąże. Ale zbija Twoje oskarżenia wobec katolicyzmu. Chcesz się czepiać ludzi, którzy za dużą wagę przykładają do śmierci Chrystusa, to idź do protestantów.
|
Śr sty 29, 2014 8:32 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
Posłuchaj - nie mam ochoty się wykłócać, bo ani nie jest to forum ateista.pl, ani zakres wątku, tak jak go rozumie medieval_man, na to nie pozwala. Sugerowałbym ci przeczytać jeszcze raz jego wypowiedzi i odnieść się do otwierającego postu w sposób, jaki on, było nie było Moderator, zaproponował. A jeśli cię to nie interesuje lub nie potrafisz, to zawsze możesz przecież milczeć.
|
Śr sty 29, 2014 9:29 |
|
|
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Re: Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
ErgoProxy napisał(a): Zatem zwracam uwagę na podważenie, w poście otwierającym, sensu Pasji Chrystusa tak, jak rozumie się go w Kościele katolickim: że była to ofiara przebłagalna za grzechy ludzkości. Ten wątek w ogóle nie powinien się znaleźć w tym dziale. No to zacznijmy od tego, że niczego takiego tam nie widzę. Nadal więc nie wiem, o jakich akcentach mówisz, gdzie są źle rozłożone, na czym polega ich nieprawidłowe rozłożenie, generalnie: o co ci w ogóle chodzi.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr sty 29, 2014 13:11 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
ErgoProxy napisał(a): Posłuchaj - nie mam ochoty się wykłócać, bo ani nie jest to forum ateista.pl, ani zakres wątku, tak jak go rozumie medieval_man, na to nie pozwala. Sugerowałbym ci przeczytać jeszcze raz jego wypowiedzi i odnieść się do otwierającego postu w sposób, jaki on, było nie było Moderator, zaproponował. A jeśli cię to nie interesuje lub nie potrafisz, to zawsze możesz przecież milczeć. Słuchaj no Panie Dzieju. Jak czegoś nie rozumiem, to wyjaśnij czego. Jak coś rozumiem źle, to powiedz, jak powinienem rozumieć dobrze. Na takie gierki jak wyżej obaj jesteśmy za starzy.
|
Śr sty 29, 2014 13:59 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
medieval_man napisał(a): Może jutro kilka takich podejść w ramach chrześcijaństwa przedstawię? O ile ktos mnie nie ubiegnie. Myślę, że nawet powinieneś. Zefciu wygłasza tylko oskarżenia w odpowiedzi na oskarżenia, a Johnny z lubością będzie dowodził, w jak wielkim tkwię błędzie, żeby nade mną tryumfować. Dokąd nas to zaprowadzi, każdy widzi. Generalnie Mt 7:6, a mnie kusi (oj, kusi!), żeby złamać tę wytyczną.
|
Śr sty 29, 2014 20:36 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
Miałem nadzieję, że w tym wątku chrześcijanie powiedzą, co jest dla nich ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie? Że przedstawią jak powinno wyglądac rozmieszczenie akcentów, bo że jest różne w różnych denominacjach, czy w pojmowaniu róznych osób, to chyba oczywiste. Ponieważ jednak na ten temat nikt niczego nie pisze, odniesmy się do słow ErgoProxy ErgoProxy napisał(a): Tymczasem to, co jest naprawdę ważne, to nauczanie (niekompletnie zachowane!) Jezusa żywego. Cała reszta to tylko wata. Czy faktycznie? A co gdyby się okazało, że Jezus praktycznie niczego nowego do nauczania nie dodał? Gdyby się okazało, że w czasach Jezusa mieliśmy do czynienia z wieloma wędrownymi nauczycielami, ktorych nauka w wielu punktach była zbieżna z nauką Jezusa? Takim rabbim był na przykład Hillel Starszy. To on pierwszy powiedział chcącemu nawrócic się na judaizm poganinowi: "Nie czyn drugiemu, co Tobie niemiłe. To cała Tora. Reszta to komentarze. Teraz idź i czytaj". Powiedział także: "Nie sądź swego bliźniego, aż sam będziesz na jego miejscu". Jezus czerpał także z nauczania esseńczyków: "niech mowa wasza będzie tak - tak, nie - nie, a co ponadto jest, od złego pochodzi"; "Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów" i wiele, wiele innych. Jeśli więc ktoś uważa, że sednem Ewangelii są słowa Jezusa, Jego nauczanie moralne i etyczne, Jego wskazówki dobrego życia, Jego błogosławieństwa, czy kazanie na Górze, to równie dobrze może czcić Hillela... Tak nie jest. Sednem Ewangelii jest, jak nazwa wskazuje Dobra Nowina. Czego ona dotyczy? Tego, że zostalismy zbawieni przez samego Boga. I teraz różni chrześcijanie w różnych aspektach życia Jezusa ( a nie Jego słowach), upatrują zbawienia. Protestanci podkreślają znaczenie śmierci Chrystusa (usprawiedliwienie dokonuje się w momencie Śmierci Chrystusa na krzyżu). Dlatego najważniejszym dniem w kalendarzu liturgicznym protestantów jest Wielki Piątek. Prawosławni podkreslają znaczenie Wcielenia Syna Bożego. Dla nich zbawcze dzieło Chrystusa ujmowane jest w wypowiedziach biblijnych odnoszących sie własnie do Wcielenia, które prowadzi do zniszczenia śmierci będącej udziałem człowieka, poprzez przyjście w ludzkiej postaci Syna Bożego. Abyśmy mogli mieć udział w Jego życiu, musiał On doświadczyć wszystkich okoliczności zarówno naszego życia, jak i śmierci. Musiał stać się tym, czym my jesteśmy, abyśmy mogli stać się tym, czym On jest. Katolicy podkreslają znaczenie Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa jako zadośćuczynienia Bogu z podkreśleniem szczególnej roli Zmartwychwstania, ktore jest zbawczo-odkupieńcze. Dlatego najwazniejszym świętem w katolicyzmie rzymskim jest Niedziela Wielkanocna, a raczej celebracja Wigilii Paschalnej (z procesją rezurekcyjną). Oczywiście to tylko zarys i pewnie wiele osób nie będzie się z tym zgadzało. Chętnie poczytam opine protestantów, prawosławnych i ... katolików. To, co ErgoProxy napisał(a): Najwyższa pora przesunąć akcenty, inaczej z Kościoła zostanie rozsypująca się kruchta, w której garść babinek oddaje się niezrozumiałym rytuałom jest nie-chrześcijańskim rozumieniem Chrystusa i chrześcijaństwa. Od tego to w zasadzie już blisko do rysowania portretu Jezusa socjalisty, Jezusa - rewolucjonisty, Jezusa-komunisty, czy Jezusa - dobrego człowieka, który będąc wierny swojej nauce dał o niej świadectwo przez śmierć na Krzyżu, choć nie musiał. Z tego wzięły się różnego typu duchowości nakazujące wcielanie słow Jezusa w życie, realizowanie Jego nauczania, jako drogi do zbawienia.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Cz sty 30, 2014 20:15 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
medieval_man napisał(a): Miałem nadzieję, że w tym wątku chrześcijanie powiedzą, co jest dla nich ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie? Szczerze mówiąc, nie rozumiem tego pytania. Wiadomo przecież, że nauczanie Pana Jezusa zawiera się w Jego życiu. Gdyby nie przyszedł na świat i nie żył na ziemi, nie nauczałby nikogo. Poza tym przekazywał On naukę nie tylko słowami, ale także czynami, przykładem swojego postępowania. Jego droga krzyżowa, na przykład, również, moim zdaniem, stanowi jakieś pouczenie, wskazówkę na temat tego, jak należy ponosić męczeńską śmierć. Mówię tak, ponieważ Pan Jezus nie musiał umierać, a jednak dobrowolnie poddał się swoim oprawcom.
|
Pt sty 31, 2014 2:22 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
medieval_man napisał(a): Protestanci podkreślają znaczenie śmierci Chrystusa (usprawiedliwienie dokonuje się w momencie Śmierci Chrystusa na krzyżu). Dlatego najważniejszym dniem w kalendarzu liturgicznym protestantów jest Wielki Piątek. ... Katolicy podkreslają znaczenie Śmierci i Zmartwychwstania Jezusa jako zadośćuczynienia Bogu z podkreśleniem szczególnej roli Zmartwychwstania, ktore jest zbawczo-odkupieńcze. Dlatego najwazniejszym świętem w katolicyzmie rzymskim jest Niedziela Wielkanocna, a raczej celebracja Wigilii Paschalnej (z procesją rezurekcyjną). To nie jest takie klarowne. Protestanci wzięli za symbol pusty krzyż i głoszą zwycięskiego, zmartwychwstałego Jezusa, a mniej skupiają się na męce. Katolicy używają chętnie symbol Jezusa ukrzyżowanego, cierpiącego i częściej powołują się właśnie na Jego mękę na krzyżu Akcenty w czasie obchodzenia Wielkiego Tygodnia niekoniecznie odzwierciedlają akcenty w nauczaniu, czy w przeżywaniu wiary.
|
Pt sty 31, 2014 9:30 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Co ważniejsze: nauczanie Jezusa czy Jego życie?
Zgadzam się z @medievalem, a odpowiadając na pytanie zawarte w tytule - Jezus jako Wydarzenie, Jego Osoba jest tym co najważniejsze. Jest ta myśl zawarta w Deus Caritas est papieża Benedykta.
"U początku bycia chrześcijaninem nie ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym samym decydujące ukierunkowanie. Św. Jan przedstawił w swojej Ewangelii to wydarzenie w następujących słowach: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w niego wierzy [...] miał życie wieczne" (3, 16). Wiara chrześcijańska, uznając miłość jako swoją główną zasadę, przyjęła to co stanowiło istotę wiary Izraela, a równocześnie nadała temu nową głębię i zasięg. [...] Jezus Chrystus - wcielona miłość Boga.
12. [...] Prawdziwą nowością Nowego Testamentu nie są nowe idee, lecz sama postać Chrystusa, który ucieleśnia pojęcia - niesłychany, niebywały realizm [...] Boże działanie przybiera teraz dramatyczną formę poprzez fakt, że w Jezusie Chrystusie sam Bóg poszukuje „zaginionej owcy", ludzkości cierpiącej i zagubionej. Gdy Jezus w swoich przypowieściach mówi o pasterzu, który szuka zaginionej owcy, o kobiecie poszukującej drachmy, o ojcu, który wychodzi na spotkanie marnotrawnego syna i bierze go w ramiona, wówczas wszystko to nie sprowadza się tylko do słów, lecz stanowi wyjaśnienie Jego działania i bycia.
W Jego śmierci na krzyżu dokonuje się owo zwrócenie się Boga przeciwko samemu sobie, poprzez które On ofiarowuje siebie, aby podnieść człowieka i go zbawić - jest to miłość w swej najbardziej radykalnej formie. Spojrzenie skierowane na przebity bok Chrystusa, o którym mówi św. Jan (por. 19, 37), zawiera to, co było punktem wyjścia tej Encykliki: „Bóg jest miłością" (1 J4, 8 ). To tu może być kontemplowana ta prawda. Wychodząc od tego, można definiować, czym jest miłość. Poczynając od tego spojrzenia, chrześcijanin znajduje drogę swego życia i swojej miłości [...]"
|
Pt sty 31, 2014 14:25 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|