Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 19:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 519 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 35  Następna strona
 Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności' 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
mr_fuchs napisał(a):
Dlaczego rozumny człowiek miałby tego nie robić?


Dlatego, że wierzy, iż Kościół jest prowadzony przez Ducha Świętego. No chyba, że nie wierzy.

Cytuj:
to chyba warto wiedzieć w jakim miejscu jest się winnym posłuszeństwo i zaufanie nauce Kościoła


Owszem, warto. A mianowicie, w każdym miejscu. Nawet wobec tego "niepewnego" nauczania katolik powinien wykazywać zaufanie i posłuszeństwo wiary.

Cytuj:
I skoro Ty mówisz, że przeciętny człowiek nie powinien wprowadzac takiego rozróźnienia to gdzie jest to 'posłuszeństwo wobec wszystkiego co naucza Kościół'? Dokumenty wydane przez Watykan? Instrukcje polskich biskupów? A może nawet to co roi się proboszczowi?


Tak.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn wrz 29, 2014 6:41
Zobacz profil
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
@Johnny99, akurat (bezkrytyczne) "posluszenstwo wiary" kazdemu proboszczowi moze skonczyc sie na manowcach.
Pewnie, proboszcz odpowie przed Bogiem za zagubione owce, ale mimo to nie zgadzam sie na bezmyslne zaufanie do kazdej nauki z ambony. Jestesmy wspolnota i jak ksiadz banialuki prawi, to nalezy mu na to zwrocic uwage a nie twierdzic, ze "moj proboszcz tak powiedzial, wiec jest ok".

Dlatego ja jestem za pytaniem i drazeniem a nie za bezmyslnoscia i wyuczonymi regulkami.
Pan Jezus tez raczej dosyc kreatywnie obchodzil sie z Prawem. I to nie jest tylko przywilej ksiezy po swieceniach, zeby zajmowac sie nauka Kosciola.


Pn wrz 29, 2014 7:36

Dołączył(a): Pn gru 09, 2013 8:49
Posty: 853
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
mr_fuchs napisał(a):
Jak dla mnie w byciu świadomie wierzącym to chyba bardzo istotna sprawa gdzie kończy się korzeń wyznawanej wiary, a gdzie zaczyna ludzkie gadanie..

Zderzyłem się z tym samym problemem.
Generalnie administracja KRK bardzo podejrzliwie patrzy na owieczki próbujące myśleć, dociekać, a już przyznanie się do wątpliwości wywołuje święte oburzenie : jak można wątpić skoro taki i taki kanon stwierdza to i to...
Tomizm rządzi nadal. Masz wierzyć a nie wnikać.
Zapewne chodzi ci o dogmaty, bo to są wg. KRK niepodważalne prawdy wiary ( jest na forum wątek ) : kiedyś szukałem ich listy/wykazu, ale chyba nie istnieje...

_________________
Jeśli można na coś poradzić, po cóż rozpaczać,
Jeśli nie można, na cóż ronić łzy ...


Pn wrz 29, 2014 7:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12
Posty: 322
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
@Johnny : czyli co, jak mam pecha i moim proboszczem jest Natanek albo inny kosmonauta to jestem mu winien posłuszeństwo w poglądach? Poza tym księdzem, może zostać każdy, nie da się zweryfikować żadnego boskiego natchnienia. Jak za komuny bywali księża-wtyczki aparatu władzy to wierni też im byli posłuszeństwo poglądów? Są księża po których na pierwszy rzut oka widać, że nie są dobrymi ludźmi i wierni mają przyjmować bezkrytycznie wszystko co wytoczy się z ich ust?

No i - gdzie jest napisane, że masz rację?

@Zeppp : tak, chodzi mi o listę dogmatów i listę innych 'nieomylnych' stwierdzeń, szczególnie to jaki status mają różne zapisy w Katechizmie Kościoła Katolickiego, choćby to czy dość szczegółowy 'opis przykazań' tam zawarty podpada w całości pod 'naukę natchnioną' czy też jest interpretacją jakiegoś tam zespołu autorów.


Pn wrz 29, 2014 8:32
Zobacz profil
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
zepp napisał(a):
Zapewne chodzi ci o dogmaty, bo to są wg. KRK niepodważalne prawdy wiary ( jest na forum wątek ) : kiedyś szukałem ich listy/wykazu, ale chyba nie istnieje...

Nie istnieje oficjalny, bo nie jest potrzebny. Natomiast został stworzony nieoficjalnie i można go zobaczyć np. na tej stronie.


Pn wrz 29, 2014 8:33

Dołączył(a): Cz paź 16, 2014 11:00
Posty: 3
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
Zawsze mi się wydawało, że wszystkie dogmaty kościoła są niepodważalne. Oczywiście do czasu, aż któryś papież ich nie podważy. Nie dzieje się to zbyt często, ale jednak.


Cz paź 16, 2014 11:27
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
Które to dogmaty Koscioła zostały podważone? I przez jakiego papieża?
Tak żeby było łatwiej: ograniczmy się do dogmatów wyrażonych tylko w Credo.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz paź 16, 2014 11:42
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
mr_fuchs napisał(a):
Johnny99 napisał(a):
A po co miałaby to robić?

Właśnie dlatego nikt tego nie oznacza - bo zaraz by się zaczęło dochodzenie, co nie jest nieomylne, więc - w domyśle - można to mieć gdzieś. Tymczasem katolik niczego, czego naucza Kościół, nie może mieć gdzieś. Owieczka powinna starać się zachowywać posłuszeństwo wiary wobec wszystkiego, czego naucza Kościół.


:O:O
przyznam, że nie rozumiem i szokuje mnie taka argumentacja

Dlaczego rozumny człowiek miałby tego nie robić? Skoro juz Kościół dzieli swoją naukę na część 'pewną' i 'niepewną', jeszcze poddaną dyskusji, czy też bedącą tylko (podatną na błędy) intepretacją nauki 'pewnej', to chyba warto wiedzieć w jakim miejscu jest się winnym posłuszeństwo i zaufanie nauce Kościoła, a w jakim czyjeś wywody to tylko ludzkie 'widzimisię' (nawet jeśli to 'widzimisię' składa się z jakiejś większej komisji i jest w dobrej wierze).
Jest chyba różnica między stwierdzeniem - 'jestem odstępcą od podstawowych zasad wiary', a 'nie zgadzam się z czyjąś opinią'.

I skoro Ty mówisz, że przeciętny człowiek nie powinien wprowadzac takiego rozróźnienia to gdzie jest to 'posłuszeństwo wobec wszystkiego co naucza Kościół'? Dokumenty wydane przez Watykan? Instrukcje polskich biskupów? A może nawet to co roi się proboszczowi?

Jak dla mnie w byciu świadomie wierzącym to chyba bardzo istotna sprawa gdzie kończy się korzeń wyznawanej wiary, a gdzie zaczyna ludzkie gadanie..


No kurcze ale problem - lekarzom też wierzysz na słowo i jesz ich lekarstwa bez przeprowadzania serii eksperymentów oraz niekoniecznie kończąc medycynę - po prostu mu ufasz - bo po co ty masz 6 lat tracić na medycyne skoro ktoś inny już poświęcił na to tyle lat? wystarczy 10 minut w gabinecie po co więcej?

I tak jest we wszytskich innych dziedzinach - jak saper mowi tego nie naciskaj to nie naciskaj - jak lekarz mówi nie jedz to nie jedz, jak elektryk mówi nie wkładaj palców to nie wkładaj palców.

W każdej innej dziedzinie życia to jest oczywiste - tylko jak zwykle jeśli chodzi o kościół to "człowiek rozumny" sam powinien wszytsko sprwdzać i nie ufać na słowo... dziwne.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pn paź 20, 2014 20:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
Naprawdę Cię to dziwi? Trudno Ci musi być na świecie.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn paź 20, 2014 20:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
JedenPost napisał(a):
Naprawdę Cię to dziwi? Trudno Ci musi być na świecie.


Dlaczego? No kierujemy się pewnymi zasadami - i albo zasada jest prawdziwa albo nie jest prawdziwa - albo człowiek powinien nikomu nie udać i wszytsko sprawdzać sam albo powinien ufać innym i zająć się swoimi sprawami.

Rozumiem, że ty ukończyłeś uniwersytet medyczny zanim zaufałeś lekarzowi aby zażyć gripeks?

Ewentualnie można dociekać czegoś co jest albo nieintuicyjne albo po prostu nielogiczne...
No i albo ufamy wszytskim albo wszytskim nie ufamy - a nie kurde że ufamy wszytskim oprócz kościoła dla samej idei nieufania sprzeczne z poprzednią zasadą.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Pn paź 20, 2014 20:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
0bcy_astronom napisał(a):
No i albo ufamy wszytskim albo wszytskim nie ufamy


Absurdalny pogląd. Rozumny człowike ufa tam, gdzie widzi ku temu podstawy.

Osobiście:

- ufam nauce, o której wiem, że obowiązuje w niej dyscyplina myślenia i dowodzenia oraz wzajemna kontrola, oraz, co najważniejsze, gotowość do poprawiania błędów i zmiany poglądów. Dodatkowo nauka zyskuje potwierdzenie w tym, że oparte na wypracowanych w niej zasadach rzeczy zwyczajnie działają.

- nie ufam religijnym specjalistom, ponieważ w religii dyscyplinę myślenia zastępuje autorytet, zasady dowodzenia - domniemane objawienie, a specjalisci czynia wszystko, by do błędu w żadnej sytuacji się nie przyznać, uświęcając własne wytwory.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn paź 20, 2014 20:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 09, 2013 8:49
Posty: 853
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
0bcy_astronom napisał(a):

Ewentualnie można dociekać czegoś co jest albo nieintuicyjne albo po prostu nielogiczne...
No i albo ufamy wszytskim albo wszytskim nie ufamy - a nie kurde że ufamy wszytskim oprócz kościoła dla samej idei nieufania sprzeczne z poprzednią zasadą.

Porównujesz całkiem różne porządki : wiarę i wiedzę.
Medycyna jest wiedzą, opartą na podstawach naukowych ( przynajmniej w większości, bo są obszary niepewności...).
Religia oparta jest na wierze, nie sposób niepodważalnie i naukowo udowodnić prawd wiary. Jeśli twoja wiara jest tak pewna i niezachwiana, ze nie masz żadnych wątpliwości, chapeau bas...
Większość wiernych ma takie czy inne wątpliwości, ciągle poszukuje, docieka, i prawdą jest, gdy zagłębić się w niektóre dogmaty, te wątpliwości narastają.
Nie zgadzam się z poglądem, że prawdy wiary muszą być skomplikowane, a ich zrozumienie wymaga wiedzy tajemnej, pospólstwu niedostępnej : uczniami Jezusa ( apostołami!) byli prostaczkowie.

_________________
Jeśli można na coś poradzić, po cóż rozpaczać,
Jeśli nie można, na cóż ronić łzy ...


Wt paź 21, 2014 5:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
JedenPost napisał(a):
- nie ufam religijnym specjalistom, ponieważ w religii dyscyplinę myślenia zastępuje autorytet, zasady dowodzenia - domniemane objawienie, a specjalisci czynia wszystko, by do błędu w żadnej sytuacji się nie przyznać, uświęcając własne wytwory.


Tylko że nie. Tzn. nie w każdej religii. Na pewno nie w katolicyzmie.

zepp napisał(a):
Nie zgadzam się z poglądem, że prawdy wiary muszą być skomplikowane, a ich zrozumienie wymaga wiedzy tajemnej, pospólstwu niedostępnej : uczniami Jezusa ( apostołami!) byli prostaczkowie.


.. którzy nieustannie czegoś nie rozumieli. Jezus niby coś tam im wyjaśniał (nie wszystko), ale na końcu i tak okazało się, że nie zrozumieli nawet podstaw.

Pytanie, co to znaczy, że prawdy wiary są "skomplikowane". Jest z nimi tak, jak ze wszystkim - można je przeciętnemu zjadaczowi chleba przedstawić w sposób nieskomplikowany (katechizm pamięciowy), ale jak się w nie zagłębi, to co innego. Tak samo jest ze wszystkim innym. 1+1=2 jest banalne i zrozumiałe nawet dla kilkulatków - ale zobacz sobie dowód matematyczny tego twierdzenia, przeprowadzony przez Russella: http://www.wykop.pl/ramka/883859/dlacze ... iteheada/..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt paź 21, 2014 6:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn gru 09, 2013 8:49
Posty: 853
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
Johnny99 napisał(a):


zepp napisał(a):
Nie zgadzam się z poglądem, że prawdy wiary muszą być skomplikowane, a ich zrozumienie wymaga wiedzy tajemnej, pospólstwu niedostępnej : uczniami Jezusa ( apostołami!) byli prostaczkowie.


.. którzy nieustannie czegoś nie rozumieli. Jezus niby coś tam im wyjaśniał (nie wszystko), ale na końcu i tak okazało się, że nie zrozumieli nawet podstaw.

Pytanie, co to znaczy, że prawdy wiary są "skomplikowane".

I dopiero trzeba było tytanicznej pracy zastępów teologów przez tysiąclecia, byśmy zrozumieli, co Jezus chciał prostaczkom powiedzieć...
Czy ich wiara (tzn. tych prostaczków) była mniej doskonała od tej z naszych czasów ?
Źle rozumieli ? Nie sądzę, bo to oni swoim prostym przekazem zbudowali Kościół.
A potem zaczęły się problemy...

_________________
Jeśli można na coś poradzić, po cóż rozpaczać,
Jeśli nie można, na cóż ronić łzy ...


Wt paź 21, 2014 12:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Nauczanie kościoła - gdzie leżą granice 'nieomylności'
zepp napisał(a):
Czy ich wiara (tzn. tych prostaczków) była mniej doskonała od tej z naszych czasów ?


Nie trzeba wszystkiego rozumieć, żeby wierzyć w sposób doskonały. Doskonałość wiary polega głównie na wierności i miłości.

Cytuj:
A potem zaczęły się problemy...


Jakie? Kościół nadal istnieje.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt paź 21, 2014 12:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 519 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 35  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL