Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 20:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo! 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
Askadtowiesz napisał(a):
Robek napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Zdjęcie jest szokujące, co jednak nie dowodzi, ze nie jest to dziełem psychiki. Nie zakładam, ze osoba ta poraniła sie sama lub ze ktos ją poranił lub ze jest to jakas choroba. W takim razie zadziałały czynniki pozafizyczne. Jakie? O tym własnie dyskutujemy.

To może być ciąża urojona, w wersji chrześcijańskiej.
Przydałby sie jakiś pomys bardziej serio. A ciąży urojonej było dopiero co mowa.

To jest ten sam mechanizm, tak jak kobieta wymyśli sobie że jest w ciąży, i brzuch jej rośnie jak by faktycznie tam w środku było jakieś dziecko, tak samo facet wmówi sobie że dostał łaske od Boga w postaci stygmatów, i faktycznie pojawią sie u niego stygmaty.
Askadtowiesz napisał(a):
Obawiam sie jednak, ze źle zakwalifikowałeś powody stygmatyzmu. Owszem, uczucia, ale nie miłość. Raczej byłoby to współczucie i skrajna empatia, utożsamianie się z męką Jezusa i przyjecie jej na siebie. Ludzie niekiedy poświęcają sie też dla innych ludzi, bynajmniej nie z miłości (choc z miłosci także).

Z jednej strony masz miłość małżeńską która będzie trwała co najwyżej kilkadziesiąt lat,z drugiej strony masz miłość która będzie trwać nieskończenie długo i przynajmniej w założeniu, ma być czymś o wiele lepszym, od tego co mamy za życia, jak sam widzisz inny poziom inne emocje.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt cze 26, 2015 22:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
Robek napisał(a):
To jest ten sam mechanizm, tak jak kobieta wymyśli sobie że jest w ciąży, i brzuch jej rośnie jak by faktycznie tam w środku było jakieś dziecko, tak samo facet wmówi sobie że dostał łaske od Boga w postaci stygmatów, i faktycznie pojawią sie u niego stygmaty.

Tak to mniej więcej wygląda, azkolwiek nie jest to swiadome wmówienie sobie, ale albo bardzo mocne pragnienie albo bardzo mocne przekonanie, które niejako materializuje się za pośrednictwem psychiki. Dlatego mimowolny sprawca nie zdaje sobie sprawy z "oszustwa".

Askadtowiesz napisał(a):
Obawiam sie jednak, ze źle zakwalifikowałeś powody stygmatyzmu. Owszem, uczucia, ale nie miłość. Raczej byłoby to współczucie i skrajna empatia, utożsamianie się z męką Jezusa i przyjecie jej na siebie. Ludzie niekiedy poświęcają sie też dla innych ludzi, bynajmniej nie z miłości (choc z miłosci także).

Robek napisał(a):
Z jednej strony masz miłość małżeńską która będzie trwała co najwyżej kilkadziesiąt lat,z drugiej strony masz miłość która będzie trwać nieskończenie długo i przynajmniej w założeniu, ma być czymś o wiele lepszym, od tego co mamy za życia, jak sam widzisz inny poziom inne emocje.
No dobra, ale nie o to mi chodziło. Zastanawiałem sie nad rodzajem uczuc prowadzących do stygmatyzmu i nie za bardzo wychodzi mi ze to akurat miłość.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So cze 27, 2015 20:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
Askadtowiesz napisał(a):
No dobra, ale nie o to mi chodziło. Zastanawiałem sie nad rodzajem uczuc prowadzących do stygmatyzmu i nie za bardzo wychodzi mi ze to akurat miłość.

A niby co innego? żeby sie pojawiły stygmaty, muszą być skrajnie pozytywne emocje, i to w przeogromnych ilościach, inaczej nic z tego nie wyjdzie.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N cze 28, 2015 13:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
Robek napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
No dobra, ale nie o to mi chodziło. Zastanawiałem sie nad rodzajem uczuc prowadzących do stygmatyzmu i nie za bardzo wychodzi mi ze to akurat miłość.

A niby co innego? żeby sie pojawiły stygmaty, muszą być skrajnie pozytywne emocje, i to w przeogromnych ilościach, inaczej nic z tego nie wyjdzie.

No to muszę zacytować sam siebie, moze akurat tego nie czytałeś.
"Owszem, uczucia, ale nie miłość. Raczej byłoby to współczucie i skrajna empatia, utożsamianie się z męką Jezusa i przyjecie jej na siebie. Ludzie niekiedy poświęcają sie też dla innych ludzi, bynajmniej nie z miłości (choc z miłosci także)."
Dodałbym jeszcze, ze nie ma przepisu jak zostać stygmatykiem. Fanatycznie wierzących jest znacznie wiecej niż stygmatyków. Najwyraźniej ma znaczenie szczególny typ psychiki.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N cze 28, 2015 20:05
Zobacz profil
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
WIST napisał(a):
No właśnie, mówimy zatem o czymś co wykracza poza naukowe poznanie. A mnie interesują konkretne dowody:
1. Na sam fakt zaistnienia zjawiska.
2. Uzasadnienie go i dopiero nazwanie np podświadomość.

Bez tego to tylko pojęcia które nic nie znaczą. Gdy byłem dzieckiem takie słowa wytrychy na mnie działały. Dziś to technobełkot rodem ze Star Treku. Najczęściej gdy ktoś mówi że kończy się nauka, oznacza to tylko że w jego przekonaniu kończy się nauka. Są karty, są zdjęcia, więc nie powinno być problemu je tu zademonstrować. Inaczej to tylko czyjaś wiara, nie w Boga, to w jakąś telepatię itp.
    Nerwica histeryczna dodatkowo objawia się też dolegliwościami fizycznymi. Chory odczuwa lęk, towarzyszą temu również bóle brzucha, kołatanie serca, wzmożona potliwość, uczucie duszności. W ostrzejszych przypadkach pojawiają się również bardziej uciążliwe syndromy- uporczywa czkawka, nudności i wymioty, zawroty głowy, wysypka na ciele czy zaburzenia oddawania moczu i zanik wrażliwości czucia. Z czasem objawy mogą się nasilić, ponieważ nieświadomość chorego sama tworzy najróżniejsze dolegliwości neurologiczne. Pojawiają się na przykład drgawki (przypominające atak epilepsji), zaburzenia koordynacji ruchowej, problemy z chodzeniem, a nawet utrata wzroku, słuchu i mowy. Takie objawy zwykle pojawiają się nagle i nagle mogą ustąpić. [Poradnik zdrowie]

Nie wiem, czy to cię usatysfakcjonuje. Lekarze odnotowują przypadki niewyjaśnialne na gruncie czysto somatycznym. Niezrozumiałe odrzucenia przeszczepów, zaognienia dermatoz w warunkach obciążenia psychicznego, nagłe cofanie się choroby nowotworowej...

Większość tematu została właściwie wyczerpana. Stygmaty ojca Pio są dowodem jego głębokiej wiary w Chrystusa, kontemplacji znaków Jego zbawczej męki, poruszającego współczucia i współprzeżywania. Podobnie jak i stygmaty pojawiające się w innych religiach, a także bez nich, w trakcie zabiegów hipnotycznych, gdzie są markerami głębokości transu.

Sama koncepcja transu, czyli głębokiej koncentracji też uległa rozwojowi w ostatnich czasach. Większość z nas na pewno przeżywała stan, w którym dopływ innych bodźców stawał się ograniczony. Lektura ciekawej książki, gra, nauka, fascynacja, zauroczenie... Tak naprawdę większość naszego życia upływa w mniej lub bardziej pogłębionym transie.
Patrząc na to w ten sposób, świadomie, będziemy zadawać sobie jedynie pytanie, czy dany sposób przeżywania czegoś, jest dla przeżywającego cenny, czy też zbędny i niewygodny. Stygmaty są zapewne dla stygmatyka cenne, ponieważ dają mu poczucie szczególnej bliskości z obiektem kultu. Ciągły upływ krwi jest zapewne dopuszczalną ceną takiego zjednoczenia.

Na temat stygmatów, które (w mojej opinii) niepodważalnie są rzeczywistymi znakami, wypowiedziałem się już w innym wątku.
To chyba wszystko?


Śr lip 01, 2015 14:32

Dołączył(a): Pt paź 27, 2017 10:10
Posty: 20
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
Robek napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Próbowano to wyjasniać psychologicznie. Przypuszczalnie daleko posunięte utożsamianie się danej osoby z Jezusem, w sensie jego cierpień, moze spwoodować takie objawy fizyczne. Zwiazek ciała i psychiki jest znany lekarzom, i nieraz moze byc bardzo silny w jedna lub druga stronę.




Myślę, że najbardziej logicznym wytłumaczeniem jest psychiczne realizowanie wyobrażeń przez organizm samego stygmatyka - czyli ideoplastia . To dlatego stygmatycy mają rany wewnątrz dłoni, mimo że - patrząc na rzecz w kontekście historycznym - przy krzyżowaniu gwoździe wbijano niżej, na wysokości nadgarstków. Po prostu pod wpływem wyobrażeń, ikonografii chrześcijańskiej, zasłyszanych opowieści, z dodatkiem silnej wiary religijnej, osoby w pewnym stanie psychicznym (w transie mediumicznym albo pod hipnozą) w sposób nieświadomy kojarzą pewien stan organiczny (obrzęk, zaczerwienienie, zmiana temperatury, rana) z towarzyszącą mu, bardzo mocno napierającą ideą. Mówię o specyficznym stanie, bowiem wymaga on tzw. monoideizmu - czyli silnego skupienia wyłącznie na jednym wyobrażeniu. Zazwyczaj bowiem funkcjonujemy tak, że przez nasz umysł przewijają się ciągle setki rozmaitych myśli o znacznie mniejszej intensywności. Zobaczcie jednak, co się dzieje, kiedy niespodziewanie dowiadujemy się o czymś, co wywołuje w nas wielkie emocje i wzburzenie (np. wypadek, śmierć bliskiej osoby, ale też np. wygrana w lotto).Nagle wszystko skupia się wokół jednej myśli, tętno podskakuje, skóra może się czerwienić, bywa że skacze adrenalina, źrenice się rozszerzają, pod wpływem wrażenia może pojawić się bezsenność, ogólne rozbudzenie - organizm funkcjonuje zdecydowanie inaczej. Każdego dnia obserwujemy podobne fenomeny, chociaż na znacznie mniejszą skalę. Tutaj natomiast mówimy o czymś, co zdarza się znacznie rzadziej i dlatego uchodzi za zjawiska parapsychiczne.


So paź 28, 2017 11:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
harmn napisał(a):
Myślę, że najbardziej logicznym wytłumaczeniem jest psychiczne realizowanie wyobrażeń przez organizm samego stygmatyka - czyli ideoplastia . To dlatego stygmatycy mają rany wewnątrz dłoni, mimo że - patrząc na rzecz w kontekście historycznym - przy krzyżowaniu gwoździe wbijano niżej, na wysokości nadgarstków.


Skąd masz taką wiedze? bo z tego co sie orientuje to do tej pory nie wiadomo w jaki sposób przebiegało ukrzyżowanie.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N sty 21, 2018 21:40
Zobacz profil
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
Przeszukaj forum. Było to już poruszane


Pn sty 22, 2018 0:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
Blaszak napisał(a):
Przeszukaj forum. Było to już poruszane


Skoro zacząłeś sie w tym temacie wypowiadac, to może samemu byś jeszcze raz ten temat poruszył.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn sty 22, 2018 15:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 25, 2016 21:29
Posty: 58
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
A może właśnie zdolność wpływania psychiki na ciało jest właśnie "darem Boga"..?

W końcu sam Jezus powiedział: "Twoja wiara cię uzdrowiła"

"Twoja wiara" - a więc psychika niejako. Nie działanie Chrystusa bezpośrednie. Mówię naturalnie teraz jedynie o tym przypadku.

_________________
Gdybym miał wiarę jak ziarnko gorczycy, góry przenosiłbym.


N sty 28, 2018 22:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 03, 2010 15:13
Posty: 1226
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
ocina napisał(a):
Uwazam ze tak,ze jest to mozliwe aby podswiadomosc miala taka sile,ale w zadnym wypadku nie wykluczam tu dzialania Boga.


Moze to byc rowniez dzialanie demoniczne, chcialbym rowniez i na to zwrocic uwage.

_________________
Bog jest Miloscia :)


Pn kwi 09, 2018 7:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
ateist napisał(a):
A może właśnie zdolność wpływania psychiki na ciało jest właśnie "darem Boga"..?

W końcu sam Jezus powiedział: "Twoja wiara cię uzdrowiła"

"Twoja wiara" - a więc psychika niejako. Nie działanie Chrystusa bezpośrednie. Mówię naturalnie teraz jedynie o tym przypadku.



To uzdrowiony człowiek, ma rany na dłoniach? :D :D

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt kwi 10, 2018 10:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 20, 2019 13:53
Posty: 1061
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
Moim zdaniem w wielu przypadkach stygmaty (charyzmat Ducha Świętego) są w celu zmuszenia danej osoby do pogłębiania non-stop relacji z Bogiem i ciągłej potrzeby wzrostu duchowego. Czyli niejednokrotnie osoba je otrzymująca jest oportunistą i Bóg wie, że by doszła do celu (zbawienia) musi mieć doping. Ten doping jest też po to, by pomagała innym osiągnąć ten cel.

_________________
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.


Cz lut 23, 2023 14:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 11, 2021 9:52
Posty: 59
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
@pom?Stygmaty są charyzmatem? ?Masz na to jakieś żródła? Ja znam inne charyzmaty i o stygmatach nic tak nie ma .


So mar 11, 2023 20:17
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Stygmaty - dar od Boga czy szaleństwo!
Święty Paweł wymienia charyzmaty, używając zamiennie słowa „dary”, i są to: mądrości słowa, poznania, wiary, uzdrawiania, czynienia cudów, proroctwo, rozpoznawanie duchów, dar języków i tłumaczenia języków (1 Kor 12, 8-10). Charyzmaty to nadzwyczajne łaski dla dobra innych, to nadzwyczajne dary, które poprzez konkretnego człowieka objawiają nadprzyrodzoną moc Bożą.
W tym ujęciu stygmaty nie są charyzmatem w ujęciu klasycznym, nie są również wymieniane w modlitwie o dary Ducha Świętego, niemniej uznaje się, że stanowią charyzmat nadzwyczajny. Stygmatyzacja jest darem ofiarowanym człowiekowi, który dzięki głębokiemu przeżywaniu cierpień Zbawiciela, utożsamia się z Nim aż do granic identyfikacji.

KK podchodzi dość ostrożnie do stygmatów, oficjalnie uznał je tylko u dwóch świętych: św. Franciszka z Asyżu i św. Katarzyny ze Sieny, co jest dość wymowne, niemniej nie doszukiwałabym się tutaj sensacji, Bóg nie udziela swych darów tym, których serce jest na nie zamknięte, więc teza @pom:

pom napisał(a):
Moim zdaniem w wielu przypadkach stygmaty (charyzmat Ducha Świętego) są w celu zmuszenia danej osoby do pogłębiania non-stop relacji z Bogiem i ciągłej potrzeby wzrostu duchowego.


nie znajduje odzwierciedlenia w nauczaniu KK. Bóg zawsze zaprasza, ale nie narusza wolności człowieka, relacja z Bogiem jest dobrowolna i powinna być budowana na Prawie Miłości, jeżeli człowiek się do czegoś zmusza, a w sercu tego nie pragnie, to cóż, Bóg bada serce i nerki, szuka szczerej relacji (hint: modlitwa celnika i faryzeusza) opartej na skale, a nie fałszywej pokory.
Wielu świętych doświadczających utrapień, pragnęło ich dlatego, że chcieli w ten sposób mieć udział w Męce Pańskiej, by ofiarować się za nawrócenie innych:
Cieszę się, że mogę cierpieć dla Boga i dusz, które dostąpiły miłosierdzia Bożego w tych dniach. Widząc tak wiele dusz, które w tych dniach dostąpiły miłosierdzia Bożego, niczym sobie poczytuję trud i cierpienie, chociażby największe i chociażby miały trwać do końca świata, ponieważ one mają koniec, a dusze, które się przez to nawróciły, [są uratowane] od mąk nieskończonych. Miałam wielką radość, widząc innych powracających do źródła szczęścia, na łono miłosierdzia Bożego (Dz 421).

To taki level master i nie jest to droga dla każdego, to nie jest tak, że ktoś zacznie się sam biczować uznając, że taką drogą dojdzie do Boga. Trzeba zawsze rozeznać swoją drogę, bo może obok jest ktoś kto potrzebuje pomocy i to jest ta droga, którą ktoś powinien podążać lub np. uświęcając się poprzez życie rodzinne. Nie żyjemy tylko dla siebie, w relacji z Bogiem należy zawsze mieć na uwadze jak ważna jest troska o innych.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


N mar 12, 2023 12:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 62 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL