Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 6:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Moje rozumienie 'piekła' 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
sowaniejestmadra napisał(a):
Hmm, tu nie ma nic do śmiechu. Broniąc pewnych teorii i trzymając się biblii dosłownie kościół mordował niewinnych (inkwizycja) za to, że głosili inne wizje świata niż to wynikało z ewangelii. Jak to nie zwalczał, a Galileusz? Został upokorzony, musiał wyrzec się swoich przekonań, był więziony. Kościół był i jest aparatem opresyjnym. Jedynie w dobie odcięcia kościoła od uczonych możliwy był postęp ludzkości i dalsze odkrycia (patrz ewolucja, teoria mnogości światów, itd.) Nauka odrzuca istnienie Boga. Skoro kościół mieni się niezmiennym - tak - chętnie dalej by pewnie karał heretyków.


Jeżeli jest się sympatykiem nauki, powinno się posługiwać przynajmniej rzetelną informacją. Stwierdzenie, że nauka odrzuca istnienie Boga, jest oczywistą nieprawdą.

Co do inkwizycji i zwalczania Galileusza, to gdyby ktoś nie wiedział, od jakiegoś czasu są to już zjawiska nieaktualne.

Posługując się podobnym tokiem myślenia jak Twój, ale reprezentując stanowisko rzekomej wiary, powinno się wmawiać każdemu niewierzącemu, że jest zwolennikiem np. rewolucji październikowej, sowieckich gułagów, itp.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Pt sty 15, 2016 18:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
Niektórzy wmawiają. W wątku o ewolucjonizmie i WW założyciel imputował, że darwinizm, komunizm i nazizm to właściwie jedna banda.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt sty 15, 2016 18:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
medieval_man napisał(a):
Skoro wiemy już, że Biblia nie jest podręcznikiem astronomii, geologii, fizyki, chemii, botaniki, zoologii czy czego tam jeszcze
A skad wiemy ze nie jest? Wtedy nie było takiego podziału na nauki szczegółowe jaki jest dziś. Po prostu jedno wielkie dzieło mówiło o wszystkim, w szczególnosci wyjaśniało pochodzenie swiata i człowieka. Tę biblijną wiedze traktowano tak samo jak dzis traktuje się wiedzę podręcznikową


Cytuj:
to raczej w tych wszystkich jej niezgodnościach z naukami ścisłymi doszukujemy się jakiegoś przekazu na poziomie albo historycznej mentalności, którą przekładamy na mentalność współczesną, albo sensu innego niż dosłowny.
Niezgodność (moze jeszczez amierzona?) ma oznaczac przekaz? Nie przesadzasz?

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt sty 15, 2016 21:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
medieval_man napisał(a):
Dalej nie poczytałaś o Galileuszu.
Jak długo nie poczytasz tak długo będziesz żyła mitami.
Nauka (w sensie nauk ścisłych) w ogóle nie zajmuje się Bogiem. Powiedz fizykowi, że jako naukowiec odrzuca on Boga to cię wyśmieje.


Ponieważ naukowiec nie udowodni istnienia Boga, dla naukowca nie istnieje. Galileusz? A co kościół z nim zrobił? Wyzuł go z godności, groziła mu śmierć (oczywiście nie z rąk kościoła - o nie) Kościół w czasie inkwizycji nie splamił się krwią - sądy inkwizycyjne wydawały wyrok, ale już jego wykonanie oddawały w ręce świeckie. Co za obłuda, która trwa do dziś.


Pt sty 15, 2016 21:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
chwat napisał(a):
Stwierdzenie, że nauka odrzuca istnienie Boga, jest oczywistą nieprawdą.
Generalnie nauka (z wyjątkiem filozofii, religioznawstwa i czego tam jeszcze) Bogiem się nie zajmuje. A dlaczego? Dlatego ze nie ma sposobu naukowego stwierdzenia ze on istnieje. Mozna wiec powiedzieć ze nauka nie moze potwierdzic istnienia Boga. Skrót myślowy typu "odrzuca" jest więc uprawniony. Wprawdzie nie zajmujac sie nim, nie odrzuca wprost, ale każda próba zajecia sie nim doprowadzi do odrzucenia z braku dowodów. A nauka ma tez to do siebie, ze gdy pojawiają sie dowody, moze zmienic front nawet o 180 stopni. Natomiast na dzis de facto odrzuca.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt sty 15, 2016 21:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
Askadtowiesz napisał(a):
chwat napisał(a):
Stwierdzenie, że nauka odrzuca istnienie Boga, jest oczywistą nieprawdą.
Generalnie nauka (z wyjątkiem filozofii, religioznawstwa i czego tam jeszcze) Bogiem się nie zajmuje. A dlaczego? Dlatego ze nie ma sposobu naukowego stwierdzenia ze on istnieje. Mozna wiec powiedzieć ze nauka nie moze potwierdzic istnienia Boga. Skrót myślowy typu "odrzuca" jest więc uprawniony. Wprawdzie nie zajmujac sie nim, nie odrzuca wprost, ale każda próba zajecia sie nim doprowadzi do odrzucenia z braku dowodów. A nauka ma tez to do siebie, ze gdy pojawiają sie dowody, moze zmienic front nawet o 180 stopni. Natomiast na dzis de facto odrzuca.


Gdyby naukowo dowieść istnienia Boga, nauka przestała by istnieć.


Pt sty 15, 2016 21:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
sowaniejestmadra napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
chwat napisał(a):
Stwierdzenie, że nauka odrzuca istnienie Boga, jest oczywistą nieprawdą.
Generalnie nauka (z wyjątkiem filozofii, religioznawstwa i czego tam jeszcze) Bogiem się nie zajmuje. A dlaczego? Dlatego ze nie ma sposobu naukowego stwierdzenia ze on istnieje. Mozna wiec powiedzieć ze nauka nie moze potwierdzic istnienia Boga. Skrót myślowy typu "odrzuca" jest więc uprawniony. Wprawdzie nie zajmujac sie nim, nie odrzuca wprost, ale każda próba zajecia sie nim doprowadzi do odrzucenia z braku dowodów. A nauka ma tez to do siebie, ze gdy pojawiają sie dowody, moze zmienic front nawet o 180 stopni. Natomiast na dzis de facto odrzuca.


Gdyby naukowo dowieść istnienia Boga, nauka przestała by istnieć.

Można i od tej strony, ale gdyby faktycznie istniał i tego by dowiedziono, nie byłoby w tym nic zdroznego.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt sty 15, 2016 21:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
sowaniejestmadra napisał(a):
Ponieważ naukowiec nie udowodni istnienia Boga, dla naukowca nie istnieje

A tą teorie mnogości światów, naukowcy mogą udowodnić?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt sty 15, 2016 22:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
Askadtowiesz napisał(a):
chwat napisał(a):
Stwierdzenie, że nauka odrzuca istnienie Boga, jest oczywistą nieprawdą.
Generalnie nauka (z wyjątkiem filozofii, religioznawstwa i czego tam jeszcze) Bogiem się nie zajmuje. A dlaczego? Dlatego ze nie ma sposobu naukowego stwierdzenia ze on istnieje. Mozna wiec powiedzieć ze nauka nie moze potwierdzic istnienia Boga. Skrót myślowy typu "odrzuca" jest więc uprawniony. Wprawdzie nie zajmujac sie nim, nie odrzuca wprost, ale każda próba zajecia sie nim doprowadzi do odrzucenia z braku dowodów. A nauka ma tez to do siebie, ze gdy pojawiają sie dowody, moze zmienic front nawet o 180 stopni. Natomiast na dzis de facto odrzuca.


Generalnie to nie ma czegoś takiego jak "nauka" rozumianego jako jednorodny twór. Nie istnieje w związku z tym możliwość zajęcia stanowiska, reprezentującego większość dyscyplin, które wypowiedziało by się na temat Boga.

Po drugie, brak możliwości potwierdzenia istnienia Boga, równać by się musiał z brakiem możliwości zaprzeczenia istnienia Boga. Jednak jak widać, sympatyzowanie z wybraną połową toku myślowego, nabiera czasami waloru naukowego.

Po trzecie " każda próba zajecia sie nim (Bogiem) doprowadzi do odrzucenia z braku dowodów", oznajmianie do czego próby pewnych działań doprowadzą w przyszłości, nazywa się wróżbiarstwem, a za to nagrody Nobla jeszcze nie przyznają.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Pt sty 15, 2016 22:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
chwat napisał(a):
Generalnie to nie ma czegoś takiego jak "nauka" rozumianego jako jednorodny twór.


Hmm... owszem, mamy różne dyscypliny, ale zarazem istnieje jednorodność wyrażająca się choćby w tym, że ustalenia jednej dyscypliny nie mogą przeczyć ustaleniom drugiej.

chwat napisał(a):
Po drugie, brak możliwości potwierdzenia istnienia Boga, równać by się musiał z brakiem możliwości zaprzeczenia istnienia Boga.


Naturalnie. Tym niemniej pewnym twierdzeniom na temat Boga (szczególnie w wypadku Boga ingerującego w historię, jak to ma miejsce w chrześcijaństwie) nauka może zarzeczać.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So sty 16, 2016 10:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
chwat napisał(a):
Generalnie to nie ma czegoś takiego jak "nauka" rozumianego jako jednorodny twór. Nie istnieje w związku z tym możliwość zajęcia stanowiska, reprezentującego większość dyscyplin, które wypowiedziało by się na temat Boga.

Po drugie, brak możliwości potwierdzenia istnienia Boga, równać by się musiał z brakiem możliwości zaprzeczenia istnienia Boga. Jednak jak widać, sympatyzowanie z wybraną połową toku myślowego, nabiera czasami waloru naukowego.

Po trzecie " każda próba zajecia sie nim (Bogiem) doprowadzi do odrzucenia z braku dowodów", oznajmianie do czego próby pewnych działań doprowadzą w przyszłości, nazywa się wróżbiarstwem, a za to nagrody Nobla jeszcze nie przyznają.


Ale nauka zmierza do jednorodnego tworu - np. chemia fizyczna, biologia fizyczna, biologia molekularna itd. Więc istnieje zajęcie stanowiska, które wypowiada się na temat Boga. Nauka się na temat Boga nie wypowiada. I dobrze. Bo przestała by być nauką.


So sty 16, 2016 12:23
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
JedenPost napisał(a):
Hmm... owszem, mamy różne dyscypliny, ale zarazem istnieje jednorodność wyrażająca się choćby w tym, że ustalenia jednej dyscypliny nie mogą przeczyć ustaleniom drugiej.

Ciekawe rozumienie nauki, niemniej Twój aksjomat ma niewiele wspólnego z zasadami nauki, jakie przyjęło się powszechnie. Ustalenie jednej dyscypliny może zaprzeczyć ustaleniom drugiej, o ile zostaną spełnione określone warunki metodologiczne i nie podważa to nijak wiarygodności żadnej z dyscyplin, nawet jeśli w obrębie jednej dyscypliny nie ma jednorodności np. w fizyce. Z uwagi na Twoje rozumienie nauki, przez występujący brak jednorodności ustaleń jest dla Ciebie mniej wiarygodna?

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


So sty 16, 2016 14:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
Mrs_Hadley napisał(a):
Ustalenie jednej dyscypliny może zaprzeczyć ustaleniom drugiej, o ile zostaną spełnione określone warunki metodologiczne i nie podważa to nijak wiarygodności żadnej z dyscyplin, nawet jeśli w obrębie jednej dyscypliny nie ma jednorodności np. w fizyce.


Można prosić o przykład?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So sty 16, 2016 15:03
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
JedenPost napisał(a):
Można prosić o przykład?


Jednym z aksjomatów fizyki jest założenie, że jej prawa są zawsze i wszędzie takie same. Zakłada się, że stałe przyrody np. prędkość światła, mają niezmienne, ustalone wartości. Ta zasada nie sprawdza się w przypadku stałej zwanej stałą struktury subtelnej. Badania wykazały, że w przypadku kwazarów wartość stałej struktury subtelnej jest zmienna w różnych obszarach wszechświata. Naukowcy nie potrafią wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, niemniej badania kosmosu dostarczają nam danych, że dotychczas znana nam fizyka jest "lokalna" i nie tłumaczy zmiennych w czasie i przestrzeni oraz stałych fizycznych. Zatem mamy poważne zgrzyty między ustaleniami fizyki a astronomią.
W obrębie samej fizyki występują sprzeczności: teoria Newtona jest niezgodna z prawem swobodnego spadania Galileusza i prawem Keplera, statystyczna termodynamika z drugim prawem fenomenalistycznej teorii ciepła, optyka falowa z optyką geometryczną, teoria fotonowa z teorią falową. Od lat próbuje się wyjaśnić fenomen prawa Mpemba, które polega na tym, że szklanka gorącej wody włożonej do zamrażarki, zamarznie szybciej niż woda w temperaturze pokojowej, choć zgodnie z nauką taka zależność nie powinna mieć miejsca.
Powinniśmy sobie uświadomić, że nauka jest wtórna wobec zjawisk, zatem nie mamy kontroli nad jej prawami, co więcej jesteśmy tylko jej obserwatorami, zatem wystarczy że dane z obserwacji będą inne, a my będziemy musieli wyrzucić "stary" opis do kosza, zastępując go "nowym". Mamy wycinek wąskiego obszaru rzeczywistości, obraz całości pozostaje dla nas tajemnicą.

Ogółem rzecz biorąc, przyjmuje się, że żadne ustalenia nauki nie są pewne, bowiem można je podważyć, dlatego sprzeczności między ustaleniami nauki A i B występują, są normalną koleją rzeczy, a sami naukowcy na metodologii uczą się o takich niuansach, ba- już jeden z twórców metodologii naukowej, Karl Popper tłumaczył, że materializm nie ma prawa twierdzić, że może zostać wsparty przez jakikolwiek racjonalny argument. Nasi forumowi ateiści niestety nie mają na ten temat pojęcia i często posługują się swoimi wyobrażeniami o nauce, czyniąc z niej jakąś karykaturę, przez co zakłamują jej prawdziwy obraz. Podobnie postępują z religią- mają szczątkową wiedzę, coś tam słyszeli, coś przeczytali plus osobiste urazy i analogicznie tworzą jakiegoś Frankensteina z religii, który z rzeczywistością ma równie wiele wspólnego.

Gdybyś podobną miarę co religię, zmierzył naukę wyszłoby Ci to samo- nie przekonywałaby Cię.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


So sty 16, 2016 15:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: Moje rozumienie 'piekła'
Mrs_Hadley napisał(a):
JedenPost napisał(a):
Hmm... owszem, mamy różne dyscypliny, ale zarazem istnieje jednorodność wyrażająca się choćby w tym, że ustalenia jednej dyscypliny nie mogą przeczyć ustaleniom drugiej.

Ciekawe rozumienie nauki, niemniej Twój aksjomat ma niewiele wspólnego z zasadami nauki, jakie przyjęło się powszechnie. Ustalenie jednej dyscypliny może zaprzeczyć ustaleniom drugiej [...]

Proszę zatem o przykład gdzie jedna dziedzina zaprzecza drugiej. Mam wrazęnie bardziej, że tam gdzie dzidziny nauki zachodzą na siebie - uzupełniają się i są zgodne, nigdy na odwrót.


So sty 16, 2016 16:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL