Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 8:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 201 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14  Następna strona
 O co chodzi z czyśćcem? 
Autor Wiadomość
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
Andy72 napisał(a):
Katolicka wizja czyścca o wiele sensowniejsza
Dalej było uzasadnienie tej tezy, ale silnik forum zjadł.


Pt lip 15, 2016 7:48

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
Po pierwsze - bardziej optymistycznie, Czyściec to część Nieba a nie piekła. Gdy ktoś dostaje się do czyśćca, tylko czeka na Niebo, które ma zagwarantowane.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Pt lip 15, 2016 7:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
zefciu napisał(a):

Prawosławne koncepcje kary pośmiertnej skupiają się na fakcie bycia związanym namiętnościami. Według liturgii i wypowiedzi Ojców dusza po opuszczeniu ciała jest zdezorientowana i atakowana przez demony, które wykorzystują jej przywiązanie do grzechu. Stąd też rodzi się jej cierpienie, ale to nie samo cierpienie ma moc zbawczą. Człowiek nie może wynagrodzić Bogu ciężaru swoich grzechów, a jedynie oczyścić się od ich skutków.


No, ja właśnie tak rozumiem Czyściec, kiedy piszę, że jest to koncepcja sensowna, jako coś w rodzaju eschatologicznej kozetki, gdzie człowiek jest konfrontowany z rzeczywistością swojego grzechu. Odpusty faktycznie nijak się do tego mają.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt lip 15, 2016 9:31
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
MI też odpusty się nie podobają. Według teorii czyśćca człowieka nawet w Łasce po śmierci czekają wieloletnie tortury, nawet wielowiekowe czy nawet aż do końca świata.
Wystarczy jednak że rodzina nie poskąpi kaski na msze gregoriańskie i czyściec kończy się po miesiącu, a może nawet awansem nie posiedzi się w czyśćcu ani dnia. Tylko nie bądź żyła i zamów te 30 mszy ;-)

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Pt lip 15, 2016 9:34
Zobacz profil
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
zefciu napisał(a):
Zdaję sobie sprawę, że teologia zachodnia również zmierza w tym kierunku. Jest jednak "obarczona" doktryną o odpustach, która ciężko tutaj pasuje. Nie każdy wie, że niektóre lokalne kościoły prawosławne też miały okres szaleństwa, gdy próbowano podreperować kasę przez sprzedaż odpustów. Ale praktyka ta została odrzucona. W KRK weszła do dogmatyki.

W katolicyzmie odpusty nie są sprzedawane. Już nie są. Odpust polega na modlitwie i przyjęciu Komunii św. Nie jest dawany z automatu.
W prawosławiu wierni, przynajmniej w okolicy Grabarki, Spasa nazywają odpustem. Wprawdzie nie wiem z jakiego powodu. Może z powodu straganów? Kidy byłam dzieckiem odpust kojarzył mi się własnie ze straganami i możliwością kupienia błyskotek, słodyczy czy lodów, czego nie było w sklepie.


Pt lip 15, 2016 10:39
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
Helenka napisał(a):
W katolicyzmie odpusty nie są sprzedawane. Już nie są.
No wiem.
Cytuj:
Odpust polega na modlitwie i przyjęciu Komunii św. Nie jest dawany z automatu.
Gdyby odpust polegał na modlitwie i przyjęciu Komunii, to nie byłby jakąś szczególną instytucją. Byłby po prostu modlitwą za zmarłego, przyjęciem Eucharystii w intencji zmarłego. Tymczasem teologia odpustów, nadal jest taka, jaka była, gdy je sprzedawano - mówi o "skarbcu zasług".
Cytuj:
W prawosławiu wierni, przynajmniej w okolicy Grabarki, Spasa nazywają odpustem. Wprawdzie nie wiem z jakiego powodu.
W Jabłecznej też się z tym spotkałem. A szczególnych powodów chyba nie ma się co doszukiwać. Zapożyczenie, które zagubiło etymologię. Żelazka bywają z aluminium, a bielizna może być fioletowa.


Pt lip 15, 2016 11:02
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
zefciu napisał(a):
Gdyby odpust polegał na modlitwie i przyjęciu Komunii, to nie byłby jakąś szczególną instytucją. Byłby po prostu modlitwą za zmarłego, przyjęciem Eucharystii w intencji zmarłego. Tymczasem teologia odpustów, nadal jest taka, jaka była, gdy je sprzedawano - mówi o "skarbcu zasług".

Dobrze wiesz, ze podałam to w uproszczeniu, bo wiem, że znasz ideę odpustów. Odpust dotyczy nie tylko osób zmarłych i tu jest ta różnica.
http://www.opoka.org.pl/slownik/odpust.html


Pt lip 15, 2016 11:25

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
bert04 napisał(a):
W katolickim rozumieniu przed śmiercią Jezusa w piekle przebywali tak potępieni (bogacz) jak i sprawiedliwi (Łazarz). Jezus zstąpił do piekieł, wyprowadził sprawiedliwych i "zamknął" drogę wyjścia. A teraz piekło jest już tylko miejscem wiecznej kaźni.
Tak bym tego nie ujął. Szeol to raczej "kraina umarłych" a nie piekło.

Cytuj:
Niby nikt nie karze. Ale poczytaj opisy wizji świętych o cierpieniach dusz w czyśćcu.
"Nikt nie karze" nie oznacza że "nikt nie cierpi".
Cytuj:
I potem przypomnij sobie, że w katolicyzmie to jest część nieba. To jest pierwszym prawosławnym zarzutem, że w katolicyzmie niebo jest miejscem cierpienia.
Czyściec nie jest "częścią Nieba" . Piekła raczej też nie (choć bywały takie wypowiedzi w historii Kościoła). Powiedziałbym, że należy raczej w jakiś sposób do doczesności (ale nie wiem czy teolodzy by się ze mną zgodzili).

Cytuj:
Różnica podstawowa. W prawosławiu dusze w Szeolu mają czas do Sądu Ostatecznego.
Z jednej strony oznacza to, że jakaś część dusz może mieć "pecha", że umarła "za późno", albo że nikt się za nią nie modlił. Z drugiej strony sens modlitwy za zmarłych staje się przez to jeszcze ważniejszy.
No tak, ale chrześcijaństwo jest raczej zgodne (jeszcze sprzed rozdzielenia się katolicyzmu i prawosławia) że "po tamtej stronie" nie ma czasu. Więc trudno mówić dosłownie o czekaniu...

Cytuj:
Jeżeli przypomnieć sobie trochę dawniejsze odpusty cząstkowe, to możnsa się często spotkać z katalogami, ile dni, miesięcy czy lat można ulżyć danej duszy. A więc rozumienie było takie, że dusza musi "odsiedzieć " swój czas w czyśćcu, czas "zawyrokowany" w momencie śmierci.
Nieeee, to nieporozumienie.
Odpust cząstkowy nie oznacza "XXX dni mniej w czyśćcu".
Określenia te nie odnoszą się do „czasu przebywania w Czyśćcu”. W minionych wiekach, kiedy pokuta zadawana przy spowiedzi była nieporównanie surowsza, pomocą dla spowiedników były „katalogi grzechów”. Określały one ile dni pokuty „należy” się za konkretny występek.
Podobnie wszelkie czyny pokutne (np. pielgrzymkę) przeliczano na „standardowe” dni pokutne. Odpust np. „30 dni” nie oznaczał „30 dni krócej w Czyśćcu” tylko odpust cząstkowy równoważny niegdysiejszej 30-dniowej pokucie.
Sama idea odpustów wywodzi się właśnie z pokuty zadawanej podczas spowiedzi. Odpust pierwotnie oznaczał złagodzenie lub zwolnienie od „należnej” za dany grzech pokuty.
Początki idei odpustów (oczywiście nie nazywanych wówczas w ten sposób) mają swe źródło w czasach prześladowań chrześcijan w III wieku. Osoby, które z obawy przed prześladowaniami zaparły się wiary były wyłączane z Kościoła i musiały przejść wieloletnią pokutę by do niego wrócić . Ludzie ci zwracali się z prośbą o skrócenie pokuty do biskupa a nawet prosiły o wstawiennictwo chrześcijan przebywających w więzieniach i oczekujących na śmierć. Oni natomiast pisali do biskupa tzw. listy pokoju.
Praktyka odbywania pokuty (i to wieloletniej, znacznie bardziej dotkliwej niż dziś) przed otrzymaniem rozgrzeszenia utrzymywała się aż do X wieku. Nawet po jej zniesieniu była w chrześcijanach żywa świadomość (która dziś niestety jest rzadkością), że każdy grzech, niezależnie od rozgrzeszenia, będzie odpokutowany – albo w życiu doczesnym, albo w Czyśćcu. I – podobnie jak w przypadku listów pokoju – wierni poczęli się zwracać do spowiedników z prośbą o wstawiennictwo (tym razem bezpośrednio do Boga).

Cytuj:
Ale, co ważniejsze, w katolicyzmie w momencie śmierci następuje ostateczne rozdzielenie na zbawionych i potępionych. W prawosławwiu tym momentem jest Sąd Ostateczny.
Mam wątpliwości - ze względu na brak czasu jako ograniczenia "po tamtej stronie" - czy jest to różnica realna.

zefciu napisał(a):
Wydaje mi się, że główną, najistotniejszą różnicą teologiczną jest tak, że dla prawosławnych bezsensowną jest koncepcja czyśćca jako odpłaty za grzechy. Stąd też płynie odrzucenie idei odpustów.

Prawosławne koncepcje kary pośmiertnej skupiają się na fakcie bycia związanym namiętnościami. Według liturgii i wypowiedzi Ojców dusza po opuszczeniu ciała jest zdezorientowana i atakowana przez demony, które wykorzystują jej przywiązanie do grzechu. Stąd też rodzi się jej cierpienie, ale to nie samo cierpienie ma moc zbawczą. Człowiek nie może wynagrodzić Bogu ciężaru swoich grzechów, a jedynie oczyścić się od ich skutków.
Dokładnie!
Tyle że my katolicy też tak uważamy...

Cytuj:
Zdaję sobie sprawę, że teologia zachodnia również zmierza w tym kierunku. Jest jednak "obarczona" doktryną o odpustach, która ciężko tutaj pasuje.
Nie bardzo rozumiem skąd ten pogląd.
Cytuj:
Nie każdy wie, że niektóre lokalne kościoły prawosławne też miały okres szaleństwa, gdy próbowano podreperować kasę przez sprzedaż odpustów. Ale praktyka ta została odrzucona. W KRK weszła do dogmatyki.
Po pierwsze- w Kościele nigdy nie zezwolono na sprzedaż odpustów (choć oczywiście zdarzały się tego typu nadużycia - tępione zresztą już na długo przed Reformacją). Walczono z nimi (podobnie jak z handlem fałszywymi relikwiami). Nadużyciami w tej dziedzinie zajmował się już Sobór Laterański IV (1215) i Wiedeński (1310).
Niemal dwa wieki przed wystąpieniem Lutra, w roku 1392, papież Bonifacy IX napisał do biskupa Ferrary list zwracając mu uwagę na to, że wśród zakonników trafiają się osobnicy, którzy pod pozorem udzielania odpustów pobierają od prostych ludzi pieniądze przeznaczając je na własne potrzeby.

Po drugie - odpusty były w nauce Kościoła na długo przed tymi nadużyciami.

Andy72 napisał(a):
Katolicka wizja czyścca o wiele sensowniejsza
Prawdę mówiąc myślę że są bardzo podobne i uzgadnialne.
Prawosławna jest taka trochę więcej... nie chcę żeby to zabrzmiało pejoratywnie, bo akurat bardzo szanuję w tym punkcie prawosławne spojrzenie... taka "ludowa".
Te demony które "dezorientują" duszę (która wszak jest już uwolniona od ograniczeń poznawczych doczesności), te określenia że pierwsze dwa dni to ma swobodę, a później nie... te wizje "zagradzania drogi" przez złe duchy... te 37 dni odwiedzania przybytków niebieskich i piekielnych...
No, nie brzmi to specjalnie wiarygodnie.
Ale to dekoracje. Samo jądro nauki prawosławnej w tej dziedzinie bardzo mi się podoba, a niektóre intuicje teologów Wschodu (bo tu różnica jest bardziej na linii "duchowość Wschodu - duchowość Zachodu" niż na linii "prawosławie - katolicyzm") są bardzo poruszające.

Cytuj:
Tymczasem teologia odpustów, nadal jest taka, jaka była, gdy je sprzedawano - mówi o "skarbcu zasług".
Teraz to pojechałeś ;)
Patrz to, co wyżej napisałem o męczennikach.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Pt lip 15, 2016 11:26
Zobacz profil WWW
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
Zaraz zaraz... Czyli twierdzisz, że "skarbiec zasług" nie jest nauką KRK?


Pt lip 15, 2016 11:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
Andy72 napisał(a):
MI też odpusty się nie podobają. Według teorii czyśćca człowieka nawet w Łasce po śmierci czekają wieloletnie tortury, nawet wielowiekowe czy nawet aż do końca świata.
Wystarczy jednak że rodzina nie poskąpi kaski na msze gregoriańskie i czyściec kończy się po miesiącu, a może nawet awansem nie posiedzi się w czyśćcu ani dnia. Tylko nie bądź żyła i zamów te 30 mszy ;-)


Jak zwykle wszystko jest kwestią pieniędzy.

Andy72 napisał(a):
Katolicka wizja czyścca o wiele sensowniejsza


Z ludzkiego punktu widzenia, to jest bez sensu.
Bo tutaj nie ma czegoś takiego że za taką ilość grzechów idziesz do piekła, a za taką do czyśćca, bo to wszystko jest oparte na Bożym miłosierdziu, czy tam na czymś podobnym, i w tej sytuacji nikt nie będzie w stanie zrozumieć, o co temu Bogu chodzi.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt lip 15, 2016 12:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
Marek_Piotrowski napisał(a):
Czyściec nie jest "częścią Nieba" . Piekła raczej też nie (choć bywały takie wypowiedzi w historii Kościoła). Powiedziałbym, że należy raczej w jakiś sposób do doczesności (ale nie wiem czy teolodzy by się ze mną zgodzili).

Myślę, że by się nie zgodzili. Cały kłopot jest w tym, że - tu protestanci IMHO mają rację - biblijne mamy potwierdzone istnienie Nieba i Piekła. I właśnie dlatego w teologii katolickiej Czyściec jest częścią Nieba, w teologii prawosławnej Szeol to część Piekła.

Cytuj:
No tak, ale chrześcijaństwo jest raczej zgodne (jeszcze sprzed rozdzielenia się katolicyzmu i prawosławia) że "po tamtej stronie" nie ma czasu. Więc trudno mówić dosłownie o czekaniu...

No dobra, choć poniżej napiszę moje wątpliwości.

Cytuj:
Nieeee, to nieporozumienie.
(...)

OK, mogę przyjąć to jako "oficjalne wytłumaczenie", choć z tego cowiem, wykładnia o odpuszczaniu "lat męki w czyśćcu" była rozpowszechniona całkiem mocno.

Cytuj:
Mam wątpliwości - ze względu na brak czasu jako ograniczenia "po tamtej stronie" - czy jest to różnica realna.

To wtedy ja zaczynam mieć wątpliwości, czy modlitwa za osobę w czyśćcu nie traci całkiem sensu. W ujęciu "pozaczasowym" ta osoba została już i tak zbawiona, oczyszczona i koniec.

Ale nie będę się spierał, z koncepcjami ponadczasowymi mam pewne problemy. Być może istnieje taka wykładnia, w której można te względne paradoksy pogodzić.

Cytuj:
Po pierwsze- w Kościele nigdy nie zezwolono na sprzedaż odpustów (choć oczywiście zdarzały się tego typu nadużycia - tępione zresztą już na długo przed Reformacją).(...)

Oj, to pozwolę sobie wątpić. Nie wiem, czy oficjalnie delegowano sprzedaż odpustów. Ale, powiedzmy łagodnie, tolerowano takie praktyki:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Johann_Tetzel

Gościu połowę wpływów ze sprzedarzy odpustów przeznaczał na budowę bazyliki św. Piotra, z reszty połowę przekazywał lokalnemu biskupowi. Tylko jeden z wielu, choć najbardziej znany, tak przez skalę nadużyć jak i przez to, że właśnie jego działalność wywołała reakcję Lutra.

Cytuj:
że wśród zakonników trafiają się osobnicy, którzy pod pozorem udzielania odpustów pobierają od prostych ludzi pieniądze przeznaczając je na własne potrzeby.

Zapytam przewrotnie, czy powodem protestu papieża było wyłudzanie pieniędzy od prostych ludzi? Czy to, że te pieniądze nie trafiały do skarbnicy KRK? Można to interpretować tak lub siak.

Cytuj:
Po drugie - odpusty były w nauce Kościoła na długo przed tymi nadużyciami.

Ale zdogmatyzowano je dopiero w reakcji na reakcję Lutra. Czytałem kiedyś list papieża Leona ... któregoś-tam (sorry, pamięć zawodzi, chyba XII) jako odpowiedź na zarzuty Lutra, który zawierał nauczanie o odpustach niewiele różniące się od dzisiejszego. AFAIK to był pierwszy dokument uznawany za dogmatyczny w tej kwestii.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Pt lip 15, 2016 14:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
Korekta do powyższego postu:

- Papieżem wspomnianym wyżej był oczywiście Leon X
- Wydał on konstytucję o odpustach w 1518 roku.
- Było to rok po sławetnym ogłoszeniu tez przez Lutra
- Przed rokiem 1518 odpusty były praktyką Kościoła, ale brakował podstawy dogmatycznej
- Przybijanie tez do drzwi kościoła jest generalnie legendą, w roku 1517 Luter był jeszcze tylko "radykalnym reformatorem". Przynajmniej na zewnątrz.

Nie wiem też, czy słowo "tolerancja praktyki" wystarcza do opisania sytuacji n/t arcybiskupa Moguncji, księcia elektora i kardynała Albrechta. Najpierw sprzedaż (symonia) stanowisk kościelnych za astronomiczne palium 24 tys. guldenów. Potem oddanie funkcji komisarza do spraw odpustówale z nakładem oddawania połowy z wpływów... nie, "tolerancja" to chyba nie jest wystarczające określenie

Rację miał jednak Marek w kwestii, że odpusty w pierwszej linii dotyczyły żywych. Luter zaczął się burzyć, jak w Wittenberdze penitenci zaczęli przynosić mu do konfesjonału karteczki z odpustami z sąsiedniego Juteborga. Jak widać, churching już wtedy istniał (w Wittenberdze odpustów wtedy nie sprzedawano, elektor saski zakazał, zapewnie nie chciał finansować sąsiedniego elektora Moguncji).

Sporo materiału znalazłem poniżej:

https://gloria.tv/article/MshGsSTTJsuA1Y7pSSsAEowmt

PS: Z tego co widzę, w samym rozłamie reformacji sprawa czyśćca nie grała żadnej roli. Luter AFAIK miał ponoć jeszcze do ok 1530 uznawać istnienie czyśćca. Odrzucenie tej koncepcji przez niego datuje się na rok 1537, tzw. artykuły szmalkaldzkie

PPS: Dotarłem do informacji, że już w roku 1476 była jakaś bulla papieska n/t odpustów, i to - po raz pierwszy - w połączeniu z nauką o czyśćcu. Nie mam potwierdzenia tej informacji, ale jeżeli się zgadza, to jest ona autorstwa Innocentego VIII. Tego samego, który napisał Summis desiderantes affectibus (znaną też jako "bulla na czarownice"). Ale jak pisałem informacja nie do końca potwierdzona, a nawet jeśli, to nie wiem, czy "bulla" może być traktowana jako dokument dogmatyczny.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Pt lip 15, 2016 20:51
Zobacz profil
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
zefciu napisał(a):
Zaraz zaraz... Czyli twierdzisz, że "skarbiec zasług" nie jest nauką KRK?

Nic takiego nie powiedziałam. Jednakże nie chodzi tu o zasługi nasze, ale zadośćuczynienie Chrystusa i świętych - to jest skarbiec zasług, który posiada Kościół.


Pt lip 15, 2016 21:08
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
zefciu napisał(a):
Wydaje mi się, że główną, najistotniejszą różnicą teologiczną jest tak, że dla prawosławnych bezsensowną jest koncepcja czyśćca jako odpłaty za grzechy.

A gdzie się z taką koncepcją spotkałeś? Bo chyba nie w rzymskim katolicyzmie?
zefciu napisał(a):

Stąd też płynie odrzucenie idei odpustów.

Prawosławne koncepcje kary pośmiertnej skupiają się na fakcie bycia związanym namiętnościami. Według liturgii i wypowiedzi Ojców dusza po opuszczeniu ciała jest zdezorientowana i atakowana przez demony, które wykorzystują jej przywiązanie do grzechu. Stąd też rodzi się jej cierpienie, ale to nie samo cierpienie ma moc zbawczą. Człowiek nie może wynagrodzić Bogu ciężaru swoich grzechów, a jedynie oczyścić się od ich skutków.

Dokładnie to samo mówi katolicyzm. Pominąwszy przygody z demonami.
zefciu napisał(a):

Zdaję sobie sprawę, że teologia zachodnia również zmierza w tym kierunku. Jest jednak "obarczona" doktryną o odpustach, która ciężko tutaj pasuje. Nie każdy wie, że niektóre lokalne kościoły prawosławne też miały okres szaleństwa, gdy próbowano podreperować kasę przez sprzedaż odpustów. Ale praktyka ta została odrzucona. W KRK weszła do dogmatyki.

O odpustach sobie daruję.... już dość o tym było.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt lip 15, 2016 22:08
Zobacz profil WWW
Post Re: O co chodzi z czyśćcem?
medieval_man napisał(a):
Dokładnie to samo mówi katolicyzm. Pominąwszy przygody z demonami.

No dokładnie. Wolę płakać w czyśćcu z tęsknoty za Bogiem niż być straszona przez 40 dni przez demony. Umarłabym drugi raz ze strachu ;) .


So lip 16, 2016 6:32
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 201 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL