Zastanawiam się, dlaczego Jezus się modlił: skoro uznajemy, że jest JEDEN Bóg w 3 osobach, a Jezus jest jedną z Tych 3 osób, to czy modlił się do swoich 2/3 ?

Dlaczego modlił się do Boga, skoro sam był tym samym Bogiem?

Przepraszam jeśli pytanie jest nieco dziwne, ale naprawdę bardzo chciałbym wiedzieć!

Przede wszystkim, Jezus nie modlił się do siebie, tylko do Ojca. Wiara w Trójcę Świętą nie przeczy jej wewnętrznej dynamice, wręcz przeciwnie, wyraźnie ją zakłada.

Po drugie, o ile Jezus Chrystus był jedno z Ojcem przez cały czas swojego życia, także gdy jadł, spał itd. (co w pewnym stopniu dotyczy też chrześcijan - 1 Tes 5,10), to jednak był w pełni człowiekiem, a ludzka egzystencja jest ograniczona czasem, a co za tym idzie, ma ograniczoną zdolność czynienia wielu rzeczy jednocześnie - dlatego człowiek potrzebuje modlitwy jako momentu szczególnej bliskości z Bogiem, choć i każdy chrześcijanin w pewnym sensie pozostaje w jedności z Bogiem w pełnym wymiarze czasowym (por. 1 Tes 4,10). Człowiek jest też jednością psychofizyczną (i, mówiąc językiem religijnym, duchowo-cielesną), dlatego dla podkreślenia relacji, także wobec Boga, używa słów i gestów.

No właśnie tu jest paradoks...

Gdyby przyjąć, że Jezus był odrębną osobą, a Bóg Ojciec Jego ojcem, to mielibyśmy (uwaga!) dwóch Bogów!

Jeśli natomiast przyjmiemy, że Jezus był manifestacją Jedynego Boga Ojca, jakąś Jego częścią na ziemi, wtedy Jego modlitwa traci sens! Bo po co Bóg Ojciec by się Sam do Siebie modlił?

A o tym to juz tu jest
viewtopic.php?f=48&t=293

Jezus nie jest manifestacja Jedynego Boga Ojca, Jezusa jest Synem.

Pamiętaj też zephyr7, prócz tego co napisali moi przedmówcy mamy do czynienia z Bogiem, a ograniczamy go ludzką logiką. I co istotne, Jezus nauczał swoim życiem, postawą, słowem. I same ewangelie też nie są biografią Jezusa, ale zapisem tego co istotne, wiary, nauki, dobrej nowiny. I trzeba na to patrze właśnie tak - co to oznacza dla mojej wiary, a nie jak wyglądał jeden dzień z życia Jezusa.

Wszystko rozumiem, ale to wcale nie odpowiada na pytanie, po co Bóg modlił się do samego siebie?

To znaczy, ze, za przeproszeniem, nic nie rozumiesz.
Dlatego podalam ci watek, w ktorym od dawna toczy sie dyskusja na ten temat.
Bog jest Jeden ale w trzech Osobach. To jest dogmat wiary.
A jezeli w trzech Osobach, to te Osoby sie ze soba komunikuja. Jak, to my nie wiemy, ale jako czlowiek Jezus mial do dyspozycji te same srodki co ludzie - czyli modlitwe.

Pomijając niemożność zrozumienia Trójjedności Boga, to co napisałem jest jakąś wskazówką. Natomiast patrzysz tylko na jeden element - jedyność Boga, a pomijasz w tym momencie to że Bóg jest zarazem wspólnotą. Dla mnie też to jest niepojęte, podobnie jak przedwieczne zrodzenie, które zapewne nie jest zrodzeniem w sensie takim jak rodzi się nowy człowiek.

żeby sobie otuchy dodać, tak jak ludzie sami siebie nieraz pocieszają wink
Bóg jest jednym bytem w którym zawieraja sie oddzielne podmiotowe osoby .
Jezus na ziemi był Bogiem i człowiekiem w jednej osobie, ale jego bóstwo było nie aktywne i ukryte z racji bycia człowiekiem jak ja i ty ale bez grzechu .
Zatem Jezus modlił sie jako człowiek do Boga Ojca , który naprawde był jego Ojcem .
W ewangeli jest napisane , że Jezus wzrastał w mądrości i łasce u ludzi i Boga . Maryja i Józef uczyli go wierzyć . Jezus był Żydem praktykującym, a po chrzcie w Jordanie katolikiem praktykującym . Cuda działał moca Ducha świętego poprzez modlitwe a nie mocą własna jako człowiek . Jezus był śmiertelny i cierpiętliwy jak my . A modlił sie zeby napełnic się łaską, miłością Boga do niego; tak jak my to czynim jako Jezusowie w Jezusie Chrystusie . Poprostu był zwyczajnym człowiekiem i ładował akumlatory jako człowiek do swojej działalności .
Żeby ci to jeszcze bardziej wyjasnic , to Ojciec nie jest Synem i Duchem Św, zatem jak sa trzy oddzielne osoby to się gada z kimś a nie ze sobą .
Zatem Bóg nie jest jeden ale jest trójosobowy . Zatem Bóg nie jest jedną osobą , która nie ma co robic i sie patrzy w sufit, ale Bóg jest relacja trzech osób . w trzech zawsze raźniej wink
Bóg(ojciec) kocha(Syn) siebie(Duch <Św.) .
Ojciec odwiecznie rodzi Syna a z ich wzajemnej miłości rodzi sie Duch Św. który jest miłością Ojca do Syna .
Ja słyszałem i czytałem takie interpretacje .
Boga nie da sie pojąć rozumem , poniewaz jest niepojęty teraz i w Niebie(w Niebie poznamy Boga ale nie całkowicie, bo jest zbyt potężny) , zatem radze iść przed Najswiętszy Sakrament i posiedziec ze dwie godziny, to Bóg ci uchyli rąbek tajemnicy . Teologie studiuje się na kolanach a nie za biurkiem .

Tu jest wyjaśniana zależność między Nimi:
viewtopic.php?f=46&t=19795 (Równość hipostaz Trójcy).

Zycie Boga polega na kontemplowaniu siebie i na uwielbieniu wewnatrztrynitarnym . Bóg jest dla siebie nieskończonym źródłem poznania i szczęścia . Jezus umarł na krzyży aby uwielbic Ojca w Duch Św. na oczach ludzi, a co czyni od zawsze w życiu wewnatrztrynitarnym .

Jezus modlil sie do Ojca w Duchu Św. tak jak my . Modlił sie jako człowiek .
Przydałoby sie wkleic jakis traktat o Trójjedynym Bogu . Może ktoś ma coś ciekawego ?

Nie, nie dlatego.

skłamałem z końcówką: na oczach ludzi , ale reszta sie zgadza moim zdaniem
a co Ty Elbrus myslisz w temacie ?

żeby nauczyc nas jak się mamy modlić