Witam serdecznie w nowej lokalizacji - proponuję kontynuowanie rozmowy, która toczyła się w dziale "Kościół w społeczeństwie". Przypominam, że dotyczyła ona powołania do instytutów świeckich. Zapraszam do rozmów.

W Kościele życie według rad ewangelicznych (czystość konsekrowana, ubóstwo i posłuszeństwo) może mieć miejsce w świecie. Jest to rodzaj drogi (powołania) na której pracuje się z Chrystusem dla zbawienia świata. Osoby żyjące w świecie i powołane do życia w Instytucie świeckim całkowicie i definitywnie oddają się Chrystusowi, składają śluby. Jednocześnie żyją w warunkach świeckich, wykonują świeckie zawody, np.: nauczycielki, lekarze, pielęgniarki, pracownicy naukowi, administracyjni itd. Mają też strój świecki, niczym zewnętrznie nie różnią się od koleżanek z pracy. Spotykają się na comiesięcznych spotkaniach formacyjnych Instytutu Świeckiego, który jest dla nich wsparciem w drodze. Może i wy coś na ten temat dorzucicie?

Nie znam zupełnie praktyki, choć nie ukrywam, że gdy miałem naście lat, rozpatrywałem wstąpienie do zakonu. Podobał mi się zakon Franciszkanów.
Idea zakonów jest piękna, także zakonów świeckich, bezhabitowych.
Jezus powiedział wyraźnie siostrze Faustynie, że świat ratują dusze zakonne, dzięki modlitwie.
Księża niestety, są zaprzeczeniem tego, co Jezus dostrzegał w zakonach. Było dane siostrze Faustynie zobaczyć, co dzieje się w duszach niektórych księży.

Na premierze filmu "Faustyna" nie pojawił się zaproszony tam Kardynał Glemp. Mówiło się, że dlatego, że był obrażony o ten właśnie fragment filmu, gdzie o tym rozmawiano.

Zakony świeckie są o tyle cenne, że z pewnością nie są na pokaz, choć indywidualnie mogą podbijać ludzkie ego. Na pewno jednak nie ma tego podbijania w takim stopniu, jaki obserwuje się w Neokatechumenacie czy Odnowie w Duchu Świętym. W tych wspólnotach bowiem zbyt często odnosi się wrażenie, że wspólnota jest na pokaz, że jest środkiem do wywyższania się ponad innych ludzi. A to jest po prostu grzech.

Zakony świeckie najczęściej zbierają się na wspólnej modlitwie. I za to powinniśmy być im wdzięczni i również modlić się za nich.

"Mówiło się"...argumentacja spod budki z piwem lub z magla.

No cóż.
Zły to ptak, który własne gniazdo kala, Alus.
Nie sprowadzaj Kościoła do pozycji magla.

Mówiło się w kręgach m.in. osób, które przybyły na kolaudację filmu, wśród których byli liczni duchowni.
Naturalne było, ze dziennikarzy ciekawiła nieobecność Kardynała Glempa, najważniejszej, zaproszonej osoby. I taka opinia powstała podczas uroczystej kolaudacji filmu "Faustyna", a nie w maglu, ani tym bardziej w budce pod piwem. Ta opinia została niezwłocznie przekazana zainteresowanym widzom telewizji, dla której dziennikarze relacjonowali kolaudację filmu.

Nie sprowadzam Kościół, sprowadzam Twoje "rewelacje".
Jesli operuje się niby "faktami" to uczciwość nakazuje podać źródło informacji.
"Mówiło się" - to klasyka plotkarstwa.

Źródło podałem.
Przypominam, że temat brzmi: "Świeccy konsekrowani".

Gdzie?....mówiło się w kręgach - to niby ma być wiarygodnym źródłem
Na zasadzie "mówiło się" można ze zbrodniarza zrobić świętym, a świętego obciążyć zbrodniami dewiantów.

Alus, czytaj uważnie to, co jest napisane.
I nie przekraczaj sama siebie, kardynał Glemp nie jest święty i jak dotąd poza Tobą chyba nikt nie wpadł na taki pomysł.

Zachęcam nadal do pisania na temat i do porzucenia off-topa.

Czy modlisz się za zakonami?
Czy raczej uważasz, że to nie Twoja sprawa?

Bo ja myślę, że skoro Jezus powiedział wyraźnie, ze tylko dzięki zakonom ten świat jeszcze istnieje, to chciał nam coś wyraźnie dać do zrozumienia. Ciche zakony są tarczą świata przed gniewem Boga Ojca. Powinniśmy się za zakony modlić.

OK, ale to miał być chyba wątek o świeckich konsekrowanych, a nie o zakonach ani o zakonach świexckich swieckich. Może byśmy tak sobie przy okazji wytłumaczyli różnice między jednym a drugim i trzecim.

Ja naprawdę miałam nadzieje, ze ktoś te różnice wytłumaczy, zwłaszcza wyjaśni coś nt. tych instytutów więcej...

Co prawda było już o tym gdzieś na forum, ale napiszę...

Członkinie/członkowie instytutów świeckich, to nie zakonnicy w "cywilu". Jednak powołanie do świeckiego instytutu, jest równe do powołania zakonnego. Tak samo się składa śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Tylko sposób realizacji jest inny; to się przedkłada na świecki sposób życia i styl apostolstwa.
Dziewczyna albo chłopak, idący do zakonu, zostawia dom, rodzinę i nawet, można powiedzieć, realia dotychczasowego swojego życia i wchodzi do wspólnoty zgromadzenia zakonnego. I żyją pod jednym dachem. Jest posyłany w jakieś środowisko, do określonego celu i musi się jakoś dostosować. Natomiast świecki nie musi się przystosowywać, gdyż on jest częścią środowiska. On je tworzy.
I jeszcze taka różnica:
zakonnik ma zapewnione miejsce do spania - dom, pracę, jedzenie, a osoba świecka musi sama się o to wszystko troszczyć we własnym zakresie.

znalazłam cos takiego:
http://www.dobrylotr.pl/index.php?optio ... &Itemid=69

Jakby nie patrzeć, to ksiądz dr Sławomir Płusa przynależy do stanu duchownego - nie jest świeckim.
Co do wspólnoty Modlitwy i Ewangelizacji św. Dobrego Łotra w Radomiu...
Nie jest ona instytutem świeckim, bo nie spełnia podstawywego warunku, który został podany przez Selgrado.

Nie Jezus, tylko Faustyna - a to różnica.