Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 16:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Powołanie-wypełnić ,kiedy ,gdzie??? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46
Posty: 786
Post 
@Kasiulka: Ania widzi w zakonie jedyna formę ucieczki od świata pełnego problemów i zła, słowem: idealizuje. Bać, wiadomo, że się będzie bać. Zawsze to zmiana, która zaważy na całym jej przyszłym życiu i sama do końca nie wie czy wyjszie jej to na dobre...
[...]


_________
[...] - dotyczy usuniętych wypowiedzi

_________________
"Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"


Wt lut 06, 2007 19:55
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
W tym co pisze Enigma pogrzebany jest ten przysłowiowy pies. Mozna być swawolnym jak Angua, wypisując optymistyczne komunikaty, że w tych zakonach nie jest tak źle. Dziwi mnie takie nieodpowiedzialne i w konsekwencji być może destrukcyjne podejście. Pójście do zakonu jest jak dla mnie próbą ucieczki, która najprawdopodobniej nic nie rozwiąże. Bo tak się składa, że trzeba taką osobę najpierw wzmocnić, a potem pozwolić jej decydować. Owszem, może być tak, ze stałoby się to w zakonie. ja jednak wołałbym nie ryzykować i dokonać takiego wzmocnienia zanim osoba podejmie taki krok jak wstąpienie w zakonne szeregi. Dopiero wtedy będzie miała znacznie mniej zniekształcony obraz sytuacji - tego co może zrobić i jakie to może przynieść jej konsekwencje.


Wt lut 06, 2007 20:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01
Posty: 490
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):

Bardzo ciekawa koncepcja, aczkolwiek - przykro mi to twierdzić - zupełnie niesłuszna. W stanie, w jakim być może znajduje się autorka wątku jest raczej tak, że sytuacje obiektywnie niezagrażające odbiera ona jako bardzo zagrażające. Taka jest właśnie natura lęku, czy też być może nerwicy lękowej.


O to własnie mi chodziło..



Cytuj:
Jeszcze słowo w bardzo ważnej moim zdaniem sprawie: jak wygląda z grubsza życie seksualne w zakonie. Czy jest to nieustanna sublimacja popędu płciowego ? Zdaję sobie sprawę, że są tam osoby, które moga go nie odczuwać, lub też odczuwać w stopniu nieistotnym dla ich funkcjonowania, ale tych będzie raczej mniejszość.

Pytam z tego względu, że seksualność jest jednym z kilku fundamentów satysfakcjonyjącego życia. Warunkiem koniecznym, choć oczywiście niewystarczającym.


Jesli ktos wstepuje do zakonu, to wg. mnie musi byc swiadomy ze bedzie musial zachowac czystosc, musi byc na to przygotowany i w pelni swiadomy. Z tego wynika, ze albo musi nie odczuwac znaczacych potrzeb seksualnych, albo musi potrafic nad tymi potrzebami skutecznie (!!) zapanowac. Inaczej zycie w zakonie bedzie udreka, lub nie bedzie takie jak powinno byc.

ENIGMA!
Zastanawiam sie gdzie tu wina zakonu... To znaczy, pewnie jakas jest, np. taka, ze osoby odpowiedzialne za nowicjuszki, nie rozpoznaly tego, ze dziewczyna zle sie czuje w zakonie i nie powinna dluzej przebywac we wspolnocie.
Jednak jest tu jeszcze problem zlego rozpoznania drogi...


To, że Ania probuje uciec od problemow, to juz zupelnie inna kwestia. Powinna sie z nimi na pewno najpierw uporac, a dopiero potem podejmowac decyzje. Sama jednak zaznaczyla, ze CZUJE SILNE POWOLANIE...

_________________
"- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."


Wt lut 06, 2007 20:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46
Posty: 786
Post 
[...]
Ciekawe jest to Wasze powołanie. Dlaczego tak kurczowo się go trzymacie i wierzycie w jego prawdziwość i swojego rodzaju nieomylność?

Dla mnie to ukrywanie się za zasłonką z napisem "POWOŁANIE- nie przeszkadzać", tyle.
________
[...] - dotyczy usuniętych wypowiedzi

_________________
"Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"


Wt lut 06, 2007 20:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):
W tym co pisze Enigma pogrzebany jest ten przysłowiowy pies. Mozna być swawolnym jak Angua, wypisując optymistyczne komunikaty, że w tych zakonach nie jest tak źle.

Przypominam, że swawolnie pisałam o konsultacjach z przełożoną zakonu i ze spowiednikiem. Ale oczywiście oni nie mają pojęcia, kto może iść do zakonu, prawda? Pojęcie to mają natomiast ateiści i wygląda ono mniej więcej tak: "po co iść do zakonu, skoro całe to powołanie jest wmawianiem sobie czegoś, co w ogóle nie ma prawa istnieć"... [patrz posty Enigmy w szczególności]

_________________
Czuwaj i módl się bezustannie,
a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie.
Nie ma piękniejszego zadania,
które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,
niż kontemplacja.

P. M. Delfieux


Wt lut 06, 2007 22:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46
Posty: 786
Post 
@anqua: spowiednik i przełożona zakonu to bardzo obiektywne osoby, które na pewno doradzą naszej zagubionej koleżance :) A moje posty odczytujesz w niewłaściwy sposób.
Jak ktoś bardzo chce iść do zakonu to neich idzie, mnie to rybka. Na świecie muszą być różni ludzie, bo z samymi ateistami byłoby nudno ;) Tylko, do jasnej anielki, niech nie idzie tam osoba, która sama nie wie czego chce, boi się, ma problemy w życiu, z którymi nie umie się uporać i myśli, że tam to wszystko ją ominie, przestanie istnieć.

Co do samego powołania, to tak. Faktycznie uważam, że to jest wmawianie sobie czegoś, czego nie ma. Coś sobie ubzduralismy i przykładamy do tego zbyt wielką wagę. To jest Wasze poowłanie.

_________________
"Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"


Śr lut 07, 2007 7:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01
Posty: 490
Post 
Cytuj:
tak, jasne, Ty wiesz lepiej, co się działo w tym klasztorze, do któego trafiła moja znajoma. Masz całkowita rację co do każdej poruszonej w tej kwestii sprawy. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości...
Ciekawe jest to Wasze powołanie. Dlaczego tak kurczowo się go trzymacie i wierzycie w jego prawdziwość i swojego rodzaju nieomylność?


Prawdopodobne, że nie wiem lepiej i nic takiego nie napisalam... Sama jednak napisalas, ze tez do konca nie wiesz co sie tam dziealo.
Dlaczego sie tak kurczowo trzymamy powolania? Czytalas "Alchemika" ??

Enigma napisał(a):
Co do samego powołania, to tak. Faktycznie uważam, że to jest wmawianie sobie czegoś, czego nie ma. Coś sobie ubzduralismy i przykładamy do tego zbyt wielką wagę. To jest Wasze poowłanie.

I co, każde powołanie to "wmawianie sobie czegoś, czego nie ma"??
Chciałabym zauważyć, że to nie musi byc koniecznie powolanie do zycia zakonnego... Moze to byc np. powolanie do zycia w rodzinie.
Jesli ktos np. dobrze wie, czuje bardzo mozcno potrzebe zalozenia rodziny i oddania sie jej calkowice, to jest to powolanie. Czegos takiego tez nie ma??[/quote]

_________________
"- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."


Śr lut 07, 2007 10:51
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
angua napisał(a):
Jonathan Sarkos napisał(a):
W tym co pisze Enigma pogrzebany jest ten przysłowiowy pies. Mozna być swawolnym jak Angua, wypisując optymistyczne komunikaty, że w tych zakonach nie jest tak źle.

Przypominam, że swawolnie pisałam o konsultacjach z przełożoną zakonu i ze spowiednikiem. Ale oczywiście oni nie mają pojęcia, kto może iść do zakonu, prawda? Pojęcie to mają natomiast ateiści i wygląda ono mniej więcej tak: "po co iść do zakonu, skoro całe to powołanie jest wmawianiem sobie czegoś, co w ogóle nie ma prawa istnieć"... [patrz posty Enigmy w szczególności]


Jak dla mnie Ty wydajesz się mieć niewielkie pojęcie pisząc o powołaniu, tam gdzie w grę wchodzą być może fobia społeczne, nerwica lękowa i nieprawidłowa osobowość. Ale co tam, "powołanie" i "służba bog" są przecież ważniejsze, od skoncentrowania się na prawdziwej naturze problemu i wyeliminowania go...


Śr lut 07, 2007 12:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46
Posty: 786
Post 
@Kasiulka: może nie mieszaj "powołania" z naturalnymi odruchamia ludzkimi, co?

_________________
"Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"


Śr lut 07, 2007 12:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 16:13
Posty: 15
Post 
u terapeuty bylam prawie 2lata i nic.U lekarza -to samo,nawet do dzis lykam jakies leki na stres i ni pomagaja.
Powolanie czuje,ale rowniez chcialambym miec rodzine.
Wlasnie o to tez mi chodzi,mam 19lat,wstapie-nie pojde na studia-zrezygnuje-moze,bede miec ok24lat i co wtedy,studia ,rodzina,czy nie za poźno?Moze pierw studia a potem sie zobaczy.Juz sama nie wiem.ALe tak jak pisze,sa chwile kiedy czuje straszne powolanie,ze to tylko chce robic itp.
Ktos kiedys mi napisal:idź ,wyszum się ,idź na piwo..''
Ja odp:dopiero co z niego wrocilam,zyje normalnie jak kazdy,ale czuje cos jeszcze-milosc nadmierna do Boga.


Śr lut 07, 2007 12:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 16:13
Posty: 15
Post 
Chcialambym cos dodac.Wlasnie-ktoś napisał :
''Ania widzi w zakonie jedyna formę ucieczki od świata pełnego problemów i zła,""
Faktycznie teraz moze tak to jest-ze swiat nie dla mnie,ale kilka lat temmu wszystko grało i było ok,wiec jak mowic o ucieczce??
Poza tym jezus powiedział''kto nie nawidzi swego zycia..''
Teraz zastanawiam się,czulam powolanie od zawsze(nikt nie odpowie co to powolanie,to nie jest wmawianie sobie,trzeba to poczuc,by wiedziec,byc w takiej sytuacji),od kilku lat,nastaja problemy w domu,me objawy somatyczne itp.i nadal czuje powolanie.Teraz zadaje sobie pyt.czy to jest ucieczka czy nie?ALe skoro zawsze je czułam,chcialam sluzyc Bogu,to teraz gdy przychodzi udreka mam się wycofać?
moze Historia Hioba sie kłania.moze jest to proba dla mnie,jak sie zachowam jak wszystko się wali.-dom ,szkola,zdrowie...
Boje sie ze wstapie,modlitwa mi nie przeszkadza moge sie modlic ile trzeba,ale jesli odczuje za kilka lat ze to nie dla mnie, a wtedy jako 30stka pojde na studia,a praca-majac 36lat-i co juz sredni wiek.Nie wiem czy wtedy nie popadne w szał,ze zmarnowalam sobie zycie.
Dodam -powolanie,to nie wmawianie sobie czegoś.Mozna powiedzie c ze powolanie to cos co krazy jak ''mucha'' ja wiem ze to łaska,ale napewno nie wmawianie,bo takie cos istnieje :)


Śr lut 07, 2007 13:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01
Posty: 490
Post 
Enigma napisał(a):
@Kasiulka: może nie mieszaj "powołania" z naturalnymi odruchamia ludzkimi, co?


Hehe... Enigma, a czy dązenie do szczescia, poprzez zycie konsekrowane nie jest naturalna potrzeba ludzka?
Jesli komus to przynosi szczescie i spelnienie to chyba nie bedzie sie meczyl zakladajac rodzine... Bo sie nie splni i zycie nie bedzie go satysfakcjomowalo, co?

_________________
"- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."


Śr lut 07, 2007 13:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46
Posty: 786
Post 
[...]

Czytam Wasze posty i dochodzę do wniosku, że nic tutaj dobrego nie zdziałamy. Ania czuje jakieś powołanie, ale sama nie wie czy tego chce... A nie możesz, Aniu, np. studiować teologii a potem zostać nauczycielką religii, mieć rodzinę, itd? Nie rezygnować ze wszystkiego, co świeckie i grzeszne, a mimo to jakoś się spełniać?

_______________
[...] - w tym temacie nie będziemy rozmawiać o ogólnej formie realizowania powołania zakonnego, a już na pewno nie w taki sposób

_________________
"Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"


Śr lut 07, 2007 17:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Moderator na urlopie to userzy harcują ;)

Kochani moi mili bardzo się cieszę, że nawet ateiści próbują pomóc ale... 1. dział w którym jesteśmy niestety (a może stety) jest specyficznie prowadzony a szczególnie ten temat nie będzie służył do argumentowania i wyjaśniania czym jest powołanie. Zapraszam niedowairków do "Wierzyć..."

2. Enigma hmm... no cóż na podstawie jednego przypadku wysnuwasz dość ciekawe teorie tylko sensacje zostaw sobie na inny temat

3. Jonathan Sarkos - pytanie o sprawy prywatne w taki sposób jak to robisz po prostu nie przystoi na forum ogólnym. Ciakawy jesteś i chcesz pomóc to ok ale poprzez PW

hmm... na szybkiego przed kolacją to tyle. Życzę udanego wieczoru

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Śr lut 07, 2007 19:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post Re: Powołanie-wypełnić ,kiedy ,gdzie???
ania135 napisał(a):

Nie wiem co robić,jestem zafascynowana Bogiem,uczsetniczylam w rekolekcjach powolaniowych-czuje ze to to.
Pan Jezus pwoeidział ''zostaw wszystko co masz i pojdz za mną''
ale nie wiem co mam zrobic ze swoim lękiem stresem,wciaz sie boje.
Mysle ze to przez moja syt.domową.Tylko teraz jak odroznic pojscie do zakonu z milosci do Boga a ucieczke z domu.Ale jak wspomnialam od małego czulam powolanie.
(...)
Nie wiem czy ze swoim lekiem ,objawami somatycznymi moge byc w zakonie.Wymagane jest zdrowie psychiczne.No chora nie jestem,ale mam zaburzenia emocjonalne.

Też kiedyś miałam pragnienie życia zakonnego i uczestniczyłam w rekolekcjach powołaniowych ale coś powstrzymywało mnie przed wstąpieniem do zakonu.

Jeśli z różnych powodów np problemów ze zdrowiem wstąpienie do zakonu byłoby niemożliwe może warto rozważyć możliwość życia konsekrowanego w świecie. Kościół w nowej formie życia konsekrowanego jaką są instytuty świeckie daje taką możliwość by pozostając w zwykłych warunkach życia świeckiego żyć życiem poświęconym Bogu, także w III zakonach umożliwia ludziom żyjącym w świecie żyć charyzmatem jakiegoś zakonu. Również dziewictwo konsekrowane daje możliwość takiego życia konsekrowanego w świecie.

Ja aktualnie zastanawiam się nad taką możliwością życia konsekrowanego pozostając w świecie.


N lut 11, 2007 17:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL