Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 23, 2024 11:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Co mówić innym ?? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 14:46
Posty: 7
Post Co mówić innym ??
Witam, jestem w klasie maturalnej, a po ukończeniu szkoły planuję złożyć podanie do seminarium. Nad kapłaństwem myślałem już od bardzo długiego czasu, działam przy parafii i wiem z jak wielkim trudem wiąże się ta posługa. Jeździłem na rekolekcje i inne wyjazdy, by móc spokojnie w ciszy i modlitwie roważyć ów drogę. Zastanawiałem się setki razy i wiem, że jeśli nie spróbuje przystąpić do formacji, to na innych studiach będe zawsze żałował, że nie poszłem za głosem serca i duszy. Poinformowałem rodziców i oni rozumieją moją decyzję, ale proszą o poważne rozpatrzenie jej i. Ale nie w tym sęk :-) . Otuż, jak to bywa w klasach maturalnych, ciągle koledzy z klasy, nauczyciele, albo sąsiedzi pytają się mnie "Co po maturze?? / Na jakie studia chciałbyś pójść / Gdzie składasz potem papiery?? "itp. Kiedys wspomniałem koledze, że myśle nad seminarium, to mi odpowiedział "ha ha ha, to będziesz miał dużo kasy i łatwą robotę" praktycznie spadłem z nóg, jak usłyszałem jego słowa, strasznie mnie zdołowały. Więc od tej pory na pytania innych mówie "nie wiem, wciąż się zastanawiam" - w sumie jest to zgodne z prawdą, gdyż nie chcę nic decydować na 100%, bo różnie w życiu może być, dlatego modlę się o dobry wybór drogi życiowej. Lecz inni pytają dalej "Ale co mniej wiecej planujesz" i w tym momencie nie mam odpowiedzi dla nich, wiec zmieniam temat rozmowy :x .
Co odpowiadać nauczycielom, kolegom i innym, gdy cię pytają co planujesz po szkole średniej ??


Wt sty 29, 2008 19:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 18:29
Posty: 14
Post 
Witam, też jestem w klasie maturalnej, i też chcę wstąpić do seminarium. Podczas pewnych rekolekcji Ojciec duchowny z seminarium mówił nam, żebyśmy nikomu o tym zamiarze nie mówili, co najwyżej spowiednikowi. Czasami również nie wiem co mam odpowiedzieć, zwłaszcza rodzinie, na pytania typu co dalej? gdzie idziesz na studia itp.? ale wówczas mówię, że jeszcze nie wiem. I uważam, że jak narazie jest to najlepsza odpowiedź. Postanowiłem, że o moim zamiarze powiem innym dopiero wtedy, gdy zostanę przyjęty.
Myślę, że decyzja o powiedzeniu innym o naszym zamiarze, zależy od każdego z osobna. Można też wybrnąć z takiej sytauacji tak, jak to robi mój kolega; na pytanie o to, gdzie chce dalei iść, a też ma zamiar wstąpić do seminarium, odpowiada:"Tajemnica to jest wielka". :-D
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!

_________________
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.


Wt sty 29, 2008 19:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Uprzedzę waszych ojców duchownych i dam kilka rad :)

Powołanie to nie jest kwestia "czy powinienem". Powołanie to kwestia "czy chcę".

Zatem najważniejszym i niezbędnym pytaniem w rozeznaniu powołania jest pytanie: "czego ja pragnę?". Tak na marginesie: do dotyczy *każdego* powołania czy do stanu życia czy do jakiejś posługi w Kościele. Jest niestety wielu źle pokierowanych ludzi, którzy nigdy nie znaleźli odpowiedzi na to pytanie. Jest tak dlatego, że nigdy go sobie nie zadali. A nie zadali go sobie, bo ich ojciec duchowny w seminarium im go nie zadał. Czemu nie zadał? A bo ja wiem... trzeba go spytać :) Niestety to może owocować nawet odejściem ze stanu kapłańskiego po 20-u latach, no ale to kolejny temat-rzeka.

Drugie ważne pytanie: co mam? Chodzi tu o pytanie, które prowadzi do odkrycia daru. Otóż darem jest wszystko: całe życie, własne ręce, własny czas, doświadczenia, także rany, które nosimy w sercach np. z przeszłości, które sprawiają, że jesteśmy wrażliwi, zalety, talenty, generalnie wszystko, o czym mogę powiedzieć, że "to posiadam" i że sie to "przyda".

I trzecie pytanie: czy chcę dary te ofiarować na służbę Bogu?

Te trzy pytania należy przede wszystkim zadać sobie a nie Bogu.
Wynika to z tego, że Bóg przede wszystkim chce, abyście byli w życiu szczęśliwi i robili to, czego pragniecie. Dlatego jeśli kogoś powołuje, to wkłada w jego serce pragnienie. Ewangelia pokazuje nam, że uczniowie poszli za Jezusem niejako "na rozkaz" i to może skłaniać do takiego wniosku, że aby rozeznać powołanie, należy rozeznać "rozkaz" Boga. To nie jest prawda. Oni nie poszli za rozkazem - oni poszli za pragnieniem. Mistycy mówią, że głos Jezusa jest słodki i przecudowny. Znam jedną osobę, która w potwornie ciężkich doświadczeniach życiowych usłyszała głos Jezusa i mówiła, że warto było wszystko wycierpieć bo Go usłyszeć. Dlatego tym, co pociągnęło uczniów, było pragnienie, które zrodziło się w ich sercach kiedy usłyszeli głos Chrystusa. Zatem do rozeznania powołania idzie się poprzez rozeznanie pragnienia a nie rozeznanie "rozkazu". Dlatego też nie szukajcie woli Boga (rozkazu) gdzieś na zewnątrz, ale szukajcie pragnień w sercach (wewnątrz). Bóg przez to pragnienie mówi a pójście za tym pragnieniem owocuje zawsze głębokim pokojem w sercu. Trzeba po prostu odczytać własne serce. Dlatego też potrzeba do tego ciszy i spokoju, więc zgadzam się z opinią jednego z ojców duchownych, aby zachowywać te rozważania dla siebie i nikomu nie mówić. Po prostu nie potrzeba słuchać niepotrzebnych uwag z niekompetentnych ust, które mogą utrudnić zamiast pomóc, bo nijak się mają do głosu serca. Jak w niczym to nie pomaga to po co to prowokować? Na konie jeszcze raz, ale w innych słowach: aby rozeznać powołanie, trzeba się spotkać z samym sobą, ze swoim sercem, dlatego też w początkowych fazach rozeznawania powołania jak np. w postulacie postulanci mają bardzo dużo czasu dla siebie. Zatroszczcie się o ciszę i spokój oraz dużo czasu dla siebie w samotności oraz szukajcie odpowiedzi na te trzy pytania a na pewno będzie dobrze :)


Wt sty 29, 2008 23:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
Co mówić? Prawdę.
Tchórzostwo to bardzo brzydka wada, a odwaga cywilna przyda się i podczas studiów i w pracy.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Wt sty 29, 2008 23:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Rojza Genendel napisał(a):
Co mówić? Prawdę.
Tchórzostwo to bardzo brzydka wada, a odwaga cywilna przyda się i podczas studiów i w pracy.

Nie chodzi o tchórzostwo. Chodzi o niezaprzątanie sobie głowy niepotrzebnie. Dlatego też konklawe jest zamknięte. Nie chodzi o to, że kardynałowie się czegoś boją. Chodzi o to, że wybór papieża należy do kardynałów a nie do świata, więc po co świat ma się niepotrzebnie zastanawiać co tam kardynałowie sobie myślą i na odwrót: po co kardynałowie mają się zastanawiać co tam świat sobie mówi? Wybiorą to wyjdą. Chodzi o to, że akurat w tej sytuacji dialog jest niepotrzebny. Jak chłopaki rozeznają to się pochwalą wszystkim a tymczasem po co mają słuchać głupoty w stylu "no co ty chcesz z moherami całe życie spędzić?" itp.? Ani to mądre ani przydatne, a tylko czas zabiera i męczy umysł :)


Wt sty 29, 2008 23:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
Uważam po prostu, że warto otwarcie mówić o swoim światopoglądzie i umieć go bronić. Chowanie głowy w piasek źle świadczy o chowającym.
Czy autor tematu robi coś złego, ażeby musiał się tego wstydzić?
Niechże więc wyjaśni koledze że jego opinia jest błędna i że ulega stereotypom.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Wt sty 29, 2008 23:40
Zobacz profil
Post 
A czemu te słowa Cię zdołowały?


Wt sty 29, 2008 23:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
Hitman ma rację: każdy musi w ciszy podjąć decyzję. Ja też zastanawiam się nad pójściem drogą kapłaństwa a sprawę tą poruszyłem w innym temacie. Ja mam jeszcze rok- Wy macie kilka miesięcy. Z mojego punktu widzenia na prawdę chcecie poświęcić się Bogu - ale dajcie Mu sobą pokierować.

W sercu każdego z nas odbywa się takie małe "konklawe" nad wyborem drogi życia. Słuchajcie swojego serca i brońcie swoich poglądów ale nie na zasadzie "ja na piedestale a wy mówcie co chcecie". Osobiście dużo myślę nad swoim powołaniem... i jeśli się nic po drodze nie zawali to zostanę kapłanem:)

Co mówić... hmm... ja np wolałbym żeby jak najmniej osób z otoczenia wiedziało o moich planach i działaniach. Dlatego też jeśli dostanę sie do seminarium (daj Boże) nie będę tego nagłaśniał. I chyba najlepszy jest sposób zbywania ludzi "to wielka tajemnica" albo "tego nawet najstarsi górale nie wiedzą" -co ich to obchodzi. Wiem do czego zdolni są ludzie: niby nic nikogo nie obchodzi a po 2 dniach stajesz się tematem numer 1.

Acha i jeszcze jedna rada, którą daję każdemu: jeśli nie wiesz co robić- wejdź do pustego kościoła, usiądź w ławce i pozwól myślom płynąć swobodnie.

Cytuj:
a czemu te słowa Cię zdołowały?


a jakbyś Ty się czuła gdyby Twoje działania wynikające z potrzeby serca oceniano wyłącznie pod względem ekonomicznym? np kochasz chłopaka i chcesz za niego wyjść a otoczenie mówi Ci "na pewno biedny nie jest. Ustawisz się na całe życie i będziesz żyła jak księżniczka". Też by Cię to dobiło. Wbrew ogólnemu światopoglądowi do seminarium nie idzie się żeby się w przyszłości dorobić a nawet jeśli są tacy to z reguły po jakimś czasie nauki odpadają nie wytrzymując trybu dnia seminarium.

Pozdrawiam

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


Śr sty 30, 2008 12:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 18:29
Posty: 14
Post 
Dziękuję wszystkim za te odpowiedzi, co prawda ja nie jestem autorem tego tematu, ale też mnie on dotyczy. Trzeba zaufać Panu, pójść za Jego głosem. A o tej decyzji nie muszą wszyscy wiedzieć. Po Waszych wypowiedziach uświadomiłem sobie też jak wielką rzeczą jest samotna medytacja.
Dziękuję i pozdrawiam.

_________________
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia.


Śr sty 30, 2008 17:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 14:46
Posty: 7
Post 
Cytuj:
o tej decyzji nie muszą wszyscy wiedzieć
też tak myśle. Jak dostanę się do seminarium, to na pytanie gdzie zostałem przyjęty, odpowiem zgodnie z prawdą, ale do tego czasu, najwięcej o decyzji będe rozmawiał z Bogiem i najbliższymi, którzy mnie znają i wiedzą co czuje.
Cytuj:
A czemu te słowa Cię zdołowały?
niezbyt fajnie jest usłyszeć takie słowa osób, które się uważa za bardzo bliskich znajomych.
Cytuj:
po 2 dniach stajesz się tematem numer 1.
oj w moich okolicach takie informacje się rozprzestrzeniają z prędkością światła :-D

marcin89 pewnie tak jak u mnie, tematy o tym co po maturze, z dnia na dzień coraz częściej są omawiane. Zresztą nawet fajnie jest ze znajomymi oglądać różne informatory, punkty i kryteria z uczelni, a w sercu trzymać swój zamiar o podjęciu takiej, a nie innej drogi w życiu.
Cytuj:
Wy macie kilka miesięcy
ja sam odczuwam z każdym dniem większą pewność w moim wyborze i tak jak u Ciebie opat_90
Cytuj:
jeśli się nic po drodze nie zawali
to hmm, zobaczymy... modlitwa jest kluczem


Śr sty 30, 2008 18:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 15:28
Posty: 174
Post Co mówić innym ??
P4blo napisał(a):
Co odpowiadać nauczycielom, kolegom i innym, gdy cię pytają co planujesz po szkole średniej ??


Zawsze możesz odpowiedzieć że wybierasz się np....na studia teologiczne. :)
Myślę że nie jest rzeczą dobrą mówić wszystkim o tym że pargniesz wstąpić do seminarium, bo niektórzy mogą zachwiać twoją dezyzję.
Do samej matury, masz jeszcze trochę czasu, więc wszystko się może zmienić, dlatego nie polecam mówić że idziesz do seminarium.
Polecam zaś modlitwę.

_________________
Pozdrawiam:)

Paweł


So lut 02, 2008 14:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post Re: Co mówić innym ??
paweł28 napisał(a):
Myślę że nie jest rzeczą dobrą mówić wszystkim o tym że pargniesz wstąpić do seminarium, bo niektórzy mogą zachwiać twoją dezyzję.


O! Święte słowa! Im mniej osób jest "wtajemniczonych" tym lżej podejmuje się decyzję. Wiem sam po sobie i problemie z mojego wątku: co wieś to inna pieśń - każdy mówi co innego a ty sobie wybieraj.

Również polecam modlitwę... i nieco zaufania w stosunku do Boga i ludzi:) pozdrawiam

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


N lut 03, 2008 18:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 03, 2008 16:26
Posty: 8
Post 
uciekaj do groty, bo jak spróbujesz seksu... eh...


N lut 03, 2008 18:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
biteme napisał(a):
uciekaj do groty, bo jak spróbujesz seksu... eh...

Czy możesz mi wyjaśnić z polskiego na nasze co chciałeś tym wpisem udowodnić? chyba tylko swoją przyziemność.

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


N lut 03, 2008 18:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 14:46
Posty: 7
Post 
Cytuj:
uciekaj do groty, bo jak spróbujesz seksu... eh...
zdarzają się i tacy :?


Pn lut 04, 2008 18:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL