|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 5 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Kminek
Dołączył(a): Wt sty 13, 2009 7:40 Posty: 1
|
Jak znaleźć powołanie?
Otóż podzielę się z Wami waszym problemem. Od jakiegoś czasu mam wrażenie o bezcelowości mojego życia. Na przykład w szkole nie ma przedmiotu, z którego byłbym na prawdę dobry, wszystko idzie mi średnio (w podstawówce miałem nawet czerwone paski, w gimnazjum miałem bardzo wysoki poziom dlatego już nie miałem paska, a w liceum praktycznie nauka to dla mnie jedynie przymus i uczę się jeśli widzę, że jestem zagrożony). Kolejna rzecz to dom, od jakiegoś czasu w domu cały czas mam kłótnie, dlatego też staram się nie wtrącać do spraw moich rodziców, wolę cicho posiedzieć w swoim pokoju, dodam że jestem jedynakiem.
Jeśli chodzi o życie duchowe, to owszem chodzę w niedzielę i święta nakazane do kościoła, ale jakoś nie czuję w tym większej potrzeby duchowej (chyba robię to, co mówił Pascal-lepiej wierzyć, bo jeśli po śmierci okaże się, że Bóg istnieje to zyskujemy wszystko). Modlitwa-2 minuty modlitwy wieczornej, rano rzadko pamiętam o modlitwie. W sumie to ostatnio zdaję mi się, że chciałbym stałego spowiednika, ale że mieszkam w jednej z największych parafii w moim mieście (20 000 wiernych) i w dużym mieście wątpię czy takowego znajdę, bo wyobrażam sobie to bardziej jako prywatną rozmowę niż jako siedzenie przy kratkach konfesjonału, potrzebowałbym kontaktu wzrokowego. Do wspólnot parafialnych też jestem zrażony (byłem w podstawówce w oazie).
Następny problem to miłość, większość chłopaków wokół mnie ma swoje dziewczyny, albo przynajmniej jakaś dziewczyna ewidentnie się nimi interesuje. Ja natomiast ciągle sam, owszem jeśli chodzi o szkolne tematy to gadam z dziewczynami, ale jakoś nie mam odwagi pytać się o coś poważniejszego, z natury jestem raczej nieśmiały. Ostatnio zacząłem pisać do jednej znajomej z gimnazjum na GG, bo przez Internet jakoś łatwiej przełamać lody, zobaczymy może coś z tego wyjdzie (mam zamiar zabrać ją w najbliższym czasie na jakiś spacerek po mieście albo coś w tym stylu-naprawdę ładna dziewczyna, a do tego ma poukładane w głowie, nie należy do zwykłych "łatwych" imprezowiczek). Dużo czasu spędzam też przed kompem, ale z drugiej strony w weekendy wychodzę często z kolegami na bilard albo kręgle, ale zaznaczam, że jest to męskie wyjście. Na imprezy raczej nie chodzę, bo wiadomo jak to w większości wypadków wygląda (alkoholizacja). Z drugiej strony nie mówię, że jestem święty, bo zarówno piwo czy wino, jak i papierosy spróbowałem, jednak okres ekscytacji mam już za sobą (papierosy to 6 klasa podstawówki i tylko kilka spróbowałem, a alkohol to w większości był przeze mnie spożywany rok temu w wakacje, ostatnio dałem sobie z tym spokój i jestem z tego zadowolony). Mam też takie wrażenie, że jeśli teraz nie znajdę jakiejś dziewczyny to zostaną mi same "paszczury"-bez obrazy, ale używam żargonu. a miło by się było czasami do kogoś przytulić.
To chyba tyle, mam nadzieję że Was nie zanudziłem. Dodam, że mam 17 lat-2 klasa liceum. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
|
Wt sty 13, 2009 9:14 |
|
|
|
|
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Ja też jestem nieczęstym bywalcem imprez, ale widzę moje kumpele, które chodzą i powiem Ci, że wiele z nich to wartościowe dziewczyny. Co do alkoholu to przecież nie musisz pić. Baaaa, myślę, że taką postawą już na dzień dobry dostałbyś sporo punktów w oczach wielu kobiet .
Jeśli szukasz dziewczyny to na kursach tańca towarzyskiego jest ich pełno. Czasami myślałem, żeby się nauczyć śmigać po parkiecie, a jak mi kumpel powiedział, że połowa jego znajomych poznała swoje dziewoje na kursach to dochodzi kolejny powód, żeby sie tam zapisać .
ps. Zastanawia mnie tylko czemu temat nazywa się jak se nazywa i czemu umieściłes go w dziale pójdź za mną?
pozdrawiam i respect for all
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Wt sty 13, 2009 11:55 |
|
|
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Jedynym przedmiotem w szkole, z którego jestem na prawdę dobry jest "przerwa"
Pozdrawiam Kolegę - także jestem jedynakiem i sytuacje wojen w domu mam przerobione setki razy. Z początku brałem w nich udział (bo zawsze dotyczą mojej osoby), ale od jakiegoś czasu po prostu zaciskam wargi i idę do swojego pokoju jednym słowem- mamy podobne reakcje
Co do dalszej części: ja bym się jednak nie nastawiał do wiary na zasadzie "lepiej wierzyć tak na wszelki wypadek" - taka wiara to nie wiara i to musimy powiedzieć wprost. Wiara powinna być bez... nie mogę znaleźć słowa, ale chodzi mi o to, że nie powinniśmy wierzyć dla jakichś korzyści. Bóg każdego rozliczy z uczynków a takie "odbębnianie" niedziel i świąt nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Spowiednik sam się nie znajdzie- musisz go poszukać. Nikt Ci nie każe spowiadać się w swojej parafii - popytaj znajomych (jeśli takowych masz) z parafii sąsiednich i tam ewentualnie szukaj kapłana, do którego mógłbyś zacząć chodzić do spowiedzi
Spróbuj się przełamać do modlitwy i nie traktuj jej na zasadzie "Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu - dobranoc". Podejdź do Boga jak do przyjaciela, a nie jak do egzaminatora sprawdzającego poprawność modlitwy pod kątem wykucia na pamięć kilku paciorków. Uklęknij wieczorem i powiedz Bogu, co Ci w duszy gra.
Co do dziewczyny... sam jej nie mam, ale nikomu nie odradzam jej posiadania W związku można się wiele nauczyć. Owszem, piszcie sobie na GG, ale przede wszystkim przyłóż większą wagę do osobistej rozmowy w 4 oczy.
A co do tej "Paszczary"... Nie martw się o to Potraktuj na równi urodę i charakter (a nawet bardziej charakter) a zobaczysz w ludziach inne piękno Jak to mawia moja mama: "Tego kwiatu to pół światu"
Nie wrzucaj imprez do jednego worka - na imprezy chadzam rzadko ja jak idę, to tylko na takie, gdzie znam dużą liczbę osób. Można się kulturalnie bawić. Z alkoholem jest tak, że trzeba go umieć pić z głową- jak ktoś lubi się rano obudzić z nosem na podłodze pod stołem to jego sprawa. Trzeba umieć powiedzieć "stop".
Uszy do góry
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Pt sty 16, 2009 19:11 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
dokladnie tak jak nomines pisze, musisz zaczac rozmawiac z Bogiem w myslach, jak o cos prosisz czy sie zastanawiasz to zrob chwile przerwy a moze odpowiedź wpadnie Ci do glowy;)
siedzenie przed kompem złapanym w sieć to nie jest najlepsza opcja na spedzanie czasu
zacznij czesciej wychodzic z domu, spotykac sie z ludzmi, wyjdz do natury, okazuj ludziom radosc a oni tez ci ją okażą:)
|
Pt sty 16, 2009 23:34 |
|
|
Tomek 16422
Dołączył(a): Wt maja 26, 2009 18:19 Posty: 8
|
te wszystkie problemy które napisałeś, powiedz w pacierzu i zawierz Panu Bogu a wtedy modlitwa przestanie być taka byle tylko powiedzieć, i poproś jeszcze w pacierzu żebyś znalazł cel swojego życia, i jeśli zaufasz to na pewno znajdziesz
|
Śr maja 27, 2009 15:59 |
|
|
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 5 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|