Szczęść Boże

Piszę ten post bowiem odczuwam takie wewnętrzne wskazanie abym to uczynił. Mam 18 lat. Od kilku lat swojego życia odczuwam potrzebę podążaia ścieżką Chrystusa w zakonie kontemplacyjnym. Moje myśli kierują się w zakonie benedyktynów. Dlaczego właśnie benedyktynów ? Szczerze mówiąc nie wiem poprostu odczuwam taki wewnętrzny drogowskaz. W Polsce istnieją obecnie 3 klasztory benedyktyńskie - w Tyńcu, Lubiniu i Biskupowie. Osobiście chciałbym wstąpić do wspólnoty w Lubiniu. Bardzo podoba mi się to miejsce. Niestety z kilku powodów jak narazie nie mogę do niego przybyć i zamieszkać na pewien okres czasu w Domu Gości. Dlatego napisałem list do tamtejszej wspólnoty zakonnej niestety do dnia dzisiejszego od listopada kiedy to napisałem list nie otrzymałem jakiejkolwiek odpowiedzi.
Dlaczego właśnie o tym pisze ? Ciekawi mnie czy ktoś z was był w klasztorze kontemplacyjnym. Jaki ma po nim wrażenia ? Czy tak długi okres braku odpowiedzi na list jest "normalny" i takiej odpowiedzi można się jeszcze spodziewać ?

Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.

Bóg zapłać

Ja myślę, że Twój list po prostu zaginął, lub ojciec który miał odpowiedzie w natłoku spraw mógł po prostu zapomniec, radzę zadzwoni i umówi się na rozmowę w cztery oczy, nie musi to byc proszenie o przyjęcie, ale po prostu takie zprientowanie się z Twojej strony.

Wiem że moze z jednej strony powieniem w jakiś sposób skontaktować się z braćmi i zapytać o mój list ale z drugiej strony dziwnie czułbym się pytając czemu nie odpisują na moj list ....

błażej ucz się prostoty serca, a prostota wyzbyta jest z kombinactwa: pytac, nie pytac, co pomyślą itp. Zadzwoń po prostu i umów się na spotkanie, na miejscu możesz poruszyc sprawę listu. Z tego co się teraz dowiedziałam, w niektóryxch zakonach nie wysyła się od razu odpowiedzi by dac możliwoś na ruch ze strony starającego się o wstąpienie, by on się postarał, tak jak zdobywa się dziewczynę. Po prostu zadzwoń, powodzenia! Zobaczysz jeszcze będziesz się śmiał z tego lęku.

Napisałem meila do tamtejszej wspólnoty i już po dwóch godzinach otrzymałem odpowiedź niestety ale mój list nie dotarł. Poprosił więc przeor abym ponownie wysłał mój list.

Dziękuję za wspracie.

Był ktoś z was może w jakimś klasztorze benedyktynów ? Jakie ma wspomnienia ?

Ja byłam u Klarysek od Wieczystej Adoracji i u Benedyktynek od nieustającej Adoracji Najświętszego Sakramentu .
Zakony klauzurowe,to wielka potęga modlitwy