inne powołania- co myslicie?
Większość tematów w tym dziale obraca się wokół powołania do kapłaństwa czy zakonu- a tymczasem wielu z nas realizuje inne powołania- do życia w rodzinie czy jeszcze innego.
Ale ja chyba nie o tym:) Bo tak sie składa ze mam taki zawód który niektórzy lubią określac "powołaniem". I coś w tym chyba jest bo tak jak zauważam większość moich kolegów jednak ma w sobie to coś, to jakies wewnętrzne zaangażowanie w pomoc człowiekowi cierpiącemu, bez tego jakiegoś przekonania o wartości tego co robimy trudno byłoby pracowac przez całą dobę na takich "obrotach" na jakich pracujemy..
A jednak sa ludzie którzy szafują "powołaniem" lekarza, pielęgniarki czy nauczyciela (te chyba najczęściej) żeby zasugerować że osoby wykonujące te zawody powinny pracować dla idei, za darmo prawie albo za najniższą krajowa (czyli za darmo
) A to jednak jest zawód jak kazdy inny i jak w kazdym zawodzie człowiek chce żeby jego lata nauki, cięzka praca i odpowiedzialnośc były docenione. I w takim kontekście denerwuje mnie naduzywanie słowa powołanie.
Jak odbieracie zawód jaki wykonujecie? Czy kazdy zawód jest swego rodzaju powołaniem? Czy poprostu jestesmy powołani do życia według zasad chrześcijańskich niewazne czy budujemy domy, czy uczymy w szkole czy prowadzimy rachunkowość?
Czy takie czy inne predyspozycje jakie otrzymujemy- i rozwijamy- nie są wskazówką od Boga "ty bedziesz mi służył jako.... (taki czy inny fachowiec)"?
Jest wśród nas wiele młodych osób, licealistów, maturzystów- czym powinni się kierowac w wyborze zawodu? Jasne , bez sensu wyboerać zawód po którym są mizerne szanse na jako taką pracę
(bo idei się na obiad raczej nie ugotuje..)- jak wypośrodkować konieczną pragmatycznośc (wybieram takie studia bo jest zapotrzebowanie na takich specjalistów) a z drugiej strony głos powołania który gdzies tam słyszymy?
Ja po roku studiowania bankowości zdawałam na medycynę- z mocnym przekonaniem że to ma być moja droga życiowa- po mimo przeklinania tej decyzji wiele razy o czwartej nad ranem na dyżurze
- chyba nie żałuję jej tak naparwdę
widocznie tak jednak miało być