Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Autor |
Wiadomość |
Karol18
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 10:36 Posty: 84
|
Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Kilka refleksji na dziś xD Jeśli jest ktoś kto chce być księdzem czy zakonnikiem i obiera tą drogę, to nie raz zaskakuje potężnie rodzinę czy znajomych. On księdzem? Zakon? Jednym słowem - zgłupiał. I to dobrze się dzieje. Zdajemy maturę, pakujemy walizki i nastaję ten dzień. Jest czyste niebo, pali słońce w glacę i trzymamy w ręku walizkę wiedząc że jak zaraz jej nie ulżymy to jej zawartość się ugotuje na miękko. Pakujemy się z walizkami w pociąg wiedząc ze zaczyna się coś wielkiego. Wchodzimy do przedziału, kładziemy walizkę do góry, siadamy, patrzymy na innych ludzi - jadą gdzieś, ale nie mają pojęcia że ja jadę do zakonu. To moja decyzja pójścia za Chrystusem. Za prawdą, po to by być dla ludzi. Jesteśmy na miejscu. Wita nas przełożony, i przyjmuje do nowicjackiego domu. Nie mija tydzień, a słyszymy na braterskich spotkaniach, jak to by było fajnie mieć niedaleko burdel z dziwkami z ust owego przełożonego. Potem słyszymy jak pani z kuchni idzie zanieść kawę do pokoju jednemu z zakonników i komentarz "ciekawe co oni robią tam razem" PYTAM - dlaczego tak muszą wyglądać realia zakonne. Dlaczego tak wychowuje się nas młodych ludzi na przyszłych zakonników. Dlaczego wpaja nam się nienawiść do ludzi myślących od nas inaczej (PO to czyste zło, należy im się wieczne potępienie). Dlaczego w końcu jak inaczej pomyślimy niż nasz kochany przełożony, od razu jesteśmy ideologicznym zagrożeniem dla Kościoła bo możemy zrobić rewolucję. Pytam, i tym samym znikam bo nie rozkminiam tego syfu. PYTAM - dlaczego w zakonie zawsze musi być wywierana presja psychiczna i stosowany mobbing. Dlaczego przełożeni, psuedointeligenci zazwyczaj, moraliści za dychę, doktórkowie z tytułami z du*y, muszą zgrywać "najmojszych i najmondrzejszych" bo tu oni rządzą. PYTAM - dlaczego kobiety które harują za g*wnianą pesje zawsze są besztane z góry na dół jak coś zepsują nie z swojej, złej woli. Kobieciny harują, by per ksiądz z tytułem mógł nażreć się, ale za chwile dostają bomby zazwyczaj natury psychologicznej, tak że kobieciny płaczą i płacą strasznie wysoką cenę by wykarmić własną rodzinę. Pozdrawiam Nowicjusz Salezjański. P.S temat nie jest prowokacyjny, tylko ma służyć do dyskusji. Jeśli jesteś księdzem bądź zakonnikiem/zakonnicą, pomódl się za mnie i przyznaj się, co ci robili, lub co TY musiałeś robić by dojść do ślubów/święceń. Niech ten temat pozostanie na swoim miejscu jako kontrast do reszty tematów, które są powołaniową papką i mają mało wspólnego z realiami.
|
Pt cze 25, 2010 19:02 |
|
|
|
|
Metanoia/Freedom
Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34 Posty: 837 Lokalizacja: mazowsze
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
ja bym na Twoim miejscu mówił co myśle, grzesznych upominał, i walczył mądrością i prawdą z głupotą i mobbingiem przełożonych może Cię wyrzucą ale jako jedyny pokażesz że masz ikre i kochasz Jezusa na zabój nie warto być tam gdzie wiara jest wykoślawiona, a szczególnie w zakonie uczeń Jezusa nie godzi się na kompromisy moralne i nie osiąga dobrego celu złymi środkami życze odwagi, mądrości i wierności prawdzie przesyłam pocałunek pokoju w Duchu Świętym
_________________ 1 KOR 13
|
Pt cze 25, 2010 19:41 |
|
|
Karol18
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 10:36 Posty: 84
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Metanoia napisał(a): ja bym na Twoim miejscu mówił co myśle, grzesznych upominał, i walczył mądrością i prawdą z głupotą i mobbingiem przełożonych może Cię wyrzucą ale jako jedyny pokażesz że masz ikre i kochasz Jezusa na zabój nie warto być tam gdzie wiara jest wykoślawiona, a szczególnie w zakonie uczeń Jezusa nie godzi się na kompromisy moralne i nie osiąga dobrego celu złymi środkami życze odwagi, mądrości i wierności prawdzie przesyłam pocałunek pokoju w Duchu Świętym Wielki props za tą wypowiedź Ja niestety przegrałem walkę o moje powołanie. Dlatego, bo byłem sobą i nie dałem sobie narzucić obcej, wrogiej i złej ideologii która mówi o tym że przyjaźń jest nic nie warta i że nie warto w zakonach się przyjaźnić ze współbraćmi, która mówi że należy wokół wszystko i wszystkich poprawiać i nie żałować sobie tego co jest dostępne (woda do mycia podłóg np.). Hulaj dusza, kasa jest. Tym karmił nas nasz przełożony.
|
Pt cze 25, 2010 19:49 |
|
|
|
|
Metanoia/Freedom
Dołączył(a): Wt sie 11, 2009 12:34 Posty: 837 Lokalizacja: mazowsze
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Wielki props dla Ciebie Karolu18 za mężną postawe . Wszak wyżucili Cię z nowicjatu ale pokazałeś klase i wygrałęś moralnie . Twoja postawa na pewno dała do myślenia pozostałym nowicjuszą w zakonie . Sprubuj w innym zakonie może będzie lepiej . Benedyktyni i dominikanie mają dobrą sławe w Polsce . Niewiem jak ale warto by było zadziałać w sprawie tego zakonu Salezjańskiego , żeby hierarchia Kościelna zrobiła porządek w tym ka$owym zakonie .
_________________ 1 KOR 13
|
Pt cze 25, 2010 20:09 |
|
|
Karol18
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 10:36 Posty: 84
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Odpowiem tobie inaczej - jeśli zostaje wybrany człowiek niekompetentny odpowiedzialny za formację , nie mający pojęcia o pracy z ludźmi i jest na to przyzwolenie, to ja mogę mieć jedynie do Pana Boga to "ale".
|
Pt cze 25, 2010 20:17 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Cytuj: Nie mija tydzień, a słyszymy na braterskich spotkaniach, jak to by było fajnie mieć niedaleko burdel z dziwkami z ust owego przełożonego. Powiem przewrotnie- fajnie. Najbardziej dla tych kobiet, które miałyby szansę spotkać zakonnika - a dla zakonników możliwość: - samodoskonalenia - nawracania owych zbłąkanych owieczek. O ile się nie mylę, jeden zakonnik pisał o takim sąsiedztwie Może poczytaj, w jaki sposób się nawróciła św. Afra- prostytutka.
|
Pt cze 25, 2010 21:21 |
|
|
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8227
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
baranek napisał(a): Powiem przewrotnie- fajnie. Najbardziej dla tych kobiet, które miałyby szansę spotkać zakonnika - a dla zakonników możliwość: - samodoskonalenia - nawracania owych zbłąkanych owieczek. ...albo zgorszenia siebie, współbraci lub owieczek. Ale przecież kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa, prawda?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pt cze 25, 2010 21:48 |
|
|
michal_2
Dołączył(a): So cze 26, 2010 8:26 Posty: 8
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Ja na razie studiuję informatykę na 2 roku, ale wybieram się do zakonu. Byłem już u kamilianów na rekolekcjach i też mam mieszane uczucia. Może nie było aż tak "hardcore'owo" ale zakonnicy oglądali sobie telewizję, gadali o pierdółkach komentując: "co będziemy siedzieć jak w zakonie". Nie mówię, że to byli źli ludzie, na pewno nie, wkładali dużo serca w to co robili (w pomaganie chorym), ale mnie interesuje prawdziwy zakon z prawdziwego zdarzenia. Pozdrawiam Michał
|
So cze 26, 2010 8:47 |
|
|
Elika
Dołączył(a): So cze 26, 2010 16:28 Posty: 20
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Myślę, że z czasem doceniłbyś tę odrobinę normalności w życiu zakonnym. Nie da się tak wyłącznie wzniośle przez 24 godziny na dobę
|
So cze 26, 2010 16:50 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Elbrus napisał(a): baranek napisał(a): Powiem przewrotnie- fajnie. Najbardziej dla tych kobiet, które miałyby szansę spotkać zakonnika - a dla zakonników możliwość: - samodoskonalenia - nawracania owych zbłąkanych owieczek. ...albo zgorszenia siebie, współbraci lub owieczek. Ale przecież kto nie ryzykuje, ten nie wygrywa, prawda? Jezus też był zgorszeniem dla faryzeuszów.
|
So cze 26, 2010 19:25 |
|
|
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Jak widzę autor tematu zdołał przejść przez wszystkie możliwe nowicjaty i seminaria, skoro tak często używa słów "wszyscy" i "musi"....
Czy też może swoją patologiczną sytuację, której doświadczył (o ile pisze prawdę) "zgeneralizował" i uznał, że tak jest wszędzie?
Poza tym - widząc, że sytuacja jest patologiczna, o wiele łatwiej jest uciec niż próbować coś zrobić - zwłaszcza, że człowiek spotyka się wówczas z wyobcowaniem i takimi czy innymi restrykcjami....
I może w tym jest problem - patologie są nadal. Bo Ci co się boją to milczą, a Ci którym zależy odchodzą nie robiąc nic żeby to zmienić. A potem użalają się na forach....
|
So cze 26, 2010 21:37 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Osobiście nie bardzo wierzę, że zakonnicy wpajają młodym - "PO to czyste zło, nalezy im się wieczne potępienie" - żaden duchowny nie może upatrywać w kimkolwiek czystego zła i przesądzać o wiecznym potępieniu. Przyznaj, że jest to Twoja radosna twórczość Jeśli duchowny tak rzeczywiście mówi, to miej odwagę powiedzieć głośno, że tym sposobem wyrzeka się Chrystusa, który jako jedyny może być sędzią ludzi. Choć jak powiadał śp. ks. Tischner rozmowa seminarzysty z przełożonymy wygląda często jak "rozmowa dupy z kijem" A pytania co kucharka robi z przełożonym świadczą o niezdrowej ciekawości, w żadnym wypadku nie stanowią dowodu zbereźnych zachowań obojga.
|
N cze 27, 2010 8:09 |
|
|
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8227
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Alus napisał(a): Przyznaj, że jest to Twoja radosna twórczość Nie jest to na tyle nieprawdopodobne, żeby nie mogło być prawdziwe. Alus napisał(a): A pytania co kucharka robi z przełożonym świadczą o niezdrowej ciekawości Z tego co napisał Karol18 wywnioskowałem, że tą niezdrową ciekawością "popisał się" przełożony zakonu. Alus napisał(a): w żadnym wypadku nie stanowią dowodu zbereźnych zachowań obojga Bo jak podpowiada Biblia, należy wierzyć co najwyżej "na słowo dwu lub trzech świadków".
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
N cze 27, 2010 8:37 |
|
|
Karol18
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 10:36 Posty: 84
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Elika napisał(a): Myślę, że z czasem doceniłbyś tę odrobinę normalności w życiu zakonnym. Nie da się tak wyłącznie wzniośle przez 24 godziny na dobę Załamałem się po przeczytaniu tego posta. Cytuj: Jak widzę autor tematu zdołał przejść przez wszystkie możliwe nowicjaty i seminaria, skoro tak często używa słów "wszyscy" i "musi"....
Czy też może swoją patologiczną sytuację, której doświadczył (o ile pisze prawdę) "zgeneralizował" i uznał, że tak jest wszędzie?
Poza tym - widząc, że sytuacja jest patologiczna, o wiele łatwiej jest uciec niż próbować coś zrobić - zwłaszcza, że człowiek spotyka się wówczas z wyobcowaniem i takimi czy innymi restrykcjami....
I może w tym jest problem - patologie są nadal. Bo Ci co się boją to milczą, a Ci którym zależy odchodzą nie robiąc nic żeby to zmienić. A potem użalają się na forach.... BANG BANG BANG!. Spokojnie proszę księdza, nikt tu nie ma zamiarów przechodzenia wszystkich nowicjatów i seminariów. Byłby to za duży hardcore. Pragnę przypomnieć że nadal jestem katolikiem, jestem lektorem, uczestniczę we Mszach św, spowiadam się i przyjmuję komunię, jestem otwarty na dyskusje na temat tego co się stało. Tylko księdza bracia w kapłaństwie zamykają swoje umysły na szczyptę prawdy która rzekomo ma wyzwalać. Prawda dotyka spraw formacji a więc tematu nie dostępnego dla przeciętnego śmiertelnika. Proszę zauważyć przykład Betanek - tam to dopiero się działo. Zakonnice miały wyprane mózgi w ten sposób że nazywały szatanami WŁASNE RODZINY. A ile jest spraw, tego kalibru które nie ujrzyły światła dziennego? Bo zakazano mówić, wykorzystując do własnych egoistycznych celów ideę ślubu posłuszeństwa, który w wielu momentach jest używane jako legalne, na własne życzenie niewolnictwo? No, jak to jest? Niech ksiądz powie prawdę. Cytuj: Osobiście nie bardzo wierzę, że zakonnicy wpajają młodym - "PO to czyste zło, nalezy im się wieczne potępienie" - żaden duchowny nie może upatrywać w kimkolwiek czystego zła i przesądzać o wiecznym potępieniu. Przyznaj, że jest to Twoja radosna twórczość Agresja z ust katolickich księży, piętnowanie ludzi inaczej myślących od takiego doktóra księdza magistra, w końcu najeżdzanie na rodziców przez przełożonego nowicjatu bo są za Peło chyba nie nazwiesz sytuacją zdrową. Na dodatek dodam sytuację w której ksiądz proboszcz zrobił nam zbiórkę przed dniem Wszystkich Świętych objaśniając nam jak mamy zbierać kasę bo msza miała być na cmentarzu. W pewnym momencie temat zszedł na kwestie historczyne podczas których ksiądz proboszcz stwierdził, że Hitler dobrze zrobił, mordując żydów. Jest to prawda, słyszeli to wszyscy nowicjusze. Kiedy nagle zrobiła się cisza, ksiądz proboszcz podniósł na nas głos, mówiąc " A NIE?"
|
N cze 27, 2010 22:29 |
|
|
Elika
Dołączył(a): So cze 26, 2010 16:28 Posty: 20
|
Re: Powołanie, bycie jak Jezus a realia
Karol18 napisał(a): Elika napisał(a): Myślę, że z czasem doceniłbyś tę odrobinę normalności w życiu zakonnym. Nie da się tak wyłącznie wzniośle przez 24 godziny na dobę Załamałem się po przeczytaniu tego posta. To do Michała było, pod jego postem i dotyczyło oglądania TV itp. Nie bierz wszystkiego do siebie
|
Pn cze 28, 2010 9:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|