Autor |
Wiadomość |
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
a ja mysle sobie tak:
kazde powolanie pochodzi od Boga, tak samo zreszta jak wszelkie nasze niepelnosprawnosci i niedomagania.
I w zawiazku z powyzszym wydaje mi sie ze Bog nie dalby powolania komus gdyby wiedzial ze sobie ta osoba nie poradzi.
Fakt, ze np trudnosci z poruszaniem czy sprawnoscia manualna sa utrudnieniem ale chyba nie przekreslaja wszystkiego.
pozdrawiam
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
N lut 27, 2005 18:56 |
|
|
|
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Zoe napisał(a): a ja mysle sobie tak: kazde powolanie pochodzi od Boga, tak samo zreszta jak wszelkie nasze niepelnosprawnosci i niedomagania. I w zawiazku z powyzszym wydaje mi sie ze Bog nie dalby powolania komus gdyby wiedzial ze sobie ta osoba nie poradzi. Fakt, ze np trudnosci z poruszaniem czy sprawnoscia manualna sa utrudnieniem ale chyba nie przekreslaja wszystkiego. pozdrawiam
Wszystko pięknie. Ale człowiek sam nie jest tym który jednoznacznie określa swoje powołanie. W oczywisty sposób jest ono weryfikowane przez środowisko do którego trafia i przez przełożonych, którzy decydują o przyjęciu bądź nie, o dopuszczeniu do ślubów / święceń bądź nie. Powołanie jest powołaniem do służby w Kościele i ta wspólnota Kościoła dokonuje jego weryfikacji.
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N lut 27, 2005 18:59 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Co do impotencji a zdolności do małżeństwa Jasne że jest przeszkodą ZRYWAJĄCĄ bo wypadałoby o tak "drobnym" fakcie przyszłą żone poinformować przed ślubem:-D Ale jeśli ona wie a mimo to się zgadza?Też nie ma szans na ślub kościelny? Kwestię bliskości erotycznej można przecież rozwiązać mawet jeśli ...brak jest wzwodu A posiadania potomstwa przy współpracy lekarzy(pobranie nasienia + sztuczne zapłodnienie) (ale to tak na marginesie)
DLACZEGO JEDNAK IMPOTENCJA MIAŁABY BYĆ PRZESZKODĄ DO PRZYJĘCIA ŚWIĘCEŃ? (zadnych względów praktycznych nie widzę) Bo jeśli chodzi o motywację- to czy taka sytuacja bardzo się różni od opisywanego przez ciebie przypadku księdza który poszedł do seminarium "bo żadna go nie chciała" a okazało się że ma autentyczne powołanie?
|
N lut 27, 2005 19:05 |
|
|
|
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
Efka napisał(a): Co do impotencji a zdolności do małżeństwa Jasne że jest przeszkodą ZRYWAJĄCĄ bo wypadałoby o tak "drobnym" fakcie przyszłą żone poinformować przed ślubem:-D Ale jeśli ona wie a mimo to się zgadza?Też nie ma szans na ślub kościelny? NIE MA To co piszesz dotyczy zatajenia bezpłodności lub innej choroby Impotencja nawet znana jest przeszkodą uniemożliwiającą zawarcie ważnego małżeństwa z samej jego istoty. Cytuj: DLACZEGO JEDNAK IMPOTENCJA MIAŁABY BYĆ PRZESZKODĄ DO PRZYJĘCIA ŚWIĘCEŃ? (zadnych względów praktycznych nie widzę)
Zapytaj twórców KPK
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N lut 27, 2005 19:11 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Agniulka napisał(a): Dodatkowe wyjaśnienie do punktu 3: - w klasztorach klauzurowych nie ma przenoszenia między domami - w związku z tym przyjęcie do konkretnego domu jest jakoś zależne także od czynników w tym konkretnym domu przykładowo: - jeżeli warunki architektoniczne nie niosą większych przeszkód, to można zdecyzodwać za przyjęciem - jeżeli wspólnota jest młoda i można dzielić prace tak, żeby uniknąć jakiegoś rodzaju w przypadku tej nowej siostry... inaczej gdy wspólnota składa się głównie ze starszych sióstr i trudno jeszcze jedną młodą zwalniać z noszenia garów, kopania w ogrodzie itd Natomiast nie zgodzę się ze stwierdzeniem, ze w zgromadzeniach czynnych jest lżej fizycznie. Prace w domu są takie same - trzeba obrobić ogródek, kuchnię, porządki itd. itd. a do tego praca z młodzieżą, nie wspominając o dzieciakach, z chorymi, a choćby i w zakrystii... to są zajęcia wymagające większej sprawności niż spędzanie wielu godzin w chórze choćby i na kolanach... Trudno założyć przy wstąpieniu, że będzie sie wykładowcą na teologii, organistką albo odpowiedzialną za rachunkowość
Hmmm chodziło o zgromadzenie którego najbardziej "sztandarową" działalnością jest prowadzenie szkół- niepełnosprawność w pracy nauczycielki raczej nie przeszkadza (dziewczyna skończyła filologię)
Co do prac domowych- to jak na moje oko ona była w tym względzie dość samodzielna. Tzn niewskazane raczej żeby właziła na parapety czy taborety żeby umyć okna ale wtym względzie ktoś mógłby ją wyręczyć, a ona np odwdzięczyłaby się dodatkowym zmywaniem
A w zgromadzeniach klauzurowych główną działalnością zarobkową jest szycie i wyszywanie a to wymaga baaardzo dużej sprawności manualnej, która w przypadku MPD jest najczęściej obniżona No chyba że przełożona wymyśliłaby jej inne zajęcie, bo trudno kogoś zwalniać całkowicie z pracy
|
N lut 27, 2005 19:27 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Efka napisał(a): Ddv! Próbując interpretować ten przepis doszukiwałam się zgodnie z sugestią Jotki wszędzie- także w KK dobrych intencji.Jest też oczywiście druga strona medalu-troska o to by klasztory nie stały się "śmietnikami" do których społeczeństwo odsyła niepotrzebnych członków. (poczytaj książki s Małgorzaty borkowskiej to zobaczysz co się kiedyś działo)Jeśli jednak jest tak jak ty piszesz to znaczy była to troska o kondycję fizyczną duchowieństwa i jego "funkcję reprezentacyjną" to jestem zmuszona podtrzymać tezy o dyskryminacji i hipokryzji Praca księdza- na ile mogę się zorientować obserwując księzy w moje j parafi- nie wymaga aż tak fenomenalnej kondycji jak sugerujesz. Porównanie z zawodem pilota jest nietrafione. Sorry - praca pilota też nie wymaga (pozornie) fenomenalnej kondycji - ostatecznie to tylko "siedzenie za sterami". Praca np. kierowcy - (pozornie) też nie wymaga dobrej kondycji - jednak kondycja fizyczna zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku jest potrzebna. Efka napisał(a): Raczej z zawodem nauczyciela , który owszem wymaga pewnego minimum sprawności fzycznej. Jednak nie przyjęcie do tej pracy kogos kto utyka lub jest "zbyt brzydki" byłobyAKTEM DYSKRYMINACJI- a takie zsady są w KPK niestety. Pracy nauczyciela nie znam - marzył mi się niegdyś zawód pilota. Jednak jakimś trafem dość trudno spotkać nauczyciela np. z oszpeconą twarzą - dlaczego W środowisku nauczycieli szkół podstawowych i średnich - z takimi osobami się nie spotkałem i o takich nie słyszałem. W środowisku akademickim - owszem, zdarzają sie. Czyżby "akt dyskryminacji" ze strony środowiska pedagogicznego i nauczycielskiego Efka napisał(a): Niedopuszczanie ludzi z pewnymi defektami do święceń ze względów reprezentacyjnych przy jednoczesnym mówieniu o "wartości cierpienia" jest aktem hipokryzji
Efka napisał(a): Widzę że napisałeś kolejną perełkę:
"Dodatkowo - doskonale chyba zdajesz sobie sprawę z tego, ze sprawność fizyczna wpływa na sprawność umysłową (chociaż - nie twierdzę, że osoby niepełnosprawne fizycznie nie są sprawne umysłowo ) - po prostu poprawia tą sprawność. "
A masz ty wogóle zielone pojęcie o tym, jak sprawność fizyczna wpływa na poprawę/ pogorszenie samopoczucia psychicznego Cytuj: Kondycja fizyczna
Na pewno każdy zna przysłowie "W zdrowym ciele zdrowy duch". Nic dodać, nic ująć. Osoby z różnego rodzaju kłopotami zdrowotnymi, często nie są w stanie w pełni wykorzystać swojego potencjału twórczego. .Dlatego dobrze jest uprawiać jakiś sport. Może to być np. bieganie, pływanie, jazda rowerem czy ćwiczenia na siłowni. Dzięki regularnym ćwiczeniom poprawia się funkcjonowanie systemu oddechowego, a to właśnie tlen stanowi najważniejszy pokarm dla mózgu. Dobra kondycja fizyczna powoduje również, że lepiej śpimy. http://www.he.com.pl/Zdrowie/Lamek/Zf82zdol.htmlObawiam się, Efko, że wypisujesz rzeczy o których nie masz najmniejszego pojęcia Efka napisał(a): Taaa oczywiście. Osobiście doradzam Ci jednak byś następnym razem spróbował poprawiać swoją sprawnośc umysłową w bibliotece, a nie- jak to chyba czynisz- na siłowni. Jako "niedoszły pilot" zanim pójdę do czytelni wolę sobie trochę pobiegać - lub pojechać tam na rowerze ... Przed przeczytaniem wypożyczonej książki - również. Efka napisał(a): "Zaś co do wiedzy na temat niepełnosprawnych"- napisałam odpowiadając Agniulce "wiem z autopsji" jeśli nie wiesz co znaczy to słowo- skorzystaj ze swej sprawności fizycznej i sięgnij po słownik ( i sprawdż tam też co znaczy "hipokryzja" skoro mi ją zarzuciłeś")
[/b]
To poczytaj sobie co nieco ... A nie opieraj się tylko na własnych wyobrażeniach ...
|
N lut 27, 2005 19:50 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Proponuję tą wypowiedz Ddv umięscić w temacie "Czy pan Bóg się śmieje."
|
N lut 27, 2005 20:04 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Kan. 241 - § l. Do wyższego seminarium biskup diecezjalny powinien przyjmować jedynie tych, którzy, biorąc pod uwagę ich przymioty ludzkie i moralne, duchowe i intelektualne, ich zdrowie fizyczne i psychiczne, jak również szczerą wolę, wydają się być zdolni do oddania się na stałe świętym posługom.
Kan. 1029 - Do święceń należy dopuszczać jedynie tych, którzy - według roztropnej oceny własnego biskupa albo kompetentnego przełożonego wyższego - po rozważeniu wszystkich okoliczności, mają nieskażoną wiarę, kierują się prawidłową intencją, posiadają wymaganą wiedzę, cieszą się dobrą opinią, mają nienaganne obyczaje, wypróbowane cnoty, jak również inne przymioty fizyczne i psychiczne, odpowiadające przyjmowanemu święceniu.
Nie rozumiem o co kruszone sa tutaj kopie
Wystarczy przecież przeczytac te dwa kanony i postarac sie po przeczytaniu zrozumieć.
Nie ma tam żadnej wzmianki o dyskryminacji, nie jest to także przepis ścisły.....to okólnik. Reszta nalezy do lekarza i przełozonego w seminarium, klasztorze.
Zdanie ".......... wydają się być zdolni do oddania się na stałe świętym posługom., nie jest zdaniem bezwzględnie wykluczającym osoby niepełnosprawne do posługi kapłańskiej. Wszystko zależy od stopnia tej niepełnosprawności.
Brak palca u nogi i spowodowane tym "utykanie", jest niepełnosprawnościa.....watpie jednak by taki "defekt" całkowicie dyskwalifikował przyszłego kapłana.
Wszystko zatem zalezy od tego jakie świadectwo zdolności wystawi lekarz, oraz od tego jak oceni je przełożony.
Dlatego przepis jest bardzo dobrze skonstruowany i pozostawia pewna dowolność w interpretacji......oczywiście w ramach rozsądku.
Bo brakiem rozsądku byłoby przyjmowanie do stanu kapłańskiego osób z dużym stopniem niepełnosprawności fizycznej ( o psychicznej to nawet nie wspomnę)
pozdrówka
|
N lut 27, 2005 20:44 |
|
|
Agniulka
Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26 Posty: 3027
|
No Beli przecież to właśnie od dłuższego czasu próbuję tu skutecznie napisać...
_________________ TE DEUM LAUDAMUS !
|
N lut 27, 2005 20:46 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
ddv163 napisał(a): Efka napisał(a): "Zaś co do wiedzy na temat niepełnosprawnych"- napisałam odpowiadając Agniulce "wiem z autopsji" jeśli nie wiesz co znaczy to słowo- skorzystaj ze swej sprawności fizycznej i sięgnij po słownik ( i sprawdż tam też co znaczy "hipokryzja" skoro mi ją zarzuciłeś")
[/b] To poczytaj sobie co nieco ... A nie opieraj się tylko na własnych wyobrażeniach ...
Za to zdanie należą Ci się ode mnie, Efko, serdeczne przeprosiny.
Przepraszam - ale spostrzegłem się ciut za poźno, że walczyć o możliwość dostępu do stanu kapłańskiego może niepełnosprawna kobieta.
Coż - mogę Ci powiedzieć tylko tyle - ja też niegdyś musiałem zrezygnować ze swoich marzeń i wybrać inny od wymarzonego zawód.
Po prostu - przyjąłem do wiadomości, ze takie są reguły i uznałem zasadność tych reguł.
|
N lut 27, 2005 21:18 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Prosiłbym również Moderację o usunięcie tych części tego postu, którymi Efka może poczuć się dotknięta.
|
N lut 27, 2005 21:33 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Z drugiej jednak strony - Nigdy nie wziąbym na powaznie możliwości, ze niepełnosprawna kobieta walczy z taką determinacją o prawo do kapłaństwa niepełnosprawnych mężczyzn ...
Przemyślenia Efki były zatem potraktowane przeze mnie jako "wzięte z sufitu" i stąd taka a nie inna odpowiedź ...
|
N lut 27, 2005 23:20 |
|
|
Gość
|
Czy na tym "Forum" są Poznaniacy? Jęśli tak to na pewno słyszeli o ks. Czesławie Białek, jezuicie z poznanskiej Fary. Choć z drgiej strony musieli by pytać o niego swoich rodziców a może nawet dziadków.
|
Pn lut 28, 2005 12:15 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Teofilu
....a moze by tak kilka słów objasnien dla NIE Poznaniaków?
Kim był tenze ksiadz i co on ma wspólnego z tematem?
|
Pn lut 28, 2005 16:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|