Mam zamiar zostać misjonarką. Tzn. wiem, iż takie jest moje przeznaczenie. Zastanawia mnie tylko to, jak mam nią zostać. Czytałam, że wystarczy 9 miesięcy szkolenia, nauki jezyków, itp. Ale myślę, że przydałyby się bardziej studia. Zawsze papierek się przyda. Misjom chce oddać całe życie. To wiele wyrzeczeń: miałam już plany, marzenia. Teraz będę oddawać wszystko, włącznie z samą sobą. Czy wiecie gdzie mogę studiować misjonarstwo? Co powinnam potrafić, czy mieć jakieś talenty, np. do języków? Umiem tak nawet dobrze angielski, dobrze na poziomie mojego wieku. I od września będę uczyła się francuskiego. Jednak co jeszcze? Wytrzymałość fizyczna? Jakieś szkolenia? CO muszę znać i umieć? Najgorsze jest to, że miałam coś innego na oku. Myslałam o Egipcie, podróżach. Chciałam zostać egiptologiem, ponieważ kocham ten kraj, chciałabym go badać. Ale dowiedziałam się, że moim powołaniem jest być misjonarką. I teraz oddam wszystko: urodę, dom, rodzinę i wyruszę w nieznane Ciężko jest się z tym pogodzić. I jeszcze mam jechać do Ameryki Południowej Przecież tam trzeba mieć nienaganne zdrowie itp. A ja czasami choruję. Boję się tej Ameryki. Piranie, niebezpiczne zwierzęta...

Poradzicie coś?

Proszę, pomóżcie

Skąd wiesz, że Twoim powołaniem są właśnie misje?
Skoro nie chcesz tam jechać to nie rób nic na siłę. Żeby robić coś dobrze trzeba to lubić, trzeba to kochać, bo inaczej gdy przyjdą pierwsze trudności i szybko się wypalisz. Az w końcu zbrzydnie Ci Twoja praca i będziesz ją wykonywała z odrazą. A chyba nie o to chodzi.

Neftys--studiować misjonarstwo ? ))))
a Pana Boga też zapytałaś czy tego od ciebie chce?
wybacz..ale jakoś mnie nie przekonujesz

Wiem. Czy to ci nie wsytarcza? Może źle się wyraziłam. W każdym razie bardziej chodzi mi teraz w jakich kierunkach powinnam się rozwijać, jeśli chcę zostać misjonarką. Sport, języki?



Wybaczam Ci, ale na przekonywaniu ciebie, niewiele mi zależy. Chcę dostać kilka odpowiedzi na moje pytania, które mnie dręczą. Do studiów i matury zostało mi jeszcze dużo czasu, ale chcę wiedzieć na czym stoję. Rozumiecie? A znacie może kogoś kto jest na misjach, i mogłby mi odpowiedzieć na moje pytania? Z resztą misje mnie nie brzydzą, bardziej martwię się o niedokończone marzenia. Bo każdy je ma, i marzy aby kiedyś się spełniły. A tu proszę. Wiadomość, że jednak się spełnią, nie jest najprzyjemniejsza, prawda? Dlatego wlaśnie pytam. A wiem, że moglibyście odpowiedzieć na nie

Dzięki Macie coś jeszcze?

Google.

Praktycyzm jest ok, trzeba faktycznie zadbać o wiedzę, umiejętności, również sprawdzić się w survivalu, ale... Ale to aż dziwnie brzmi to co napisałaś bo wymieniłaś wszystko poza wiarą. Trzeba umieć języki itp, ale przede wszystkim trzeba mieć wiarę i to praktyczną, a nie jedynie liczyć że tego się da nauczyć. No i co znaczy że "papierek się przyda"? Może źle odbieram to co napisałaś, ale na tym tylko mogę się oprzeć. Dla mnie to dość powierzchowne spojrzenie na sprawę i właściwie naiwne. Pierwsze pytanie to kim chcesz być na tych misjach dla ludzi których spotkasz?

Nic nie napisałam o wierze, bo wydawało mi się oczywiste, iż trzeba Boga kochać całym sobą Kocham Go, i chcę zrobić coś dla świata. Dlatego zastanawiam się nad przyszłością. Chcę pomóc ludziom, chcę szerzyć wiarę. To wydawało mi się naprawdę banalne, więc tego nie napisałam Zastanawiam się, gdzie pojechać na praktyki misjonarskie. Mieszkam w pobliżu Katowic, na śląsku. Ponoć najbardziej znany taki ośrodek jest we Warszawie, jak myślicie? Pojechać aż tam, czy znajdę coś bliżej? A na misje chciałabym pojechać do Afryki lub Ameryki Południowej.

Jeśli chcesz pojechać do Afryki lub Ameryki, to Warszawa wydaje się stosunkowo blisko

A zatem kwestię wiary wyjaśniliśmy. Wiele kwestii jest rzeczą indywidualną. To jaka jesteś może Ci wiele pomóc, naturalne odruchy, zdolności i umiejętności sa pomocne zapewne, ale nie znamy Cie a z ogólnikow może być trudno coś wycisnąć. Możesz iśc na każde studia na wszelki wypadek, ale ja nie wiem czy to będzie dla Ciebie mało przyadatna męczarnia, czy zupełnie pomocne i zarazem przyjemne zgłębianie jakiejś dziedziny.

Konkret. Nie wiem, ile masz lat. Tym bardziej że daleko do matury. Poszukaj w Internecie Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego. SWM. Maja centra w różnych miejscach. Na pewno w Krakowie. Może i na Sląsku. Tam - SWM - się sporo można nauczyć, formacja, wiedza, praca, działanie najpierw w Polsce, studenci juz wyjeżdżają na misje.... może coś się wyklaruje. Także w Twoim obrazie misji. Bo na razie - nie obraź się - naprawdę to jeszcze troszeczkę dziecinne przedstawienie sprawy. Ale Twoje prawo, nie szkodzi, masz czas. On też sporo zweryfikuje, na spokojnie.

A papierek aż tak istotny nie jest.

Wiem, jestem trochę dziecinna (możecie mnie oceniać). Czy na misjach można choć trochę zarobić? Bo jeśli będę załużmy działała do końca życia, to przecież muszę z czegoś żyć.

Zajrzyj tutaj. Z tego co widzę forumowicze podali kilka ciekawych linków.
http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=19661