Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 05, 2024 5:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Życie po habicie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt paź 09, 2012 12:00
Posty: 55
Post Re: Życie po habicie
A dziwicie się,że na świecie nie jest dobrze. Jak ma być dobrze skoro nawet pod dachem Pana Jezusa dzieją się takie rzeczy a oni uczą nas miłości, miłosierdzia i szacunku? Sami nie mają tego dla siebie.


Śr paź 10, 2012 13:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Życie po habicie
Pod dachem Pana Jezusa to jest wszędzie, bo Jego domem jest cały świat. Pan Bóg jest wszędzie.


Śr paź 10, 2012 21:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Życie po habicie
MNICH_PUSTELNIK napisał(a):
jesienna napisał(a):
Zakony, szczególnie kontemplacyjne są zamkniętą społecznościa.
tam łatwo o patologię
samo "posłuszeństwo zakonne"
też jest potencjalnie "patologogenne"



Jaki rodzaj patologii masz na myśli?


Chociażby taki, że w takim zamkniętej społeczności łatwo o fanatyzm.
Kontakt wyłącznie z zamknietyą grupą osób powoduje, ze nie ma
mozliwości weryfikacji swoich sądów i przekonań z osobami poza tego grona.

Nie mając możliwości nawiązywania kontaktów z osobami spoza tego tej grupy
pojawia się lęk przed odrzuceniem przez grupę, co rodzi postawy konformistyczne
oraz tłumi samodzielność w myśleniu i działaniu.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr paź 10, 2012 21:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 15, 2012 22:29
Posty: 2
Post Re: Życie po habicie
Witam wszystkich chcę powiedzieć że łatwo się ocenia jak nie wie się jak jest naprawde za murami klasztoru. Ja byłam w klasztorze 5 lat i mogę powiedzieć że było mi bardzo dobrze nie mówie że było łatwo bez problemów nie tak nie było.Są w klasztorze problemy spięcia między sobą to jest normalne bo tam gdzie są ludzie tam są spięcia tam są też problemy. Życie w klasztorze nie jest łatwe ale jest piękne jeśli ktoś naprawde tam poszedł dla Boga a nie dla siebie. Życie tam wygląda tak jak w rodzinie smutki radości problemy spięcia itp. U mnie w klasztorze nie było tak jak to było wyżej opisywane i chyba trudno mi sobie to wyobraźić żeby tak mogło być to jest nie ludzkie owszem jesteśmy ludzmi słabymi i często upadamy jak każdy. Owszem kiedyś było surowiej w klasztorach niż teraz ale to są czasy wojny z tego co mi starsze siostry opowiadały.Tam jest normalnie po ludzku. To jest moje zdanie szkoda że jest taki nalot na klasztory że tak łatwo się krytykuje takie życie


Cz paź 25, 2012 21:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Życie po habicie
Też byłam, krótko.
I mam raczej dobre wspomnienia.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So paź 27, 2012 18:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 22, 2013 2:26
Posty: 4
Post Re: Życie po habicie
Wcześniejsza decyzja była dla mnie o wiele łatwiejsza. Jak się jest na fali uczuć i zachwytu, to się zrobi wszystko żeby pójść, pokona się każdą trudność. Ale co jeśli, człowiek jest zrezygnowany i ma już tego wszystkiego dość? Tak, jak ja dzisiaj. Walczę. Jestem po maturze, muszę znaleźć pracę, mieszkanie, muszę sama się utrzymać. Życie zaczynam od zera. To wszystko mnie przeraża. Mam lęki i obawy, ale wiem, że to jest moja droga. Mam dwadzieścia pięć lat, sześć lat byłam w klasztorze.


Wt sty 22, 2013 2:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Życie po habicie
Masz kogoś kto Ci pomoże
(pomoc materialna, wsparcie psychiczne?)

Bylam w klasztorze króciutko - więc problemu nie znam z autopsji, ale zawsze się zastanawialam
jak radzą sobie takie osoby co wychodzą z klasztoru po latach - musi być b to bardzo, bardzo trudne.

W ogóle nie jest łatwo - a jak się wychodzi i zaczyna praktycznie od zera to już...
no trudno mi to sobie w ogóle wyobrazić...

Powinna być jakaś grupa wsparcia dla osób w takiej sytuacji.
Nie jesteś jedna - w klasztorze w jakim byłam jedna osoba na dziesięć wstępujących
składala ostatecznie śluby wieczyste (tak mi powiedziano).

Nie wiem co Ci napisać poza tym, że sobie wyobrażam jak Ci trudno
- no i, że będę pamiętać w modlitwie.

Odezwij się jeszcze!

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Wt sty 22, 2013 21:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2010 22:14
Posty: 17
Post Re: Życie po habicie
Chyba każdy,kto działał w jakiejś grupie,której ma przewodzic przede wszystkim idea (np grupom wolontarystycznym),wie,że często idea i wspólne działanie jest przysłonięte sprawami ludzkimi. Bo ktoś chce dostac więcej bonusów,bo ktoś zawsze tylko robi swoje,ale po czasie widzi,że inni sie urządzają lepiej,więc tez chce swój kawałek. Dochodzi jeszcze starcie osobowości. Pojawia się po pierwszej euforii sporo "syfu",co jeszcze nie oznacza,że cała idea jest "bee" i ,że nie da rady współpracowac. Da radę. Tylko faktycznie cały czas trzeba bardzo tego chcieć i nie zapominac o celu nadrzędnym.Ważne,aby patrząc całościowo mozna było powiedzieć: to jest dobre,co robimy.

Myslę,ze podobnie jest w zakonie.


Śr mar 13, 2013 13:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25
Posty: 975
Post Re: Życie po habicie
Magdaleno. Twojego świadectwa taki onet nigdy by nie zamieścił w portalu. Jest nagonka mocarnych na Chrześcijaństwo, atak zła na dobro i to jest realny problem. Wielu ludzi jest w niego uwikłanych, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.


Śr mar 13, 2013 14:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Życie po habicie
agvis napisał(a):
Magdaleno. Twojego świadectwa taki onet nigdy by nie zamieścił w portalu. Jest nagonka mocarnych na Chrześcijaństwo, atak zła na dobro i to jest realny problem. Wielu ludzi jest w niego uwikłanych, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.


O! chyba się mylisz.
w magazynie Gazety Wyborczej o ile dobrze pamietam
jakieś 3-4 lata temu był artykuł/wywiad
dokladnie pod tym samym tytulem co wątek
(czyli "zycie po habicie"), gdzie wypowiadały się różne dziewczyny "po habicie",
mówiące o swoich doświadczeniach - również tych dobrych.

Generalnie byłam dość zdziwiona, bo po takich osobach
spodziewalabym się mówienia o złych doświadczeniach
- a bylo inaczej - większość wypowiedzi była bardzo wyważona,
i o dobrych wspomnieniach też było.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr mar 13, 2013 15:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 09, 2012 12:00
Posty: 55
Post Re: Życie po habicie
To może akurat było trochę przekoloryzowane. Moim zdaniem kobieta nie powie tego złego dopuki nie bedzie na to gotowa i nie będzie czuła się bezpiecznie.


Pt mar 15, 2013 13:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Życie po habicie
Szantini napisał(a):
To może akurat było trochę przekoloryzowane. Moim zdaniem kobieta nie powie tego złego dopuki nie bedzie na to gotowa i nie będzie czuła się bezpiecznie.


Jeżeli piszesz to do mnie -
to myslę, że tendencja mogła być wręcz przeciwna
(co nie znaczy, że byla,
ale taka tendencja byłaby naturalna)

Przecież wiadomo powszechnie, że dla dziennikarzy Gazety Wyborczej
dziewczyny z traumą w pobycie w klasztorze byłyby "łakomym kąskiem"

te dziewczyny nie były chyba aż tak naiwne,
że nie wiedziały na wywiad dla jakiej gazety się godzą

- naturalne by było raczej gdyby mówiły mogly "pod oczekwiania"
dziennikarzy, ktory wywiad/reportaż? napisali

ja myślę, że gdyby tak jak piszesz
nie czuły się bezpiecznie do na wywiad
w Gazecie Wyborczej się po prostu nie zgodziły

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Pt mar 15, 2013 14:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL