Nie wiem czy podobny temat już się pojawił, jeżeli tak, to przepraszam.

Przejdę od razu do rzeczy. Czy ksiądz powinien grać w gry komputerowe? Jestem ciekaw waszego zdania, a jeżeli wypowiedziały się ktoś znający temat, to się nie obrazę

Pewnie też zależy w jakie, ale np. kapłan który pracuje z młodzieżą mógłby mieć o tym jakieś pojęcie, choćby dlatego że zawsze jest to jakiś dodatkowy punkt zaczepienia w rozmowie.
Z pewnością nałogowe (kilka godzin/dzień) ciupanie na kompie nie powinno mieć miejsca

Zaskoczyło mnie to pytanie. Na tym poziomie ogólności nie widzę powodu aby ksiądz miał pod żadnym pozorem nie grać w żadne gry komputerowe. To kwestia praktyczna czy ma na to czas, oraz jakie to gry.

Nałogi zawsze szkodzą, tak księdzu, jak i każdemu innemu. Ale przecież tylko nieliczni wpadają w nałóg "giercowy", podobnie jak tylko nieliczni uzależniają się od alkoholu. Równie dobrze można by pytać, czy ksiądz ma pić alkohol (poza mszą). Rozrywka jak każda inna, ksiądz to nie jakiś pustelnik, który ma tylko się modlić, umartwiać i w ogóle ze świeckiego życia nie korzystać.

Nieliczni uzależniają się od alkoholu? Jest wiele osób uzależnionych, w Polsce szacuje się taką liczbą około kilka milionów, ale to tylko statystyki, jest wielu ukrytych alkoholików, na przykład w stylu - jedno, dwa piwa dziennie, to niby nie upija się ale musi. Co trzecia osoba w szpitalach psychiatrycznych to ktoś kto ma problem z alkoholem. Co trzecia kobieta w ciąży pije alkohol, ponad połowa nastolatków także.

Poza tym, każdy może uzależnić się od alkoholu. I to dość łatwo i szybko. Także tutaj trzeba być ostrożnym, nie ma chyba osoby która jest całkowicie odporna na to. Jak mówi się , alkohol trzeba pić z głową ale bardzo łatwo tą głowę stracić pijąc.

Podobnie jest z grami.

Powinien wiedzieć przed jakimi grami przestrzec rodziców dzieci, jakie budzą agresję Tak najlepiej to niech ksiądz nic nie robi. Nie wiem na pewno, ale chyba można się uzależnić od spacerów i jazdy rowerem!!??

Bliska koleżanka żony jest psychoterapeutką specjalizująca się w uzależnieniach. Konkluzja naszej krótkiej rozmowy na temat uzależnień była jednoznaczna: uzależnić można się od wszystkiego, dosłownie od wszystkiego.