Autor |
Wiadomość |
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Nie chce pisac zbyt dlugich postow, wiem bowiem jak trudno je czytac.
Wytlumacz mi prosze czemu ksiadz ma miec lepiej gdy zrzuca stroj kaplanski? Zeby zaprzeczyc swemu powolaniu? ze wstydu przed innymi? Zeby mu dac swiety spokoj i zeby go na ulicy nie zaczepial?
To ma byc cos pozytywnego?
te siostry ktore wymienilem byly w centrum wydarzen calego kontynetu gdyz taka role przewidzial dla nich Pan Bog. Mozliwosc przyjecia tego powlania wiazala sie z otwarciem sie na laske uswiecajaca. Jesli dzis Pan Bog by przewidzial podobna role jakies siostrze zakonnej, to nie rozumiem czemu by mialo sie to nie wydarzyc?
Tez nie wiem co to znaczy centrum zycia spolecznego? Przedczkolanki? Nauczycielki? pielegniarki? zajmuce sie chorymi i starszymi? zajmuje sie bezdomnymi? prowadzace domy rekolecyjne? prowadzenie sekretariutu jakies kurii? prowadzenie sklepow? pensjonaty? wszytko to i duzo wiecej to niektore mozliwosci dzialanosci jako zakonica, zalezy od zakonu czy zgromadzenie jakie sie wybierze.
Ale jeszcze raz sie zapytam co powoduje ze myslisz ze niektore osoby bardzo chetnie zrezygnuja z widzialnego bycia w centrum zycia publicznego. Naprawde jest wiele setek tysiecy osob na swiecie , ktore z milosci do Kogos zostawiaja cala reszte. Jesli jaks dziewczyna porzuca dla swego chlopaka np. rodzine (z innej warstwy spolecznej), swoje miejsce zamieszkania i idzie za chlopakiem, wszyscy mowia ze jest bardzo zakochana. A gdy dziewczyna z milosci zostawia to i duzo wiecej i idzie do klasztoru, to sie mowi ze sie ogranicza.
Mozesz mi wytlumaczyc logike tego stwierdzenia?
|
Pn sty 09, 2006 2:31 |
|
|
|
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Re: Siostry Zakonne
jeden_z_czterech napisał(a): Mam pytanie do kobiet, które chcą zostać zakonnicami.Czy naprawde chcecie znaleźć się na samym krańcu marginesu społeczeństwa?Na pewno zdajecie sobie sprawę z tego,że zakonnice nie cieszą się dużym szacunkiem ze strony społeczeństwa.Oddawać się Bogu można w inny sposób.Przcież cały kościół traktuje zakonnice jako kogoś gorszego, księza mogą w czasie lata chodzić bez sutanny, a zakonnicą pozwolono tylko zmienic kolor habitu na jaśniejszy.Skoro organizacja, która je zrzesza traktuje je jako gorsze no to jak będą traktowali je zwylki ludzie.Warto o tym pomyślec i wybrać inną drogę oddawania się Bogu.
Prosze o przedstawienie dowodow oskarzajacych Kosciol o dyskryminacje zakonnic.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Pn sty 09, 2006 4:21 |
|
|
jeden_z_czterech
Dołączył(a): So sty 07, 2006 11:15 Posty: 58
|
W moc modlitwy akurat wierze bo miałem okazję się o niej przkonać.
A co do wcześniejszych pytań o logikę stwierdzenia, wciąż uparcie będe powtarzał, że mocno zakochana dziewczyna zawsze może odejść i wrócić do zupełnie innego życia
Siostry zakonne już chyba nie.Czy mogą one rzucić posługe??
Dobrze wiem, że w życiu dokonuje się złych wyborów ale grunt w tym zeby móc te błędy później naprawić.W moim mniemaniu klasztorne bramy zamykają już możliwość poprawy.
|
Pn sty 09, 2006 7:12 |
|
|
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Jeden-z-czterech, podaję ci link do adresów internetowych zakonów żeńskich i męskich. Będziesz miał szansę nawiązać kontakt z siostrami zakonnymi i w ten sposób otrzymasz informacje z pierwszej ręki.
http://salwatorianie.pl/miba/
|
Pn sty 09, 2006 7:30 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
jeden_z_czterech napisał(a): W moc modlitwy akurat wierze bo miałem okazję się o niej przkonać.
A co do wcześniejszych pytań o logikę stwierdzenia, wciąż uparcie będe powtarzał, że mocno zakochana dziewczyna zawsze może odejść i wrócić do zupełnie innego życia
Siostry zakonne już chyba nie.Czy mogą one rzucić posługe??
Dobrze wiem, że w życiu dokonuje się złych wyborów ale grunt w tym zeby móc te błędy później naprawić.W moim mniemaniu klasztorne bramy zamykają już możliwość poprawy.
Prawdziwa miłość nie przemija. I piszę to jako - jak myślę - powołana do życia zakonnego, a przynajmniej celibatu.
Słyszałam niejedno o siostrach, które porzuciły posługę - istnieje dyspensa od ślubów z ważnych powodów. Ale dla mnie to takie szczęście być powołaną, że nawet o tym nie myślę.
Bo i po co? Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki...
|
Cz mar 09, 2006 17:29 |
|
|
|
|
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Re: re Szemkiel
jeden_z_czterech napisał(a): Ale chyba nie powiesz mi,że wstąpienie do zakonu to nie jest ograniczenie samego siebie(mówię nadal o kobietach).jest spełnieniem marzeń? Zarówno zakon jak i małżeństwo jest jakimś ograniczeniem wolności człowieka. Ale u podstaw wyboru obydwu dróg jest miłość: Zawierając małżeństwo ktoś pragnie być z ukochaną osobą i obdarzyć życiem dzieci; wstępując do zakonu ktoś z miłości do Jezusa pragnie służyć ludziom podejmując się pracy w szpitalach, domach dziecka, domach starców. jeden_z_czterech napisał(a): A co do wcześniejszych pytań o logikę stwierdzenia, wciąż uparcie będe powtarzał, że mocno zakochana dziewczyna zawsze może odejść i wrócić do zupełnie innego życia
Siostry zakonne już chyba nie.Czy mogą one rzucić posługe??
Dobrze wiem, że w życiu dokonuje się złych wyborów ale grunt w tym zeby móc te błędy później naprawić.W moim mniemaniu klasztorne bramy zamykają już możliwość poprawy.
Zakochana dziewczyna może odejść gdy dojdzie do wniosku ze nie ten właściwy. Dziewczyna rozeznająca powołanie do życia zakonnego również bez żadnych konsekwencji może zrezygnować.
Po zawarciu związku małżeńskiego nie można już wziąść rozwodu chcąc żyć w zgodzie z nauką Kościoła. A gdy wstąpi się do zakonu jest jeszcze 9 lat aż do złożenia ślubów wieczystych na sprawdzenie czy życie w zakonie rzeczywiście jest odpowiednie dla tej osoby. Do czasu złożenia ślubów wieczystych bez żadnych konsekwencji można opuscić klasztorną bramę.
|
Cz mar 09, 2006 18:39 |
|
|
jaśminka
Dołączył(a): Śr sie 31, 2005 18:44 Posty: 30
|
uważam że powołanie do bycia siostrą zakonną jest piękne!!!! one są z boku, ale wydaje mi się że tą postawą wypraszają bardzo wiele, to one pierwsze, już od rana modlą się w kaplicy (pewnie nie raz już Tobie jeden z czterech i mnie już pomogły), podają słoik z jedzeniem głodnemu,który zapuka do ich drzwi...ksiądz prowadzi inne życie, można powiedzieć że bardziej takie na zewnątrz (oczywiście nie twierdzę że Siostry żyją tylko w zamknięciu)...kiedyś znajomy ksiądz powiedział....wiele wydarzeń, osób, działan będących na świeczniku upadło, wielu księży odeszło, wszytsko gna do przodu itp itd...a Karmel nadal trwa... z boku,ale trwa, nadal tętni swoim życiem...coś w tym jest...
_________________ jeśli chcesz znaleźć Źródło, musisz iść do góry pod PRĄD...
|
Cz mar 09, 2006 22:34 |
|
|
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
W tym co pisze jeden z 4 jest ziarnko prawdy. Ogladalem kiedys jakis program katolicki w ktorym ksiadz apelowal o docenienie roli siostr zakonnych. Poniewaz stoja one niejako z boku zycia koscielnego i przez to sa mniej zauwazane. Dowodo pisemnych pewnie na to nie ma ale cos jest na rzeczy.
Nie zmienia to faktu, ze zakonnice sa najszczesliwsz grupa zawodowa a Polsce - jak wynika z badan (zadowolenia z zycia) przeprowdzonych na KUL.
|
N mar 12, 2006 2:14 |
|
|
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
o tu mam jeszcze cos ciekawego jak juz jest temat zakonnic
Watykan wobec wykorzystywania seksualnego zakonnic. Amerykańskie pismo „National Catholic Reporter” opublikowało 16 marca „Reports of abuse – AIDS exacerbates sexual exploitation of nuns”. Wynika z niego, że problem molestowania seksualnego zakonnic przez księży dotyczy 23 krajów (m.in. Filipin, Indii i Brazylii, ale także Włoch i Irlandii ). W raporcie opisuje się przypadki gwałtów i nakłaniania sióstr do aborcji.
Rzecznik Stolicy Apostolskiej Joaquin Navarro-Valls złożył w tej sprawie oświadczenie: „Problem jest znany i dotyczy określonego obszaru geograficznego. Stolica Święta zajęła się tą sprawą wespół z Biskupami, Unią przełożonych generalnych (USG) oraz Międzynarodową Unią Przełożonych Generalnych (UISG). Inicjatywa ta obejmuje formację osób oraz rozwiązanie poszczególnych przypadków. Pewne negatywne sytuacje nie mogą przysłonić często heroicznej wierności zdecydowanej większości zakonników, zakonnic i kapłanów”.
|
N mar 12, 2006 2:18 |
|
|
Gość1
Dołączył(a): Wt paź 09, 2007 19:58 Posty: 37
|
jeden_z_czterech zapewniam, że ten wybór jest świadomy, jeśli nie od razu, bo np. dziewczyna jest młoda i zaślepiona, by to zauważyć to potem w trakcie formacji ma jeszcze czas podjąć decyzję i uwierz mi do zakonu nie idą tylko głupie i wiedzą też o tym, co piszesz
widocznie jest coś więcej skoro się na to decydują
a czy jest to "wydajniejszy" i "bezpieczniejszy" sposób służenia? po pierwsze nikt takiej drogi nie szuka (wszak wąska jest brama i ścieżka), po drugie o produktywności takiego stylu życia nie nam sądzić
to tajemnica Planu Zbawienia
k66 znam ten tekst, znam też komentarze
nie przeczę faktom
ale uważam, że to nie kwestia zakonności, ale mentalności i sposobu traktowania kobiet w ogóle i traktowania swojej godności przez same te kobiety
w wiekszości przypadków to nie niechęć do zmiany i pomocy kobiecie, która jest nakłaniana do usług, bo przełożeni w takich przypadkach reagują odpowiednio, ale raczej jej milczące przyzwolenie, postawa "ofiarnicza", zalękniona, czy wręcz sama pozycja kobiety w społeczeństwie wpływająca również na sposób traktowania zakonnic w tych częściach świata
(pomijam przypadki zwykłej przemocy, agresji, napaści)
w europejskich krajach nie wierzę, żeby nie mogła powiedzieć "nie", a że nie zrobiła tego z różnych przyczyn -często z wstydu (sic!) to świadczy tylko o chorej formacji ludzkiej w tych zakonach
|
Pt paź 12, 2007 13:51 |
|
|
sledz
Dołączył(a): Śr paź 10, 2007 16:06 Posty: 11
|
Nie mów że całe społeczeństwo, bo np ja tak nie sądze chodz zaliczam sie do społeczeństwa. Pozatym czy Jezus nie był na marginesie społeczeństwa?
|
Pt paź 12, 2007 15:30 |
|
|
Monalisaa
Dołączył(a): Cz paź 11, 2007 20:38 Posty: 5
|
sledz napisał(a): Nie mów że całe społeczeństwo, bo np ja tak nie sądze chodz zaliczam sie do społeczeństwa. Pozatym czy Jezus nie był na marginesie społeczeństwa?
Kwintesencja. Właśnie o to chodzi - pokorna służba z miłości. Zauważ nikt kobiet nie zmusza do bycia zakonnicami, one się zakochują w Bogu i tak w takim życiu i uważają je za piekne. Chociażbrak wolnośc w czymkolwiek, nawet w wyborze na co przeznaczasz czas co powinno się mieć co nie we wszystkim jest na pewno bardzo trudne.
A czas rozeznania jest długi bo przeważnie 7 lat. Kiedyś było pół roku i śluby wieczyste, ale w tych zwariowanych czasach nie byłoby to mozliwe, więc 1 rok postulat, 2 lata nowicjat i 5 lat sluby czasowe. Tyle czasu starcza żeby rozeznać czy to dla mnie takie życie czy nie. I w tym czasie można odejść bez żadnych konsekwencji.
_________________ Jezu, ufam Tobie!
|
Pt paź 12, 2007 20:31 |
|
|
neonka20
Dołączył(a): Pt maja 09, 2008 12:02 Posty: 99
|
Nie zgadzam się w 100% z tym co mówisz. Przede wszystkim sa zakonnice tzw. bezhabitowe więc jeśli ktoś nie chce nosić habitu to niecgh tam wstąpi. Kościół nie krytykuje zakonnic które decydują sie na życie w czystości, posłuszeństwie i ubóstwie. po za tym to Bóg powołuje do zakonu a nie że dziewczyna sama się decyduje bo chce uciec od świata. ja mam powołanie do Służebniczek i wiem, że to jest moje powołanie. dobra zakonnica to taka która bedzie dobrą żoną i matką.
|
Śr maja 14, 2008 13:30 |
|
|
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Żeby Kościół gorzej traktował siostry zakonne... pierwsze słyszę. Mam do czynienia z siostrami różnej "maści" i jakoś nigdy nie słyszałem narzekania typu "Kościół nas poniża".
Zastanów się chłopie co piszesz. Ksiądz owszem może zdjąć sutannę ale mile widziane jest aby jednak w niej chodził tak często jak jest to możliwe.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Śr maja 14, 2008 19:47 |
|
|
Uljana
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 15:23 Posty: 31
|
Jeśli komuś przeszkadza habit, może wybrać zgromadzenie bezhabitowe.
Siostry na pewno nie są na marginesie i źle odbierane przez społeczeństwo. Znam bardzo wiele osób które mają dobry kontakt z siostrami zakonnymi, zresztą one potrafią czasem dogadać sie z człowiekiem lepiej niż niejeden ksiądz i również dobrze poradzić. Ja osobiście utrzymuje kontakt mailowy z dwiema siostrami zakonnymi z czego z jedną sie spotykam raz do roku na nartach. Powinniśmy dziękować Bogu za zakony bo praca sióstr jest równie ważna jak i księży.
_________________ Modlitwy nie zmieniają świata, ale zmieniają ludzi, a ludzie zmieniają świat.
|
Cz maja 15, 2008 18:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|