Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 23:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 194 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 13  Następna strona
 Jak poradzić sobie z samotnością 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Na wstępie może warto zaznaczyć, że tutaj nikt Cię nie zna osobiście, więc trudno może być dostosować odpowiedź, mimo dobrych intencji. Dlatego może zdarzyć się, że przeczytasz kilka banałów (jak dla Ciebie banałów, bo dla kogoś na innym etapie życia mogłoby to okazać się całkiem odkrywcze).

Nie chciałbym, aby wyszło na to, że czepiam się szczegółów ale oni tak chyba nie mówili? Nie wiem, z jakiego pola można by takie buraki wykopać.

Ale to tu jest najmniej ważne. Przechodząc zatem do rzeczy, wydaje mi się, że w dużej mierze zgadzam się z Lizą. Sądzę jednak, że najbardziej istotne w jej wypowiedzi są słowa mówiące, aby przede wszystkim cieszyć się życiem. Starać się prowadzić bogate życie, rozwijać siebie, zainteresowania itd. Moja koleżanka na innym forum ma sygnaturze takie słowa: the happiest girls are prettiest. I jest w tym o wiele więcej prawdy niż się powszechnie wydaje.

Oczywiście nie jest tak, że wszyscy będą mieli w życiu małżonka. I to jest zależne od wielu czynników, często nie do określenia, bo może być też czystym przypadkiem (np. można trafić na kilka nieodpowiednich osób pod rząd; albo po ślubie jedna osoba może zniknąć, również się zdarza). W związku z tym, wydaje mi się, że po prostu warto budować swoje życie i szczęście bez względu na to, czy jakiś partner się znajdzie, czy nie. W końcu przecież nie jest to niezbędnym warunkiem udanego życia. Co oczywiście nie znaczy, że nie może być, zwyczajnie, wielkim pragnieniem.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn wrz 05, 2011 13:22
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Wygląda na to, że Liza mnie trochę uprzedziła :)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn wrz 05, 2011 13:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 18, 2011 13:59
Posty: 19
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Dziękuję Wam za bardzo mądre odpowiedzi :).

Soul33, oni naprawdę tak mówili. Co najzabawniejsze, to nie byli byle jacy mężczyźni, o których wiadomo, że patrzą tylko na wygląd, czy też przypadkowo poznane osoby. To byli mężczyźni pragnący szczęśliwego małżeństwa i ojcostwa w zgodzie z przykazaniami i nauką Kościoła. I myślę, że to tak naprawdę najbardziej zawsze mnie boli - że mężczyzna zna mnie, lubi, może nawet coś więcej, że sam twierdzi, że takiej jak ja to ze świecą szukać, ale niestety - na przeszkodzie stoi wygląd.

Nie oznacza to jednak, że nie potrafię cieszyć się życiem. Studiuję wymarzony kierunek, którego jestem pasjonatką, często się uśmiecham, mam bardzo duże poczucie humoru (i to nie jest frazes), ogółem znajomi mówią mi, że emanuję jakimś ciepłem, które potrafi zjednać wielu ludzi. Mam wiele zainteresowań, które rozwijam. Nie mam problemów z rozmową z mężczyznami czy zagadaniem do nich. Wiem, że bardzo lubią moje towarzystwo. Poza tym uwielbiam dzieci i młodzież, nic nie daje mi tak wielkiej satysfakcji i radości, jak branie udziału w ich wychowaniu. Chciałabym kiedyś założyć własną rodzinę. Czuję, że spełniłabym się w roli żony i matki. I bardzo nie chciałabym, aby przeszkodą do spełnienia mojego pragnienia był tylko i wyłącznie mój wygląd.

Na co dzień o tym nie myślę, ale czasami jest mi bardzo przykro z tego powodu, szczególnie, kiedy po raz kolejny słyszę bolesne słowa na mój temat, zarówno od mężczyzn, jak i od koleżanek i rodziców. Nie wiem, jak sobie z tym radzić.

_________________
Avatar: meago


Pn wrz 05, 2011 13:46
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37
Posty: 440
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Żona_Włóczykija napisał(a):
Cytuj:
Ostatnio zaczęła chodzić mi po głowie pewna myśl. W katechizmie "Youcat" (KKK dla młodzieży) przeczytałam, że należy we wszystkim doszukiwać się woli Boga. I zastanawiam się, czy jeśli dziewczyna nie jest zbyt ładna i wszyscy jej to mówią (rodzina, przyjaciele, znajomi), to czy wolą Bożą jest jej sobie własną brzydotę uświadomić? Czy jeśli nawet ładna dziewczyna w pewnym okresie swojego życia zaczyna chorować i ta choroba ją w jakiś sposób oszpeca, to czy jest to znak od Boga, że nie jest stworzona do małżeństwa (wiadomo, że mężczyźni to wzrokowcy i niezbyt ładny wygląd jest dla nich ogromną przeszkodą)?


Tutaj najlepiej jest samemu zaakceptować te własne wady ale należy także pomyśleć o zaletach. Niestety ludzi sa tacy aby wyrzucać komuś wady a nie myślą o czyich zaletach. I to właśnie powoduje że wielu ludzi jest odrzuconych, opuszczonych. Ja już dawno nie akceptuję tego świata, świata zła, tego ogromnego egoizmu, egoizmu który niszczy wrażliwych, dobrych ludzi


Śr wrz 07, 2011 13:06
Zobacz profil
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Zenon52. Nie są ważni ludzie i to co mówią na nasz temat. To tylko informacja zwrotna do przeanalizowania i pracy nad sobą. Masz problem z samooceną, jeśli ona zależy od tego co powiedzą ludzie. Każdy powinien zaakceptować swoje wady, minimalizować je...skupić się na zaletach. Bóg nas kocha takimi jakimi jesteśmy. Dopóki nie uwierzymy w to i nie zaakceptujemy siebie to nie ma mowy o dobrych z relacjach z ludźmi. Będziemy ich punktowali i oceniali.


Śr wrz 07, 2011 22:05
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
W temacie:

Komentarz pod jednym z utworów na youtube:
Cytuj:
ja też mam 15 lat, i moi rówieśnicy mówią, że jestem debilem i odmieńcem, że słucham takiej muzy. Ale moim zdaniem prawdziwa muzyka może dotrzeć tylko do inteligentnych ludzi.
I w taki sposób trzeba myśleć!

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr wrz 07, 2011 22:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Żona_Włóczykija napisał(a):
Dziękuję Wam za bardzo mądre odpowiedzi :).

Soul33, oni naprawdę tak mówili. Co najzabawniejsze, to nie byli byle jacy mężczyźni, o których wiadomo, że patrzą tylko na wygląd, czy też przypadkowo poznane osoby. To byli mężczyźni pragnący szczęśliwego małżeństwa i ojcostwa w zgodzie z przykazaniami i nauką Kościoła. I myślę, że to tak naprawdę najbardziej zawsze mnie boli - że mężczyzna zna mnie, lubi, może nawet coś więcej, że sam twierdzi, że takiej jak ja to ze świecą szukać, ale niestety - na przeszkodzie stoi wygląd.

Nie oznacza to jednak, że nie potrafię cieszyć się życiem. Studiuję wymarzony kierunek, którego jestem pasjonatką, często się uśmiecham, mam bardzo duże poczucie humoru (i to nie jest frazes), ogółem znajomi mówią mi, że emanuję jakimś ciepłem, które potrafi zjednać wielu ludzi. Mam wiele zainteresowań, które rozwijam. Nie mam problemów z rozmową z mężczyznami czy zagadaniem do nich. Wiem, że bardzo lubią moje towarzystwo. Poza tym uwielbiam dzieci i młodzież, nic nie daje mi tak wielkiej satysfakcji i radości, jak branie udziału w ich wychowaniu. Chciałabym kiedyś założyć własną rodzinę. Czuję, że spełniłabym się w roli żony i matki. I bardzo nie chciałabym, aby przeszkodą do spełnienia mojego pragnienia był tylko i wyłącznie mój wygląd.

Na co dzień o tym nie myślę, ale czasami jest mi bardzo przykro z tego powodu, szczególnie, kiedy po raz kolejny słyszę bolesne słowa na mój temat, zarówno od mężczyzn, jak i od koleżanek i rodziców. Nie wiem, jak sobie z tym radzić.

Jestem prawdopodobnie rok starsza od Ciebie. Powiem Ci na pocieszenie, że chłopcy/mężczyźni w naszym wieku mają mocno wyśrubowany medialnie gust. Również nie łapię się w te standardy, za to strasznie podobam się starszym, z tym, że ja się nie nadaję do związków z różnicą wieku zbyt trudno zbudować tam choćby zalążki partnerstwa. Z resztą różnice światopoglądowe, w dojrzałości, emocjonalne etc. są dla mnie zbyt duże do przeskoczenia. Teoretycznie mogę sobie 10 kg schudnąć ( wg BMI nie mam nadwagi, górna granica, ale społeczeństwo zawsze skutecznie wypomni :mrgreen: ) , co pewnie zrobię, bo wkurza mnie brak mini, ale co to zmieni. Za 5, 10 lat mogę przytyć i do widzenia? Z Ciebie bije przynajmniej ciepło, ja potrafię być złośliwa, cięta, wymagająca i twarda zwiewają aż się kurzy:P

Soul33 napisał(a):
Nie chciałbym, aby wyszło na to, że czepiam się szczegółów ale oni tak chyba nie mówili? Nie wiem, z jakiego pola można by takie buraki wykopać.

Pytanie powinno brzmieć na jakim polu oni nie rosną:)
Włóczykijko kochana, odparuj grzecznie takiemu panu, inteligentną ripostą, niech walnie o ziemię, może mu się w głowie rozjaśni;)

Czasami lepiej być samotnym i żyć, niż być samotnym z kimś, to dopiero tragedia.
Dużo miłości.... do siebie, Tobie i sobie życzę:)

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Cz wrz 08, 2011 16:54
Zobacz profil
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
zagubiona_21 napisał(a):
ja potrafię być złośliwa, cięta, wymagająca i twarda zwiewają aż się kurzy:P

To należy i można zmienić. Mężczyźni też szukają ciepła.


Cz wrz 08, 2011 18:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 18, 2011 13:59
Posty: 19
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
zagubiona_21 - dziękuję serdecznie za Twoją wypowiedź. Wierz mi, potrafię umiejętnie zripostować ciętą uwagę, ale złośliwa jestem tylko wtedy, kiedy naprawdę inaczej nie da się przemówić do rozumu facetowi. Tak było właśnie z moim byłym, który lubił stawiać mi wymagania. Dla przykładu mówił, że ubieram się zbyt staroświecko, a powinnam bardziej wyzywająco, młodzieżowo. Wtedy odpowiadałam mu: "A wiesz, w sumie skoro ty ode mnie tego wymagasz, to ja bardzo chętnie zobaczę w obcisłych rurkach, pelerynie od Dries Van Noten, butach na obcasie i cylindrze". I na tym kończyły się "wymagania" :-D.

A ciepła naprawdę można się nauczyć.

_________________
Avatar: meago


Cz wrz 08, 2011 19:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 21:23
Posty: 806
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Liza napisał(a):
zagubiona_21 napisał(a):
ja potrafię być złośliwa, cięta, wymagająca i twarda zwiewają aż się kurzy:P

To należy i można zmienić. Mężczyźni też szukają ciepła.


Może i szukają, ale mam wrażenie, że większości co innego bardziej potrzeba.
Ciepła też bywam jak można:)

_________________
Szukaj mnie
Bo sama nie wiem już
Bo nie wiem kiedy sama się odnajdę.


Cz wrz 08, 2011 20:04
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37
Posty: 440
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Liza napisał(a):
Zenon52. Nie są ważni ludzie i to co mówią na nasz temat. To tylko informacja zwrotna do przeanalizowania i pracy nad sobą. Masz problem z samooceną, jeśli ona zależy od tego co powiedzą ludzie. Każdy powinien zaakceptować swoje wady, minimalizować je...skupić się na zaletach. Bóg nas kocha takimi jakimi jesteśmy. Dopóki nie uwierzymy w to i nie zaakceptujemy siebie to nie ma mowy o dobrych z relacjach z ludźmi. Będziemy ich punktowali i oceniali.


Nie rozumiem o co chodzi. Tutaj nie chodzi o akceptacji wad, czy zalet ale o czymś innym co napisałem, nie będę się powtarzał. Dziewczyna maltretowana, gwałcona i więziona od urodzenia przez 20 lat (przypadek w Austrii) przez idiotę też ma się dostosowywać do rad ? Absurd, takiej osobie potrzeba zrozumienia. Nie sztuką jest radzić sztuką jest pomagać i właśnie na tym polega wiara. Wiem, że wielu jakich znam odeszło od wiary przez katolików, którzy doradzali, pouczali i nie wyciągali wniosków, szkodząc niemiłosiernie


Pt wrz 09, 2011 9:21
Zobacz profil
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Zenon52. Ludzi chorych psychicznie leczy psychiatra, maltretowani powinni być pacjentami psychologów i psychoterapeutów a zdrowi udzielają sobie rad lub jedynie towarzyszą sobie w życiu czy cierpieniu. Osoba, która ma problemy a chce jedynie być wysłuchaną (nie ma woli ich rozwiązywania) jest cierpiętnikiem i trudno jej pomóc. Reagujemy więc stosownie do sytuacji. To są wyuczone mechanizmy zachowania i mamy prawo do popełniania błędów w sytuacjach z którymi dotąd nie mieliśmy styczności. Należy też umieć spojrzeć na dającego radę. Czy motywacją jest chęć pomocy czy próba wywyższenia się? Ludzie mają naturalny odruch pomagania innym, nie zawsze towarzyszy temu takt, a osoby przyjmujące pomoc mają często garb kompleksów i odrzucają te nieporadne a szczere próby pomocy. Sytuacja komplikuje się w przypadku ludzi mających problemy psychiczne. Reagują inaczej i zdrowy nie ma wiedzy i doświadczenia jak należy postępować w takich przypadkach.
Sama doświadczam takiej sytuacji. Ktoś z problemami emocjonalnymi (może i innymi, znam tę osobę tylko poprzez internet) zaprogramował sobie mnie jako beton intelektualny, eliksir głupoty, kłamstwa i obłudy. I nic nie zmieni tego obrazu. Ja mam jedynie wiedzę, że nic nie mogę uczynić. Wszelkie próby tłumaczenia kończyły się wybuchami agresji i stekiem inwektyw pod moim adresem
Wszyscy mamy wady. Zastosować taryfę ulgową do ludzi i widzieć w nich przede wszystkim dobro mogą tylko te osoby, które akceptują siebie i są ze sobą pogodzone. Nie zmieniamy innych ludzi, ale siebie.
Jeśli nie będziemy ludzi kąsali i oceniali to będziemy cieszyć się ich sympatią.


Pt wrz 09, 2011 11:55

Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37
Posty: 440
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Liza napisał(a):
Zenon52. Ludzi chorych psychicznie leczy psychiatra, maltretowani powinni być pacjentami psychologów i psychoterapeutów a zdrowi udzielają sobie rad lub jedynie towarzyszą sobie w życiu czy cierpieniu. Osoba, która ma problemy a chce jedynie być wysłuchaną (nie ma woli ich rozwiązywania) jest cierpiętnikiem i trudno jej pomóc. Reagujemy więc stosownie do sytuacji. To są wyuczone mechanizmy zachowania i mamy prawo do popełniania błędów w sytuacjach z którymi dotąd nie mieliśmy styczności. Należy też umieć spojrzeć na dającego radę. Czy motywacją jest chęć pomocy czy próba wywyższenia się? Ludzie mają naturalny odruch pomagania innym, nie zawsze towarzyszy temu takt, a osoby przyjmujące pomoc mają często garb kompleksów i odrzucają te nieporadne a szczere próby pomocy. Sytuacja komplikuje się w przypadku ludzi mających problemy psychiczne. Reagują inaczej i zdrowy nie ma wiedzy i doświadczenia jak należy postępować w takich przypadkach.
Sama doświadczam takiej sytuacji. Ktoś z problemami emocjonalnymi (może i innymi, znam tę osobę tylko poprzez internet) zaprogramował sobie mnie jako beton intelektualny, eliksir głupoty, kłamstwa i obłudy. I nic nie zmieni tego obrazu. Ja mam jedynie wiedzę, że nic nie mogę uczynić. Wszelkie próby tłumaczenia kończyły się wybuchami agresji i stekiem inwektyw pod moim adresem
Wszyscy mamy wady. Zastosować taryfę ulgową do ludzi i widzieć w nich przede wszystkim dobro mogą tylko te osoby, które akceptują siebie i są ze sobą pogodzone. Nie zmieniamy innych ludzi, ale siebie.
Jeśli nie będziemy ludzi kąsali i oceniali to będziemy cieszyć się ich sympatią.


Dzięki za zrozumienie o to mi chodziło, zdrowym udzielać rad, chorych zrozumieć. Tak, dzięki, za odpowiedz. Dzisiaj wiele osób, które spotkałem to ludzie, którzy nie potrafili oddzielić zdrowych od chorych, to jest wielka łaska, myślę. Tak wiele rzeczy w dzisiejszym świecie mnie denerwuje, że nie wiem co począć, na forach psychologicznych tam mam swoje miejsce. Dzięki, pozdrawiam


Pt wrz 09, 2011 13:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 01, 2011 19:19
Posty: 27
Lokalizacja: Piaseczno, Mazowieckie
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Chyba wiele osób boi się samotności wśród ludzi. Może mi też jest pisana, może jednak uda mi się znaleźć :?: spełnienie w pracy i innych zajęciach.


Wt lis 08, 2011 20:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 19:40
Posty: 42
Post Re: Jak poradzić sobie z samotnością
Żona _Włóczykija... osłabiłaś mnie... Jak można napisać taki oksymoron:
"Miałam raz nawet taką sytuację, w której mężczyzna był mną naprawdę zainteresowany i zauroczony, ale stwierdził, że lepiej zerwać kontakt, bo u boku kobiety wyglądającej niezbyt ładnie zmarnuje sobie życie".
albo był zainteresowany i zauroczony, albo bał się zmarnować życie. Jakby Cię chciał to nic by się dla niego nie liczyło. I wybacz mi moją brutalność, ale najgorsze co można zrobić to okłamywać samą siebie.


Śr kwi 18, 2012 21:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 194 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL