Autor |
Wiadomość |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Karmi
Eubulides napisał(a): Chciałbym w tym temacie podjąć innej kwestii: Krucjata bezalkoholowa (Oaza). Jak wygląda tutaj sytuacja z wypiciem "Karmi"? Zgodnie z tym, co tu napisano: Cytuj: Przez abstynencję Krucjata Wyzwolenia Człowieka rozumie całkowite i dobrowolne wyrzeczenie się alkoholu jako napoju pod wszelką postacią i we wszelkiej ilości. Definicja ta nie obejmuje używania alkoholu w innym charakterze np. jako lekarstwa (jeśli alkohol występuje jako składnik prawdziwego lekarstwa) lub w celach liturgicznych. Również spożywanie alkoholu w potrawach (np. w tortach) lub w cukierkach zasadniczo nie podpada pod pojęcie abstynencji. Z tak określonej definicji abstynencji wynika, że nie chodzi tu o zwalczanie alkoholu jako takiego, ale o zwalczanie zwyczaju picia alkoholu. Abstynencja jest środkiem do osiągnięcia celu, jakim jest przywrócenie trzeźwości w Polsce i wychowanie dzieci i młodzieży w zdrowych obyczajach. http://www.kwc.oaza.pl/dlaczego-krucjat ... bstynencjiZgodnie z zacytowaną wyżej definicją jeśli w napoju zawiera się nawet 0,000000000000001 litra alkoholu, to jest to jakaś "ilość". Taką ilość może zawierać nawet zwyczajny sok owocowy. Czy są gdzieś dostępne jakieś dokładne i oficjalne rozstrzygnięcia? Jak wygląda ta kwestia od strony krucjaty? Przecież napisano, że "spożywanie alkoholu w potrawach (np. w tortach) lub w cukierkach zasadniczo nie podpada pod pojęcie abstynencji". Czyli nie narusza tej abstynencji. Poza tym:
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr kwi 11, 2018 18:10 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Karmi
Pomysł promowania trzeźwości poprzez całkowite odrzucenie jakiegokolwiek alkoholu uważam za chybiony. Potem słyszy się o różnych weselach, gdzie młodzi należą do jakiejś „krucjaty” i uznają, że na weselu nie ma być alkoholu. Oczywiście wujki i kuzyny dzielnie zwożą na takie wesele bagażniki wódki, którą to piją goście pod stołem lub bezpośrednio przy bagażniku. Cała impreza budzi wielkie zażenowanie i wzmacnia w gościach przeświadczenie, że „bez alkoholu nie da się bawić”.
Na moim weselu nie było wódy. I nie było to powodowane jakąś wielką pobożnością. Po prostu uznaliśmy z narzeczoną iż nie mamy ochoty na przymusowe łojenie wódki z każdym gościem. Można było się kulturalnie napić wina, miodu lub piwa z kija. Nikt nie rzygał, nikt nie skończył pod stołem, nikt się do niczego nie czuł zmuszany. Uważam eksperyment za udany.
|
Cz kwi 12, 2018 6:18 |
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: Karmi
Tak powinno wyglądać wesele, a nie jakaś popijawa, gdzie połowa leży pod stołem albo wydziera się imitując śpiew. Ja sam zwykle kończyłem wesela na uboczu w towarzystwie kilku w miarę trzeźwych osób. Całej reszty mogło nie być. Zresztą, nigdy nie wiedziałem, na czym polega przyjemność bycia przez kilka godzin nawalonym.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Cz kwi 12, 2018 11:09 |
|
|
|
|
Mrs_Hadley
Moderator
Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30 Posty: 2022
|
Re: Karmi
Nie przesadzajcie wódka na weselu nie oznacza braku kultury u gości. Byłam na wielu weselach, gdzie wódka była na każdym stoliku w wiaderku z lodem i nikt nie leżał pod stołem, nie wymiotował, nie wszczynał awantur ani nie zakłócał dobrej zabawy. Wesele to nie pracownicza impreza integracyjna, gdzie ludzie pozwalają sobie na więcej. Może to kwestia towarzystwa w jakim się obracamy, zdarzają się ludzie nad wyraz towarzyscy, którzy zapraszają znajomych mających problemy z alkoholem bądź lubiących bawić się na całego. Generalnie wydaje się, że goście którzy nie stroną od wódki, zostają dłużej na weselu, ale też mają szampańskie humory i są bardziej chętni do uczestnictwa w różnych weselnych zabawach. Soul33 napisał(a): Tak powinno wyglądać wesele, a nie Najważniejsze, aby wesele było takie, jakie wymarzą sobie nowożeńcy . Niektórym nie przeszkadza, że goście raczą się wódką, są mniej lub bardziej wstawieni, nawet uważają że fałszujący wujek na weselu, to zabawna historia, którą po latach będą wspominać. Takie imprezy często trwają wiele godzin, a drętwa, sztywna atmosfera nie jest czymś pożądanym, dlatego też wrzucenie na luz, nawet przy pomocy mocnych alkoholi, w ostatecznych rozrachunku może wyjść na plus. W Polsce zmienia się kultura picia, coraz rzadziej pijemy wódkę, chętniej sięgając po wino, drinki i whisky, taką tendencję obserwuje się również na weselach, tyle że częściej znajdziemy je w okolicach szwedzkiego stołu, zatem możliwe jest, że królową imprez zastąpią inne trunki.
_________________ Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7
|
Cz kwi 12, 2018 17:28 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Karmi
Quinque pochodzi i mieszka na wsi. A na wsi to wiadomo jak wesele wygląda. I dlatego też uważam że tradycyjne polskie wesele bez wódki to nie wesele. Wódka jest nieodłącznym elementem wesela. Powiem więcej, na wesele idzie się głównie dla wódki. I żadne whisky, drinki nie zastąpią jedynej prawilnej i niepodrabialnej zimnej wódeczki
A najważniejsze z tego wszystkiego jest to aby nowożeńcy się kochali i wytrwali ze sobą "dopóki śmierć ich nie rozłączy" czy coś
|
Cz kwi 12, 2018 19:37 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Karmi
Mrs_Hadley napisał(a): Nie przesadzajcie wódka na weselu nie oznacza braku kultury u gości. Ależ czegoś takiego nie napisałem. Bywałem na weselach z wódką, gdzie również było na poziomie. Mimo wszystko sam wódki nie lubię i picie jej na własnym weselu traktowałbym jako przykry obowiązek. Cytuj: Najważniejsze, aby wesele było takie, jakie wymarzą sobie nowożeńcy . Niby tak. Gorzej jak oczekiwania nowożeńców są nierealne, bo im na jakiejś krucjacie nierealne rzeczy wmówiono.
|
Pt kwi 13, 2018 5:58 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|