Mieszkanie z chorą dziewczyną
Autor |
Wiadomość |
pawel_532
Dołączył(a): Pt kwi 14, 2017 12:33 Posty: 3
|
Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Czesc, dzięki za komentarze. Podniosły mnie na duchu. Wielkanoc to czas przemyśleń. Co prawda ksiądz zepsuł mi ją, ale po świętach chce na spokojnie umówić się z kimś na spowiedz. Wyjasniam, nie myślimy jeszcze o slubie, bo za krótko się znamy, natomiast dla mnie glownym powodem jest moja, podkreslam moja choroba. Nie czuje się niepoczytalny, nerwica to nie choroba psychiczna, ale biore leki, ktore dzialaja na psychike i dopoki z tego nie wyjdę, nie podejmę tego typu decyzji. Nie mam pewności co do mojej choroby, a pomimo tego że moja dziewczyna mnie kocha takim jakim jestem, ja nie akceptuję siebie w obecnym stanie w roli męża i ojca. Drugi powód to jak większość, finanse.
Nie mam absolutnie żadnych wyrzutow sumienia z powodu, ze mieszkamy w jedym mieszkaniu. Więcej, gdybym posluchal ksiedza i moja dziewczyna zamieszkalaby z koleżanką i wtedy coś by się jej stało, nigdy bym siebie tego nie wybaczyl.
Nie mowilem o tym ksiedzu, juz wlasciwie dal mi rozgrzeszenie i pokutę, ale pod koniec zapytal, czy mieszkamy razem. Powiedzialem, tak bo jestesmy oboje powaznie chorzy, mamy osobne lozka i pokoje i nie spimy ani wspolzyjemy ze soba. On na to, ze w takiej sytuacji nie moze mi dac rozgrzeszenia
|
N kwi 16, 2017 23:30 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
pawel_532 napisał(a): ..Nie czuje się niepoczytalny, nerwica to nie choroba psychiczna, ale biore leki, ktore dzialaja na psychike i dopoki z tego nie wyjdę, nie podejmę tego typu decyzji. ... Drugi powód to jak większość, finanse. Drugi powód ... slub niewiele kosztuje. Gorzej wesele. ale coraz częściej pary podchodzą realnie i nie zadłużają się na początku małżeństwa, ani nie trawią na to swoich oszczędności. pawel_532 napisał(a): Nie mam absolutnie żadnych wyrzutow sumienia z powodu, ze mieszkamy w jedym mieszkaniu. Więcej, gdybym posluchal ksiedza i moja dziewczyna zamieszkalaby z koleżanką i wtedy coś by się jej stało, nigdy bym siebie tego nie wybaczyl. To zrozumiałe. pawel_532 napisał(a): Nie mowilem o tym ksiedzu, juz wlasciwie dal mi rozgrzeszenie i pokutę, ale pod koniec zapytal, czy mieszkamy razem. Powiedzialem, tak bo jestesmy oboje powaznie chorzy, mamy osobne lozka i pokoje i nie spimy ani wspolzyjemy ze soba. On na to, ze w takiej sytuacji nie moze mi dac rozgrzeszenia Czyli juz ciebie automatycznie osądził Na Świeta życze tobie, abys znalazł kogoś myślącego, a nie automat. Daj znac jak posżły poszukiwania.
|
N kwi 16, 2017 23:55 |
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
pawel_532 napisał(a): Więcej, gdybym posluchal ksiedza i moja dziewczyna zamieszkalaby z koleżanką i wtedy coś by się jej stało, nigdy bym siebie tego nie wybaczyl. Na ten temat omawia nawet Katechizm. KKK 1790 Człowiek powinien być zawsze posłuszny pewnemu sądowi swojego sumienia. Gdyby dobrowolnie działał przeciw takiemu sumieniu, potępiałby sam siebie. Zdarza się jednak, że sumienie znajduje się w ignorancji i wydaje błędne sądy o czynach, które mają być dokonane lub już zostały dokonane. http://www.teologia.pl/m_k/kkk1s15.htmW chrześcijaństwie najważniejsza jest osobista relacja z Bogiem i odpowiedzialność za własne wybory. Dlatego działanie wbrew sumieniu, czyli dokonanie czynu, który uważa się za zły, jest sprzeciwieniem się Bogu (jako, że Bóg uosabia dobro), a więc grzechem ciężkim. Nawet gdyby człowiek pomylił się i dokonał błędnego wyboru, to nie jest najważniejsze. Najważniejsze, aby we własnym przekonaniu czynił dobro oraz unikał zła. I choćby dany czyn nie był wyszczególniony na żadnej liście grzechów, to gdy człowiek zrobi coś, co uważa za złe (tutaj byłoby to świadome zaniechanie), wtedy zawsze zgrzeszy wobec Boga. A w kwestii drugiej części tego punktu KKK, w tym przypadku, jeśli mieszkanie z koleżanką wiąże się ze zwiększonym ryzykiem dla Twojej dziewczyny, oczywiście nie może być mowy o błędnej ocenie sumienia ani niczym takim. Tak jeszcze zupełnie na marginesie, rozumiem, że Twoja dziewczyna nie ma szkolonego psa dla chorych na epilepsję, który przewidywałby nadchodzący atak? Nie wiem, jak z państwowym finansowaniem czegoś takiego ale może warto by się dowiedzieć. Taki pies jest bardzo przydatny, gdy człowiek musi zostać sam albo gdzieś wyjść, a obawia się ataków.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pn kwi 17, 2017 12:15 |
|
|
|
|
pr
Dołączył(a): N lis 18, 2007 23:41 Posty: 83
|
Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Przeciez to standardowa praktyka krakowskiego duszpasterstwa. Moze od razu jedz z pytaniami o to jak zyc do jakiejs wsi w podkarpackim. Tak naprawdę nigdzie nie dopusciliscie sie grzechu prawda? Ale ksiadz spowiednik dzieki swojej decyzji bedzie mial czyste rece gdybyscie jednak zgrzeszyli - bo zrobil wszystko aby Was ustrzec. Wez moze poszukaj jakiegos spowiednika z polnocy Polski po prostu, bo ty spodziewasz sie ze oni wnikna w specyficzna sytuacje, podczas gdy krakusy nigdy nie zejda z tezy ze jest grzechem mieszkanie w jednym M (ale juz wynajecie dwoch M jedno obok drugiego i tak samo czesty kontakt byloby z ich punktu widzenia czyms w porzadku).
Ta praktyka duszpasterska jest manipulowaniem katolicyzmem,gdzie zamiast nauki o grzechu wciska sie ludziom mieszczanską zasciankowosc.
|
Pn kwi 17, 2017 13:19 |
|
|
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 2600
|
Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
pawel_532 napisał(a): Witam,
Nie będę kazał zamieszkać dziewczynie z koleżanką (jak ksiądz sugerował), bo to 30 letnia kobieta i nie ma koleżanek, które by się mogły nią opiekować. Poza tym jak się kogoś kocha, to chce się nim zajmować, a nie zlecać do komuś innemu. Nie będę narażał jej życia. Kto wie jaką chorobą jest padaczka, to wie o czym mówię. Raz ją złapałem trzymającą wrzątek w rękach. . Jeżeli ją kochasz stwórzcie prawdziwą rodzinę. I tak nie dasz rady być przy koleżance w dzień i w nocy,bo kiedyś trzeba pracować, iść do sklepu itp. Nie zamkniesz jej w domu w przeświadczeniu,że ulica to niebezpieczeństwo. Ludzie chorzy na padaczkę, przecież w miarę normalnie żyją, uczą się, nawet pracują.Znam chore dzieci chodzące do szkoły. Nic nie piszesz o leczeniu dziewczyny przez specjalistę,ani o opanowywaniu własnej choroby. Coś mi się wydaję,że wziąłeś na siebie rolę Pana Boga lub Anioła Stróża.
|
Wt kwi 18, 2017 17:31 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Marena, co ty proponujesz? "Obejście" problemu, ze ksiądz bawi się w oszczercę poprzez szybki ożenek Będzie czas na takie decyzje, to będą takie decyzje.
|
Wt kwi 18, 2017 20:36 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|