Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak Silvo. Tobie wiadomo. Ale nie komuś, kto wierzy w Boga a niekoniecznie w nieomylność Kościoła. Przy całym szacunku dla katolików, to nie wypływa bezpośrednio z Pisma Św a właśnie z tradycji katolickiej. Dla mnie gdybania o czyśćcu czy świętych to właśnie tylko... gdybania. Daleki jestem od protestanckiego "sola scriptura" ale też bardziej ostrożnie podchodzę do doktryny katolickiej. I nie lubię takiego autorytatywnego stawiania sprawy, nawet na katolickim forum.
Można stwierdzić fakt: "Kościół naucza, że modlitwa za potępionych nie pomoże," ale podanie tego w formie obiektywnej: "Taka modlitwa nie ma sensu," jest moim zdaniem nadużyciem. Tym bardziej, że - z tego co wiem - Kościół katolicki nigdzie nie zakazuje takiej modlitwy. Niektórzy święci zwykli modlić się nawet za szatana. Książkę w której to przeczytałem ma akurat moja przyjaciółka, zatem nie powiem Ci w tej chwili kto, ale jeżeli jesteś ciekawa, spróbuję zdobyć dla Ciebie tę informację.
|
So lip 31, 2010 12:31 |
|
|
|
 |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
 Re: Pyatnia
Mnie tam nic nie przeszkadza modlić się za całość Stworzenia, za wszystkie Istoty i cały Wszechświat, nikogo nie pomijając, w intencji powiększenia harmonii Stworzenia z Bogiem.
Wpadłem na tę koncepcję w ramach swoich osobistych medytacji nad Dobrocią Boga i Jego Miłością do Stworzenia, które wszystko było (i jest) Dobre.
Nie spadł na mnie grom z jasnego Nieba za tę modlitwę, niedługo później poznałem nauki siostry Faustyny, która stała się potem moja Przewodniczką poprzez Miłosierdzie Boże. Zastanawiałem się co zrobi Szatan w związku z moją modlitwą... Otóż ani mnie nie zabił, ani nie zagarnął. Niewątpliwie zainteresował się moja osobą, jednak nie łamał granic jakie mam w kontaktach z nim.
I wydaje mi się, że się cieszy z tej mojej modlitwy... Bóg też ...
Bo podsumuję to tak: Kiedy trzyma się Jezusa za rękę to można i po falach jeziora chodzić bezpiecznie i w ogień piekielny wchodzić bez uszczerbku dla siebie. Jeśli by tak wypadło i trzeba było...
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
So lip 31, 2010 13:21 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re:
liam napisał(a): Tak Silvo. Tobie wiadomo. Ale nie komuś, kto wierzy w Boga a niekoniecznie w nieomylność Kościoła. Przy całym szacunku dla katolików, to nie wypływa bezpośrednio z Pisma Św a właśnie z tradycji katolickiej. Dla mnie gdybania o czyśćcu czy świętych to właśnie tylko... gdybania. Daleki jestem od protestanckiego "sola scriptura" ale też bardziej ostrożnie podchodzę do doktryny katolickiej. I nie lubię takiego autorytatywnego stawiania sprawy, nawet na katolickim forum.
Można stwierdzić fakt: "Kościół naucza, że modlitwa za potępionych nie pomoże," ale podanie tego w formie obiektywnej: "Taka modlitwa nie ma sensu," jest moim zdaniem nadużyciem. Tym bardziej, że - z tego co wiem - Kościół katolicki nigdzie nie zakazuje takiej modlitwy. Niektórzy święci zwykli modlić się nawet za szatana. Książkę w której to przeczytałem ma akurat moja przyjaciółka, zatem nie powiem Ci w tej chwili kto, ale jeżeli jesteś ciekawa, spróbuję zdobyć dla Ciebie tę informację. Liam, czemu mam traktować to, w co wierzę i o czym jestem święcie przekonana jako coś nieobiektywnego? Skoro jestem pewna że tak jest to tak piszę. Czemu według ciebie powinnam odnosić się do siebie jak jakaś schizofreniczka, która sama podważa to w co wierzy? Szczególnie, że jest to forum katolickie i jasne i wyraźne napisanie nauki Kościoła jest chyba czymś wskazanym i uzasadnionym. Poza tym czy ja gdzieś napisałam, że taka modlitwa za potępionych jest zakazana? Bynajmniej, nie jest. Jak ktoś chce to niech się modli, ale jestem przekonana o tym, że nie ma to sensu a modlitwa znacznie bardziej i na pewno pomoże osobom w czyśćcu. Fakt, że w historii chrześcijaństwa pojawiały się teorie o apokatastazie czyli możliwości powszechnego zbawienia, ale od zbawienia szatana odcinał się nawet twórca tej teorii, Orygenes. Fakt też, że obecnie pojawiają się teorie "pustego piekła" (które to w praktyce przyjmują tylko boże miłosierdzie, a nie sprawiedliwość), ale żadna z tych teorii nie ma potwierdzenia w Piśmie Świętym. W przeciwieństwie do teorii o czyśćcu i nieomylności Kościoła (polecam zajrzenie do m. in. tych fragmentów wyżej wymienionych), które mają oparcie w Piśmie Świętym a także wielu wizjach i objawieniach mistyków.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So lip 31, 2010 13:55 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Hm... to co Ty nazywasz schizofrenią, ja nazwałbym pokorą: to taka piękna umiejętność dopuszczania do wiadomości, że może tak naprawdę nie wiem wszystkiego.  I nie chcę rozwijać dyskusji, bo to nie ten temat, ale powinnaś sobie doskonale zdawać sprawę z tego, że Twoje teorie oparcie mają, jak najbardziej, ale nic poza oparciem. Dokładnie tak samo, jak teorie pustego piekła. Też mają. A wolna wola pozwala interpretować zgodnie z własnym sumieniem to, co człowiek uważa za słuszne. Hm... wizje i objawienia to także część tradycji Kościoła katolickiego. W dodatku nie objęte doktryną. Argumentacja Ci wyraźnie szwankuje. 
|
So lip 31, 2010 14:21 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Pyatnia
Bynajmniej. Nie wiem, czy jakiekolwiek wizje i objawienia należą do Tradycji Kościoła (pomijając te należące do Pisma Świętego). Przypuszczam, że bardzo niewiele, jeśli w ogóle jakieś. I komu szwankuje?  Owszem, moje teorie mają oparcie ale także gwarancję w postaci Mistycznego Ciała Chrystusa - Kościoła, który jest filarem i podporą prawdy. Nie wiem, może odrzucasz naukę Pisma Świętego dotyczącą Kościoła i obecności w nim jego Głowy - Chrystusa. Ale to już twój wybór, ja się wiernie tej nauki trzymam i uznaję proste i logiczne wnioski z niej wynikające. Jasne, nie wiemy wszystkiego. Ale czy w takim razie możesz powiedzieć "nie wiem, może tylko mi się wydaje że żyję?", albo "ja tam wierzę że Jezus był Mesjaszem, ale może on tak na prawdę nie zmartwychwstał i robię z siebie idiotę"? Co do tego pierwszego to ja bym się jeszcze zastanowiła, co do tego drugiego już nie, bo jestem tego 100% pewna że Jezus żyje i jest Panem, czego nie ukrywam przed nikim i z grzeczności do nikogo nie twierdzę, że jest inaczej niż jest.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So lip 31, 2010 14:31 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Pyatnia
Przypominam zasady działu zapisane w temacie "Co to za dział?":
saxon napisał(a): Żyć wiarą to dział, w którym jest miejsce na dzielenie się swoją wiarą katolicką, jej przeżywaniem na co dzień i związanymi z tym radościami, a także trudnościami.
Dlatego, wszelkie uwagi krytyczne, jak również polemika osób niewierzących są nie na miejscu i będą konsekwentnie usuwane. jumik
|
N sie 01, 2010 14:29 |
|
 |
ravo
Dołączył(a): Cz lip 22, 2010 17:47 Posty: 53
|
 Re: Pyatnia
Eh...już nie wiem co myśleć. Ostatnio chciałem zagrać w "Fifę" (oryginalną, od rodziców), ale znowu poczułem takie wątpliwości "czy to nie grzech?". Nie wiem czy to grzech (gry z przemocą). Ostatnio słuchałem jak przyjaciel opowiadał mi o swoich osiągnięciach w takiej grze. Słuchałem też jak brat opowiadał mi o tym jakie gry są fajne (typu GTA). Eh... kiedy grywałem nie byłem uzależniony w grze nie chodziło mi tylko o przemoc (ale oczywiście skłamałbym, gdybym powiedział, że jej unikałem). Dopiero teraz, kiedy ich nie mam wogóle, zaczyna mi ich brakować, ogarnia mnie chęć do zagrania, nie chodzi tylko o przemoc, lubiłem na przykład latać samolotem w GTA SA. Moja mama pozwalała mi grać, nawet kupiła mi jedną do grania z kolegami. Ani mój brat, ani ten przyjaciel, ani wiele z osób, które znam (które w to grają) nie mają z tym problemów, nie uznają tego za grzech (są z mniej lub bardziej wierzących rodzin). Nie mają też problemów z nałogami, agresją ani przemocą. Moją pasją był też Harry Potter. Ale ja nie chcę być potępionym za te rzeczy... PS:Pisze tu jako w kontynuacji tematu "Wyrzeczenia".
|
Wt sie 03, 2010 20:07 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Pyatnia
Ravo, chłopie... Pytałeś spowiednika? Jak nie to idź zapytaj, a jak ci pozwoli grać i czytać HP to graj i czytaj bez wyrzutów sumienia. Po co się męczyć takimi dywagacjami skoro można to załatwić szybko i bez problemów?
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt sie 03, 2010 20:40 |
|
 |
ravo
Dołączył(a): Cz lip 22, 2010 17:47 Posty: 53
|
 Re: Pyatnia
A jeśli spowiednik się pomyli? Przecież zdania nawet wśród księży są podzielone. Jeden powie tak, drugi tak...
|
Wt sie 03, 2010 20:47 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Pyatnia
Jasne, ale spowiednika w trakcie spowiedzi należy słuchać jak samego Jezusa (chyba, że jesteś przekonany że spowiednik ci ewidentnie źle radzi), bo to sakrament i przez kapłana działa Bóg. Więc jeśli chodzi o jakieś twoje wątpliwości dotyczące spraw na których temat nie ma oficjalnego zdania Kościoła to powinieneś słuchać spowiednika, bo to on bierze w takim wypadku odpowiedzialność za twoje sumienie. Nawet, gdyby poradził ci zdecydowanie źle a ty byś o tym nie wiedział i zastosowałbyś się do tej rady to ty nie masz żadnego grzechu, tylko on, bo twoim obowiązkiem jest posłuszeństwo zaleceniom spowiednika.
Poza tym powiedzmy sobie szczerze: bardzo dobrze że chcesz być wiernym Bogu nawet w małych rzeczach, ale kwestia gier komputerowych i fantastyki to nie są sprawy jakiejś wielkiej wagi i zdanie spowiednika całkowicie wystarczy żeby je rozstrzygnąć.
Zresztą jak nie spowiednik, to kto ci to rozstrzygnie? Papież?
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Śr sie 04, 2010 9:36 |
|
 |
ravo
Dołączył(a): Cz lip 22, 2010 17:47 Posty: 53
|
 Re: Pyatnia
Nie wiem co o tym myśleć...
|
Cz sie 05, 2010 18:41 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Pyatnia
Ty chyba lubisz się dręczyć takimi wątpliwościami...
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Cz sie 05, 2010 22:26 |
|
 |
ravo
Dołączył(a): Cz lip 22, 2010 17:47 Posty: 53
|
 Re: Pyatnia
Żebyś wiedziała że nie. Po prostu chyba jedynym sensownym argumentem, jest to, że już kiedyś coś takiego miałem....i dzięki temu wyszedłem z NLP, tzw. rozwoju osobistego, okultyzmu i życia w kłamstwie.
|
Pt sie 06, 2010 19:49 |
|
 |
ravo
Dołączył(a): Cz lip 22, 2010 17:47 Posty: 53
|
 Re: Pyatnia
Ehh... kiedyś było inaczej... wszystko. Wracałem do domu, moją pasją był Harry Potter (oczywiście nie tylko), nie miałem problemów z wiarą, mogłem grać w to w co pozwolą mi rodzice, nie musiałem ciągle lustrować swojego życia w poszukiwaniu niedoskonałości, nie miałem porblemów z modlitwą (skrupulanctwo), moje życie wyglądało inaczej. Dlaczego moje życie aż tak różni się od życia moich znajomych, rówieśników? Takie miałem kiedyś życie, i już takiego mieć nie będę.
|
So sie 07, 2010 22:54 |
|
 |
eskimeaux
Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57 Posty: 464
|
 Re: Pyatnia
Cytuj: Dlaczego moje życie aż tak różni się od życia moich znajomych, rówieśników? Lol. Sam wprawdzie nie jestem w żadnym calu święty, ale masz lekko spaczony obraz życia chrześcijańskiego. Katolicyzm absolutnie nie zabrania grania w "FIFĘ", czytania "Harrego Pottera", oglądania "Pokemonów", ani podobnych rzeczy. Nie jest też sprzeczny z NLP ani ogólnie z psychologią. Nie jest niczym złym granie w brutalne gry (z umiarem). Lol, jest taki argument, że sama Biblia zawiera sceny tak brutalne, że powinna być tysiąckroć bardziej zakazana (Ps 137:8-9). Trzeba umieć oczywiście zachować we wszystkim umiar i nie przesadzić. Ale przesadzić też nie można w drugą stronę, bo tam zaczyna się fanatyzm. Trzeba też czasem umieć obronić swoje racje przed innymi katolikami, bo nie jesteśmy jakimś ideologicznym monolitem i każdemu wolno mieć własne poglądy. Jeden katolik może głosić, że Harry Potter jest dobry a grugi może głosić, że jest zły. I obaj pełnią pożyteczną funkcję. Publiczna dyskusja jest rzeczą pożądaną, a katolikom wolno samodzielnie myśleć. Dlatego czasem warto głosić własne poglądy, nawet jeśli większość katolików się z nimi nie zgadza, oczywiście dopóki nie zaprzeczamy dogmatom.
_________________ Come and see the truth through lies you've been fed. Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?
|
So sie 07, 2010 23:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|