Autor |
Wiadomość |
szelijach
Dołączył(a): N cze 14, 2009 20:21 Posty: 12 Lokalizacja: Częstochowa
|
 przebaczenie
Witajcie.Jestem tu od niedawna,ale od dawna borykam się z problemem doznanej krzywdy.Noszę w sobie nieprzebaczenie.Czekam,żeby moi krzywdziciele przeprosili mnie ,nawet nie musieliby naprawiać krzywd,wystarczy,aby po prostu powiedzieli to uzdrawiające "przepraszam" ,a ja natychmiast zapominam o wszystkim,co złego mi wyrządzili.Wtedy przebaczenie byłoby możliwe. A jak Wy sobie radzicie w podobnych sytuacjach?Może ktoś zna sposób na to ,by wyjść z sytuacji żalu?
|
Pn cze 15, 2009 21:53 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Może spróbuj po prostu codziennie takiej modlitwy... zrób listę tych osób (np. na kartce) i codziennie przy wieczornej modlitwie przechodząc w myślach na kartce po kolei od jednej osoby do drugiej:
1. Powiedz Bogu, że przebaczasz tej osobie.
2. Proś Boga o przebaczenie dla tej osoby.
3. Pomódl się za tę osobę, o to, żeby Bóg się nią opiekował i obdarzał łaskami.
Na początku to na pewno nie bedzie łatwe, ale po kilku, kilkunastu dniach myślę, że poczujesz, że coś się łamie. Ty chcesz im przebaczyć, więc po prostu próbuj - może za pierwszym razem nie uda się przebić przez ścianę żalu, ale próbuj (np. w ten opisany wyżej sposób) aż do skutku. Bo warto.
Pójdź też do spowiedzi i wyspowiadaj się z tego (pamiętając o warunkach dobrej spowiedzi). Oddawaj ten problem Jezusowi w sakramencie pokuty i pojednania. Może pomóc też adoracja Najświętszego Sakramentu - wpatruj się w Światłość, w Jezusa i niech Cię ta Światłość przemienia...
Bóg z Tobą!
Wspomnę o Tobie na modlitwie...
_________________ Piotr Milewski
|
Pn cze 15, 2009 22:16 |
|
 |
szelijach
Dołączył(a): N cze 14, 2009 20:21 Posty: 12 Lokalizacja: Częstochowa
|
Dzięki ,jumik.To dla mnie ważne,że ktoś mi odpowiedział.Twoja propozycja modlitwy bardzo dobra.Jednak obecnie chyba nie jestem w stanie modlić się za tych,przez których jestem pewnie gorszym człowiekiem.Pomijam krzywdy materialne,bo więcej szkody zrobiły te na duszy,które zniszczyły zaufanie do człowieka,wiarę w uczciwość i miłość rodzinną,te,które zlekceważyły dobro wyświadczone i poświęcenie...Jedno "przepraszam" mogłoby uleczyć całe życie-na to czekam.Ale dzięki za wsparcie.
|
Pn cze 15, 2009 22:31 |
|
|
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Ja bym rozróżił pojęciu "żalu" od "nieprzebaczenia".
Ktoś Cię skrzywdził i ciężko oczekiwać, żebyś wobec tego ktosia czuł tę sympatię, którą czułeś przed krzywdą. To chyba naturalne, że podchodzisz do nich z jakąś rezerwą.
W "nieprzebaczeniu" raczej chodzi o świadome podsycanie swojego gniewu. Tego nie robisz, więc z pewnością nie masz grzechu.
Sam też noszę w sobie takie uczucia do pewnych osób, wybaczyłem im i w codziennych relacjach nie daję po sobie poznać, że są mi coś dłużni (właściwie nawet o tym nie myślę) - nie mniej miło mi będzie jak powiedzą kiedyś, że zrozumieli, że w jakiejś tam sytuacji mnie skrzywdzili i żałują - sam też jestem to coniektórym winien...
Myślę, że prędzej, czy później Twoje pragnienie zadośćuczynienia, sprawiedliwości (jakoś tak bym to nazwał) zostanie nasycone, bo przecież nie da się żyć wiecznie z ową tesknotą by ktoś uznał wobec nas swoją winę.
pozdrawiam 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Pn cze 15, 2009 22:32 |
|
 |
szelijach
Dołączył(a): N cze 14, 2009 20:21 Posty: 12 Lokalizacja: Częstochowa
|
dzięki,kastor!Jasne,że żal i nieprzebaczenie trzeba oddzielić-też tak sądzę.Zal może pozostawać do końca życia tak jak pamięć (przecież nie możemy wykasować naszej pamięci ),natomiast przebaczenie może uwolnić serce całkowicie od poczucia krzywdy doznanej.Jest ono na pewno uwarunkowane;coś musi się wydarzyć,by mogło nastąpić.Bywa,że przebacza się bezwarunkowo,tak zrobił przecież Jan Paweł.Przebaczył jeszcze zanim Alli go przeprosił.Tak też postąpił sam Jezus.Ale nie zawsze tak się da.Bo to trochę tak,jakby dawało się przyzwolenie na zło;zrobiłeś mi krzywdę,ale ja ci wybaczam,no bo nic się nie stało.Ktoś następny może być kolejną ofiarą tylko dlatego,że sprawca krzywd nie został z tego rozliczony.
|
Pn cze 15, 2009 22:50 |
|
|
|
 |
AniaF
Dołączył(a): N maja 06, 2007 20:29 Posty: 261
|
Wybaczenie to decyzja, która musisz podjąc i zgadzam sie z jumikiem w tym co napisal. Moge tylko powiedzieć że wybaczenie uwalnia nas samych, to nam daje pokój Ducha. Wiem jakie to trudne ale postaraj się pomyślec w ten sposob( ja tak robiłam) - wyobrażałam sobie osoby którym chciałam wybaczyć jako małe dzieci, bezbronne, czyste i dobre poprostu stworzenia Boże. Myślałam że one są ofiarami innych ofiar że zło które wyżądzają musiało wczesniej ich spotkać. Módl sie szczególnie do Ducha Świętego a on Sam zacznie działać i poczujesz taką wolnosć i radość, bardzo ci tego życzę bo wiem jak boli kiedy nie możemy ruszyć z miejsca a przeszłość paraliżuje nasz życie i oddziela nas od Pana. Aby wzrastać w Bogu musimy wybaczyć i tego wszystkim ludziom życzę.
Pozdrawiam ania.
_________________ "Panie, wskaż mi drogi Swoje
ścieżek swoich naucz mnie !"
Psalm 25,4
|
Wt cze 16, 2009 8:42 |
|
 |
szelijach
Dołączył(a): N cze 14, 2009 20:21 Posty: 12 Lokalizacja: Częstochowa
|
 przebaczenie to wolność
Masz rację,Aniu F,widać,że przepracowałaś ten temat.Jak ja marzę o tej wolności,jaką ono(przebaczenie)daje!!!Myślę,że jeśli nie jest to możliwe tak po ludzku,wtedy trzeba interwencji z góry;"GÓRA"czyni cuda ,a cuda dzieją się przede wszystkim w sercu.Podoba mi się to,co napisałaś o sposobie na uleczenie zranień tj.,aby spróbować wyobrazić sobie tych,od których doznało się krzywd jako bezbronne dzieci.Gratuluję,że Tobie to się udało-jesteś wielka!Ja mam jeszcze daleką drogę do tego,bo jakoś obraz bezbronnych ,pokrzywdzonych przez innych dzieci zupełnie mi nie pasuje do osób ,które były zdolne(są)do wielkiej nikczemności.Dzięki za głos,pozdrawiam.
|
Wt cze 16, 2009 22:36 |
|
 |
tilla
Dołączył(a): Śr cze 17, 2009 14:46 Posty: 64
|
Przebaczenie jest czymś bardzo trudnym, szczególnie jeśli zostaliśmy bardzo zranieni...
Słowo "przepraszam" nie jest niezbędne do przebaczenia, ale na pewno sporo może pomóc (przynajmniej w momencie, kiedy jesteś gotów przebaczyć)
Módl się do Ducha Świętego o dar przebaczenia, przegadaj sobie całą sytuację z Jezusem...
Powiem Ci, że ja też kiedyś miałam taką osóbkę, do której miałam głęboki uraz, przez którą zostałam bardzo zraniona i każda myśl o tej osobie powodowała wielki ból...
Sporo czasu musiało minąć... W końcu na jakichś rekolekcjach... Pisaliśmy list do osoby, do której mamy jakiś uraz, której nie możemy wybaczyć... Oczywiście list, którego docelowo nie wysyłaliśmy... Oddawaliśmy potem te listy Jezusofi, zwierzaliśmy Mu te osoby, prosiliśmy o umiejętność przebaczenia...
Opisałam w tym liście wszystko... jak się czułam, jak się cały czas czuję... Oddałam to Jezusowi... I naprawdę od tego momentu udało mi się wybaczyć.
Spróbuj może czegoś takiego.. Tylko wszystko w modlitwie, zawierzając Jezusowi...
Również obiecuję modlitwę w Twojej intencji
pozdrawiam 
|
Śr cze 17, 2009 19:47 |
|
 |
szelijach
Dołączył(a): N cze 14, 2009 20:21 Posty: 12 Lokalizacja: Częstochowa
|
 modlitwa Jezusowa
Dzięki,tilla.Wsparcie modlitewne to wielka pomoc.Jest lepiej,gdy ma się świadomość,że są osoby o podobnych zranieniach i dają ci swą obecność przed Panem,wypraszają łaski potrzebne na obecną chwilę.Rekolekcje o jakich wspomniałaś nie są mi obce.Znane mi są również te formy uwalniania się od traumatycznych przeżyć;pisanie listy osób,wynotowywanie żalów,pisanie listów itp.Wszystko niewątpliwie jest pomocne i godne polecenia.Jednak mój problem jest chyba głębszy.... Zastanawiam się teraz,gdy ten temat został przeze mnie poruszony na forum,co mogę poradzić innym,borykającym się z podobnym problemem.Przyszło mi na myśl,że wielkim złagodzeniem poczucia krzywdy będzie uświadomienie sobie swojej grzeszności,tego,że może sami wielokrotnie zawiniliśmy wobec innych i staliśmy się powodem ich cierpień.I przypomniała mi się tzw.modlitwa Jezusowa,którą praktykowali ojcowie chesychastyczni:"Panie Jezu Chryste,Synu Boży ,zmiłuj się nade mną,bo jestem grzesznikiem".Może od tej modlitwy przyjdzie uzdrowienie.Jeszcze raz dzięki,tilla,pozdrawiam.Szelijach.
|
Śr cze 17, 2009 22:35 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
To ja tylko polecę jeszcze książkę:
"To Jezus leczy złamanych na duchu." - ks. Jan Reczek
Jest ogólnie o przemodleniu swojego życia, swoich zranień, o uzdrowieniu wewnętrznym.
_________________ Piotr Milewski
|
Śr cze 17, 2009 22:47 |
|
 |
tilla
Dołączył(a): Śr cze 17, 2009 14:46 Posty: 64
|
Ja ostatnio weszłam w posiadanie książki "Przebacz samemu sobie" autorstwa Anselm Grun OSB
Wbrew tytułowi książka - na ile zdążyłam się zorientować - jest ogólnie o przebaczeniu...
Jak znajdę trochę czasu, żeby ją przeczytać to zdam relację, ale zapowiada się ciekawie
gwoli sprostowania - te moje rekolekcje to nie były jakieś żadne szczególne rekolekcje  po prostu zwyczajne rekolekcje wspólnoty, może akurat jakieś bardziej zorganizowane (w sensie przez kogoś z zewnątrz) - ciężko mi nawet powiedzieć
ale akurat "przypadkiem" (chociaż myślę, że nie był to przypadek  ) akurat takie coś się tam działo... i baaaaardzo dużo mi to dało.
Szelijach - jeśli ludzkie siły zawodzą - to tylko przez Pana można tu coś zdziałać. I Jemu się zawierzyć. On stopniowo będzie to uleczał, będzie działał  na pewno 
|
Cz cze 18, 2009 0:49 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
a co w ogóle uważacie za przebaczenie?
bo przypuśćmy ,że ktoś was notorycznie rani,np. wystawiając was non stop do wiatru,obgadując, czy w ogóle inne rzeczy , a także pojedynczo.
U Boga to jest tak,że trzeba przyjść,przeprosić,przyjąć Boże miłosierdzie.
A człowiek do człowieka?
bo wszyscy mówią wybacz i tak dalej..
ale wyobraź sobie,że ktoś Ci coś ukradnie, nie wiem zorbi coś innego
i co ? podejdziesz do niego ,udasz ,że nic się nie stało,albo powiesz" to nic takiego wybaczam Ci?" taka osoba wtedy przestaje mieć do nas szacunek i robi z nami co jej sie podoba...
jak wiec ma wygladac to przebaczenie,tak aby jednoczesnie osoba nie robila tego wiecej albo chociaz sie starala? zeby miala do nas szacunek , a nie zeby traktowala nas w sstylu" a ona mi ciagle wybacza to bede robic co mi sie podoba w stosunku do niej"
|
Pt cze 19, 2009 16:00 |
|
 |
szelijach
Dołączył(a): N cze 14, 2009 20:21 Posty: 12 Lokalizacja: Częstochowa
|
 do*Julki*
Ponieważ temat ten został przeze mnie wywołany,dorzucę jeszcze coś do Twojej wypowiedzi.Ona (Twoja wypowiedż)pokazuje, jak bardzo cenimy w sobie własną godność,jak silne jest w nas poczucie wartości.I to jest bardzo dobre.Ważne jest ono dlatego,że nasze żródło jest w Bogu samym,jesteśmy Jego dziećmi,nosimy na swojej duszy znamię przynależności do Niego(chrzest) i domagamy się szacunku dla własnej osoby.Niegodziwość wyrządzona człowiekowi bardzo boli,jest ona poniekąd okazaniem braku szacunku.Dlatego buntujemy się przeciwko krzywdzie,ale też przeciwko nieszanowaniu osoby w nas,osoby,która ma swoje prawa m.in.także do szacunku.No więc jak można przebaczać notoryczne lekceważenie praw osoby,tym bardziej,gdy krzywdzący nie zadośćczynią wyrządzonym krzywdom?!Przebaczyć wtedy znaczyłoby zgodzić się na zło,dać przyzwolenie na nie ,gdy tymczasem złu należy położyć tamę.Twoje myśleni jest mi bardzo bliskie,podzielam je i rozumiem.Czym zatem ma być przebaczenie?Wg mnie jest ono uwolnieniem serca od bólu,jaki pojawia się na widok osoby,która nas skrzywdziła.I takie uwolnieni(znów wg mnie) jest możliwe po usłyszeniu tego uwalniającego "przepraszam".Tyle do *Julki*-dzięki za głos.Pozdrawiam-szelijach
|
Pt cze 19, 2009 21:46 |
|
 |
tilla
Dołączył(a): Śr cze 17, 2009 14:46 Posty: 64
|
Czy mamy wybaczać aż siedem razy?
Nie siedem, a siedemdziesiąt siedem...
Moim zdaniem to nie chodzi o postawę "Nic się nie stało, wybaczam ci"
Ale raczej "Owszem, stało się, bardzo mnie zraniłeś, ale nie mam do ciebie urazy, wybaczam ci"
Inaczej może - wybaczenie to nie jest zachowywanie się tak, jakby zupełnie nic się nie stało - bo stało się i tego się już nie cofnie....
Ale zaakceptowanie tego, zaakceptowanie faktu, że ta druga osoba jest tylko grzesznikiem tak jak i ja jestem tylko grzesznikiem. Że jego uczynki mogą wynikać ze zranień, których on sam doznał...
I przede wszystkim - brak zemsty, zawiści, chęci odpłacenia się tym samym albo i gorszym....
Tak ja to czuję...
Aczkolwiek chyba każda sytuacja jest też indywidualna i najtrudniejsza konieczność (czy może chęć) przebaczenia, z którą walczyłam zupełnie się nie wpisuje w to powyższe...
A może przebaczenie jest zburzeniem muru, który zaczął się na naszym cierpieniu, naszych emocjach budować?
|
Pt cze 19, 2009 23:34 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
no, ale jak w takim razie mam się po takich akcjach zachowywać w stosunku do drugiej osoby?
przecież nie podejdę do niej , nie uśmiechnę się i nie zacznę z nią gadać jak przedtem. bo ona wtedy pomyśli,że może robić to dalej,skoro ja nic nie zrobie,skoro to nic nie zmienia. słowa " zraniłaś mnie, wybaczam Ci" nie wystarczą.. po takiej osobie to spływa. a mi chodzi o to,aby przebaczyć i jak się potem zachowywać w stosunku do tej osoby,aby nas szanowała? a nie żeby myślała " ja mogę robić co chcę bo ona i tak mi wybaczy i i tak nic to nie zmieni.." ludzie  blagam Was !
szelijach mówiąc o bólu masz na myśli to,że gdy widzimy tę osobę to nas nie zraża, nie czujemy złości, ani zranienia tak?
to ja nie umiem chyba wybaczać, bo mogę np. po takim czymś rozmawiać z tą osobą,mieć z nią relacje, ale nie potrafię zapomnieć zranienia, jeśli zdarzyło się wiele razy, jeżeli było bardzo dotkliwe i teraz odbija się na teraźniejszości i rpzyszłości.
Pewne rzeczy jak ŻAL wchodzą głęboko w podświadomość. Nawet sami nie wiemy w jak wielu przypadkach ten ŻAL nami nieświadomie kieruje. Wiem po sobie.
Ale najbardziej interesują mnie wypowiediz osób na temat pierwszej części mojej wypowiedzi a więc ..?
|
Pt cze 19, 2009 23:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|