|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
Pokusy
Jak walczyć z pokusami Jak ich się pozbyć Zawsze po Sakramencie Pokuty ciągnie mnie do grzechu. I nie wiem jak z tym walczyć, to jest bardzo trudne. I silniejsze ode mnie Czasami to aż mnie nosi bo staram się nie ulegać szatanowi ale przeważnie wygrywa. Niestety. Też tak macie? Czy to ja jestem jakaś nienormalna.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
N gru 06, 2009 1:37 |
|
|
|
|
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
Re: Pokusy
Bym rzekła że to nawet zupełnie normalne Jak ktoś zostaje oczyszczony we krwi Baranka to szatan się wścieka i chce go jak najszybciej zgnoić. Co zrobić? św. Paweł napisał(a): W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich. Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki]przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże - wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! (Ef 6, 10, 17) A zatem przygotowanie do tego, że pokusy przyjdą i "uzbrojenie się" w wiarę, prawdę sprawiedliwość itp. Czytanie Słowa Bożego: psalmów, Ewangelii, listów czy co tam zechcesz. Chyba szczególnie polecam psalmy. No i oczywiście modlitwa "przy każdej sposobności", czyli jak najczęściej (choćby aktami strzelistymi, np. "Jezu, ufam Tobie", "Panie, zmiłuj się nade mną"). Polecam też modlitwę słowami psalmu 51, ja osobiście bardzo go lubię. Pewien ojciec, dosyć znany (nie pamiętam nazwiska) powiedział kiedyś rekolekcjonistom, chyba klerykom: - Jutro powiem wam, jakie jest 5 najważniejszych psalmów, które uwolnią was od każdej pokusy, wyprowadzą z każdego grzechu itd... Rekolekcjoniści bardzo się tym zainteresowali, dyskutowali między sobą które to psalmy i następnego dnia przyszli na rekolekcje bardzo podekscytowani. No i ojciec zaczyna: - Obiecałem wam wczoraj że podam wam te 5 najważniejszych psalmów, a zatem to jest te 5 psalmów... (uczestnicy zamieniają się w słuch) które pierwsze przeczytacie! Jak pomodlicie się 5 psalmami to każdy szatan od was ucieknie! (Oczywiście nie jest to takie proste, ale zasada jest bardzo dobra). A jeszcze a propos modlitwy i pokus... Bodajże św. Ignacy Loyola (jeśli się mylę to niech mnie ktoś poprawi) mówił, że szczególnie wtedy, gdy człowiekowi przychodzi jakaś pokusa to powinien się modlić.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
N gru 06, 2009 10:16 |
|
|
julita
Dołączył(a): Cz lis 26, 2009 12:53 Posty: 121
|
Re: Pokusy
Módl się też do św. Ojca Pio, kiedy będziesz czuła, że toczysz walkę duchową. Proś o Jego wstawiennictwo, On jest niezachwianym przykładem walki z szatanem
|
N gru 06, 2009 13:12 |
|
|
|
|
thoren
Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 17:00 Posty: 165
|
Re: Pokusy
A propos Ojca Pio...
_________________ Tylko uczciwe życie jest szczęśliwe.
Platon
|
N gru 06, 2009 17:54 |
|
|
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
Re: Pokusy
Podajcie mi moją broń - mówił św. Ojciec Pio, gdy czuł, że traci siły w walce ze złem. - Tym się zwycięża szatana - wyjaśniał, biorąc do ręki różaniec.
Piękny tekst. Dzięki.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
N gru 06, 2009 18:53 |
|
|
|
|
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
Re: Pokusy
Ehhhh To nic nie pomaga. Modlę się codziennie, proszę Boga o siłę, ale to wszystko i tak zostaje. W ogóle to tracę już wiarę. Wątpliwości znowu się pojawiają. Ciągłe wyrzuty sumienia, powroty do grzechu. To już jest normalnie jakiś koszmar. a już głupieję :/ Im bliżej staram się być Boga, to tym bardziej ciągnie mnie do grzechu! A nie chcę tego! Po prostu poddaję się, moja psychika już tego nie wytrzymuje. Mam dość! Upadam i już raczej nie wstanę. Wariuję! Te nawrócenie źle na mnie wpłyneło. Stałam się nienormalna i jeszcze bardziej zagubiona w tym wszystkim.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Wt gru 08, 2009 21:09 |
|
|
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
Re: Pokusy
Drogi Błądzący Aniołku, odwagi! Jeszcze kilka tygodni temu mówiłam mniej więcej to samo. Ale to minęło Co mogę ci napisać? Walcz i ufaj Bogu. Ja też często myślałam że jeszcze trochę i rzucę wiarę w... kąt, miałam mnóstwo wątpliwości a mało wyrzutów sumienia z powodu grzechów i w ogóle czułam że lepiej mi będzie się żyło bez myślenia o Bogu. Mimo, że mam dużą wiedzę teologiczną byłam w wierze takiej życiowej pogubiona. I jedyne co sobie powtarzałam to że nie potrafię wierzyć w Boga ale przynajmniej wierzę że może kiedyś będę potrafić. Teraz jest lepiej. Zaakceptowałam to że nie jestem świętą (co nie znaczy że zaczęłam grzeszyć specjalnie) i robię dla Boga tyle ile mogę. Nie wiem, czy to co napisałam ci pomoże... Może twój problem jest zupełnie inny... Ale pamiętaj: nie wymagaj od siebie od razu świętości i w ostatecznym rachunku zawsze ufaj Bogu
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt gru 08, 2009 21:36 |
|
|
dirk7
Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52 Posty: 152 Lokalizacja: Kraków
|
Re: Pokusy
nikt nie jest wolny od pokus, pokusy będą zawsze, do końca życia, ale pokusa nie jest grzechem tylko uleganie jej
nie piszesz w czym konkretnie upadasz, polecam zapoznać się czym jest grzech ciężki, być może zadręczasz się grzechami lekkimi, wtedy oczyszczeniem jest Msza Św. i Eucharystia, jak najczęściej, a jak grzech ciężki to Spowiedź i to jak najszybciej
ja obecnie mam odwrotnie, po Spowiedzi i Eucharystii czyje wielką siłę i pokusy są słabe, ale z dnia na dzień coraz większe, w końcu upadam idę do Spowiedzi i znów czuję wielką siłę, Spowiedź i Eucharystia to najlepsze narzędzia do walki z pokusami
|
Wt gru 08, 2009 21:39 |
|
|
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
Re: Pokusy
Nie chcę wypisywać tu swoich grzechów ciężkich. Prawie 4 lata temu odwróciłam się od Boga, przestałam się modlić, chodzić do Kościoła, spowiadać się. Było mi dobrze, brak wyrzutów sumienia, nie musiałam się przejmować, że grzeszę. Życie pełne przyjemności. Ale po 3 latach coś się zmieniło, nagle zapragnęłam powrotu, nie wiem czemu, tak nagle pragnelam sie nawrocic. Znowu zaczelam chodzic do Kociola, czesta modlitwa, co miesieczna spowiedz, postanowienia, zmiana zycia. I tak przez 8 miesięcy się staram. Żaluje szczerze wszystkich swoich grzechow, tak bardo ze nie potrafie ich sobie wybaczyc, i po kazdej spowiedzi, zamiast czuc sie lepiej, to te wyrzuty sumienia powracaja, i mnie normalnie doluja. :/ I tak samo jest z tymi pokusami, dreczy mnie to, bo chcialabym byc blisko Boga, a nie potrafie, to wszystko jest ode mnie silniejsze. Zatracam sie w tym wszystkim. 24 na dobe o tym mysle. I nie potrafie zapomniec. Staje sie powoli nienormalna na tym punkcie. I mysle ze wlasnie kiedys bylo lepiej, bo przynajmniej tak nie glupialam, nie zadreczalam sie, i nie ryczalam. To wszystko na psychike mi pada :/ I piszac ze sie poddaje, ze upadam, mam na mysli to, ze chyba znowu sie odwroce od Boga. ;(
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Wt gru 08, 2009 22:06 |
|
|
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
Re: Pokusy
Rozumiem twoje samopoczucie bardzo dobrze. Słuchaj, jesteś w jakiejś wspólnocie? To może ci trochę pomóc. Druga rzecz: jak się wyspowiadasz to wybaczaj sobie grzechy, bo Bóg już ci je wybaczył. Jeśli dalej masz wyrzuty sumienia i się zadręczasz to znaczy że szatan chce ciebie, świętą, zgnoić. Już miał cię w garści ale mu uciekłaś. Nie daj mu się. Lej w mordę gada! Módl się "Jezu, ufam Tobie!" i mów Bogu o wszystkim, co ci na sercu leży. Rozmowa Pana Jezusa z duszą grzeszną ("Dzienniczek", 1486) Jezus: Nie lękaj się, duszo grzeszna, swego Zbawiciela, pierwszy zbliżam się do ciebie, bo wiem, że sama z siebie nie jesteś zdolna wznieść się do Mnie. Nie uciekaj dziecię od Ojca swego, chciej wejść w rozmowę sam na sam ze swym Bogiem Miłosierdzia, który sam chce ci powiedzieć słowa przebaczenia i obsypać cię swymi łaskami. O, jak droga mi jest dusza twoja. Zapisałem cię na rękach swoich. I wyryłaś się głęboką raną w sercu moim.
Dusza: Panie, słyszę głos Twój, który mnie wzywa, abym wróciła ze złej drogi, ale nie mam ani odwagi, ani siły.
Jezus: Jam jest siła twoją, Ja ci dam moc do walki.
Dusza: Panie, poznaję Świętość Twoją i lękam się Ciebie.
Jezus: Czemuż się lękasz, dziecię moje, Boga Miłosierdzia? Świętość Moja nie przeszkadza Mi, abym ci był miłosierny. Patrz, duszo, dla ciebie założyłem tron miłosierdzia na ziemi, a tym tronem jest tabernakulum, i z tego tronu miłosierdzia pragnę zstępować do serca twego. Patrz, nie otoczyłem się ani świtą, ani strażą, masz przystęp do mnie w każdej chwili, o każdej dnia porze chcę z tobą mówić i pragnę ci udzielać łask.
Dusza: Panie, lękam się, czy mi przebaczysz tak wielką liczbę grzechów, trwogą mnie napełnia moja nędza.
Jezus: Większe jest Miłosierdzie Moje aniżeli nędze twoje i świata całego. Kto zmierzył dobroć moją? Dla ciebie zstąpiłem z nieba na ziemię, dla ciebie pozwoliłem przybić się do krzyża, dla ciebie pozwoliłem otworzyć włócznią Najświętsze Serce Swoje i otworzyłem ci Źródło Miłosierdzia; przychodź i czerp łaski z tego Źródła naczyniem ufności. Uniżonego serca nigdy nie odrzucę, nędza twoja utonęła w przepaści Miłosierdzia Mojego. Czemuż byś miała przeprowadzać ze Mną [spór] o nędzę twoją. Zrób mi przyjemność, że mi oddasz wszystkie swe biedy i całą nędzę, a Ja cię napełnię skarbami łask.
Dusza: Zwyciężyłeś, o Panie kamienne serce moje dobrocią swoją; oto z ufnością i pokorą zbliżam się do trybunału miłosierdzia Twego, rozgrzesz mnie sam ręką zastępcy swego. O Panie, czuję, jak spłynęła łaska i pokój w moją biedną duszę. Czuję, że mnie na wskroś ogarnęło Miłosierdzie Twoje, Panie. Więcej mi przebaczyłeś, aniżeli ośmielałam się spodziewać albo pomyśleć byłam zdolna. Dobroć Twoja przewyższyła wszystkie moje pragnienia. A teraz zapraszam Cię do serca swego, przejęta wdzięcznością za tyle łask. Błądziłam jak dziecię marnotrawne po manowcach, a Tyś mi nie przestawał być Ojcem. Pomnażaj we mnie Miłosierdzie Twoje, bo widzisz, jak słabą jestem.
Jezus: Dziecię, nie mów już o nędzy swojej, bo Ja już o niej nie pamiętam. Posłuchaj, dziecię moje, co ci pragnę powiedzieć: przytul się do Ran Moich i czerp ze Źródła Żywota wszystko, czegokolwiek serce twoje zapragnąć może. Pij pełnymi ustami ze Źródła Żywota, a nie ustaniesz w podróży. Patrz w blaski Miłosierdzia Mojego, a nie lękaj się nieprzyjaciół swego zbawienia. Wysławiaj Moje Miłosierdzie.Polecam ci również inne rozmowy Pana Jezusa z duszami, zanotowane przez s. Faustynę: Rozmowa Miłosiernego Boga z duszą cierpiącąRozmowa Miłosiernego Boga z duszą dążącą do doskonałościWszystkie rozmowy
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Wt gru 08, 2009 22:27 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|