Depresja czy zemsta diabła?
Autor |
Wiadomość |
dirk7
Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52 Posty: 152 Lokalizacja: Kraków
|
 Depresja czy zemsta diabła?
Witam Od początku roku mam wrażenie że jestem oblężony przez siły zła. Zaczynając od początku to niecały rok temu dosyć gwałtownie się nawróciłem, wyznałem grzechy po 8 latach. Po 2-3 miesiącach szatan przypomniał mi najcięższe sprawy których nie wyznałem na tej pierwszej Spowiedzi po latach. Wyznałem to nawet dwukrotnie. W międzyczasie uczestniczyłem w Mszach o uzdrowienie z dobrym skutkiem. Jednak z chwilą odrzucenia Złego zaczęły się problemy. Mam poważne problemy z nałogami i ogólnie psychologiczne. Do grudnia udawało mi się jakoś walczyć, a po tym czasie ni w ząb. Walczę z nadwagą: kiedyś tygodnie diety teraz nawet pół dnia. Walczę z piciem zero zmian. Jedynie z nieczystością udaje mi się walczyć w miarę skutecznie dzięki częstym Spowiedziom i Eucharystii. Szczerze mówiąc myślałem że będzie coraz lepiej, w końcu regularnie się spowiadam, chodzę do Kościoła nawet kilka razy w tygodniu, modlę się, czytam Pismo Święte itd. a tymczasem jest źle. W styczniu jak miałem iść do spowiedzi to momentalnie zasypiałem i budziłem się zaraz po skończeniu dyżuru księdza. Ostatnie dni (będąc na urlopie) spędziłem... leżąc w łóżku, na zmianę śpiąc i oglądając tv Chciałbym coś zmienić ale ani w ząb. Wcześniej tzn. ponad rok temu też było ciężko ale się udawało, a teraz totalna blokada.
Miał ktoś podobne doświadczenia? Poza walką z nieczystością nie widzę żadnych efektów moich Spowiedzi, uczestnictwa we Mszy ani modlitw, a jest nawet coraz gorzej z całym moim życiem. Jeszcze nie wszystko się wali ale jest prawie tak źle jak rok temu, w sprawach ziemskich nie zmieniło się ani o milimetr. Depresja czy zemsta diabła pod którego wpływem byłem lata?
jeszcze dodam że mam siłę "coś robić" kilka dni po spowiedzi ale to mija, mam się spowiadać co tydzień albo nawet częściej?? wiele rzeczy wcześniej nie do wyobrażenia zrobiłem w ostatnim roku ale do częstszej niż comiesięcznej Spowiedzi przełamać się nie mogę, zresztą to wszystko jest kwestia łaski przez nas lub przez innych wymodlonej
|
Pt lip 23, 2010 3:58 |
|
|
|
 |
zsoborniki
Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42 Posty: 728
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
dirk7
Myślę, że będąc w Kościele idziesz przez życie w samotności...
Wiem z własnego doświadczenia, że życie chrześcijańskie oprzeć należy na Słowie Bożym, Liturgii i Wspólnocie. Tu zwróciłbym uwagę na wielkie znaczenie Wspólnoty. W Kościele jest dużo możliwości włączenia się czynnie w funkcjonujące wspólnoty... jedną z nich jest np. wspólnota drogi neokatechumenalnej...
Warto spróbować wejść na taką drogę prowadzącą do odkrycia na nowo wartości chrztu św...
_________________ Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki
|
Pt lip 23, 2010 4:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
dirk7 napisał(a): Witam Od początku roku mam wrażenie że jestem oblężony przez siły zła. Zaczynając od początku to niecały rok temu dosyć gwałtownie się nawróciłem, wyznałem grzechy po 8 latach. Po 2-3 miesiącach szatan przypomniał mi najcięższe sprawy których nie wyznałem na tej pierwszej Spowiedzi po latach. Wyznałem to nawet dwukrotnie. W międzyczasie uczestniczyłem w Mszach o uzdrowienie z dobrym skutkiem. Jednak z chwilą odrzucenia Złego zaczęły się problemy. Mam poważne problemy z nałogami i ogólnie psychologiczne. Do grudnia udawało mi się jakoś walczyć, a po tym czasie ni w ząb. Walczę z nadwagą: kiedyś tygodnie diety teraz nawet pół dnia. Walczę z piciem zero zmian. Jedynie z nieczystością udaje mi się walczyć w miarę skutecznie dzięki częstym Spowiedziom i Eucharystii. Szczerze mówiąc myślałem że będzie coraz lepiej, w końcu regularnie się spowiadam, chodzę do Kościoła nawet kilka razy w tygodniu, modlę się, czytam Pismo Święte itd. a tymczasem jest źle. W styczniu jak miałem iść do spowiedzi to momentalnie zasypiałem i budziłem się zaraz po skończeniu dyżuru księdza. Ostatnie dni (będąc na urlopie) spędziłem... leżąc w łóżku, na zmianę śpiąc i oglądając tv Chciałbym coś zmienić ale ani w ząb. Wcześniej tzn. ponad rok temu też było ciężko ale się udawało, a teraz totalna blokada.
Miał ktoś podobne doświadczenia? Poza walką z nieczystością nie widzę żadnych efektów moich Spowiedzi, uczestnictwa we Mszy ani modlitw, a jest nawet coraz gorzej z całym moim życiem. Jeszcze nie wszystko się wali ale jest prawie tak źle jak rok temu, w sprawach ziemskich nie zmieniło się ani o milimetr. Depresja czy zemsta diabła pod którego wpływem byłem lata?
jeszcze dodam że mam siłę "coś robić" kilka dni po spowiedzi ale to mija, mam się spowiadać co tydzień albo nawet częściej?? wiele rzeczy wcześniej nie do wyobrażenia zrobiłem w ostatnim roku ale do częstszej niż comiesięcznej Spowiedzi przełamać się nie mogę, zresztą to wszystko jest kwestia łaski przez nas lub przez innych wymodlonej Wiesz założenie, ze to siły zła trochę związuje nam ręce i usprawiedliwia bierność- no bo w takim wypadku co możesz zrobić. Szatan miałby przypominać grzechy i efekt jest taki, że je wyznałeś? to chyba w takim razie było działanie Boga albo w każdym razie był to dla Ciebie zysk. Różne rodzaje pożarów gasimy rożnymi środkami- piaskiem, woda, gaśnica- a nawet gasząc wodą to czego nie trzeba możemy zrobić szkodę. Twoje problemy sa psychologiczne i gaszenie ich wyłącznie religią nic nie da. Przecież nałogi nie rozwinęły się z chwilą nawrócenia- tylko taki masz sposób radzenia sobie z emocjami- sen, jedzenie, picie. Gdyby Bóg odjął ci te nałogi to nic by nie pomogło- bo dalej pozostają stare, nieefektywne style, schematy radzenia sobie ze stresem. Czy jesteś może osobą która nie okazuje negatywnych emocji tylko tłumi je w sobie ? Czy w domu rodzinnym mogłeś okazywać złość ( w sposób kulturalny) czy tez byłeś za to karcony? Czy odkrywasz u siebie jeszcze następujące problemy: zgadujesz co jest normalne masz trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów od początku do końca kłamiesz, gdy równie dobrze mógłbyś powiedzieć prawdę osądzasz siebie bezlitośnie masz kłopoty z przeżywaniem radości i z zabawą traktujesz siebie bardzo poważnie masz trudności z nawiązywaniem bliskich kontaktów przesadnie reagujesz na zmiany, na które nie masz wpływu bezustannie poszukujesz potwierdzenia i uznania myślisz, że różnisz się od wszystkich innych jesteś albo nadmiernie odpowiedzialny albo całkowicie nieodpowiedzialny ulegasz impulsom czujesz się winny stając w obronie własnych potrzeb i często ustępujesz innym czujesz strach przed ludźmi, a zwłaszcza przed wszelkiego rodzaju władzą i zwierzchnikami czujesz strach przed cudzym gniewem i awanturami lubisz zachowywać się jak ofiara obawiasz się ukazywania swoich uczuć
|
Pt lip 23, 2010 8:02 |
|
|
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
dirk7 ja mam to samo.  wakacje, a ja całymi dniami w domu w łóżku. Myślę, że to normalne. Toczy się walka o Ciebie. Szatan czuje, że Cię traci, i działa z podwójną siłą. Nie możesz się poddać. Moje życie kiedyś było straszne, bardzo grzeszne i te grzechy wciąż wychodzą na światło dzienne, co jakiś czas coś mi się przypomina z przeszłości. Co do Spowiedzi, spowiadaj się tyle ile potrzebujesz. Ja osobiście spowiadam się co tydzień, bo również walczę z nałogami. Zdarza się nawet, że idę dwa razy w tygodniu. Nie ma u mnie dnia, abym nie przyjęła Pana Jezusa do swojego serca, Ty również staraj się Go przyjmować jak najczęściej. 
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Pt lip 23, 2010 10:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
Nałogi, hipersomnia to symptom- tak jak kaszel. Przyczyna leży głębiej.
Nie wiem na ile gaszenie problemów psychicznych, emocjonalnych religią pomoże.
|
Pt lip 23, 2010 10:39 |
|
|
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
Spowiedź również jest ważna. Mi bardziej pomaga rozmowa ze spowiednikiem, niż z psychologiem.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Pt lip 23, 2010 10:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
Zależy co znaczy pomaga- pomaga funkcjonować normalnie dłogoterminowo- czy tez tak jak używka daje chwilową ulgę?
|
Pt lip 23, 2010 10:49 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
To wszystko siedzi w dyńce. Jednemu pomoże lekarz drugiemu ksiądz a trzeciemu nic.
|
Pt lip 23, 2010 10:50 |
|
 |
BladzacyAniolek
Dołączył(a): So paź 17, 2009 19:42 Posty: 566
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
Nie wiem jak jest u dirk7, ale u mnie wizyty u psychologa wywoływały jeszcze gorsze stany niż te przed wizytami, częściej ulegałam nałogowi, bardziej byłam poddenerwowana itp. I Tak jak napisał CzlowiekBezOczu Cytuj: Jednemu pomoże lekarz drugiemu ksiądz a trzeciemu nic.
_________________ My Savior loves. My Savior lives. My Savior's always there for me. My God he was. My God he is. My God he's always gonna be.
|
Pt lip 23, 2010 10:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
BladzacyAniolek napisał(a): Spowiedź również jest ważna. Mi bardziej pomaga rozmowa ze spowiednikiem, niż z psychologiem. Prawda BładzacyAniołek  ja mam tak samo lecz jeszcze nie byłem u spowiedzi tej prawdziwej ale czuję,że muszę się nawrócić dlatego wiara lepiej mi pomoże niż psycholodzy szkoda,że nie pamiętam słów z Pisma Świętego muszę zajrzeć do niego bo słowo,które jest w tym piśmie ma wielką moc ponieważ przytoczył bym nim twe słowa. Dir 7 Moja sytuacja jest podobna do twojej: Czuję,że mi również to pomoże ale na razie nie wiem co czynić i mi wiele zła w życiu się przydarzyło czuję,że Pan Bóg chcę mego nawrócenia niestety otworzyłem wcześniej bramę złu i teraz mi jest ciężej ale może i ja przez to właśnie miałem przejść ? domagam się sprawiedliwości na świecie aby ludzie nie żyli w grzechu i aby jemu nie ulegali.Od wczoraj poszczę i modlę się do Boga na pewno to mi da wiele do zrozumienia i dowiem się prawdy o Bogu aby z nim być jednością dlatego to nie depresja , depresja - to choroba,która ludzie wymyślili i nie żyj w takiej wierze,że to depresja czy zemsta diabła powiedz stanowczo nie szatanowi ! módl się więcej błagaj o przebaczenie samego Boga pamiętaj musisz to czuć swym sercem jeśli nie masz tego odczucia "zło dobrem zwyciężaj".Na razie tyle mogę ci powiedzieć i po modlę się dziś w tej intencji z Bogiem i głowa do góry nie wszystko jest stracone dirk7.Powiedz mi jak masz na imię  Zacznij również pościć i żyj wiarą to ci wiele pomoże wiara i modlitwa czytaj pismo święte aż zrozumiesz jeśli nie rozumiesz przeczytaj jeszcze raz aż do skutku aż będziesz miał poczucie,że to zrozumiałeś najlepiej zacznij od czegoś małego od tego co rozumiesz w Piśmie Świętym a jeśli jedno zrozumiesz to i "większość zrozumiesz". (Filozof ze mnie mam nadzieję,że i mnie zrozumiesz co chcę ci przekazać.)
Ostatnio edytowano Pt lip 23, 2010 11:15 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 5 razy
|
Pt lip 23, 2010 10:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
BladzacyAniolek napisał(a): Nie wiem jak jest u dirk7, ale u mnie wizyty u psychologa wywoływały jeszcze gorsze stany niż te przed wizytami, częściej ulegałam nałogowi, bardziej byłam poddenerwowana itp. I Tak jak napisał CzlowiekBezOczu Cytuj: Jednemu pomoże lekarz drugiemu ksiądz a trzeciemu nic. Bo najpierw musi być gorzej żeby było lepiej. Trzeba oczyścić ranę by zaczęła się goić- a oczyszczanie rany wiadomo- choćby wylanie wody utlenionej wiemy jak boli... Jeśli działa to w porzo... Tylko właśnie zdefiniowałabym co znaczy "działa".
|
Pt lip 23, 2010 11:01 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
Na depresji się nie znam, ale jeśli chodzi o stan duchowy to jest raczej normalne - szatan próbuje się na tobie "odegrać" za to że mu uciekłeś. I przede wszystkim nie możesz się poddawać.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pt lip 23, 2010 17:36 |
|
 |
dirk7
Dołączył(a): Pn lis 16, 2009 20:52 Posty: 152 Lokalizacja: Kraków
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
@Teresse - na prawie wszystkie pytania odpowiadam twierdząco?? tylko nie napisałaś co wtedy?? terapia, psycholog, AA?? do każdej z tych metod mam pewne obawy @szymon - mam na imię Tomek, co do postu to na jesieni pościłem a od zimy ni w ząb, nawet dnia nie wytrzymam, jakaś niesamowita blokada, gdzieś wyczytałem że najlepszym zadośćuczynieniem jest uczestnictwo we Mszy (najlepiej pełne) więc póki co odpuszczam sobie post i staram się chodzić na Msze/adoracje itd.
coś chce mnie zaszczuć, zgnoić, zniechęcić, czasem coś mi gada... zabij się itd. zbywam to śmiechem, czasem ulegam zniechęceniu ale się nie poddaję, "z uporem maniaka" modlę się i chodzę do kościoła, inna sprawa to że wiązałem nadzieje że coś w moim życiu ziemskim się poprawi a tu jest źle, tak jak było, zero zmian nie pozostaje mi nic innego jak po raz kolejny ponieść się z upadku i próbować walczyć, aż do skutku, może to jeszcze lata
|
Pt lip 23, 2010 22:06 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
Od siebie mogę powiedzieć:  Bardzo dobra postawa  Myślę że i wcześniej czy później i twoje życie ziemskie zmieni się na lepsze.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So lip 24, 2010 9:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Depresja czy zemsta diabła?
Och Panie mój czuję,że się nawrócisz Tomku Bóg z tobą 
|
So lip 24, 2010 10:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|