Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 13:54



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
W temacie bałwochwalstwa pojawił się wątek niezrozumienia, jak rozróżnić autentyczną cześć oddawaną Bogu poprzez "święty" obraz, czy figurę, lub praktykę religijną od czczenia tegoż obrazu, figury jako bożka, a świętego człowieka, jako jednego z Bogów, mniejszego Boga. Jak rozróżnić praktykę religijną od jej wersji która w istocie jest praktyką magiczną.

Więcej szczegółów tutaj:
viewtopic.php?f=50&t=28352

Jak sobie radzimy z tym zagadnieniem?
Czy święte obrazy i osoby świętych ułatwiają nam dostęp do Boga, rozmowę i kontakt z Nim, czy przeciwnie, wciskają nas w grzech bałwochwalstwa, lub magicznego myślenia?

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt maja 10, 2011 12:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28
Posty: 382
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
maly_kwiatek napisał(a):
Jak sobie radzimy z tym zagadnieniem?
Czy święte obrazy i osoby świętych ułatwiają nam dostęp do Boga, rozmowę i kontakt z Nim, czy przeciwnie, wciskają nas w grzech bałwochwalstwa, lub magicznego myślenia?
W temacie bałwochwalstwa pojawił się wątek niezrozumienia, jak rozróżnić autentyczną cześć oddawaną Bogu poprzez "święty" obraz, czy figurę, lub praktykę religijną od czczenia tegoż obrazu, figury jako bożka, a świętego człowieka, jako jednego z Bogów, mniejszego Boga. Jak rozróżnić praktykę religijną od jej wersji która w istocie jest praktyką magiczną.


Przeważająca część katolików, praktykuje głównie rytuały i nie zna podstawowych prawd wiary. Dla nich najważniejsze to - "w coś wierzyć", a czy będzie to jakiś święty czy sam Bóg, to już nie ma dla nich zasadniczego znaczenia. Sam znałem bardzo pobożną osobę z mojej rodziny, która nie modliła się do Boga Ojca, bo On jest "surowy i groźny", więc lepiej się do Niego nie modlić. Za to lepiej się modlić do Matki Boskiej Częstochowskiej bo ona zawsze wysłucha Palaków. Kiedyś jakiś ksiądz starał się jej to wytłumaczyć, ale nic to nie pomogło - ludzki rozum potrafi tworzyć zadziwiające konstrukcje...


Wt maja 10, 2011 13:49
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
Asparagus napisał(a):
Sam znałem bardzo pobożną osobę z mojej rodziny, która nie modliła się do Boga Ojca, bo On jest "surowy i groźny", więc lepiej się do Niego nie modlić. Za to lepiej się modlić do Matki Boskiej Częstochowskiej bo ona zawsze wysłucha Palaków. Kiedyś jakiś ksiądz starał się jej to wytłumaczyć, ale nic to nie pomogło - ludzki rozum potrafi tworzyć zadziwiające konstrukcje...


Rzeczywiście, masakra.
Tylko nie uogólniałbym takich przypadków na "większość katolików" bo może nie w tym rzecz, czy większość, co w tym, czy i jak sobie z tym tematem radzimy, czy radzą sobie znani nam ludzie.

Ja kiedyś, w latach 80tych, miałem problem, bo nie modliłem się do Matki Bożej, bo czułem w sercu, że wiele modlitw do Niej, w istocie jest bałwochwalstwem i nie chciałem w tym uczestniczyć. Miałem z tym wewnętrzny konflikt, bo wokół mnie kwitła pobożność Maryjna.
Temat rósł we mnie i stawał się na tyle duży, że wyspowiadałem się z tego. Wyznałem, że nie umiem modlić się do Matki Bożej, że mam jakieś duże opory psychiczne przeciw tej modlitwie, za to nie mam ich zupełnie w rozmowie z Jezusem.

Ksiądz wysłuchał, pomyślał i odrzekł:
Nie ma w tym żadnego grzechu. Pobożność Maryjna, charakterystyczna dla Polaków, nie jest wymogiem wiary. Ta pobożność sprawia, że ludzie o pewnym typie świadomości religijnej ze strachem spoglądają na Boga, nawet, jeśli jest nim Jezus, a o wiele łatwiej modlić się im do Matki, człowieczej matki ludzi. Jeśli modlę się wprost do Boga - nie ma w tym niczego złego.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt maja 10, 2011 14:22
Zobacz profil
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
Cytuj:
Ta pobożność sprawia, że ludzie o pewnym typie świadomości religijnej ze strachem spoglądają na Boga, nawet, jeśli jest nim Jezus, a o wiele łatwiej modlić się im do Matki, człowieczej matki ludzi.


Oczywiście błąd z tym strachem wobec Boga, ale taka między innymi jest rola Matki Bożej jak i innych Świętych. Każdy człowiek jest inny w szerokim znaczeniu tego słowa i Pan Bóg o tym wie. Nie jest On narcystycznym egoistą tylko nieskończonym źródłem miłości i próbuje zaganiać owieczki do zagrody na różnie sposoby nawet jeśli kogoś innego taka metoda może oburzać.
Ja nie widze w tym nic złego jeśli ktoś ma ułatwiać sobie relacje z Panem Bogiem przez pośrednika niż np. przez strach nie mieć tych relacji wcale.
Oczywiście jeśli pośrednik pozostaje finalnie pośrednikiem, a nie sprawcą (jak w przykładzie Asparagusa).


Wt maja 10, 2011 15:39

Dołączył(a): Śr mar 09, 2011 12:28
Posty: 382
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
sharp7 napisał(a):
Oczywiście jeśli pośrednik pozostaje finalnie pośrednikiem, a nie sprawcą (jak w przykładzie Asparagusa).


Z drugiej jednak strony nie winiłbym takich osób. To, że modlą się do świętych albo mają absurdalne w kontekście religii katolickiej wyobrażenia Boga, wynika w dużej mierze z kiepskiej edukacji religijnej, a nie ze złej woli.


Wt maja 10, 2011 21:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
Keram, przypominam, że to nie jest dobry temat na dyskusje protestancko-katolickie - tutaj dyskutujemy tę kwestię w duchu nauki Kościoła (patrz też opis pod tytułem działu oraz jego regulamin wewnętrzny). Jeśli chcesz o tym podyskutować w innym kontekście, zapraszam np. do działu Biblia. jumik


Wt maja 10, 2011 22:48
Zobacz profil WWW
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
polecam to : http://www.piotrandryszczak.pl/obrazy.html


Wt maja 10, 2011 22:58

Dołączył(a): N kwi 17, 2011 21:33
Posty: 138
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
Jumik nie rozumię dlaczego nie uznajesz cytatów Biblii katolickiej?


Wt maja 10, 2011 23:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
Keram, chcesz dyskutować na temat różnicy interpretacji Biblii pomiędzy niekatolikiem a katolikiem? Zapraszam do działu Biblia lub innego, w którym toczą się takie dyskusje.
jumik


Śr maja 11, 2011 16:54
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N kwi 17, 2011 21:33
Posty: 138
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
Jumik Biblie nie trzeba interpretowac tylko czytac.Jezus powiedzial Ja mam Slowa Zywota Ja jestem chlebem Zywota.Wszyscy Ksieza KK zachecaja wiernych do cztania Bozego Slowa bo ono daje zycie.
A ten cytat ktory podalem ,bez komentarza ,napewno tez cztaja i mysla.


Śr maja 11, 2011 22:16
Zobacz profil
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
keram napisał(a):
Jumik Biblie nie trzeba interpretowac tylko czytac.Jezus powiedzial Ja mam Slowa Zywota Ja jestem chlebem Zywota.Wszyscy Ksieza KK zachecaja wiernych do cztania Bozego Slowa bo ono daje zycie.
A ten cytat ktory podalem ,bez komentarza ,napewno tez cztaja i mysla.


Owszem- Biblie należy czytać i rozważać. Jednak nie wolno Pisma Świętego prywatnie interpretować


Śr maja 11, 2011 22:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
ŚW. JAN DAMASCEŃSKI, doktor kościoła (ok. 675 – 749)

OBRAZY

Ponieważ niektórzy mają nam za złe, że adorujemy i czcią otaczamy obrazy Zbawiciela i naszej Pani oraz innych świętych i sług Chrystusa, niech uprzytomnią sobie, że na początku Bóg uczynił człowieka na swój własny obraz. Dlaczego wzajemnie okazujemy sobie cześć, jeśli nie ze względu na ten obraz Boży, który w sobie nosimy? Bo jak mówi bogomyślny i biegły w sprawach Bożych Bazyli, cześć okazywana obrazowi przechodzi na jego prototyp, a prototypem jest to, czego podobiznę przedstawia obraz. Dlaczego także lud Mojżeszowy modlił się dokoła namiotu, który był wyobrażeniem i figurą rzeczy niebieskich, a raczej całego stworzenia? Mówił bowiem Bóg do Mojżesza: „Patrz, abyś czynił wszystko według wzoru, który ci ukazałem na górze” (Wj 25, 40). A czyż Cherubini, ocieniający Arkę Przymierza, nie byli dziełem rąk ludzkich? A przesławna Świątynia w Jerozolimie czyż nie była dziełem rąk i sztuki ludzkiej?

Pismo święte potępia wprawdzie kult rzeźb, ale połączony ze składaniem ofiar demonom. Ofiary składali poganie i Żydzi, lecz poganie demonom, a Żydzi - Bogu. Ofiara pogan była Bogu niemiła i zabroniona, a sprawiedliwych mile przyjmowana. „Złożył Noe ofiarę i przyjął Bóg zapach przyjemny dobrej woli” (Rdz 8, 21) i wonność miłości ku Niemu. Przeto posągi pogańskie były niemiłe [Bogu] i zabronione, gdyż wyobrażały fałszywe bóstwa.

Nadto któż zdołałby odtworzyć podobieństwo Boga niewidzialnego, nie mającego ciała ani przestrzennych wymiarów, ani kształtu? Szaleństwem więc i bluźnierstwem byłoby nadawanie określonej postaci naturze Boskiej. Toteż w Starym Zakonie obrazy nie miały zastosowania. Lecz inaczej przedstawia się sprawa, odkąd Bóg dzięki „głębiom zmiłowania swego” (Łk 1, 78] stał się dla naszego zbawienia w pełni człowiekiem - nie jak niegdyś ukazał się Abrahamowi tylko w kształcie człowieka i nie jak objawiał się prorokom - lecz w samej istocie prawdziwie przyjął człowieczeństwo, przebywał na ziemi, obcował z ludźmi, czynił cuda, zniósł mękę, został ukrzyżowany, zmartwychwstał, wstąpił do nieba. To wszystko stało się w całej prawdzie na oczach ludzi i zostało spisane dla naszej pamięci i dla pouczenia nas, wtedy tam nieobecnych, abyśmy nie widząc tego wprawdzie, lecz słysząc o tym i wierząc w to, osiągnęli szczęśliwość Pana. Wobec tego zaś, że nie wszyscy umieją czytać i nie zajmują się czytaniem, Ojcowie postanowili, by te ważne zdarzenia były przed stawiane w obrazach dla łatwiejszego pamiętania o nich. Często się zdarza, że chociaż w danej chwili nie myślimy o Męce Pańskiej, to na widok obrazu przedstawiającego ukrzyżowanego Chrystusa natychmiast wspominamy zbawczą Mękę i pokornie adorujemy - nie materię obrazu, lecz to, co on przedstawia. Przecież nie oddajemy też czci materii Ewangelii ani też materii krzyża, lecz temu, co one przedstawiają. Co za różnica bowiem pomiędzy krzyżem, który nie ma wizerunku Pana, a takim, który go ma?

To samo dotyczy Matki Bożej. Cześć bowiem, jaką Jej oddajemy przechodzi na Tego, który z Niej przyjął człowieczeństwo. Podobnie też bohaterskie czyny świętych zagrzewają nas do męstwa, zapału w naśladowaniu ich cnoty i do oddawania chwały Bogu. Jak już bowiem powiedzieliśmy „okazywanie czci najlepszym współsługom jest przejawem miłości do wspólnego Pana”; a znowu cześć oddawana ich obrazom dotyczy osób w nich przedstawionych.

Jest to jednak tradycja nie pisana, podobnie jak modlitwa z twarzą zwróconą ku wschodowi, adoracja krzyża i bardzo wiele innych tego rodzaju.

Istnieje też podanie, że to król Edessy, Abgar, posłał malarza do Pana, by sporządził Jego wizerunek, a gdy malarz nie był w stanie tego dokonać z powodu blasku bijącego ze świętego Oblicza, sam Pan przyłożył płaszcz do swego Boskiego i ożywiającego Oblicza i pozostawił na nim Jego odbicie, a następnie przesłał je oczekującemu Abgarowi.

Apostoł Narodów, Paweł, pisze o tym, że i Apostołowie pozostawili bardzo wiele tradycji niepisanych: „A więc, bracia, stójcie mocno i strzeżcie tradycji naszych, o których zostaliście pouczeni czy to ustnie, czy przez list nasz” (2 Tes 2, 15). A do Koryntian pisze: „Pochwalam was, bracia, że pamiętacie o mnie we wszystkim i zachowujecie tradycje, które wam przekazałem” (1 Kor 11, 2).

Wykład wiary prawdziwej,
tłum. B. Wojkowski, Warszawa 1969, s. 231-234


Pozdrawiam

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz maja 12, 2011 7:19
Zobacz profil
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
Podczas modlitwy zdarza mi się niejednokrotnie , że gubię wątek i pewną pomocą jest spojrzenie na coś co przypomina aby wrócić do modlitwy - może to być obrazek .
Bóg jest wszechmocny , jest wielki , niewyobrażalny
( z jednej strony jest to dobre odbieranie bo Bóg to nie jakiś koleś którego mogę traktować z przymróżeniem oka) , dlatego osoba spełniająca kryteria świętego , a bedąca pośród nas jest po prostu ludzka przystępna do ktorej można sie zwrócić i która może za nas prosić Boga o różne łaski .To tylko głupiec może mówić że katolicy oddają cześć świętym taką samą jak Bogu .
uznając katolików za przygłupów .


So maja 14, 2011 5:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
Po raz trzeci przypominam, że to nie jest miejsce na protestancko-katolicką dyskusję (wystarczy spojrzeć na podpis pod działem oraz wewnętrzny regulamin w temacie "Co to za dział?"). Wydzieliłem ją więc tutaj. Proszę się tego trzymać. jumik


So maja 14, 2011 10:24
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Cześć dla Boga a kult świętych obrazów i osób
Moria napisał(a):
ŚW. JAN DAMASCEŃSKI, doktor kościoła (ok. 675 – 749)

OBRAZY

Ponieważ niektórzy mają nam za złe, że adorujemy i czcią otaczamy obrazy Zbawiciela i naszej Pani oraz innych świętych i sług Chrystusa, niech uprzytomnią sobie, że na początku Bóg uczynił człowieka na swój własny obraz. Dlaczego wzajemnie okazujemy sobie cześć, jeśli nie ze względu na ten obraz Boży, który w sobie nosimy? Bo jak mówi bogomyślny i biegły w sprawach Bożych Bazyli, cześć okazywana obrazowi przechodzi na jego prototyp, a prototypem jest to, czego podobiznę przedstawia obraz. Dlaczego także lud Mojżeszowy modlił się dokoła namiotu, który był wyobrażeniem i figurą rzeczy niebieskich, a raczej całego stworzenia? Mówił bowiem Bóg do Mojżesza: „Patrz, abyś czynił wszystko według wzoru, który ci ukazałem na górze” (Wj 25, 40). A czyż Cherubini, ocieniający Arkę Przymierza, nie byli dziełem rąk ludzkich? A przesławna Świątynia w Jerozolimie czyż nie była dziełem rąk i sztuki ludzkiej?

Pismo święte potępia wprawdzie kult rzeźb, ale połączony ze składaniem ofiar demonom. Ofiary składali poganie i Żydzi, lecz poganie demonom, a Żydzi - Bogu. Ofiara pogan była Bogu niemiła i zabroniona, a sprawiedliwych mile przyjmowana. „Złożył Noe ofiarę i przyjął Bóg zapach przyjemny dobrej woli” (Rdz 8, 21) i wonność miłości ku Niemu. Przeto posągi pogańskie były niemiłe [Bogu] i zabronione, gdyż wyobrażały fałszywe bóstwa.


Moria dodaje tu ciekawy wątek, wątek człowieka jako obrazu Boga.
Przecież istnieje kult człowieka, nie jako obrazu Boga, lecz najczęściej jako kult cielesności, duchowości, kult konkretnych, oblubionych sobie, ludzi.
Wzajemnie objawiana cześć dla człowieka, zbyt rzadko jest czcią dla Boga, który dlań jest pierwowzorem, zbyt często wpadamy w tani hedonizm, związany z człowiekiem, albo nawet w ślepą wiarę w człowieka.
Wiele grzechu powstaje w wyniku braku czci dla Boga poprzez człowieka. Myślę, że identyczny właściwie grzeszny mechanizm występuje w czci świętych i Maryi.
Pamiętam lekcję religii, na której ksiądz opisywał zejście Mojżesza z góry Synaj. Małość ludzi, którzy pod jego nieobecność zamienili Boga na bożki i demony. Moje zdziwienie, dlaczego ludzie tak łatwo popadali w ten grzech. Bo klucz jest w łatwości.
Bóg jest daleko, bożek czy demon jest blisko. Boga nie widać, a bożek i demon chętnie się manifestują. Człowiek o małej duchowości preferuje Bożka niż Boga bo ten jest widoczny w zmaterializowanej formie. Człowiek rozwinięty duchowo zaczyna odczuwać i przeczuwać Boga - nie musi Go widzieć. Dziś mamy wiek XXI i nadal wielu ludzi wierzących jest mało rozwiniętych duchowo. Myślę, że trzeba im pomagać w odczuwaniu Boga. Mają oni przecież nieraz prawidłowo uformowaną wiarę, ich wiara mało radosna jednak, gdyż oni większość swego życia Boga nie odczuli. W takich ludziach łatwa skłonność do grzechu uwielbienia obrazu, figury, zamiast wielbienia Boga poprzez nie.
Ten grzech bardzo przypomina zwiedzenie przez Szatana w Raju. Człowiek popada weń w stanie religijnych uniesień. W stanie wiary. A jednak jest to grzech. Księga Rodzaju jednoznacznie o tym mówi. Wtedy był to grzech pierworodny, dziś ten grzech powoduje utratę możliwości odczuwania Boga, bo widzi się tylko jego obraz i zaczyna się czcić obraz zamiast Boga.

Klucz przynosi Moria w cytowanym dziele.
Patrzmy, komu składamy ofiarę. Czy to niewidzialny Bóg, czy jego widzialna forma. Bo w tym drugim przypadku - kreujemy bożka i demona.
Dzieje się to, w co nie wierzą niektórzy katolicy, także piszący na forum. Ludzie skupieni wokół obrazu, figury, pewnych ludzi zaczynają koncentrować swe myśli wokół nich, myśli pełne uwielbienia dla Boga, a dotykające stworzenia. Tworzy się myślokształt, taki myślokształt, w którym uwielbienie wiąże się już tylko ze stworzeniem, a nie z Bogiem. Taki myslokształt szybko zaczyna działać samodzielnie i przekształca się w demona. Demona który udaje najpierw może bożka, a potem samego Boga.
Szatan w tym procesie nie musi w ogóle występować. Takie demony czyni sam człowiek.
Brak wiary w ten mechanizm może prowadzić do niebezpiecznego ulegania demonom.

W gruncie rzeczy ten temat jest po to by zrozumieć mechanizm - i nie popadać w jego tryby.
Bo niewiele już jest ludzi wierzących, że Maryja z obrazu jest tym samym co obraz Maryi, mało, że obraz jest lepszy od Maryi, która nie ma czasu na spotkania, bo ma pilne sprawy na całym świecie.

Sporo jest jednak jeszcze takich, którzy nie próbują przebić się do Boga poprzez obraz i zatrzymują się na obrazie. Oni wierząc w Boga - czczą obraz. I to jest problem niniejszego tematu.

Moja wiara w Boga doznała oczyszczenia i umocnienia przez kilkanaście lat przebywania poza Kościołem, na pustyni niejako. Nikomu nie polecam, każdy ma swoją drogę. Jednak każdy może odnaleźć swoją, potrzebną mu pustynię. Na pustyni odkrywa się prawda.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


So maja 14, 2011 11:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL