Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 18:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 rozstanie 
Autor Wiadomość
Post rozstanie
Rozstałam sie z chłopakiem jak sobie poradzić? Czy Bóg pomoże? Ja zerwałam bo już nie mogłam znieść dłużej jego traktowania mnie. Jestem troche zła na Boga że chodze do kościoła modle sie itd a on i tak nie pozwala mi być szczęsliwą jedynie na krótki okres.. Patrze na ludzi któży nie mchodzą do kościoł nie modlą sie mają Boga gdzieś i są szczesliwi w związkach planuja przyszłośc itd a mi zawsze trafiaja sie idioci.... Dlaczego tak jest? Jesli on nie jest mi pisany to czemu Bóg postawił go na mojej drodze i pozwolił mi go pokochac i pozwolił bym wierzyła że to ten jedyny, dlaczego kaze mi tka cierpiec teraz?


Pt lis 09, 2012 12:13

Dołączył(a): Cz mar 29, 2012 9:52
Posty: 266
Post Re: rozstanie
Pomyśl sobie, że lepiej, że się było rozstać, niż ciągnąć ten związek zbyt długo, zwłaszcza, że ten człowiek nie traktował Ciebie po partnersku.
Nawet w świetle wiary chrześcijańskiej nie rozumiem po co mieszasz do tego Boga lub przeznaczenie. Weź się w garść: to Ty masz działać, Ty wybierasz z kim się chcesz związać i Ty rozwiązujesz problemy w związku. Co Bóg ma do tego???

_________________
Take the risk of thinking for yourself, much more happiness, truth, beauty, and wisdom will come to you that way.
C.H.


Pt lis 09, 2012 13:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: rozstanie
To przykre, że rozstałaś się z chłopakiem i cierpisz. Niestety nie znam żadnego świetnego sposobu, żeby przestać cierpieć po rozstaniu. Jedynym jest czas, który leczy rany. Nie jest też dobrze ciągle rozmyślać i koncentrować się na niepowodzeniach i cierpieniu, bo wtedy boli jeszcze bardziej. Wiem, że łatwo powiedzieć, trudno zrobić.

Myślę, że większość ludzi zanim spotka tego jedynego/tą jedyną zazwyczaj jest w co najmniej kilku związkach. A skoro jest w kilka związkach, to są i rozstania i bywa cierpienie z tego powodu. Taka jest kolej rzeczy, tak to się odbywa i trudno coś na to poradzić. Ja też zanim poznałem moją Piękną, z którą się ożeniłem, byłem w kilku związkach. Oczywiste więc, że były rozstania i też cierpienie. Jednak choć pytałem Boga "dlaczego?!", to w żadnym przypadku nie zrzucałem na niego winy za to.

To, że masz w sobie cierpienie, negatywne emocje oraz pytania "dlaczego?" jest naturalne. Pamiętaj jednak, żeby ostatecznie nie zrzucać winy na Boga. Wiara nie polega na tym, że chodzi się do kościoła, modli, a Bóg w zamian za to stawia nam na drodze świetnego partnera/partnerkę, który/a jest nam pisany/a, planujemy przyszłość i jesteśmy szczęśliwi do końca życia. To tak nie działa i nie taka jest rola Boga. To też nie jest tak, że Bóg patrzy z góry i myśli sobie: "Dobrze, to teraz trochę pocierp - ześlę Ci idiotę, który uprzykrzy Ci życie.". Nie, to nie tak. Wiara coś o wiele głębszego - to relacja miłości z Bogiem, której sens poznajemy wraz z czasem, naszym zaangażowaniem w nią i odpowiadaniem Bogu "tak" - nawet w chwilach cierpienia.

Nie potrzeba tytułu naukowego z dziedziny psychologii, żeby stwierdzić, że kwestie zakochania, relacji, związków są szalenie złożone i zależą od ogromu czynników. To nie dzieje się "magicznie": "zakochałam się, to musi być ten jedyny i idealny". Zakochanie zawsze sprawia, że myślimy, że ta druga osoba jest nam "pisana", jest wyjątkowa, niesamowita. Potrzeba jednak czasu, żeby rozeznać to naprawdę.

Trzymaj się i wytrzymaj to cierpienie, które aktualnie jest w Twoim życiu. Ono prawdopodobnie nie minie w mgnieniu oka i będzie wymagało "rozpracowania". Być może będą chwile, w których będziesz czuła się jakby był to najgorszy dzień w Twoim życiu, jakbyś cierpiała ponad swoje siły.

Wierzę jednak, że Bóg będzie Cię wspierał i z czasem znowu będziesz szczęśliwa. A kto wie, może nawet w związku z osobą, która naprawdę będzie Ci pisana :)

Powodzenia i zaufania Bogu życzę! Pomodlę się w Twojej intencji.

_________________
Piotr Milewski


Pt lis 09, 2012 13:33
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: rozstanie
hellena napisał(a):
Dlaczego tak jest? Jesli on nie jest mi pisany to czemu Bóg postawił go na mojej drodze i pozwolił mi go pokochac i pozwolił bym wierzyła że to ten jedyny, dlaczego kaze mi tka cierpiec teraz?

Nigdy nie zna się człowieka tak zupełnie do końca. Jedyne co ma się to wyobrażenie o nim mniej lub bardziej pasujące do rzeczywistości. Skoro jesteś religijna i masz żal do Boga znaczy że ten chłopak wiele znaczy dla Ciebie. Skąd jednak wiesz że Bóg was rozdzielił? On może też mieć w planie uświadomić Wam na ile wam na sobie zależy (tak było z moją małżonką i mną wtedy gdy byliśmy mniej więcej w twoim wieku). Jeżeli mielibyście szanse być ze sobą szczęśliwi, to NAPEWNO Bóg was nie zechce rozdzielić. Warto trochę popracować nad ufnością Bogu - dzięki temu zaoszczędzisz trochę zdrowia, a to się na pewno przyda w życiu.

Co do czystości to teraz mając 34 lata zupełnie inaczej patrze na nią. W zasadzie są trzy drogi. Żyć można według zasad współcześnie propagowanych przez pornografię. Można dążyć do prawdziwej miłości przez małżeństwo, coś tak jak opisane jest tu http://www.the614thcs.com/27.1545.0.0.1.0.phtml . Można odrzucić zupełnie miłość ludzką (wraz z pożądliwością) dla Miłości Bożej.

Większość z mężczyzn (w tym niestety ja kiedyś) czerpie wzorce z mniej lub bardziej zakamuflowanej pornografii. Pornografia jest złem dla związku kobiety i mężczyzny gdyż w istocie swojej prowadzi do najpierw rozpanoszenia się seksualizmu mężczyzny, a później do jego degeneracji. Małżeństwo jest dobrze pomyślaną instytucją sprzyjającą (wprost proporcjonalnie do miłości w niej istniejącej) opanowaniu pożądliwości mężczyzny oraz rozwojowi wszelkich pozytywnych relacji damsko-męskich.

Jeżeli miałbym Ci coś doradzić to popatrz jak traktuje swoich rodziców, a szczególnie matkę. Potem zalecam dużo ufnej modlitwy.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Pt lis 09, 2012 14:26
Zobacz profil
Post Re: rozstanie
Moim zdaniem nie ma już czego ratować w tym związku, cierpie ale wszystko zburzył swoim zachowaniem i już nie da sie tego naprawic.. Nie mam aż takiego żalu do Boga to nie jego wina bo nie on odpowiada za zachowanie chłopaka, a być może on nie jest dla mnie bo nie jest zbyt religijny i ma też dzuo innych wad, boje sie tylko teraz ze bede sama juz zawsze i w tej kwesti przydała by mi sie wieksza ufność Bogu


Pt lis 09, 2012 14:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn wrz 24, 2012 11:32
Posty: 318
Post Re: rozstanie
Warto szukać przyjaciół w życiu. Jak się znajdzie choć jednego prawdziwego przyjaciela, to ponoć sam przyjaźń samotnego faceta z samotną kobietą najczęściej kończy się szczęśliwym małżeństwem. Pozdrawiam.

_________________
Zawiłe problemy wymagają gruntownego omówienia, a zasoby mam ograniczone. Polecam moje dzieło: https://melancholia.xyz


Pt lis 09, 2012 14:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: rozstanie
hellena napisał(a):
boje sie tylko teraz ze bede sama juz zawsze

Z tego co piszesz wnioskuję, że bliżej Ci 20 niż 30 lat. Uważam, że w tym wieku ryzyko nieudanego związku jest znacznie większe niż dozgonnej samotności ;)


Pt lis 09, 2012 15:31
Zobacz profil
Post Re: rozstanie
SweetChild napisał(a):
hellena napisał(a):
boje sie tylko teraz ze bede sama juz zawsze

Z tego co piszesz wnioskuję, że bliżej Ci 20 niż 30 lat. Uważam, że w tym wieku ryzyko nieudanego związku jest znacznie większe niż dozgonnej samotności ;)

jestem po środku praktycznie


Pt lis 09, 2012 15:36
Post Re: rozstanie
Jak trafiają Ci się idioci to czas się zastanowić dlaczego podejmujesz decyzje związania się z takimi ludźmi a nie innymi.

I nie bój się samotności. Nie powinno się wiązać z kimś i trwać w związku tylko dlatego, że się boisz samotności. Idź do przodu, masz całe życie na znalezienie partnera.

Trudno dać odpowiedź dlaczego. Zresztą Ty sama po jakimś czasie dasz sobie najlepszą odpowiedź. Znajdź w sobie pokłady optymizmu i zagospodaruj sobie czas stawiając na swój rozwój. I nie trać nadziei, że spotkasz kogoś wartościowego ;)


Pt lis 09, 2012 15:57

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: rozstanie
No widzisz hellena ja już się do 30 zbliżam i miałem jeszcze niedawno ten sam problem.

Na wstępie chciałbym powiedzieć, że zgadzam się z jumikiem jeśli chodzi o to co napisał o twoich relacjach z Bogiem. Wydaje się, że masz ta jakby trochę postawę roszczeniową, czyli chodzę do kościoła, modlę się to, Bóg powinien mi pomóc. Jeśli Bóg pomaga to nie dla tego, że ktoś na to zasłużył, a dlatego że jest miłosierny. Jeślibyśmy mieli dostać to na co zasługujemy, to dostalibyśmy jedynie sąd Boży, a o zbawicielu moglibyśmy zapomnieć. Jezus nie dlatego poszedł na krzyż bo zasłużyliśmy na to. I powiem ci, że jeśli myślisz sobie, że zasłużyłaś sobie na jakąkolwiek pomoc od Boga, to właśnie tym myśleniem zamykasz sobie drogę do tego aby ci pomógł. Bardzo ważne żebyś weszła w odpowiednią relację z Bogiem i dlatego to małe napomnienie mam nadzieję, że się nie gniewasz :)

Cytuj:
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że dajecie dziesięcinę z mięty i z kopru, i z kminku, a zaniedbaliście tego, co ważniejsze w zakonie: sprawiedliwości, miłosierdzia i wierności; te rzeczy należało czynić, a tamtych nie zaniedbywać.

Widzisz nie bądź jak ci ludzie o których mówił Jezus. Bóg pragnie sprawiedliwości, miłosierdzia i wierności, a nie chodzenia do Kościoła. Tak więc nie opieraj swojej wiary na tym, że chodzisz do kościoła, bo stajesz się wtedy obłudnikiem. Najważniejsze przykazanie mówi będziesz miłował Pana Boga swego całym sercem i duszą, a nie "będziesz chodził do kościoła". Jeśli nie kochasz Boga, a chodzisz do kościoła to jesteś po prostu jak ci faryzeusze który spełniali uczynki, a pomijali miłość.


Cytuj:
Patrze na ludzi któży nie mchodzą do kościoł nie modlą sie mają Boga gdzieś i są szczesliwi w związkach planuja przyszłośc itd a mi zawsze trafiaja sie idioci.... Dlaczego tak jest?


Odpowiem psalmem 73, polecam przeczytać cały. http://www.biblia.info.pl/biblia.php

..............Co do mnie - omal nie potknęły się nogi moje, Omal nie pośliznęły się kroki moje, Bo zazdrościłem zuchwałym, Widząc pomyślność bezbożnych. Albowiem nie mają żadnych utrapień...........Oto takimi są bezbożni: Zawsze szczęśliwi, gromadzący bogactwa. Czy więc na próżno w czystości zachowywałem serce moje I w niewinności obmywałem ręce moje? Albowiem co dzień znoszę ciosy I jestem smagany każdego rana. Gdybym pomyślał: Będę tak mówił, jak oni, To byłbym zdradził ród twoich dzieci. Chciałem to tedy zrozumieć, Lecz niezwykle trudne mi się to wydało, Dopókim nie dotarł do tajemnic Bożych I nie zrozumiałem kresu ich. Zaprawdę, stawiasz ich na śliskim gruncie, Strącasz ich w zagładę............Gdy rozgoryczone było serce moje, A w nerkach czułem kłucie, Byłem głupi i nierozumny, Byłem jak zwierzę przed tobą............. Bo oto ci, którzy oddalają się od ciebie, zginą.



Nie patrz na pomyślność bezbożnych bo ich końcem jest śmierć. Jak to mawiał Pan Jezus odbierają zapłatę teraz.

Cytuj:
Jesli on nie jest mi pisany to czemu Bóg postawił go na mojej drodze i pozwolił mi go pokochac i pozwolił bym wierzyła że to ten jedyny, dlaczego kaze mi tka cierpiec teraz?


Wiesz mam taką samą sytuację i powiem ci jak ze mną było. Spodobała mi się dziewczyna i zakochałem się po prostu. Modliłem się też do Boga, o Jego zdanie w tej sprawie. Wiesz co zrobił? Nie odpowiedział i pozwolił mi podjąć decyzję samemu. Dziewczyna Boga generalnie ma gdzieś i za każdym razem kiedy starałem się poruszyć temat wiary delikatnie mówiąc reagowała niechętnie. Mimo to jednak zacząłem się z nią spotykać i staliśmy się parą. Poszedłem po prostu za jej pięknem zewnętrznym i urokiem i teraz żałuję. Źle zrobiłem i z własnej głupoty otrzymałem bolesną lekcję. Było tak jak w twoim przypadku, musiałem z nią zerwać bo to jak ona traktowała związek, to jakaś kpina była.
Widzisz dokładnie wiedziałem, że to nie jest dobry materiał na żonę dla człowieka wierzącego, a jednak Bóg pozwolił mi popełnić ten błąd i odebrałem swoją lekcje na przyszłość. Bóg w końcu odpowiedział i powiedział mi co o niej sądzi, ale dopiero po tym jak się związaliśmy. Widzisz mogłem od razu trzymać się zasad Bożych, to by obeszło się bez cierpienia, a tak jednak ta wieź jakaś mi pozostała niestety i dręczy czasem. W każdym razie Bóg pokazał mi pewne rzeczy w moim życiu które muszę uporządkować i dopiero wtedy będę modlił się o żonę. W każdym razie nie popełnię już tego samego błędu i będę czekał na kobietę którą da mi Pan. A nawet jak i nie da to i tak chwała Panu i będę mu służył :D


Pt lis 09, 2012 16:57
Zobacz profil
Post Re: rozstanie
hellena napisał(a):
Rozstałam sie z chłopakiem jak sobie poradzić?
Zrób tak:
  1. Wróć myślami do przeszłości i znajdź co najmniej pięć a może i dziesięć nieprzyjemnych wspomnień związanych z tym chłopakiem, z tym jak cię traktował, jak się zachowywał i jak cię to raziło.
  2. Skup się na tych wspomnieniach i zacznij je przeglądać tak jakby zdarzyły się właśnie teraz. Przeglądaj je szczegółowo i jedno za drugim.
  3. Zestaw je ze sobą i przeglądaj je jedno po drugim, tak jakby pomiędzy nimi nie było żadnych przerw. Skorzystaj z kartki i ołówka, jeżeli masz kłopoty z pamięcią. Odgrywaj je bardzo szybko, tak aby stanowiły jeden ciąg. Uzupełnij ten pokaz o dźwięki i uczucia, jakie w tobie się budzą.
  4. Powiększ te obrazy do nadnaturalnej wielkości¹. Naciskaj na siebie aż do punktu, kiedy twoje uczucia się zmienią i pojmiesz, że w pełni zgadzasz się z tym co zrobiłaś, a nawet się z tego cieszysz.

Cytuj:
Patrze na ludzi któży nie mchodzą do kościoł nie modlą sie mają Boga gdzieś i są szczesliwi w związkach planuja przyszłośc itd a mi zawsze trafiaja sie idioci.... Dlaczego tak jest?
Dlatego, że to o czym piszesz nie ma ze sobą wiele wspólnego. Jeżeli np. mało jesz to będziesz chuda i nie ma co wówczas pytać się, dlaczego inni ludzie, którzy nie chodzą do kościoła i mają Boga gdzieś, wyglądają normalnie.
Rób tak:
  1. Obdaruj uśmiechem osobę, która ci się podoba.
  2. Wyobraź sobie, że podchodzisz do niej, jesteś rozluźniona i pewna siebie. Bądź swoim reżyserem. Zobacz oczyma wyobraźni, jak otwarcie z tą osobą rozmawiasz.
    A teraz wejdź w kadr tego filmu.
  3. Wyobraź sobie dwa scenariusze. W jednym zostajesz odrzucona, więc spokojnie i pewnie odchodzisz. Uśmiechasz się, ciesząc się, że przynajmniej nie zmarnowałaś czasu i w sumie nic na tym nie tracisz. Wyobraź sobie, że rozglądasz się za drugą osobą, do której możesz podejść.
  4. W drugim scenariuszu nowa osoba odwzajemniła twój uśmiech i wdaje się w rozmowę z tobą. Wyobraź sobie, że potrafisz wywołać uśmiech na drugiej twarzy i oboje się dobrze bawicie.
  5. Skoncentruj się na tym, aby druga osoba poczuła się w twoim towarzystwie naprawdę dobrze. Nie koncentruj się na upodobnianiu jej do siebie. Im lepiej będzie się z tobą czuł, tym chętniej będzie przebywał w twoim towarzystwie.
  6. Poznawaj jak najwięcej nowych ludzi.

A poza tym:
  1. Znajdź czas dla swoich najbliższych. Znajdź czas, który będziesz mogła poświęcić wyłącznie na myślenie o nich.
  2. Bądź bardziej tolerancyjna i cierpliwa w stosunku do nich.
  3. Mów najbliższym to, co chcesz im powiedzieć, szczególnie jeżeli jest to miłe.
    Rób to regularnie.
  4. Postaraj się, aby czas spędzany z najbliższymi składał się z cudownych chwil pełnych wspaniałej zabawy.
  5. Podejmuj w sposób losowy życzliwe działania. Bądź szczególnie miła dla kogoś nieznajomego. Przynajmniej raz dziennie uśmiechnij się do zupełnie obcej osoby.
__________________
  1. Nie wiem co powoduje u ciebie wyolbrzymienie. Czy jest to zmiana perspektywy, czy natężenie towarzyszących dźwięków, nasycenie kolorami czy też wszystko na raz... Ty to wiesz i zastosuj odpowiednio


Pt lis 09, 2012 19:37
Post Re: rozstanie
Cawilian napisał(a):
  1. Wróć myślami do przeszłości i znajdź co najmniej pięć a może i dziesięć nieprzyjemnych wspomnień związanych z tym chłopakiem, z tym jak cię traktował, jak się zachowywał i jak cię to raziło.
  2. Skup się na tych wspomnieniach i zacznij je przeglądać tak jakby zdarzyły się właśnie teraz. Przeglądaj je szczegółowo i jedno za drugim.
  3. Zestaw je ze sobą i przeglądaj je jedno po drugim, tak jakby pomiędzy nimi nie było żadnych przerw. Skorzystaj z kartki i ołówka, jeżeli masz kłopoty z pamięcią. Odgrywaj je bardzo szybko, tak aby stanowiły jeden ciąg. Uzupełnij ten pokaz o dźwięki i uczucia, jakie w tobie się budzą.
  4. Powiększ te obrazy do nadnaturalnej wielkości¹. Naciskaj na siebie aż do punktu, kiedy twoje uczucia się zmienią i pojmiesz, że w pełni zgadzasz się z tym co zrobiłaś, a nawet się z tego cieszysz.
__________________
  1. Nie wiem co powoduje u ciebie wyolbrzymienie. Czy jest to zmiana perspektywy, czy natężenie towarzyszących dźwięków, nasycenie kolorami czy też wszystko na raz... Ty to wiesz i zastosuj odpowiednio


Pragnę przypomnieć, że korzystanie z technik NLP jest grzechem i grozi demonicznym opętaniem :D


Pt lis 09, 2012 20:28
Post Re: rozstanie
fuller napisał(a):
Pragnę przypomnieć, że korzystanie z technik NLP jest grzechem i grozi demonicznym opętaniem :D
A co konkretnie grozi tutaj demonicznym opętaniem? Wspominanie?


Pt lis 09, 2012 21:53

Dołączył(a): Wt maja 25, 2010 10:57
Posty: 464
Post Re: rozstanie
Cytuj:
Rozstałam sie z chłopakiem jak sobie poradzić? Czy Bóg pomoże? Ja zerwałam bo już nie mogłam znieść dłużej jego traktowania mnie. Jestem troche zła na Boga że chodze do kościoła modle sie itd a on i tak nie pozwala mi być szczęsliwą jedynie na krótki okres.. Patrze na ludzi któży nie mchodzą do kościoł nie modlą sie mają Boga gdzieś i są szczesliwi w związkach planuja przyszłośc itd a mi zawsze trafiaja sie idioci....

Witaj. Miałem identyczne przeżycia i identyczne pytania. Dobrze wiem, co teraz czujesz.

_________________
Come and see the truth through lies you've been fed.
Weigh the worlds at hand, now which direction will you take?


Pt lis 09, 2012 22:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: rozstanie
Bóg powiedział człowiekowi jak należy żyć i czym się kierować. Jeśli się olewa Boże kierownictwo, to potem cierpi się tego konsekwencje. A jak już człowiek cierpi, to żal do Boga, że nie pozwala być szczęśliwym.

"Co człowiek sieje to żąć będzie"


Pt lis 09, 2012 23:17
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 19 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL