Autor |
Wiadomość |
moniaho
Dołączył(a): Cz sie 07, 2014 20:33 Posty: 2 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 życie w czystości
Wierzę w Boga i chcę żyć zgodnie z Jego nauką. Chciałabym trwać w czystości przedmałżeńskiej, ale również małżeńskiej - bez stosowania antykoncepcji. Do tej pory kilka razy próbowałam stworzyć związek z różnymi mężczyznami. Mam 26 lat i nie mogę trafić na mężczyznę, który chciałby ze mną stworzyć taki związek. Za każdym razem jestem odrzucana przez to, że jestem dziewicą i chcę utrzymać czystość dla mojego męża. Mimo, że wszystko się wspaniale układa przez jakiś czas, w chwili, gdy mężczyźni dowiadują się, że "ja jeszcze nigdy z nikim", zaczynają traktować mnie jak skamieniałego dinozaura (lepszego określenia nie znalazłam). Od razu przestają mnie dotykać, mimo, że wcześniej byli bardzo czuli i delikatni dla mnie. Przestają całować, trzymać za rękę... Czuję się, jakby coś ze mną było nie tak...
Można powiedzieć, że z jednej strony bardzo mnie to rani, a z drugiej jestem z siebie mega dumna, że w tym trwam!
Święta nie jestem, ale chciałabym być - niebo to cel mojego życia. Kolejnym celem, a bardziej marzeniem, jest bycie szczęśliwą żoną i matką - w takiej kolejności.
Jestem normalną, atrakcyjną kobietą, która również ma swoje potrzeby. Życie w czystości nie przychodzi mi łatwo, nie jest to dla mnie coś, w czym trwam bez problemu. Chętnie bym z tego zrezygnowała, ale wiem, że nie tędy droga.
Myślę, że wierność przedmałżeńska prowadzi do wierności małżeńskiej. A nie zależy mi na stworzeniu związku na chwilę, tylko na całe życie.
Czy w dzisiejszym świecie istnieją jeszcze prawdziwi mężczyźni, którzy chcieliby żyć w czystości przed ślubem? Czy nie warto już czekać, bo i tak nie ma szans na spotkanie takiego? Szczerze - naprawdę już nie wiem... Może nie tędy droga? Może zbyt wiele wymagam?
|
Cz sie 07, 2014 21:07 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: życie w czystości
Absolutnie nie wymagasz za wiele. Przeciwnie: Masz prawo oczekiwać, że nie będziesz namawiana do grzechu i chcieć, aby Twój mężczyzna też go nie popełnił. Natomiast co do czekania na tego wymarzonego, to oczywiście, że warto czekać.
|
Cz sie 07, 2014 21:10 |
|
 |
moniaho
Dołączył(a): Cz sie 07, 2014 20:33 Posty: 2 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: życie w czystości
Czasami tracę nadzieję... A druga sprawa - gdzie takiego znaleźć?:)
|
Cz sie 07, 2014 21:32 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: życie w czystości
moniaho napisał(a): Czasami tracę nadzieję... Nie wolno jej tracić. Cytuj: A druga sprawa - gdzie takiego znaleźć?:) Trudno mi powiedzieć. Ja swoją drugą połówkę znalazłem na ŚDM w 2000 roku.
|
Cz sie 07, 2014 21:37 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: życie w czystości
Wielki szacunek za dążenie do życia w czystości. Natomiast jest to niewątpliwie droga trudna też o tyle że bardzo niezrozumiana przez wielu ludzi. Mam też trochę wrażenie że dla wielu ludzi dziś nastały trudne czasy i oni nie mają chęci podejmować więcej wyzwań, nie rozumieją sensu tych wyzwań, gdy widzą w nich tylko bezcelowe ograniczenia. Widzą też rozpadające się związki, nie tylko takie zwykłe, ale też wcześniej wyglądające jak dobre małżeństwa. Wszystko wydaje się być nietrwałe. Z jednej strony chrześcijaństwo gani takie odpuszczanie sobie, ale z drugiej rozumiemy że żyjemy w czasach wielkich przemian, czasach trudnych i ciężko tutaj moralizować bo to wielu nie przekona. My dziś najczęściej nie rozumiemy tych idei, nie umiemy ich bronić, więc czemu oczekujemy że inni będą tak robić. Są faceci i kobiety, którzy chcą zachować czystość itp, ale stanowią w pewnym sensie elitę, rozumianą bardziej jako wyjątek, jako tych którzy mają dużo samozaparcia, aby wytrwać. Najczęściej takie grupy typu jakieś oazy, czy wspólnoty to miejsca gdzie można ich spotkać, choć i to nie daje pełnej gwarancji.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz sie 07, 2014 21:58 |
|
|
|
 |
Profesor58
Dołączył(a): Wt lip 29, 2014 12:46 Posty: 3
|
 Re: życie w czystości
Gratuluję życia w czystości. Sam w niej żyję, a jednak wśród kolegów katolików najczęściej spotykam się ze zdziwieniem. Myślę, że wynika to z faktu, że nad sferą seksualną ciężko jest zapanować, a w dzisiejszym coraz bardziej rozwiązłym świecie jest to jeszcze trudniejsze. Uważam jednak, że człowieka to odróżnia od zwierzęcia, że potrafi zapanować nad instynktami - większość zwierząt rozmnaża się przecież tylko w okresach godowych - zatem trzeba się nauczyć panować nad własną seksualnością, a nie poddawać się jej "bo mam teraz ochotę", "jestem chłopakiem i taki już jestem", "bo wszyscy tak robią", czy inne tego typu podobne argumenty.
|
Pt sie 08, 2014 3:25 |
|
 |
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
 Re: życie w czystości
myślę że facet który odrzuca dziewczynę która mu się podoba tylko dlatego że z nikim przed nim nie współżyła jest nienormalny  i aż mnie to zszokowało. I nie jest to napewno facet którego odejściem warto się martwić. Pewnie by wolał taką która puściła się z dziesięcioma jego kolegami? Powodzenia mu życzę...
_________________ Ania
|
So sie 09, 2014 12:01 |
|
 |
mr_fuchs
Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12 Posty: 322
|
 Re: życie w czystości
Ja chciałbym pokazać sprawę trochę z drugiej strony.
Nie oszukujmy się, nawet wśród wierzących podejście zero 'nieczystości w rozumieniu kościoła' jest na ogół postrzegane jako ortodoksyjne, a nawet bezsensowne. Mam znajomych w wielu środowiskach, także wielu zaangażowanych świadomie w swoją religijność/duchowość. I nawet pośród tych zaangażowanych nie znam nikogo kto akceptował by politykę 'zero czynności seksualnych przed ślubem', ewentualnie są tacy, którzy mówią, że tylko pełny stosunek chcą zostawić 'na po ślubie', ale też jest ich bardzo mało (bardzo mało wśród tych zaangażowanych przypomnę). Żeby nie było, że jestem gołosłowny mam nawet pewną statystykę, jakiś czas temu uczestniczyłem w kursie przedmałżeńskim organizowanym przez kościół, który powiedzmy ściąga 'śmietankę młodych wierzących'. Była tam ankieta, która miała dać do myślenia na temat pewnych faktów. Odpowiedź na pytania typu 'czy rozwijasz swoją duchowość i regularnie praktykujesz' TAK oscylowała tam wokoł 80%, nie była to więc typowa grupa. Z drugiej strony odpowiedź na pytanie 'czy przyjmujesz naukę kościoła dot. seksualności' spotkała się tylko z 15% twierdzących odpowiedzi. Także .. po prostu musisz się z tym liczyć, że nie znajdziesz kogoś takiego, kto będzie Ci odpowiadał ogólnie jako partner i jednocześnie podzielał Twój pogląd na seksualność.
To po pierwsze. Po drugie zauważyłem, że wielu osób wyznające takie poglądy jak Twój deprecjonują ważność seksu jednocześnie uważając, że jest bardzo ważny, ale widząc w tym tylko swój punkt siedzenia. Dlaczego ktoś miałaby się po męczyć w imię przekonań drugiej strony, których kompletnie nie rozumie i nie podziela? Dla Ciebie to o wiele latwiejsze wytrwać, bo przynajmniej w to wierzysz, że to słuszne. A co ma powiedzieć ta druga strona? Osądzanie takich osób jako złych, bo mają inne poglądy mnie zniesmacza. Ślub raczej rzadko bierze się szybko, raczej po latach poznawania się dziś. Wyobraźmy sobie nieco inną sytuację: masz swojego narzeczonego wszystko super pięknie, planujecie ślub, Ty chcesz tak rok po ślubie już mieć dziecko. A tu on mówi, że on nie chce tak szybko, najwcześniej załóżmy po 5 latach, bo nie uważa, żeby był gotowy na takie rzeczy tak od razu. Czy jeśli zastanowisz się nad byciem z takim człowiekiem to czy jesteś bezsensowną egoistką? Może to po prostu różne światy.. i tyle?
Po trzecie: warto rozmawiać. Przyczyną, że ktoś na Ciebie 'nie chce czekać' nie musi być koniecznie samo to, że nie panuje nad seksem. Jeśli ktoś wytłumaczyłby mi w sposób logiczny dlaczego chce z czymś czekać, ale tak za pomocą własnych przemyśleń a nie tylko dlatego 'że to grzech', to może byłbym skłonny poczekać, przynajmniej częściowo. Jeśli jednak ktoś w zasadzie też postrzega to jako ograniczenie wynikające tylko 'z bo to grzech', to wtedy nie chciałbym być z taką osobą ale nie przez seks, a przez to, że ktoś taki jest dla mnie osobą chętną odłączać własne rozumowanie i podatną na manipulacje z zewnątrz.
|
N sie 10, 2014 19:49 |
|
 |
ciapulek
Dołączył(a): N mar 10, 2013 21:27 Posty: 153
|
 Re: życie w czystości
moniaho napisał(a): Czasami tracę nadzieję... ja też moniaho napisał(a): A druga sprawa - gdzie takiego znaleźć?:) A gdzie znaleźdź normalną dziewczynę?
|
N sie 10, 2014 20:31 |
|
 |
mareta
Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17 Posty: 3638
|
 Re: życie w czystości
moniaho napisał(a): Wierzę w Boga i chcę żyć zgodnie z Jego nauką. Chciałabym trwać w czystości przedmałżeńskiej, ale również małżeńskiej - bez stosowania antykoncepcji. Do tej pory kilka razy próbowałam stworzyć związek z różnymi mężczyznami. Mam 26 lat i nie mogę trafić na mężczyznę, który chciałby ze mną stworzyć taki związek. Za każdym razem jestem odrzucana przez to, że jestem dziewicą i chcę utrzymać czystość dla mojego męża. ? Szacunek.
|
N sie 10, 2014 20:53 |
|
 |
mr_fuchs
Dołączył(a): Cz maja 12, 2011 15:12 Posty: 322
|
 Re: życie w czystości
ciapulek napisał(a): moniaho napisał(a): Czasami tracę nadzieję... ja też moniaho napisał(a): A druga sprawa - gdzie takiego znaleźć?:) A gdzie znaleźdź normalną dziewczynę? Praca nad podstawami ortografii może pomóc w znalezieniu normalnej dziewczyny. Musiałem.. 
|
N sie 10, 2014 23:36 |
|
 |
merkaba
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01 Posty: 1123
|
 Re: życie w czystości
Za każdym razem jestem odrzucana przez to, że jestem dziewicą
a czy na pewno przes to a może dla tego ze sex dopiero po ślubie trafiasz na takich co nie chcą płacić za sex i szukają naiwne kobiety kture cha wykozystac
|
Wt sie 12, 2014 19:24 |
|
 |
Prawdziwie_nieprawdziwy
Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42 Posty: 396
|
 Re: życie w czystości
Cytuj: Za każdym razem jestem odrzucana przez to, że jestem dziewicą
a czy na pewno przes to a może dla tego ze sex dopiero po ślubie trafiasz na takich co nie chcą płacić za sex i szukają naiwne kobiety kture cha wykozystac Albo to twoje podejście jest dziwne, rozważałaś taką możliwość? Niby zachowanie czystości jest ok ale tylko jeżeli obie strony się na to godzą, a nie gdy jedna coś postanawia i oczekuje dostosowania się przez drugą. Stawiasz sprawę jasno i skoro im to nie odpowiada to rezygnują i nie ma sensu podpinać pod to jakąś dziwną ideologię. Dodam jeszcze, że seks za pieniądze wychodzi z reguły taniej niż zabawa w dobrego chłopaka. No ale dalej możesz się upierać, że 100 zł za godzinę jest zbyt dużym wydatkiem i takie osoby wolą poświęcać czas i pieniądze na znalezienie odpowiedniej osoby, zaimponowanie jej i przekonanie do wspólnego seksu.
|
Wt sie 12, 2014 20:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: życie w czystości
moniaho napisał(a): Od razu przestają mnie dotykać, mimo, że wcześniej byli bardzo czuli i delikatni dla mnie. Przestają całować, trzymać za rękę... Czuję się, jakby coś ze mną było nie tak... Wiesz - faceci nie są z drewna. To co dla Ciebie może się wydawać aseksualną czułością, dla mężczyzny może być podniecające. Więc trochę zrozumienia dla tej drugiej strony też.
|
Śr sie 13, 2014 10:58 |
|
 |
nokia
Dołączył(a): Śr mar 14, 2012 0:15 Posty: 473
|
 Re: życie w czystości
moniaho napisał(a): Wierzę w Boga i chcę żyć zgodnie z Jego nauką. Chciałabym trwać w czystości przedmałżeńskiej, ale również małżeńskiej - bez stosowania antykoncepcji. Do tej pory kilka razy próbowałam stworzyć związek z różnymi mężczyznami. Mam 26 lat i nie mogę trafić na mężczyznę, który chciałby ze mną stworzyć taki związek. Za każdym razem jestem odrzucana przez to, że jestem dziewicą i chcę utrzymać czystość dla mojego męża. Mimo, że wszystko się wspaniale układa przez jakiś czas, w chwili, gdy mężczyźni dowiadują się, że "ja jeszcze nigdy z nikim", zaczynają traktować mnie jak skamieniałego dinozaura (lepszego określenia nie znalazłam). Od razu przestają mnie dotykać, mimo, że wcześniej byli bardzo czuli i delikatni dla mnie. Przestają całować, trzymać za rękę... Czuję się, jakby coś ze mną było nie tak...
Można powiedzieć, że z jednej strony bardzo mnie to rani, a z drugiej jestem z siebie mega dumna, że w tym trwam!
Święta nie jestem, ale chciałabym być - niebo to cel mojego życia. Kolejnym celem, a bardziej marzeniem, jest bycie szczęśliwą żoną i matką - w takiej kolejności.
Jestem normalną, atrakcyjną kobietą, która również ma swoje potrzeby. Życie w czystości nie przychodzi mi łatwo, nie jest to dla mnie coś, w czym trwam bez problemu. Chętnie bym z tego zrezygnowała, ale wiem, że nie tędy droga.
Myślę, że wierność przedmałżeńska prowadzi do wierności małżeńskiej. A nie zależy mi na stworzeniu związku na chwilę, tylko na całe życie.
Czy w dzisiejszym świecie istnieją jeszcze prawdziwi mężczyźni, którzy chcieliby żyć w czystości przed ślubem? Czy nie warto już czekać, bo i tak nie ma szans na spotkanie takiego? Szczerze - naprawdę już nie wiem... Może nie tędy droga? Może zbyt wiele wymagam? Polecam modlitwe o dobrego męża i zawierzenie swojego zycia Bogu. On najlepiej wie czego nam potrzeba. Zycie wbrew swoiim przekonnimo mozę prowadzic do głębokiej frustracji i wewnętrznego rozdarcia.
_________________ „Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.”
|
Pt sie 15, 2014 19:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|