Alus "W polskich warunkach rzesze zarabiających 1200zł netto, za które w żaden sposób utrzymać rodziny, wedle Twojej optyki mają prawo kraść."

A uważasz , że co robią jeśli mają tyko taką możliwość aby przeżyć ? .
Np: ile razy okroiły Cię kasjerki, sprzedawcy? oczywiście jeśli to zauważyłeś ,mimo to moja "optyka" kradzieży nie popiera.

Kasjerki nie kradną. Jeżeli już to kierownicy magazynu, którzy po jego zamknięciu upłynniają kartonami towar. Potem manko płacą podwładni. Chyba, że są sprytniejsi i złapią szefa na gorącym uczynku. Niestety to z autopsji. Niestety uczciwości u nas w narodzie ciągle za mało.

Uważam że to skrupulantyzm w tym przypadku, proboszcz nie zatrudnia tysiaca pracownikow ale 1 pana i nie robi tego dla własnego wiekszego zysku ale dla jego dobra, któtremu da 1200 zł na reke i nie zabierze pazerny fiskus 400 zł z tej wypłaty i zamiast 1200 dostał by 800. Treba myślec a nie głupio trzymać się przepisow.

Serio? I chcesz donieść do Urzędu Skarbowego na własnego brata? Jak dla mnie, Twoje słowa nieco pachną zawiścią, zastanów się czym się kierujesz w tym wszystkim bo być może jest to zwykła małostkowa zawiść i zazdrość że oto Ty musisz płacić podatek a Twój brat nie, to trzeba mu dowalić.

Radzę więc poczytać, co Kościół mówi na temat przestrzegania prawa.

Ok, ale dyskutujmy, co zatem Kościół mówi?

Piszę z telefonu, więc przepraszam za nieeleganckość niniejszego postu.

Najpierw trzeba zajrzeć do Katechizmu. Mówi on, że prawa z samej zasady przestrzegać należy. Rzecz jasna, są wyjątki od tej reguły. Wówczas mamy nawet obowiązek wypowiedzieć posłuszeństwo prawu stanowionemu. Mowa tu o sytuacjach, gdy prawo nakazuje nam grzeszyć lub bodajże ogranicza prawa osoby (sprawdzić!).
Tyle Katechizm.
Rzecz jasna, we własnej sprawie nie należy tego osądzać. Najpierw należy spytać spowiednika, a do tego czasu (kierując się zasadą nie działania w moralnej niepewności) przestrzegać prawa, chyba że nakazuje ono coś bezsprzecznie niemoralnego.

Zgadza się i w tym wypadku sam proboszcz dopuszcza taką sytuację. Każdy z nas chciałby mieć zawsze umowę o pracę, spełniać wszystkie obowiązki korzystać z przywilejów, ale dostać taką umowę, jeśli nie jakąkolwiek, jest to możliwe tylko w dobrze prosperujących firmach. Autor w gruncie rzeczy jak dla mnie zupełnie zmarnował czas swój i nas. Jestem prawie pewny że nie odważyłby się donieść na brata. Zwyczajnie jest na etapie próby zrozumienia czym jest prawo, a czym są realia. Masz rację że warto naszą sytuację przedstawić komuś, kto pomoże, albo sam rozsądzi czy dopuszczalne jest omijanie prawa, czy nie.

Nie na brata, lecz na KSIĘDZA - oszusta!
Wstyd, że proboszcz oszukuje polskie państwo i Twojego brata:((
Powinieneś porozmawiać z księdzem - jeśli chce mieć pracownika niech go zatrudni legalnie.
Albo niech sam sobie pali w piecu i konserwuje...

Co Ty wypisujesz? Sprawcą jest KSIĄDZ - oszust! I gdzie tu konieczność (zwł. wyższa) w zatrudnianiu ludzi na czarno i oszukiwaniu?

Wypisujesz głupoty, minimalna płaca w 2015 to 1750 zł brutto (1286 zł netto)
Odprowadzane składki i podatki są ważne - jeśli chcesz mieć świadczenia socjalne (chorobowe, wypadki w pracy), ubezpieczenie zdrowotne i okresy składkowe do emerytury!
Poza tym zatrudnianie na czarno to przestępstwo zagrożone karą grzywny do 30 tys. złotych.

W teorii masz rację. Ale za te 1200 trzeba wyżyć a do lekarza to już my wszyscy wiemy jak się "łatwo" dostać. Państwo za oszustwo wystawia rachunek ale co obywatel ma zrobić jak państwowa służba zdrowia nie oferuje tego za co dostaje obywatelska kasę? Dobrze piszesz tylko ze to jest teoria daleka od życia.

Uczciwym należy być bez względu na czasy - ciężkie czasy to swoista próba dla zasad uniwersalnych.

Jakich zasad uniewersalnych? "Płać podatki" do takich należy?

Uczciwym tak, ale zrozum też że uczciwość nie oznacza bezmyślnego podporządkowania się prawu, które nie pozwala Ci ani przeżyć, ani uczciwie zawsze postępować. Masz prostą sytuację, nie masz możliwości podjąć pracy na normalnych zasadach, tak aby wykarmić rodzinę, więc co robisz - uczciwie pozwalasz umrzeć wszystkim z głodu, czy uczciwie wobec rodziny podejmujesz pracę na czarno?

Nie ma tu żadnych zasad uniwersalnych. System w jakim żyjemy nie jest uniwersalny i wieczny. To umowa społeczna, w dodatku jak widzimy w której jedynie jedna strona jest karana za nie dotrzymanie warunków tej umowy. Ja nie mam dostępu takiego jaki potrzebuje do służby zdrowia. Jak dzwonię na policję to jest loteria kiedy ktoś odbierze. Znam przypadki gdzie jawnego złodzieja, któremu udowodniono kradzież, nie spotkała żadna kara w imię zasady niskiej szkodliwości społecznej - choć szkodliwość dla wielu pokrzywdzonych była spora. Nie mamy obowiązku popierać złego prawa. Nie może też bezmyślnie je pomijać, ale złe przepisy, tylko dlatego że są prawem nigdy nie będą dobre.