Pragę, aby jak najwięcej osób przebiło moja stawkę.
Bardzo proszę o podawanie ZREALIZOWANYCH czynów. Choć deklaracje, też mile widziane. Proszę jednak o późniejsze potwierdzenie.

Moja cena wywoławcza:
Wpłaciłem 50 zł na rzecz jednej z organizacji charytatywnych oraz przekazałem parafialnej Caritas 10 kg cukru oraz 10 kg mąki.

Kochani, deklaruję jeszcze modlitwę za każdego z Was, kto poinformuje o tym, jakiej pomocy udzielił. Oczywiście pomoc niematerialna też się liczy. Piszcie także o niej.

Zachęcam do licytacji.

Mt 6, 1 Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
2 Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę. 3 Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, 4 aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.

Dowcipne, choć nie na temat. Chyba, że hakerem jesteś i znasz tożsamość korespondentów.

Wolałbym, abyś zrobił coś dobrego na rzecz potrzebujących. Coś konkretnego. I zachęcił do tego innych. Tu, na forum, i gdzie indziej. Patrz na owoce, które rodzisz. Po nich bowiem można poznać, czy drzewo dobre jest. Ale oczywiście możesz bronić swojej tezy. Kosztem potrzebujących.

Sądzisz, ze dając z serca datek na fundację, wpłacając na Caritas, wspomagając wielu potrzebujących datkiem do puszki, czy wysyłając SMS, ktoś liczy, sumuje i zapamiętuje ile dał i komu??

Sądzę, że każdy sposób zdopingowania i zachęcenia do dobrego, jest czymś dobrym. Sugerujesz, że udzielasz się tak często i w tak wielu formach, że nie da się tego spisać. To imponujące. Chwała Ci za to. Pomodlę się w Twojej intencji. Ale czy swoją wypowiedzią zachęciłaś kogoś? Raczej przeciwnie. I to mnie boli.

Idący uważasz, że najlepszą zachętą do pomagania jest licytowanie się kto dał więcej? Formy i jakość mojej pomocy dla innych pozostawię do oceny Bogu, a nie anonimowym osobom na forum.
Nie widzę żadnego powodu aby chwalić się na forum ile dałem i komu.

Najwiecej dala wdowa dajac ostatni grosz na swiatynie.

Chcesz licytacji jak faryzeusze? To raczej zle forum sobie wybrales.

Fundacje sa po to by pomoc tym do ktorych nie mamy mozliwosci sami dotrzec, a najlepsza pomoca jest pomoc tym tuz obok nas.
Od tego trzeba zaczac, a jak juz nie znajdziemy nikogo potrzebujacego to wtedy mozemy dalej pomagac poprzez instytucje harytatywne, ktore niestety zuzywaja czesc datkow na obsluge i dotarcie do potrzebujacych ktorzy czesto sa obok nas i ktorym mogli bysmy pomoc bezposrednio, lub przy mniejszych kosztach, co w rezultacie przy takiej samej darowiznie pomoze wiecej i szybciej.
Czesto jak to w tradycji dostawia sie dodatkowe miejsce dla kogos niespodziewanego przy stole wigilijnym i jest ono najczesciej puste.
Moze by tak zaczac zapelniac te miejsca by nie byly jedynie pusta tradycja.

Przepraszam. Już nie będą pomagać. To znaczy. nie przyznam się, skoro jesteście wrogami pomocy.
Dobre wytłumaczenie. Lepiej nie dać nic, niż miałoby się w części zmarnować. Już mam wyrzuty sumienia, że ktoś z Caritas posłodzi sobie herbatę cukrem ode mnie, zamiast dać opakowanie potrzebującemu.
I wstydzę się, że zachęcałem do pomocy materialnej i niematerialnej. Także do poświęcania wdowiego grosza. Wszak złem jest samo dawanie. A jeszcze gorsze, zachęcanie do tego.
A przed postawieniem wolnego nakrycia na stole wigilijnym, najpierw należy wyłączyć dzwonek, zaryglować drzwi i zamknąć okiennice.
Spośród wszystkich, tylko Alus pochwaliła się, że na lewo i prawo wspomaga ludzi i to w stopniu takim, że spamiętać tego nie jest w stanie. Ona mi zaimponowała. Ale na razie nie stać mnie na to.

Jeszcze raz przepraszam, że zachęcałem do szczodrości i pomocy. Dziękuję za to, że sprowadziliście nie na właściwą drogę.

Jeszcze pytanie, tak na wszelki wypadek. Czy wolno składać ofiarę na tacę w trakcie mszy świętej? A jeśli tak, to czy można to czynić tak, że ktoś zauważy. Czy nauczyć się prestidigitatorskich sztuczek, aby nikt, nawet ksiądz nie zauważył?

Wybaczcie sarkazm. Zrobiło mi się smutno. Niezależnie od Waszego zdania pomagać będę innym dopóki starczy mi sił i środków. Nie uda się Wam mnie zniechęcić.
Modlitwą też wspierać będę. I obejmę nią także tych, którzy dzielić się nie chcą.

Idący mam prośbę nie manipuluj naszymi wpisami. Smutno bo nikt się nie chciał licytować z Tobą na kwoty?

Dz. Ap. 16 I sam usilnie się staram, aby mieć zawsze czyste sumienie wobec Boga i wobec ludzi. 17 Po wielu latach przybyłem z jałmużnami i ofiarami dla mego narodu. 18 Wtedy spotkali mnie oczyszczonego w świątyni, bez tłumu i bez zbiegowiska

To ma sie jakos do twojej licytacji na kwoty? Ile tej jalmuzny bylo? Doczytales kwote?

Kacperek29 juz mu to napisal.
Idacy liczy na to, ze ktos bedzie sie licytowal jak ci ofiarodawcy na kosciol w Lagiewnikach czy w Toruniu, zeby miec "tabliczki" z najwiekszym datkiem.
To nie to forum!

Chciałem jeszcze zrobić przyjemność krytykującym udzielanie pomocy i zachęcanie do tego. Daję kolejną okazję do wylanie kubła pomyj. Szczególnie osobie, która niegdyś zachęcała do wspieranie jednej z organizacji charytatywnych. Teraz woli szczuć. Jeśli przynosi to jej przyjemność, to proszę bardzo. Niech się wyśmiewa, krytykuje i opluwa. A ja, jak głupi jeleń, znów wsparłem Szlachetną paczkę kwotą 50 zł i biedną rodzinę kwotą 340 zł.
I to by było na tyle. Postaram się zapomnieć o tym temacie. Życzę satysfakcji w wdeptywaniu w błoto anonimowego wspierania innych.
Radosnych świąt życzę, bez jakichkolwiek refleksji, że ktoś obok może czegoś potrzebować. W hermetycznej ciszy własnej rodziny i pełnej izolacji od biedy i ubóstwa.