Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 3:18



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Rozmawiam z Bogiem? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Rozmawiam z Bogiem?
Człowiek najczęściej traktuje Boga jak taką figurę z drewna. Mażna prosić, można dziękować, można się nawet się zapytać ale nie można oczekiwać, że odpowie. Dlaczego człowiek nie próbuje z Bogiem rozmawiać? Ja też do 50 roku życia nie próbowałem. Aż pewnego dnia Bóg do mnie przemówił. Wcześniej przez trzy lata odmawiałem ,, tajemnicę szczęścia" . Cztery lata wcześniej wraz z żoną oddaliśmy Bogu swoje życie małżeńskie i żyliśmy w czystości. Dwa lata wsześniej stwierdziłem, że bez codziennej Komunii Świętej w swojej wierze nie zrobię już kroku do przodu. Od sierpnia 2002r. codziennie przystępuję do Komunii. Było to w 2004r. na rekolekcjach RRN w Rzucewie. Ostatniej nocy była adoracja Najświętrzego Sakramentu. O wyznaczonej godzinie poszedłem adorować. Po adoracji wróciłem i położyłem się spać. Po pewnym czasie usłyszałem walenie do drzwi sąsiedniego pokoju i pomyślałem, że Bóg mnie wola na adorację. Nie wstałem i usnąłem znowu. Za jakiś czas sytuacja się powtórzyła ale znowu nie wstałem. Po jakimś czasie znowu obudzili mnie walenie do drzwi. Tym razem już wstałem przekonany, że Pan Jezus mnie woła. Pomodliłem się ale na ten moment jeszcze nic nie zrozumiałem. Wróciliśmy do Warszawy ale sprawa nie dawała mi spokoju. Pomyślałem, że w ten sposób Bóg wołał Samuela. Wieczorem, modląc się, wypowiedziałem słowa - Panie mów, bo sługa twój słucha. - i położyłem się spać. Przyśniło mi się, że jestem u sąsiadki w pokoju. Nie wiem jak się tam znalazłem, a sąsiadka wraca i wyjdzie na to, że jestem złodziejem. Obudziłem się i pomyślałem, że Bóg chce abym świadczył o nim w więzieniu. Pomodliłem się i powiedziałem, że jeśli jest taka Twoja wola Panie to się zgadzam. Znowu usnąłem i obudziłem się znowu, a moja dusza śpiewała ,, Zmartwychwstał Pan" Wstałem i odmówiłem koronkę do miłosierdzia Bożego. Później spojżałem na zegarek, była 4.52
Pomyślałem, że Pan Jezus objawił mi godzinę swojego zmartwychwstania. Odjąłem 12 minut na koronkę i wyszło mi, że Pan Jezus zmartwychwstał o 4.40 . Odtąd Modliłem się o tej godzinie każdej nocy.


Cz mar 09, 2017 9:44
Zobacz profil
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
Idź do lekarza.


Cz mar 09, 2017 9:54
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
Chyba jednak zbyt bardzo wsluchujesz sie w swoje sny, psychike i szukasz znakow. Jak masz miec swoje "zwiastowanie" to aniol ciebie znajdzie, choc bedziesz sie chowal. A tu na ziemi masz zdrowa nauke Kosciola, Ewangelie i masz tym zyc. Masz oelnic te dobre czyny, ktore Pan Bog ci przygotowal. A nie szukac sensacyjnych doswiadczen duchowych. Twoje wlasne oczekiwania moga stac sie petla w ktorej stracisz kontakt z realnym swiatem. W czym do zbawienia jest ci potrzebna prywatna znajomosc "godziny zmartwychwstania". Czy raczej nie glaszcze to twojego ego (wiec jest zaprzeczeniem pokory), ze Pan Bog tobie niby osobiscie te godzine "objawil"?

Najwieksi mistycy byli realistami stapajacymi po ziemi i ich zycie i wypelnianie zwyklych obowiazkow bylo najlepsza weryfikacja ich doswiadczen
Cytuj:
Nie zakładajcie fundamentu na samej tylko modlitwie i bogomyślności. Bez usilnego starania się o cnoty, bez ciągłego ćwiczenia się w nich, zawsze pozostaniecie duchowymi karłami (T IV, 9). To jest córki kres modlitwy… aby z niego rodziły się czyny i jeszcze raz czyny (T VIISpirytualizacja może przyjąć formę ucieczki od prawdy czy to sensie moralnym, czy duchowym. Duchowość nie budująca na prawdzie, niech lepiej wcale nie zaczyna modlitwy ostrzega św. Teresa (Ż 13, 6). W sensie duchowym wymóg prawdy pojawia się jako pokora. Pokora niczym innym nie jest, jeno chodzeniem w prawdzie. Nie ma zaś prawdy większej nad tę, że sami z siebie nic nie mamy dobrego, że nasza jest tylko nędza i nicość (T VI, 10, 7).
(...)
W określeniu relacji pomiędzy kosmosem a Bogiem chrześcijaństwo wypracowało jasną kategorię stworzenia i wcielenia. Bóg wcielił się, a zatem uświęcił cały doczesny wymiar człowieka. Pomijanie kategorii historycznych, czasowych, doczesnych jest fałszowaniem prawdy o wcieleniu i człowieku. W metodach medytacji dalekowschodnich proponuje się zanurzenie w nieokreśloną sferę boskości, rozpłynięcie się w niej, co grozi odcięciem się od realiów historycznych, a tym samym od własnej historii na rzecz jakiejś nieokreślonej transcendencji. W szkołach medytacji pozachrześcijańskiej przyjmuje to formę poszukiwania nowych, nieznanych stanów świadomości. Może to zaowocować niechęcią, lękowym lub też wrogim stosunkiem do życia czy otoczenia. Religie Dalekiego Wschodu odwołując się do idei wolności (tak drogiej dla Zachodu), proponują naukę o wyzwoleniu, która może być interpretowana jako swego rodzaju porzucenie ograniczeń rozsądnego umysłu i ślepym dążeniu do przebudzenia, którego natury się bliżej nie określa. Należy zaznaczyć, że jest to wyzwolenie z „ja”, które jest złudzeniem, tak, że nie ma już nic do zbawienia. Praktycznie prowadzi to do rozwoju egotycznych postaw, ponieważ metody skłaniają do całkowitego skupienia się na sobie. W takiej sytuacji postawy miłości wypierane są przez egoistyczne tworzenie własnego świata. Nie tędy droga, siostry, nie tędy! – skwapliwie wyjaśnia św. Teresa. Bóg żąda uczynków! Gdy widzisz siostrę chorą, której możesz przynieść ulgę nie wahaj się ani na chwilę, poświęcić nabożeństwo swoje i okaż jej współczucie, co ją boli, to niech i ciebie boli i jeśli dla posilenia jej potrzeba, byś sama odmówiła sobie pożywienia, ochotnym sercem to czyń, nie tyle dla niej samej, ile raczej dla miłości Pana (T V, 3, 11).

Z głębi medytacji wywodzi się logika służenia.W tej materii mogą się pojawiać również niezdrowe motywacje, polegające na swego rodzaju ucieczce w medytację przed wymaganiami życia, przed świadczeniem miłości, na co również zwraca uwagę kard. Ratzinger, określając to jako ucieczkę przed trudem bycia osobą[4]. Teresa rozciąga modlitwę na całe życie i pragnie, by ono było formowane w strumieniu odpowiedzi na miłość bliźniego.

Gdy Bóg daje nam rozkaz i wyraźnie wskazuje obowiązek, którym chce, abyśmy się w danej chwili zajęły, niepięknie byłoby kazać Mu czekać i siedzieć, wpatrując się w Niego dlatego, że nam tak przyjemniej (F 5, 5). Byłaby to rzecz smutna, gdybyśmy nie mogli modlić się inaczej jeno schowani w kącie (F 5, 16).Modlitwa nie może być również ucieczką przed obowiązkami. Pewna mentalność zrodzona w oparciu o fascynację niezwykłymi stanami ducha, może prowadzić do lekceważenia a nawet pogardy wobec powszedniego wymiaru życia. Św. Teresa zapewnia:

Odwagi, córki moje, nie dawajcie miejsca smutkowi, ale gdy posłuszeństwo posyła was do posług zewnętrznych, bądźcie tego pewne, że i w kuchni także, wśród garnków i rondli Pan jest z wami i wewnątrz i zewnątrz was wspiera (F 5, 8 ).

http://www.communiocrucis.pl/index.php/ ... eligijnymi


Cz mar 09, 2017 11:57

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
Kael, ja do 49 roku życia, żyłem tak jak wszyscy. Może tylko mnie odróżniała ta modlitwa Tajemnicą Szczęścia św. Brygidy przez trzy lata, codziennie przez pól godziny odmawiałem tą modlitwę. Zapoznaj się z obietnicami dotyczącymi tej modlitwy. Dzisiaj wiem, ze aby słyszeć Boga, to potrzebna jest codzienna Komunia. Trzeba wrosnąć w Winny Krzew z całych sił.


Cz mar 09, 2017 12:19
Zobacz profil
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
Jezeli, powtarzam, jezeli uwazasz ze masz jakiekolwiek doswiadczenia mistyczne, to potraktuj siebie i Pana Boga powaznie i dowiedz sie od osob, ktore na pewno takie doswiadczenia mialy jak np sw Teresa z Avila czy sw Faustyna, jak je weryfikowac i jaki jest ich sens.

Jezeli nie zmienia to twojego codziennego zycia na lepsze, jezeli nie sluzysz wiecej swojej rodzinie, sasiadom, nie dostrzegasz potrzeb ludzi wokol ciebie tylko uciekasz w modlitwe, medytacje i medrkowanie, to jest to bardzo zly sygnal.
Ale mozesz uwazac, ze my sie nie znamy, bo ty zaliczyles tyle i tyle modlitw i teraz zbierasz owoce jak rzemieslnik, ktory opanowal juz zawod i mozesz sterowac Panem Bogiem wiec na pewno nie bladzisz.

Ja ci pisze, to co pisali wszyscy od Pana Jezusa i Apostolow po pozniejszych prawdziwych mistykow: uwazaj! Licza sie konkretne owoce w zyciu codziennym. Nie uniesienia i wzniosle mysli.


Cz mar 09, 2017 12:41

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
Dzienniczek siostry Fałstyny czytałem i o ojcu Pio też. Ja nie czuję się mistykiem. Nie miałem żadnych odlotowych przeżyć. Jeśli uważasz, że traktuję Komunię magicznie, to znaczy, jeszcze nie zrozumiałaś czym jest Komunia. Ludzie gonią za niezwykłościami, cudami, relikwiami, a mają Żywego Boga na wyciągnięcie ręki. Żydzi też gonili za cudami ale to nie pomogło im uwierzyć. Jak Piłat pytał się - kogo wam uwolnić? To gdzie byli ludzie, których Jezus uzdrowił? Jezus powiedział - Ja Jestem Życiem. Jak Go spożywasz, to rozkwita w Tobie Życie.


Cz mar 09, 2017 13:32
Zobacz profil
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
Krzysiek, ale to co Ty doświadczasz to nie są mistyczne wizje. Po prostu to Twoja własna interpretacja pewnych zdarzeń jak pukanie do drzwi czy sen. Ale to są raczej normalne rzeczy, być może ktoś pukał do drzwi Twojego pokoju, a sen o tym że jesteś w mieszkaniu sąsiadki jest po prostu snem, godzina na zegarku też nie mówi o niczym szczególnym. To raczej Ty i Twoja psychika chce jakby na siłę nadawać nadprzyrodzony charakter tym zdarzeniom.

Jeśli dzieje się coś naprawdę nadprzyrodzonego, to człowiek jest w stanie to rozpoznać i poczuć. Nie staraj się szukać na siłę takich rzeczy. Uważaj na to, szatan obserwuje każdego z nas, i czyta wszystko z naszych oczu, zachowania, z wszystkiego, a jeśli będzie w Tobie taka potrzeba szukania nadprzyrodzoności, to on może robić Tobie takie ''psikusy'', jednocześnie wpływając na Twoje myśli, umysł, psychikę, i jeszcze bardziej utwierdzając Cię w przekonaniu o Twoim ''wybraństwie'' i byciu prorokiem. Ale Twoje prorokowanie jest niezgodne z nauką Chrystusa i Kościoła, taże zachowaj ostrożność.


Cz mar 09, 2017 13:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
krzysiekniepieklo napisał(a):
Kael, ja do 49 roku życia, żyłem tak jak wszyscy. Może tylko mnie odróżniała ta modlitwa Tajemnicą Szczęścia św. Brygidy przez trzy lata, codziennie przez pól godziny odmawiałem tą modlitwę. Zapoznaj się z obietnicami dotyczącymi tej modlitwy. Dzisiaj wiem, ze aby słyszeć Boga, to potrzebna jest codzienna Komunia. Trzeba wrosnąć w Winny Krzew z całych sił.


Skoro rozmawiałeś z Bogiem, to ty coś do niego mówiłeś, a on ci odpowiadał?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz mar 09, 2017 13:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
Robek, jeśli chodzi o zwykle pogaduszki to tak nie próbowałem. Odpowiem Ci jak miałem poważne wątpliwości i chciałem się upewnić czy mam to zrobić, co usłyszałem. Wiedziałem, że jak to zrobię to dostanę kopniaka. Zapytałem się podczas spowiedzi, czy mam to zrobić wprost Pana Jezusa ale ksiądz mi nie odpowiedział. Wieczorem podczas modlitwy poprosiłem o potwierdzenie, że mam to zrobić.
Przyśniło mi się, że leżę na polanie wśród trupów. Przychodzą i zbierają trupy do worków. Przyszli i po mnie. Ruszyłem głową w realu i się obudziłem. To Była odpowiedź Boga. Jestem żywy, a jak jestem żywy to dobrze słyszę więc dobrze usłyszałem co powiedział Bóg.
Poszedłem i zrobiłem to. Dostałem kopniaka i to była moja nagroda za moje posłuszeństwo. Nie zrozumiesz ale byłem szczęśliwy.


Cz mar 09, 2017 14:09
Zobacz profil
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
Skąd pomysł absynecji seksualnej i dlaczego cztery lata? Dobrze zrozumiałam, że chodziło o ten wymiar czasowy? Nie pytam z niezdrowej ciekawości.


Cz mar 09, 2017 15:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
krzysiekniepieklo napisał(a):
Przyśniło mi się, że leżę na polanie wśród trupów. Przychodzą i zbierają trupy do worków. Przyszli i po mnie. Ruszyłem głową w realu i się obudziłem. To Była odpowiedź Boga. Jestem żywy, a jak jestem żywy to dobrze słyszę więc dobrze usłyszałem co powiedział Bóg.


Skąd pomysł na to że Bóg rozmawia z tobą za pomocą snów?
Skąd ci przyszło do głowy nazwać coś takiego rozmową?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz mar 09, 2017 15:20
Zobacz profil
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
No, chcial znaku, to sobie interpretacje dopisal...

@Liza “oddanie malzenstwa Bogu“ to dla niego rezygnacja z seksu i to juz kilkanascie lat.
Wedlug moich wyliczen zrezygnowal(i?) po czterdziestce. Naprawde nie wiem czy zona jest zachwycona tym rozwiazaniem...


Cz mar 09, 2017 15:26

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
Liza, decyzja o życiu w czystości - to było w 2000r - to była nasza obopólna decyzja. Mieliśmy już dwóch synów, a żona ze względu na zdrowie, bała się zajść w ciążę. Ja miałem ze swoim życiem erotycznym pewne problemy, byłem dość nadpobudliwy. Oddaliśmy to wszystko Bogu, a On to przyjął. Od tej chwili przestałem mieć z tym problemy.Po prostu Bóg zdjął ze mnie ten ciężar. W 2004 Bóg mnie powołał, a w 2008r. Zmarła moja żona. - wątek ,, moja żona jest w niebie"

Robek, Bóg odpowiedział mi we śnie, dlatego, że mówił do mnie przed Najświętszym Sakramencie, to potwierdził we śnie, żebym odpowiedzi nie wziął za swoją własną myśl, co nie rozwiało by moich wątpliwości.


Cz mar 09, 2017 15:49
Zobacz profil
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
krzysiekniepieklo napisał(a):
Ruszyłem głową w realu i się obudziłem. To Była odpowiedź Boga. Jestem żywy, a jak jestem żywy to dobrze słyszę więc dobrze usłyszałem co powiedział Bóg.


Ale to jest tylko Twoja interpretacja snu.

Nadal nie wiem na jakiej podstawie nazywasz siebie prorokiem.

Cytuj:
Bóg odpowiedział mi we śnie, dlatego, że mówił do mnie przed Najświętszym Sakramencie, to potwierdził we śnie, żebym odpowiedzi nie wziął za swoją własną myśl, co nie rozwiało by moich wątpliwości.


Krzysztofie ale nadal jest to Twoja własna interpretacja. Ty w to chcesz wierzyć, po prostu. Czasem swoje własne myśli lub natchnienia można wziąć za głos Boga, echa własnej psychiki lub nawet podszept innego ducha. Owszem, Bóg może mowić do nas w rózny sposób, tylko że Twoja ''misja'' ma charakter buntowniczy, przeciwko temu co naucza Chrystus i Kościół.

Znałam bardzo blisko Adama Człowieka, którego prawdziwe imię to Paweł. I mogę Ci powiedzieć że to wygląda zupełnie inaczej kiedy masz realny dar mistyczny od Boga, Adam Człowiek przejawiał całkowite posłuszeństwo Kościołowi, przede wszystkim, a jego orędzia nie miały błędów teologicznych.


Cz mar 09, 2017 16:39
Post Re: Rozmawiam z Bogiem?
Krzyś - jak długo miałeś problemy z czystością? Do 2004 roku? Potem przeszło jak ręką odjął, jak poczułeś powołanie? Znów nie pytam z ciekawości i na pewno nie będę ironizować.


Cz mar 09, 2017 16:47
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL