Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 21:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Mieszkanie z chorą dziewczyną 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt kwi 14, 2017 12:33
Posty: 3
Post Mieszkanie z chorą dziewczyną
Witam,
mam taką sytuację, że moja dziewczyna jest chora na epilepsję, ma ataki, natomiast mnie dopadła nerwica wegetatywna i się leczę. Mamy ok. 30 lat, oboje mimo chorób pracujemy, dotychczas każde z nas wynajmowało osobno mieszkanie, ja mieszkałem ze studentami, ona wynajmowała kawalerkę. 2 miesiące temu, po kolejnym ataku, doszedłem do wniosku, że nie pozwolę jej mieszkać samej, bo to zagraża jej życiu. Wiadomo, nie mogę byc przy niej 24h na dobę, ale czym zminimalizuję czas kiedy jest sama, oboje czujemy się psychicznie lepiej. Dodatkowo mi na moją nerwicę (nie mam depresji, jedynie objawy w postaci bólów, napięć mięśni i zmęczenia) przebywanie w samotności (w mieszkaniu studenckim każdy miał swoje życie, nie maiłem tam przyjaciół), również nie służyło. Wynajęliśmy wspólnie mieszkanie, ale każdy ma osobny pokój i śpimy w osobnych łóżkach. Pomimo, iż znamy się już 1,5 roku, ciągle nie współżyliśmy i nie planujemy. Owszem, czasami gdzieś się dotkniemy, ale trzymamy się narzuconych sobie zasad.

Byłem przed świętami u spowiedzi i nie dostałem rozgrzeszenia. Tłumaczenie, że jesteśmy chorzy, mieszkamy w osobnych pokojach nie pomogło. Ksiądz mi powiedział "co tu robię", że mam wracać do rodziców (mieszkających w innej częsci kraju), a jak mu powiedziałem, że pracuję i muszę z czegoś żyć, to życzył mi wszystkiego dobrego, dając do zrozumienia, że mam spadać. Cytuję: "choroba albo praca".

Poczułem w tym momencie, że kościół jest dla ludzi zdrowych, księża ładnie mówią na kazaniu, a jak przychodzi cierpienie, choroba, to jest się pozostawionemu samemu sobie.

Nie będe kazał zamieszkać dziewczynie z koleżanką (jak ksiądz sugerował), bo to 30 letnia kobieta i nie ma koleżanek, które by się mogły nią opiekować. Poza tym jak się kogoś kocha, to chce się nim zajmować, a nie zlecać do komuś innemu. Nie będę narażał jej życia. Kto wie jaką chorobą jest padaczka, to wie o czym mówię. Raz ją złapałem trzymającą wrzątek w rękach. Kolejny argument, że koleżanka jej nie utrzyma, a tu trzeba złapać, położyć w pozycji bezpiecznej, zabezpieczyć głowę, udrożnić drogi oddechowe i działać bez niepotrzebnych emocji.

Proszę o wypowiedź jakiegoś księdza, co sądzi o takiej sytuacji, chcialbym w Krakowie móc pójść do spowiedzi, kto mnie zrozumie. Całe życie starałem się żyć z Bogiem, prawie 20 lat byłem ministrantem, a teraz poczułem się jak wyrzutek, tylko dlatego, że mi zależy i chcę pomóc choremu człowiekowi.


Pt kwi 14, 2017 12:51
Zobacz profil
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Nie wiem, czy znajdziesz tu księdza. Chyba nie ma.

Znajdź w okolicy jakiegoś rozsądnego spowiednika. O tym u którego byłeś nie będę się wypowiadał, bo nie chcę klnąc. Podaj miasto/gminę, to moze pomożemy w poszukiwaniach.


Pt kwi 14, 2017 13:14

Dołączył(a): Pt kwi 14, 2017 12:33
Posty: 3
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Kraków


Pt kwi 14, 2017 13:22
Zobacz profil
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
https://krakow.dominikanie.pl/2017/04/0 ... -tygodniu/
Dominikanie uchodzą dziś za elitę KK w Polsce. Nie wiem ile w tym prawdy ale warto spróbować.

No i może któraś z parafii jezuickich.


Pt kwi 14, 2017 13:28
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Krakow, to moze kapucyni?

Ale podejrzewam mocno, ze dostaniesz pytanie, ktore mi sie od razu pojawilo: dlaczego sie nie pobierzecie?


Pt kwi 14, 2017 16:38
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Kael napisał(a):
Ale podejrzewam mocno, ze dostaniesz pytanie, ktore mi sie od razu pojawilo: dlaczego sie nie pobierzecie?
A czy to ważne? Może jedna ze stron nie jest pewna siebie lub drugiej strony? A może narzucać swojego kłopotu drugiej osobie? A może nie są pochopni? Znają się ledwie półtora roku i już maja się pobierać?


Pt kwi 14, 2017 21:20
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Niemniej warto wiedzieć, że może paść takie pytanie.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt kwi 14, 2017 21:41
Zobacz profil
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
No, akurat czas znajomosci w waszym wieku jest ok na podjecie decyzji. Ale rozumiem watpliwosci “zdrowotne“. Tyle, ze malzenstwo dwojga zupelnie zdrowych ludzi nie gwarantuje, ze 50 lat zdrowi zostana. Co przewiduje takze przysiega malzenska. zostana.


So kwi 15, 2017 6:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Zend napisał(a):
Znają się ledwie półtora roku i już maja się pobierać?


Mój dziadek po 3 miesiącach od kiedy poznał moją babke, to wziął z nią ślub :mrgreen:
No ale to były czasy jeszcze przed wojną, więc wtedy to przecież wszystko inaczej było.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So kwi 15, 2017 6:55
Zobacz profil
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Ponad 20 lat temu wyszlam za maz po rocznej znajomosci a decyzje podjelismy po pol roku. Bylismy w podobnym wieku co pawel_532.
Do dzis nie zaluje.


So kwi 15, 2017 8:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 14, 2016 1:11
Posty: 1409
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Kael napisał(a):
Ponad 20 lat temu wyszlam za maz po rocznej znajomosci a decyzje podjelismy po pol roku. Bylismy w podobnym wieku co pawel_532.
Do dzis nie zaluje.


OK, ale co z tego?
Jaką wartość dla autora tematu mają "świadectwa" anonimów z Internetu? Każdy związek jest inny, relacje wewnątrz nich są odmienne; za każdym związkiem stoją osoby o wyjątkowych charakterach, poziomie dojrzałości, planach na życie etc. – tedy każdy podejmuje tak poważną decyzję jak małżeństwo indywidualnie, w oparciu o swoją wyjątkowe sytuacje, a nie sugerując się doświadczeniami dziadka Robka czy Kael. Dla Ciebie 1,5 roku jest OK, natomiast dla kogoś innego 5 lat znajomości to może być za mało.


So kwi 15, 2017 8:45
Zobacz profil
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Oczywiscie. Sa tacy, ktorzy 20 lat ze soba mieszkaja, pobieraja sie po piecdziesiatce i rozchodza definitywnie po roku. I co z tego?

Chlopak chce zyc pod jednym dachem ze swoja dziewczyna, a Kosciol go przestrzega, ze naraza sie na grzech ciezki.
Moze znajdzie madrego spowiednika z ktorym temat wyjasni.
Ale jesli chce pomieszkac teraz z chora dziewczyna ale bez zobowiazan, a potem to sie kiedys zobaczy, moze znajdzie sie zdrowsza? A moze ta 5 lat jednak sie pobiora? To Kosciol ma prawo mowic: uwazaj, twoje “dobre checi“ moga ciebie, ja, albo was oboje do piekla doprowadzic.

Dlatego polecilam kapucynow w Krakowie.
Tam jest o. Piotr Jordan Sliwinski


So kwi 15, 2017 11:53
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Kael napisał(a):
Chlopak chce zyc pod jednym dachem ze swoja dziewczyna, a Kosciol go przestrzega, ze naraza sie na grzech ciezki.
Nie "Kościół" a niektórzy księża. Nie "przestrzegają", a juz osądzili od czci i wiary jakby księżom tylko jedno po głowie chodziło.
Kael napisał(a):
To Kosciol ma prawo mowic: uwazaj, twoje “dobre checi“ moga ciebie, ja, albo was oboje do piekla doprowadzic.
Do piekła prowadzi egoizm, brak empatii, miłości do drugiego człowieka.
Facet ma wypiąc sie na kobiete, nie pomóc jej, bo ksiądz i forumowicze mają kosmate mysli ?

pawel_532 jesteś dojrzałym, przewidującym mężczyzną. Postępuj wg własnego sumienia, bo z tego będziesz się przed Bogiem rozliczał. Znajdź spowiednika który jest równie dojrzały i trzymaj się go (bo odnoszę wrażenie, ze to rzadkość).


So kwi 15, 2017 12:10
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Na początek proszę wybaczyć offtop, być może moderatorzy nie mieli czasu, zabsorbowani przygotowaniami do Świąt nie śledzili wszystkich wątków, co wykorzystali niektórzy użytkownicy dla swoich własnych celów.
W regulaminie czerwoną czcionką podkreślono uwagę dotyczącą działu "Żyć wiarą". Dla tych, którzy regulaminu nie czytali, bądź zapomnieli przypominam zasady dotyczące działu "Żyć wiarą":


Żyć wiarą to dział, w którym jest miejsce na dzielenie się swoją wiarą katolicką, jej przeżywaniem na co dzień i związanymi z tym radościami, a także trudnościami.
Dlatego, wszelkie uwagi krytyczne, jak również polemika osób niewierzących są nie na miejscu i będą konsekwentnie usuwane.



W związku z powyższym proszę @Iago o uszanowanie zasad działu oraz założyciela wątku, który zdecydował się w nim umieścić swój temat.

pawel_532 napisał(a):
Poczułem w tym momencie, że kościół jest dla ludzi zdrowych, księża ładnie mówią na kazaniu, a jak przychodzi cierpienie, choroba, to jest się pozostawionemu samemu sobie.

Ksiądz bynajmniej nie posiada statusu papieża, ani nie ogłosił się kościołem, zatem nieuprawnione jest takie rozumowanie, rozumiem że napisałeś tak pod wpływem gorących emocji. Spowiedź była niedawno?
Należy brać pod uwagę okoliczności. Im bliżej Świąt, tym więcej penitentów chcących się wyspowiadać, ludzi którzy szukają usprawiedliwienia dla swoich zachowań, czasem chcących zjeść ciastko i mieć ciastko, próbujących przekonać księdza, że wprawdzie grzeszą, ale chcą na Święta przyjąć komunię, więc stosują różne sztuczki chcąc osiągnąć swój cel, po Świętach wrócą do swoich starych nawyków bowiem nie ma w nich szczerej chęci poprawy.
Nie wiem w jaki sposób przedstawiłeś całą sytuację, jak rozumiem powiedziałeś o tym księdzu, ponieważ masz jakieś wątpliwości czy aby na pewno dobrze postępujesz, w przeciwnym wypadku uznałbyś, że Wasz styl życia jest na tyle w porządku, że nie ma tam nic do rozeznawania w kategoriach grzechu. Sumienie robi Ci wyrzuty, zatem poszedłeś z tym do spowiedzi. Spowiednik potraktował Cię surowo, powodów takiej reakcji może być wiele. Może nie do końca jasno, klarownie wyjaśniłeś mu nurtujące Cię zagadnienia dotyczące wspólnego zamieszkania, bo chyba nie trapi Cię wyłącznie to, że żyjecie pod jednym dachem z osobnymi sypialniami?
Może podzieliłeś się szczegółami z życia, których nie ujawniłeś na forum, a które były rozstrzygające dla księdza w Twojej sprawie? Czasem człowiekowi wydaje się, że ksiądz jest niesprawiedliwy, bo sytuacja jest niewinna i służy dobru drugiego człowieka, ale nie wie, że ksiądz wziął pod uwagę inne grzechy z którymi zmaga się penitent i przy rozeznawaniu sytuacji połączył inne elementy układanki, które mogą mieć zgubny wpływ na człowieka, jeżeli da mu przyzwolenie na trwanie w danej relacji.
Kolejną sprawą jest nasz odbiór słów drugiej osoby. Czy aby na pewno dobrze zrozumiałeś księdza, czy też nie do końca i pewne słowa zostały zignorowane, a przejąłeś się tą częścią wypowiedzi, która najmocniej zabolała i na tym się skupiłeś? Warto przeanalizować na chłodno całą sytuację.

Postąpisz jak uznasz za stosowne. Możesz udać się po Świętach ponownie do tego samego spowiednika i na spokojnie z nim porozmawiać. Jeżeli jednak czujesz, że potrzebujesz kogoś, kto pozna Twoją sytuację i będzie Cię prowadził w Twoich zmaganiach z codziennością, w której występuje szereg wątpliwości natury moralnej(wskazują na to Twoje decyzje odnośnie przyszłości z dziewczyną), to warto znaleźć stałego spowiednika. Zyskasz komfort psychiczny (brak konieczności każdorazowego tłumaczenia okoliczności) i pewność, że ksiądz zawsze znajdzie dla Ciebie czas i będzie brał pod uwagę Twoją historię(także zdrowotną, co jest istotne w procesie Twojego leczenia) przy rozeznawaniu grzechów.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


N kwi 16, 2017 22:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 14, 2016 1:11
Posty: 1409
Post Re: Mieszkanie z chorą dziewczyną
Mrs_Hadley napisał(a):
W związku z powyższym proszę @Iago o uszanowanie zasad działu oraz założyciela wątku, który zdecydował się w nim umieścić swój temat.


To wytłumacz mi jeszcze w którym miejscu w chodzę we polemikę z nauką Kościoła, tudzież wysuwam uwagi krytyczne względem niej.


N kwi 16, 2017 22:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL