Mój problem polega na tym że nie potrafię upominać innych. Nawet jeśli widzę że koledzy źle robią lub grzeszą, po prostu wstydzę się ich upomnieć. Czy jeśli tego nie robię to grzeszę ? Nie podoba mi się gdy grzeszą i nie chce żeby to robili lecz poprostu wstydzę się zwrócic im uwagę ponieważ zapewne mnie wysmieja, albo co gorsze zaczną mi zarzucac ze jestem hipokrytą.

Upominać oczywiście trzeba.
Ale też pamiętajmy że ja samemu bardzo dużo grzesze za pośrednictwem różnorakich używek, i w sumie w około tego toczy się moje życie.
Więc wole unikać takich co upominają, choć w sumie to też nie ma za bardzo kogo unikać, i jakoś nie specjalnie sobie przypominam żeby mi ktoś zbytnio wypominał moje grzechy, to też chyba kwestia środowiska w którym ludzie się znajdują.