Re: Naprawdę nie wiem co robić
Wojtku, parę spraw - które CIę być może zdziwią:
- Twoje kłopoty nie mają nic najprawdopodobniej wspólnego z wiarą. To nerwica natręctw.
- Te wszystkie bluźnierstwa które CIę nachodzą są obojętne moralnie
- Nie "walcz" z nimi. Jedyną "metodą" walki z nimi nie jest zlekceważenie ich. Uznaj że "nie są Twoje" i spokojnie przystępuj do Komunii Świętej
Może być tak (i sądząc po Twoim liście być może już jest), że nerwica jest na tyle głeboka, że wymaga interwencji lekarza. Idź, nie ma czego się wstydzić.
Przyda Ci się też szczera rozmowa z dobrym spowiednikiem,który powtórzy Ci mniej więcej to, co napisałem powyżej w punktach, tyle że uczyni to w autorytecie sakramentu - a to dużo.
Oczywiście,istnieje jeszcze możliwość oddziaływania szatańskiego (i wówczas potrzebna byłaby wizyta u egzorcysty), ale głęboko wątpię w taką potrzebę. Masz wręcz podręcznikowe objawy nerwicowe.
pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia