Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
Patataj napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak "obrządek buddyjski".
To prawda, są natomiast jakieś lokalne zwyczaje, tak jak w Tybecie. Nie mniej nie ma żadnej ustalonej "liturgii" buddyjskiej co do ślubów czy pogrzebów. W Tajlandii wygląda to inaczej niż np. na Sri Lance itd. Nie mniej zawsze można prosić jakiegoś mnicha buddyjskiego o błogosławieństwo, mowę czy chanting.
W przypadku tych zaślubin z nieboszczykiem, może szokować fakt, że gość bierze ślub ze zmarłą narzeczoną, choć może to świadczyć też o wielkim uczuciu itd. Nie mniej to inna kultura, gdzie zwłoki niekoniecznie muszą być traktowane z taką odrazą jak na zachodzie.
Nie czuję się tu moderatorem, ale przypomnę (Labcio) że w tym wątku rozmawiamy o książce "Potęga teraźniejszości" Tolle. Oznacza to, że na miejscu są sensowne wypowiedzi w tym właśnie temacie. Inaczej z konstruktywnej dyskusji tworzy się trollowanie (zamiast tollowania
).