Nota Duszpasterska
o zagrożeniach wiary ze strony ezoteryzmu / okultyzmu przygotowana z upoważnienia Biskupa Włocławskiego
opracowanie: ks. Tomasz Kaczmarek
Włocławek, dn. 14 lutego 2004 r.

(fragment) pogrubienie tekstu moje

Od lat 80-tych w Polsce pośród praktyk bioenergoterapeutów rozszerza się metoda reiki, gdzie przez nakładanie rąk na chorych, czemu towarzyszą szczegółowo określone formuły i gesty, ma dokonywać się „kanalizowanie sił kosmicznych” i sprowadzanie „boskiej energii” działającej „odtruwające na ciało i ducha". Samo słowo reiki oznacza w jęz. japońskim „boską energię", albo „uniwersalną energię życiową". Twórcą tej metody był japoński mnich chrześcijański, Mikao Usui z Kioto, człowiek o powierzchownej formacji teologicznej, który postawił sobie za cel odnalezienie siły, dzięki której Jezus uzdrawiał. Metoda ta narodziła się w trakcie doznawania przez niego ekstatycznych stanów „oświecenia". Przed dwudziestu laty, wraz z innymi sektami wschodnimi, została przeszczepiona do Europy. Osoby zwiedzione obecnymi w reiki pewnymi chrześcijańskimi akcentami, - nakładanie rąk, imię Jezusa, formuły przypominające do złudzenia modlitwę - poddając się takiemu otwarciu na ową „boską energię kosmiczną", wchodzą nieświadomie na drogę zniszczenia w sobie życia Bożego.Warto też zwrócić uwagę na fakt, że „mistrzowie” takiej medycyny są największymi propagatorami tzw. leków homeopatycznych, jako rzekomych cudownych środków na wszelkie dolegliwości.

Zdanie Kościoła Katolickiego w kwestii reiki jest jednoznaczne. Bioenergoterapia, reiki czy inne formy medycyny niekonwencjonalnej są sprzeczne z nauką KK.

Czytałem tezy księdza Posackiego o sektach. Teraz mam okazję poznać fragment opracowania ks. Kaczmarka.
Lektura ks. Posackiego uspokoiła mnie gdyż w jego licznych tekstach o sektach zebranych zapewne na podstawie doświadczeń można sie doczytać znamion sekt ( Na tej podstawie zdefiniowano prawdopodobnie słowo "sekta" na potrzeby tego forum) i wedlug mojej wiedzy o Reiki, porównanej z tymi tekstami, żadno ze znamion dotyczących sekt nie dotyczy Reiki. Dlatego z radością i miłością kontynuuję swoje prace z Reiki, dla dobra ludzi i swiata, a także dla własnego rozwoju osobistego.

Ksiądz Posacki, niestety, z braku dostatecznej wiedzy o Reiki, jednym tchem wrzuca ja do okultyzmu i sektyzmu, wbrew własnym definicjom. Smutne to.

W przytoczonym tekście ks. Kaczmarka również brak jakiegokolwiek przełożenia ze strony faktów czy naukowych badań na jego teze o Reiki.

Bo niby dlaczego "niedouczony" (nieprawda) japoński mnich w drodze modlitwy, medytacji i postu nie miałby doznać "olśnienia" ze strony Boga i nie otrzymać szczególnego Daru Ducha Świętego jakim jest zapewne Reiki ?
Co mają do Reiki leki homeopatyczne, według Kaczmarka "rzekome cudowne srodki na wszelkie dolegliwości" ? (skąd ksiądz to wziął???)

Zastanawiam się co zrobiliby ksiądz Posacki czy ks. Kaczmarek gdyby Jezus zstąpil na Ziemię i robił to co robił 2000 lat temu, a oni musielby tę działalność ocenić ?
A może dobrze byłoby, gdyby oni zadali to pytanie swojemu sumieniu?

Aby nie stać się tubą propagandową Reiki, dodam, że wiem iż bywają wśród Reikowców również zachowania i działania patologiczne. Wiem, że zdarzają się oszuści i wyłudzacze pieniędzy. Wiem, że bywają "zabiegi Reiki" po których skutki są opłakane. Tylko, że czynione zabiegi nie miały nic wspólnego z Reiki. Oczywiście niewiele jest mozliwości, by to rzetelnie zweryfikować.

To też jest bardzo smutne. Tak jak smutne są patologie wsród duchowieństwa. Tak jak smutne są patologie wśród ludzi.

Pozdrawiam ciepło i z miłością

Trochę podejrzane jest to, że tego typu opinie pochodzą tylko z jednego źródła od katolików. Gdyby potwierdziła to Policja lub jakaś organizacja niezależna lub państwowa to byłoby wiarygodne a tak to wygląda na walkę Kościoła z innymi światopoglądami.

Przeciwko reiki opowiadają się też zdecydowana większość psychologów, lekarzy medycyny, psychiatrów. Przeciwne propagowaniu reiki, jako metody niepotwierdzonej i sprzyjającej przerwaniu leczenia, są też praktycznie wszystkie środowiska naukowców.
Czytałam artykuły wielu świeckich nie-katolickich dziennikarzy, którzy zarzucali mistrzom reiki pobieranie ogromnych pieniędzy bez odprowadzania podatków.

Skąd to wiadomo?



Możesz podać link do takiego artykułu albo zacytować fragment?

Uprzejmie proszę o zapoznanie się z poniższym linkiem

[...]

Pozdrawiam wszystkich, tych z ("niebezpiecznej sekty") Reiki i tej drugiej ...

-------------------------------------
Za link podziękuję-
baranek

możesz zajrzeć na wortal racjonalista.pl
pisują tam naukowcy o nastawieniu areligijnym a czasem antyreligijnym, a na temat wszelkich rodzajów bioterapii wypowiadają się jednoznacznie w sposób krytyczny

Racjonalistę czytuję dziękuję jza przypomnienie. Co do krytki ... W dziedzinie ortopedii przez 20 lat negowano autoterapię McKenziego, dzięki której pacjent z przepukliną jądra miażdzystego może nie tylko uniknąć operacji, ale na całkowicie usunąć przyczynę bólu, w tym przypadku uszkodzony dysk. Obecnie jest to jedna z najskuteczniejszych metod diagnozowania kręgosłupa i zarazem najtańsza metoda leczenia, w którą zaangażowany jest jedynie sam pacjent. Kolejną metodą krytowaną przez środowiska medyczne jest chiropraktyka (potocznie kręgarstwo), dzięki któremu sam uniknąłem poważnej operacji. Jak widzisz jak to powiedział A. Einstein - "Prawdą jest to co sprawdza się w praktyce" Metodę BSM stosowałem również i wiem, że działa natychmiastowo i niezawodnie szczególnie w przypadku silnego bólu. Jeśli jednak chodzi o podejście naukowe, czy naprawdę uważasz, że nauka odkryła już wszystko? Przychodzi mi jeszcze jeden cytat pana Einsteina na zakończenie ""Nauka bez religii jest kaleka, religia bez nauki jest ślepa." Jego teorię względności również początkowo uważano za herezję, a w momencie jej ogłoszenia było ją w stanie pojąć 8 ludzi na Ziemi. Zanim nowa rzecz stanie się normą, musi zostać skrytykowana, świat idzie do przodu, cały czas a wszelka widza jaką dysponujemy, to wiedza to tej pory odkryta. Strach pomyśleć co by było, gdyby takie osoby jak Bell, Wolt czy Einstein zaprzestały swoich prac z powodu krytyki ...

Zaletą reiki z naukowego punktu widzenia jest to, że metodę tę można zweryfikować. Jeśli ktoś przeprowadzi badania i jednoznacznie wykaże, że efekty reiki to nie placebo - wówczas można uznać, że reiki działa.

Ale pochodzenie tej energii to zupełnie inna sprawa.

Naukowy punkt widzenia nie jest żadną magią. W przypadku reiki byłoby to po prostu zmierzenie siły reiki, jej natężenia i mocy i zaprezentowaniu wyników tych pomiarów.

Ponieważ tej siły nie można wykryć żadnym przyrządem więc nauka w kwestii reiki nie może zaprezentować żadnego poglądu.Podobnie jest z bioenerią lub pytaniem o Boga. Nie można go zważyć ani zmierzyć więc nie można zaprezentować żadnej naukowej opinii o Bogu. To jest kwestia wiary.
Owszem jakiś naukowiec może powiedzieć, że Boga nie ma albo, że jest ale to będzie jego prywatne zdanie a nie nauki.
Ciekawe że niektórzy na forum powołują się na naukę w pewnych kwestiach a zupełnie przemilczają zdanie nauki o Bogu lub Biblii.

nie do końca o to mi chodziło.

Nie da się zbadać JAK reiki działa, ale można zweryfikować CZY działa.
Słynne kryterium Poppera, czyli falsyfikowalność odnosi się to możliwości działania a nie sposobu działania

Przykładanie racjonalnych miar do spraw duchowych a zwłaszcza religijnych było i jest irracjonalne
Stąd niekończące sie nigdy spory z racjonalistami na tematy religijno duchowe
Bywa, że i przekonać mogą do czegoś, bo przecież poslugują sie logika i dedukcyjnym rozumowaniem, a my nie mamy zadnych argumentów

Reiki jest miłością. Jak to zmierzyć a zwłaszcza potwierdzić powtarzalność wyników ?

U pani X po zabiegach Reiki cofnął się rak, a u pana Y mimo zabiegów Reiki nie chce przejść ból głowy...
A działał ten sam Reikowiec, w tym samym gabinecie...

Nie próbujcie mierzyć Reiki, bo to się nie da zrobić racjonalnie.

Na miłość najlepiej odpowiadać miłością, na brak miłości też ...
I wszystko jest OK.
Pozdrawiam wszystkich cieplo i z miłością.

W ramach rozrywki polecam niniejsze linki. W obu przypadkach (jak mówi narrator) osobami testującymi prawdziwość działania CHI (energii) są lekarze i naukowcy, a w 2 przypadku kamera rejestrująca temperaturę.

Miłego oglądania. Czy to prawda? Oceńcie sami, co do pochodzenia energii, jest wyjaśnione w 1 filmie.

http://youtube.com/watch?v=lf8k9__waS4& ... ed&search=
http://youtube.com/watch?v=RbFYMHuXKDE& ... ed&search=

Pod warunkiem, że zachodzi powtarzalność.
Jest ona niezbędna aby naukowiec, która stoi za aparaturą pomiarową mógł zmierzyć dane zjawisko setki lub tysiące razy.

W przypadki tych energii powtarzalność nie występuje. Nie ma nad nimi kontroli.
jedna osoba może mieć większe zdolności inna mniejsze, mogą się zmieniać np. pod wpływem zmęczenia, czasami siła chi o której mowa w reiki lub bioenergia, może nie pomóc w zaziębieniu a innym razem uleczy kogoś nieuleczalnie chorego.