to tak jak dzieci, które bawią się w doktora i połkną kilka tabletek np. od babci- konsekwencją będzie zatrucie albo nawet śmierć, mimo,i ż dzieci zrobiły to dla zabawy, nie miały intencji zaszkodzenia sobie i nie wiedziały, ze to niebezpieczne...

albo ktos kto nie wierzy w grawitację, tak samo spadnie z dachu, jak ktoś, kto w nią wierzy...

Dzieki Teresse za te strone.

Temat ten jest mi bardzo bliski gdyz znam ludzi, ktorym bioenergoterapia bardzo zaszkodzila jezeli chodzi o duchowosc.
Nie kazdy kaplan ma doglebna wiedze na ten stosunkowo nowy przeciez jeszcze temat, dlatego nieswiadomie moga wprowadzac w blad.

Msza sw. z modlitwą o uzdrowienie jest czyms calkiem innym. Tu sam Jezus uzdrawia a nie jakies energie, dotyk czy tez cos innego.


Polecam te strone

http://xjt.maniak.pl/adr/start.php?go=rekuzdr

***

Modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne i uwolnienie
w każdy I piątek miesiąca
w kościele Świętych Biskupów Mikołaja i Stanisława w Jaroslawiu

Program
16.00 – Okazja do Spowiedzi Świętej
17.00 – Msza Święta z homilią
17.45 – Wystawienie Najświętszego Sakramentu
17.50 – Adoracja prowadzona przez członków Straży Honorowej NSPJ
18.30 – Adoracja prowadzona przez krąg modlitewny „Ave Maria”
20.00 – Modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne i uwolnienie
22.00 – Adoracja w ciszy
22.30 – Modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne i uwolnienie
23.00 – Msza Święta o uzdrowienie wewnętrzne i uwolnienie z homilią

Wszystkie lub niektóre punkty programu będą transmitowane przez nasze radio „Ave Maria" na częstotliwości 98,2 FM w regionie północnym, na częstotliwości 104,5 FM w regionie południowym archidiecezji oraz na cały świat przez Internet: http://radiofara.pl:8000/

A co w takim razie z tymi ,którym terapie naturalne pomogły?

"Co z tymi, którym pomogło?" - Otóż Cyryl, ci którym pomogło w przeważającej części mają się dobrze i bardzo sobie chwalą
Praca "bioenergoterapeuty" wymaga określonego stylu życia (np. bez używek). Brak przestrzegania tych wymogów kończy się najczęściej efektem przeciwnym do zamierzanego. Nie każdy "bioenergoterapeuta" działa korzystnie, stąd wyżej wspomniane problemy po wizytach. W przypadku przestrzegania zasad efekty nie mogą być niekorzystne, tak tworzą się niestworzone historie, półprawdy i kompletne wypaczenia.
Warto także dodać, że po pierwszych 2 zabiegach stan pacjenta z reguły się "pogarsza" (występuje to także w medycynie konwencjonalnej i jest objawem leczenia się konkretnych organów). Podobne objawy występują u osób uprawiających jogę, która powoduje lepsze ukrwienie i dotlenienie organizmu, czego konsekwencją jest naturalne pozbywanie się przez organizm toksyn. Jest to proces raczej nieprzyjemny... Jeśli ktoś przerywa leczenie po 1/2 razie, nic dziwnego, że powstają "powieści grozy". Zgłosiła się do mnie kiedyś pewna kobieta, która poddawała się zabiegowi prowadzonemu przez inną osobę. Niestety po 1 zabiegu zrezygnowała (czyt. wyżej) i poczuła się gorzej.
Po wyjaśnieniu jej w czym problem, kontynuowała zabiegi u mnie i guzki na macicy (jak i nieprzyjemne doznania po zabiegach zniknęły) w ciągu kilku tygodni, co potwierdzone było badaniem USG. Bioenergoterapią może zajmować się KAŻDY i opanowanie tej dziedziny wymaga kilku dni praktyki. Kiedyś próbowałem zdradzić tutaj kilka wskazówek, ale natychmiast zostały one usunięte. Szkoda, ponieważ to rozwiało by być może mroczne widmo krążące nad tą dziedziną medycyny niekonwencjonalnej. W mojej praktyce nigdy nie spotkałem się z negatywnymi skutkami zabiegów energetycznych. Być może mam w tej kwestii mniejsze doświadczenie niż piszący na tym forum.

Pozdrawiam serdecznie wszystkim forumowiczów
Bioenergoterapeuta i jogin - praktyk

Ech, bioenergobzdurki... Niezależnie od tego jak zyje bioenergoterapeuta, to efekt jest ten sam - nie ma wpływu na ludzi... Śmieszy mnie ten cąły szamanizm.

Znalazłam wypowiedz na jednyn z forów internetowych, czy to prawda, że księża i zakonnicy się tym zajmowali i zajmują, bo mi nie chce się w to wierzyć.

Możesz skorzystać z ich usług - informacje pochodzą z internetu.

[...]

Przepraszam, ale to Forum nie jest właściwym miejscem na taką reklamę ani też do zachęcania do korzystania z praktyk sprzecznych z nauką Kościoła. Fakt, że niektórzy księża się tym zajmują, nie dowodzi, że Kociół to popiera czy też zezwala.
- baranek

Przepraszam za gafę w poprzednim poście. Po przemyśleniu mam pewne wątpliwośći odnośnie o. Pio. Powszechnie wiadomo czym się zajmował, a jednak został przez naszego papieża Jana Pawła II beatyfikowany i wyświęcony na świętego. Przecież nie można podważać autorytetu naszego papieża.

34tomek

Otóż świadome, celowe i dobrowolne grzeszenie jest związane z cięzkim grzechem. Jesli brakuje tych trzech razem, to jest lekki grzech, ale zawsze grzech. Zło wyrzadzone nie znika. To nie jest teoria spiskowa, ale realna konsekwencja postepowania ludzi. Czy to madrego postepowania czy głupiego.
Choć kto tam wie, może i niektórzy snuja jakies spiski i tak potem jest...kto wie..

Wypowiedź abp Pylaka jest troszkę myląca. Po pierwsze to, że wypowiada się niezgodnie z oficjalną nauką Kościoła, co już było zauważone. Nie wchodząc w kwestie bienergoterapii (jej również brak podstaw naukowych) to wspomniane przez Arcybiskupa różdkarstwo to kompletny nonsens. Te żyły wodne, które rzekomo mają tak wpływać znacząco na nasze życie wcale nie istnieją. Woda podziemna wszak nie płynie, lecz zalega w warstwach wodonośnych. A jeśli takie przbywanie wody pod ziemią nazwać "żyłą wodną" to np cała Warszawa leży na niej. Odziwo ludzie budują się tam i żyje im się całkiem nieźle Powtarzam o bioenergoterapii nie chcę mówić bo choć nie ma podstaw w nauce to zdarza się iż przynosi porządane skutki i dlatewgo zgodnie z nauką Kościoła uważam, że najbezpieczniej jej unikać.

Po pierwsze radiestezja jest uznana za naukę.
Po drugie są dowody na to, że dłuższe przebywanie, mieszkanie w tych strefach powoduje to, że niektórzy ludzie częściej chorują na reumatyzm i wszystko co jest związane ze stawami.
Po trzecie nie ma to nic wspólnego z oficjalną nauką Kościoła.

Chyba przez samych tylko radiestetów, bo nikt poważny jej za naukę nie uznaje.

No cóż - znam byłego radiestetę, który wiele lat zajmował się tym szamaństwem a dziś mówi jasno, że z tymi "żyłami wodnymi" to jest po prostu ściema. W odróznieniu od radiestezji geologia jest nauką. Powiedz geologowi o "żyłach wodnych" a cię wyśmieje.

Jast to szamaństwo, jak i cała ta śmieszna bioenergoterapia.

Ja też tak uważam, że wszystko to szamaństwo, jak i cała ta śmieszna bioenergoterapia.

Ale już znajomość z .....
[/quote]
No cóż - znam byłego radiestetę, który wiele lat zajmował się tym.[/quote]

w myśl zasady, kto z kim przestaje takim się sam staje.

Chcesz przeżyć to co święte - musisz do tego dążyć, nie przez rozum, podpowiedzi znajomwgo ale przez serce, przez cichy głos Boga, głos naszej duszy, który szepcze w głowie - tak tu jest prawda !

Często używa się tu określenia coś jest zgodne z nauką Kościoła ,a coś nie jest.Odpowiedzcie mi w takim razie drogi Baranku i pozostali jakie dokumenty na temat radiestezji Kościół opublikował , bo ja słyszałem jedynie o dekrecie Kongregacji Św.Officjum z 1942 roku zakazującym duchownym porad radiestezyjnych, a dokładnie jeśli dobrze pamiętam to chodziło o poszukiwania osób zaginionych.Chodziło o nie narażanie na szwank autorytetu Kościoła. A może nauka Kościoła w rozumieniu niektórych to ksiądz Posacki i pan Tekieli ? Dlaczego Radio Józef nie zaprosi w imie prawdy do dyskusji wspomnianego abp.Pylaka ?Dlaczego podobne media naświetlają temat jednostronnie?