Albowiem - w tym wypadku to się pokrywa - stanowisko niektórych duchownych w sprawie homeopatii wynika między innymi z odkryć naukowych.

Oczywiście, że pozwalam. Ja tylko pytam.



Wiem, że tak jest i bardzo się z tego cieszę .
Sam jednak napisałeś, że jest to niestety stanowisko tylko niektórych duchownych.

A dla mnie nauka nie jest autorytetem.Wiele bowiem głupot w historii powołując się na naukę wykonano.Chociażby w Związku Radzieckim ,jak zawracanie rzek,sadzenie gruszek na wierzbach etc.Państwo to utrzymywało całe sztaby naukowców ,który mieli "zbawić"świat.W gazetach i książkach sprzed 50 lat pisano jaki to raj dla ludzi stworzą naukowcy.Najwięcej Nobli z medycyny mają Amerykanie,porównaj sobie otyłego Amerykanina z zespołem polimetabolicznym ,a stulatka z Syczuanu w Chinach/podobno tam ich zyje obecnie najwięcej/.

@Cyryl

Nie powinieneś mylić autorytetu samej Nauki z "autorytetami" ludzi którzy powołują się na Naukę nie mając o niej zielonego pojęcia, stosują osiągnięcia Nauki w niewłaściwy sposób lub nie potrafią tych osiągnięć odpowiednio wykorzystać.

W Związku Radzieckim problem z Nauką polegał m. in. na tym, że Nauka nie mogła się tam swobodnie rozwijać. Komunistyczne władze chciały podporządkować Naukę komunistycznej ideologii. Niestety niektórzy radzieccy naukowcy temu ulegli. Pojawiło się nawet coś, co można by nazwać "komunistyczną pseudonauką". Dobrym przykładem jest łysenkizm:

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%81ysenkizm

może jej po prostu nie znasz ?



Niektórym się udało Ot choćby Ilizarow (osteogeneza dystrakcyjna i aparat Ilizarowa używany z powodzeniem do dzisiaj).



Fajnie ale co to ma do rzeczy

A to ma do rzeczy,że najwięcej procentowo stulatków mają Chińczycy,nie Amerykanie.Już o tym pisałem.Jakoś te Noble z medycyny nie przekładają się im na zdrowotnośc społeczeństwa.Chińczycy mają mniejszy dostęp do medycyny zachodniej,a większy do tradycyjnej swojej.No cóż aparat Ilizarowa faktycznie osiągnięcie na miarę radzieckiej nauki.Można troche wydłużyć kończyny karzełkom ale na koszykarzy ich się już nie przerobi.Jest taki w Polsce specjalista od tego aparatu zwalczający medycynę naturalną w czasopismach.Co zaś do mojej znajomości nauki to coś tam skończyłem, aczkolwiek profesorem nie jestem.

przekładają się. Dla przykładu: Nobel z 2008 - rola HPV w etiologii raka szyjki macicy czy z 2005 - H. pylori i choroby żołądka/dwunastnicy.



to nie o wydłużanie kończyn tu chodzi.



i piszesz, że homeopatia nie ma skutków ubocznych

może zaczniemy od początku.Skąd się wzięła homeopatia i kto był jej prekursorem.Czy mówi wam coś nazwisko Hahneman i kto to był?

Hej pozwólcie że napiszę wam kilka słów o homeopatii jako lekarz i dlaczego jej nie stosuję- u siebie i u pacjentów:) Całkowicie abstrachując od aspektu religii ok?
Każdy lek który działa ma jakiś mechanizm działania- tego przez wiele lat nas uczą i od tego jestem żeby wiedziec że przepisujac pacjentowi taka i taka tabletkę:
zadziałam tak a nie inaczej na jego np serce, ale mogę zadziałac tez na nerki, wątrobę itp.... musze to wiedziec do podszewki, aż do mechanizmu zadziałania cząsteczki leku na komórkę, od tego jestem lekarzem. Musze wiedziec jak rozpoznac działania uboczne i co zrobic gdy wystąpią. Musze wreszcie rozwazyc czy warto zaryzykowac działania uboczne... bo np wiem ze ten lek zmniejsza ryzyko zawału serca o 30%, ale zwieksza ryzyko krwawienia z przewodu pokarmowego. I podejmuje to ryzyko, bo na podstawie swojej wiedzy uwazam ze gra jest warta swieczki. Ale nie dam go juz np pacjentowi który ma niezagojony wrzód zołądka- bo za duże jest ryzyko krwawienia.
Medycyna współczesna jest bardzo rozległa i złozona, i dlatego opracowane są wytyczne- stale powstaja nowe bo medycyna sie rozwija- na podstawie wyników wielkich, ogólnoswiatowych badań naukowych. Stale badane są dostepne leki, ich połaczenia itp. Obowiązkowe jest opisywanie wszelkich nawet najmniejszych działan ubocznych. Ale dotyczy to leków. A lekarz musi stosowac sie do wytycznych a jesli od nich odstepuje musi dokładnie wiedziec dlaczego.
Środki homeopatycznie NIE SĄ lekami, nie obowiązują ich przepisy dotyczace leków, nie mają badań i naukowych dowodów skuteczności- nie ma badan nad ich ewentualnymi działaniami ubocznymi wiec bezczelnością jest stwierdzanie ze ich nie mają (chyba ze zakładamy ze nic w nich kompletnie nie ma więc jak mogą działac....) kolejną bezczelnoscią jest zalecanie środków całkowicie nieprzebadanych np kobietom w ciąży czy małym dzieciom.
I jest kwestia etyczna. Moja etyka zawodowa mówi mi że mogę leczyc tylko według zasad, ze biore odpowiedzialnosc za to co zapisuje pacjentowi i musze dokładnie wiedziec dlaczego to robię.
A uwierzcie mi- wielu lekarzy stosujacych homeopatię bezczelnie robi kase na tym ze jest to modne. Oni sami by sie tym nie leczyli, możecie byc pewni. Nie kazdy uwaza że jest to nie w porządku. W swim środkowisku wielu z nich smieje się z ludzi którzy wierza w magiczne granulki.....
Jesli biore do ręki tabletkę leku, wiem bardzo dokładnie jaką ilośc i jakiej substancji czynnej ona zawiera. Co i w jakiej ilości zawiera granulka homeopatyczna? Zapytajcie homeopaty ciekawe jak zacznie ściemniac......

przy czym nie znamy do końca mechanizmów działania niektórych leków.



zgodnie z prawem farmaceutycznym są.

Co do efektów ubocznych - niektóre produkty homeopatyczne są na receptę, bo pacjenci zgłaszali efekty uboczne.

Twoje zdanie dowodzi tego, że jednak środki homeopatyczne działają w jakiś sposób, bo ciągle słyszy się, że nie mogą działać, ponieważ rozcieńczenia są tak wysokie, że niemal nie ma w nich nic oprócz wody. A jednak.

Owieczko ale to nie musi być działanie leku per se tylko po prostu efekt placebo.

przy czym nie znamy do końca mechanizmów działania niektórych leków.

Ale wiadomo jakie substancje działają,w przeciwieństwie do środków homeopatycznych.

Dodam jeszcze, że homeopatia jest sprzeczna ze współczesną fizyką. Rzekoma skuteczność "leków" pomimo zbyt dużego rozcieńczenia, o którym wspomniała Owieczka_in_black, jest w homeopatii tłumaczona pseudonaukową "teorią pamięci wody", która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Masz rację, Morph, choć tak samo nie mozna wykluczyć ich działania, choćby szkodliwego.

Nie mam żadnych doświadczeń z lekami homeopatycznymi, bo poki co ich działanie jest tak niewiadome, że wystrzegam się ich, choćby z tej prostej przyczyny, że szkoda pieniedzy na coś, co nie wiadomo czy działa, jesli już muszę się wspomóc jakim lekiem to jak najbardziej wybieram te, że tak powiem tradycyjne /chemiczne/ lub zioła.