Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 23:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 chodzenie po ogniu 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Sareneth napisał(a):
I co z tego wynika? Ze nie potrzeba żadnej magii do niektórych rzeczy. I przyklejanie wszystkiemu etykietki New Age, to debilizm...


dla mnie debilizmem jest "zabawaa" w magie a to ze ktos cos nazwie przez pomylke nie takk jak jest w rzeczywistosci jest pomylka ale kto sie nie myli? jednak do chodzenia po ogniu to nie do konca jest to tylko sprawa fizyki bo niektore te rytually odbywaja sie przy okazji jakichs inicjacji okultystycznych tak wiefc nawet jesli w chodzeniu po ogniu bierze udzial sama fizyka to w tym samym momemncie dzieja sie inne bzdury...

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


So cze 27, 2009 8:04
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Jaka zabawa w magię? Nie rozumiem twojego wzburzenia... człowiek przejdzie się po ogniu w towarzystwie bębnów i jakichś mantr, i szatan go z miejsca opęta? bzdura!


Oczywiście zgadzam się, żę upychanie seansów, itp. "New Agowych" wynalazków jest bzdurą i debilizmem. A potem sie dziwią, czemu jesteśmy uznawani za sekciarzy...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


So cze 27, 2009 10:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Sareneth napisał(a):
Jaka zabawa w magię? Nie rozumiem twojego wzburzenia... człowiek przejdzie się po ogniu w towarzystwie bębnów i jakichś mantr, i szatan go z miejsca opęta? bzdura!



to jak z wirusami, jeden bedzie mial odporna immunologie i dlugo go musi wirus atakowac zeby zachorowal a inny za pierwszym zetknieciem z innym chorym sam choruje, takze w tym nie ma recepty

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


N cze 28, 2009 19:37
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Uprzedzam, że za wyzwiska będą leciały całe posty. Zostawiam tylko dlatego, że przeoczyłam wcześniej.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N cze 28, 2009 23:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Zrozum. Co ci zrobi walenie w bęben? Nic. Co ci zrobi chodzenie po ogniu? Nic (no dobra. Możesz się poparzyć).

I nie porównuj Szatana, do wirusa. Szaten nie lata sobie w powietrzu, i nie szuka ofiary "O! Ten chodził po ogniu! opętam go!" Bez przesady. Są jakieś SPRAWDZONE dowody, że chodzenie po ogniu, tłucznie w bęben i powtarzanie np. słowa "Kupa" otwiera nas na Szatana? To tak samo jak np. z tarotem: "Nie wróż z kart, bo opęta cię szatan! Wnuczka cioci siostry szwagra z drugiego małżeństwa wójka babci Ziuty została w ten sposób opętana! I powttarzała,że to przez tarota!" (Tak swoją drogą, skoro ludzi opętał szatan, to nie powinno mu sie wierzyć w nic, co mówi, nie? Więc skoro ludzie nie wierzą, kiedy "on" "mówi" np. że Jezus nie umarł, to czemu wierzą kiedy twierdzi np. że opętał kogoś dzięki hip-hopowi? Wyjsni to ktoś?)

Tutaj chodzi o efetk psychologiczny. jak ktoś uwierzy, że nic mu się nie stanie, bo słucha uderzania o krowi dzwonek, i słów "Twoja stara steruje smokozordem" to nawet jak bedzie chodził po rozbitych butelkach to nic mu się nie stanie. I jak ten ktoś usłyszy, że podczas słuchania hip-hopu Niewidzialny Różowy Jednorożec opętuje ludzi, to w najlepszym wypadku wyląduje w wariatkowie.

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Pn cze 29, 2009 10:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Sareneth, a po co chodzic po tym ogniu, czy czlowiek zyje po to zeby lazic po ogniu? czy po potluczonych butelkach? przeciez to wbrew naturze, jego fizycznosci? zadne zwierze by sie tego nie podjelo ale czlowiek chce byc gorszy od zwierzecia i pcha sie tam gdzie nie musi, to jest jakas forma rzadzy slawy - ja chodze a ty nie chodzisz to jestes gorszy ale w czym gorszy? w lazeniu po szklach? przeciez to totalna glupota i absurd. co do szatanskiego nosicielstwa to dla mnie on jest wirusem ktorego wszelkie przejawy cza tepic a chrzescijanin do tej roboty ma wiele narzedzi (KK o tym naucza od 2000 lat) oczywiscie zawsze zaczynajac od siebie. co do dowodów po co ci dowody skoro pewnie nie wierzysz ze Bóg istnieje? a jesli nie wierzysz ze On istnieje to jak uwierzysz ze istnieje zlo osobowe?[/b]

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Wt cze 30, 2009 9:17
Zobacz profil WWW
Post 
Cytuj:
...czy czlowiek zyje po to zeby lazic po ogniu? czy po potluczonych butelkach? przeciez to wbrew naturze, jego fizycznosci? zadne zwierze by sie tego nie podjelo ale czlowiek chce byc gorszy od zwierzecia i pcha sie tam gdzie nie musi...


Dzięki temu, że człowiek "pcha się tam, gdzie nie musi", udało nam się zrealizować tak fantastyczne sprawy, jak loty na Księżyc, badania głębin oceanicznych przy użyciu specjalistycznego sprzętu itp.

Idąc Twoim tokiem rozumowania, to pływać też nie powinniśmy. Gdyby Bóg chciał, żebyśmy pływali po oceanach, to dałby nam płetwy, prawda? A żeby dać nam możliwość latania, wygenerowałby nam skrzydła, dał mniejszą wagę i pneumatyczne kostki.

Cytuj:
...to jest jakas forma rzadzy slawy - ja chodze a ty nie chodzisz to jestes gorszy ale w czym gorszy? w lazeniu po szklach? przeciez to totalna glupota i absurd.


Czy ja wiem, czy żądza sławy? Dla większości to pewnie taka osobista próba siły woli, odwagi, podyktowana chęcią sprawdzenia samego siebie albo po prostu ciekawością. Takie małe, prywatne zdobycie Mount Everestu w mniejszej skali :)

Co do tych elementów zagrożenia duchowego... Zamiast wsłuchiwać się w bęben podczas przechodzenia po węglach, z tym samym efektem da radę powtarzać w kółko "zimno, zimno", aplikując sobie autosugestię. Chodzi o skupienie, koncentrację, nie o wywołanie wrażenia "mistycznej aury".

Tak, jak we wszystkich wypadkach tego "otwierania się na opętanie", wszystko zależy od indywidualnego nastawienia. Bo najlepszą szczepionką na "szatańskie wirusy" jest zdrowy rozsądek i zdrowe podejście do sprawy, bez zbędnej paranoi i bez zbędnego przewrażliwienia ;)


Wt cze 30, 2009 10:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
A w jakim celu człowiek pije, ćpa itp? Jest gorszy od zwierząt, które tego nie potzrebuja...

Nie wychodź z założenia, że nie wierzę w Boga, tylko dlatego, ze tak a nie inaczej się wypowiadam. I nie. Nie wierzę w zło osobowe. Nie wierzę, ze siedzi sobie jakieś coś w piekle na tronie, kręci kołem fortuny, kogo opętać, i nie wygląda przez okno kto układa tarota...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Wt cze 30, 2009 13:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
Wierzba, jednak lazenie po ogniu w porownaniu do odkryc geograficznych czy astronomicznych nie jest zbyt adekwatnym porownaniem, co do plywania: bledny tok myslenia przedstawiasz bo i koty plywaja a pletw nie maja...:) a w gory isc to samo zdrowie choc nie na Everest bo tam chodza juz rzadni ekstremalnych wrazen ludzie a tego tez nie pochwalam bo to igranie ze smiercia a ta energie przeznaczona na dlugoletnie przygotowania mozna by bylo np. poswiecic walce z zabijaniem nienarodzonych albo przynajmniej isc na gore zeby nadac temu rozglos, cos co sie robi musi miec jakis sens, a takie lazenie po ogniu sensu nie ma no chyba ze ma to jakies dzialanie zdrowotne dla organizmu w co szczerze watpie. co do otwierania sie na opetanie, zgadzam sie ze wszystko zalezy od indywidualizmu danej osoby jednak dla chrzescijanina przebywanie w srodowisku ludzi zwiazanych z okultyzmem nie w celu Ewangelizowania ich tylko w celu "zabawy" w bogów jest niebezpieczne i tak jak powiedzialem moze zaczac sie od jednego wypadu na spacer po rozzarzonych weglach albo do jednego wypadu do wrozki, a skonczyc na samobójstwie...

Sareneth, czlowiek pije i cpa zeby oszukac siebie bo ma wtedy wrazenie ze flaszywa radoscia ucieknie od siebie samego od tego co zle a kiedy to staje sie uzaleznienem spostrzega sie ze wpadl w jeszcze wieksze bagno w porownaniu z tym z ktorego powodu zaczal pic to tak jak z pajeczyna, mucha im wiecej sie rusza tym pajeczyna bardziej ja okleja, albo jak z ruchomymi piaskami jak sie tylko poruszysz to cie wciagna i po tobie...
zreszta co do alkoholu i narkotykow to alkohol jest dobry dla ludzi ktorzy traktuja go jako dodatek do zycia a nie jego cel, a skladniki chemiczne narkotykow wykorzystywane sa do tworzenia srodkow przeciwbólowych i przynajmniej czemus sluza w przeciwienstwie do lazenia po szklach czy ogniu...

co do Boga to ja mysle tak o tobie: ze ty wiesz ze Bóg jest ale w Niego nie wierzysz, czy moze tak byc? co do szatana to on nie siedzi na zadnym tronie ani nie kreci zadnym kolem on caly czas saczy jad smierci drugiej w dusze ludzkie i to jest jego domena a cale te bzdurne taroty, poganstwo, ateizm itd. to sa jego pulapki na nieszczesnikow ktorym wydaje sie ze w samouwielbieniu odnajda sens istnienia, jest taka historyjka w ktorej to Abraham idzie jednemu delikwentowi pokazac pieklo i tam sie okazuje ze wszyscy siedza przy dluuugim stole zaladowanym po brzegi pysznosciami, jednak kazdy siedzacy moze zjesc tylko przy pomocy takich metrowych paleczek i nikt mimo ogromnych staran nie jest w stanie wlozyc sobie chocby kesa do ust, a w Niebie jest podobnie tez wszyscy siedza przy takim samym stole z takimi samymi paleczkami tyle ze karmia sie wzajemnie i tu cala roznica....;)))

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Wt cze 30, 2009 19:18
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
to tak jak w dowcipie o piekle: caałe hektary marihuany, tylko ognia nie ma :D

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Wt cze 30, 2009 19:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Ok. AHAWO rozstańmy się w pokoju. W stosunku do Szatana się nie dogadamy, ale co do Boga, to tak. Wiem, że "Bóg" istnieje. Ale nie traktuję tego jak ty. Ma na to wpływ "wyznawany" przezemnie New Age, oraz wpływ Kultu...


Alkochol podobnie jak narkotyki mają na celu "ogłupienie" człowieka. I zgadzam się z twoja wypowiedzią. Alechodzenie po ogniu ma również na celu takie "utwierdzeni" się np. w tym, zę możemy zrobic wszystko jak będziemy chcieli. Równiez może to być chęć szukania adrenaliny. Ktoś np. nie skoczy ze spadochronem, ale po ogniu przejdzie...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Wt cze 30, 2009 20:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46
Posty: 1207
Post 
r4dz10 napisał(a):
to tak jak w dowcipie o piekle: caałe hektary marihuany, tylko ognia nie ma :D


no a w niebie jest:D

_________________
.--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.


Śr lip 01, 2009 10:54
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Oj...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Śr lip 01, 2009 14:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
A może by tak wrócić do tematu?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr lip 01, 2009 14:42
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
...jednak lazenie po ogniu w porownaniu do odkryc geograficznych czy astronomicznych nie jest zbyt adekwatnym porownaniem...


Ale to wszystko ma tę samą podstawę - ciekawość. "Pchanie się tam, gdzie nie potrzeba", jak to ładnie określiłeś. Więc argument, że takie chodzenie po rozżarzonych węglach jest przejawem szkodliwej ciekawości, nie wydaje mi się do końca uprawniony.

Gdyby nie ta ciekawość, to do dziś ta sztuczka byłaby uznawana jedynie za mistyczne działanie zarezerwowane dla "wtajemniczonych". A tak, nasza wspaniała fizyka zainteresowała się tym przypadkiem i udowodniła, co się za tym kryje - i tak mamy magię przeniesioną na grunt naukowy. Punkt dla ciekawości :)

Cytuj:
...chodza juz rzadni ekstremalnych wrazen ludzie a tego tez nie pochwalam bo to igranie ze smiercia a ta energie przeznaczona na dlugoletnie przygotowania mozna by bylo np. poswiecic walce z zabijaniem nienarodzonych albo przynajmniej isc na gore zeby nadac temu rozglos, cos co sie robi musi miec jakis sens...


Niektórzy może są żądni sławy albo też uzależnieni od adrenaliny. Ale czy nigdy nie miałeś pragnienia pokonania samego siebie? Udowodnienia sobie, że jesteś w stanie zrobić coś, czego przedtem nie dokonałeś? Sprawdzenia, gdzie kończy się granica Twoich możliwości, sprawdzenia, na ile uda Ci się ją przeciągnąć?

To jest właśnie ten sens.

Chodzenie po rozżarzonych węglach ma w sobie coś podobnego. Człowiek boi się ognia, boi się poparzenia, boi się bólu - wie, że żarzący się węgiel nie jest czymś, po czym należy chodzić boso. Ale chce udowodnić sobie, że przełamie strach, że pokona swój lęk.

A ponieważ ustaliliśmy już, że w chodzeniu po żarzących się węglach nie ma nic nadprzyrodzonego, że to czysta fizyka połączona często z dobrą sugestią i nastawieniem psychicznym - efekt jest pozytywny. Człowiek przechodzi i ma poczucie, że zrobił coś, co wydawało mu się niemożliwe. Szumnie mówiąc, przeszedł próbę ognia :) To daje mu poczucie wewnętrznej siły, wzmacnia pewność siebie, pomaga uwierzyć we własne możliwości. I nie chodzi tu o żadne okultystyczne "moce"...

Cytuj:
chrzescijanina przebywanie w srodowisku ludzi zwiazanych z okultyzmem nie w celu Ewangelizowania ich tylko w celu "zabawy" w bogów jest niebezpieczne i tak jak powiedzialem moze zaczac sie od jednego wypadu na spacer po rozzarzonych weglach albo do jednego wypadu do wrozki, a skonczyc na samobójstwie...


Kto mówi o zabawie w bogów, o okultyźmie? Jeśli chodzi o łażenie po rozrzażonych węglach, często w roli "instruktorów" występują ludzie raczej oderwani od takich spraw. Nie mówią ludziom, żeby otworzyli swoje umysły na boską siłę X itd. itp., tylko mówią o koncentracji, o pewności siebie, o skupieniu się na rytmie bębna czy na powtarzaniu "zimno, zimno", żeby uzyskać dobre nastawienie psychiczne.


Śr lip 01, 2009 18:48
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL